Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

5.

-Nie czekaj.. to nie tak że... -popatrzyłam na niego czekając na odpowiedź jednak chłopak skupił się na czymś co było za mną. -No i po ptakach.. -westchnął i opadł ociężale na oparcie kanapy.

-No hejka! -w mgnieniu oka obok mnie znalazł się jakiś chłopak, a po chwili cały stolik był zajęty przez dodatkowych pięciu chłopaków. Popatrzyłam na Sugę, który teraz siedział jak naburmuszone dziecko z założonymi rękoma i spuszczoną głową.

-O! Koleżanka! -jeden z nich się ucieszył. -Yoongi, nie mówiłeś, że masz TAKIE koleżanki.

-Może dlatego ostatnio jest taki małomówny. -dodał siedzący obok Sugi. -Wybacz, jestem Hoseok, ale mów mi Jhope albo Hobi. -chłopak uśmiechnął się ukazując cały swój układ zębów, a ja od razu przypomniałam go sobie z baru, kiedy obsługiwałam Sugę i jego znajomych.

-Miło mi. -próbowałam nie wybuchnąć śmiechem, bo przecież ostatnio dałam mu "swój" numer, który należał do pizzerii.

-To jest Jin, RM, Jungkook, Taehyung i obok ciebie siedzi Jimin. -wszyscy się przywitali, a Yoongi dalej siedział w totalnej ciszy.

-Jestem Daga, miło mi was poznać. -chłopcy nie wiedząc czemu zaczęli powtarzać moje imię.

-Przynajmniej rozwiązaliśmy zagadkę, gdzie nasz Yoongi znika na całe dnie. -uśmiechnął się RM.

-Oh Suga, mogłeś powiedzieć, że masz dziewczynę. -dodał Jin.

-Co? N-nie.. -zaczęłam, ale Yoongi wtedy poruszył się, a wszyscy patrzyli na niego w milczeniu.

-Ona. Nie jest. Moją... dziewczyną. -ostatnie słowo powiedział ciszej i znów zaszył się w swojej kurtce.

-Wybacz, nie wiedzieliśmy. -dodał Taehyung. Miał taką pocieszną twarz, że od razu zaczęłam się mimowolnie uśmiechać. Chłopcy odebrali swoje zamówienia i znów zaczęliśmy pogawędkę.

-To.. Daga. -zaczął Jimin siedzący obok mnie. -Jak to się stało, że Yoongi trafił na taką dziewczynę jak ty? -uśmiechnął się i zaczepnie szturchnął mnie z łokcia. Rozejrzałam się po grupie. Wszyscy byli wpatrzeni we mnie jak w mamę, która czyta bajkę na dobranoc. Nie mogłam przecież im powiedzieć, że poznałam się z Yoongim w klubie nocnym, gdzie w skąpym stroju śpiewam i podrywam facetów żeby wydawali więcej kasy.

-Poznaliśmy się w-w restauracji. -zaczęłam zerkając na Sugę. Wiedział, że kłamię, ale nie odezwał się ani słowem. Chłopcy przystali na mojej odpowiedzi, ale jeden z nich cały czas wpatrywał się we mnie podejrzliwie. Miałam wrażenie jakby wiedział, że kłamię.

-Jak w restauracji? Pracujesz tam? -zapytał Jhope.

-N-nie.. To było wieczorem przed wejściem do restauracji. Yoongi odepchnął jakiegoś oprycha ode mnie... i tak się poznaliśmy. -chłopcy zaczęli buczeć i rzucać uśmieszki do Sugi. On zaś był już czerwony jak burak ale przytakiwał tonem jakby to nie było nic wielkiego. Najgorsze było dla mnie to, że ten czarnowłosy wciąż się we mnie wpatrywał. Pochyliłam się w stronę Jimina.

-Czy on kiedyś mruga? -zapytałam patrząc na chłopaka po drugiej stronie. Jimin zaśmiał się.

-Jungkook nie gap się tak. -Jimin kopnął go pod stolikiem, a chłopak od razu przerzucił wzrok ze mnie na Jimina. Teraz to Suga i ja siedzieliśmy czerwoni jak pomidorki, gdy reszta dobrze się bawiła.

-Ale się uroczo rumienisz! -Jhope zrobił aegyo w moją stronę, a ja miałam ochotę zapaść się pod ziemię. Lubię być w centrum uwagi, ale nie kiedy chodzi o przystojnych chłopaków jak ich cała grupa.

-Wcale nie. -bąknęłam chowając uśmiech.

-Jhope nie zawstydzaj dziewczyny. -Jin pacnął go w ramię.

-No właśnie! -dodał Jimin obejmując mnie ramieniem. -Bo jeszcze nam się kwiatek zamknie w sobie. -zaczął się szczerzyć, a reszta zjechała go wzrokiem.. w szczególności gest Jimina przykuł uwagę Sugi, który teraz rzucał DOSŁOWNIE spojrzenie mordu przyjacielowi.

-A żeby cię ogień piekielny pochłonął ruda pieczarko.. -bąknął pod nosem Yoongi, ale na tyle że ja to usłyszałam.

-Mówiłeś coś? -Jimin wyraźnie nie wiedział o co chodzi, a ja parsknęłam śmiechem.

-Co? Nie, nic.. -Yoongi udawał jakby nic nie powiedział i dyskretnie puścił mi oczko.

-Jesteś Europejką czy Amerykanką? Jeśli można wiedzieć. -zaczął RM.

-Jestem Europejką.. dokładnie Polką.

-Polka. -powtórzył Tae robiąc przy tym minę wielkiego myśliciela.

-Nie myśl tyle, bo ci się zwoje przegrzeją. -dodał Jimin.

-To obok Niemiec.. jeśli wam to coś mówi. -dodałam, a chłopcy przytaknęli.

-Masz uroczy akcent. -Taehyung uśmiechnął się kwadratowym uśmieszkiem.

-Właśnie! -dodał Jhope. -Ale bardzo biegle mówisz po koreańsku.

-Długo już tu mieszkasz? -znów pytanie padło od RM.

-Będzie już ponad 3 lata.. -zaczęłam błądzić w myślach kiedy dokładnie się przeprowadziłam.

-To musisz już znać Koreę. -dodał Jimin.

-Właściwie to nie. -zaśmiałam się. -znam tylko Seul i pobliskie miasta. Nie podróżuję za dużo, wolę skupić się na pracy.

-Pracy? -zapytał Taehung.

-Gdzie pracujesz? -pierwszy raz odezwał się Jungkook. Znów wlepił we mnie swój nieco podejrzliwy wzrok. On musi wiedzieć kim jestem.

-No więc..

-Daga pomaga mi przy piosence. -wtrącił Yoongi. Popatrzyłam na niego lekko zdezorientowana. Nie było go stać na lepsze kłamstwo?

-Serio? -Jimin mnie szturchnął.

-Em.. tak. Właściwie to tak. -nie mogłam go teraz sprzedać. Sama więcej ukryłam.

-Czyli lubisz muzykę! -Jhope o mało co nie wyszedł z siebie ze szczęścia.

-N-no tak.

-A śpiewasz coś? -zapytał Taehyung.

-Może grasz na jakimś instrumencie? -dodał Jin.

-No wiecie.. -zaczęłam, ale wtedy Jimin znów przytulił mnie do siebie.

-Chłopaki spokojnie. Nie zatapiajcie ją tak pytaniami. Haha! Sam już się zgubiłem w tym wszystkim.

-Właściwie to.. -odsunęłam się od Jimina, a chłopcy uważnie mnie obserwowali. -Jest taka piosenka, którą bardzo lubię... Pochodzi z mojego kraju, jest po polsku, ale mogę ją też zaśpiewać po koreańsku.

-Nie! Nie.. wykonaj ją w oryginale! Chcę wiedzieć jak brzmi twój język. -Jhope złapał mój nadgarstek i wpatrywał się we mnie intensywnie z nieco pociągającym uśmiechem.

Znowu Ty z tej ponurej wieży szarych dni,
Kradniesz moje serce, musisz być,
Księciem.
Tylko Ty, mało co i przytaknęłabym,
Tej rutynie co z miłości drwi,
Jesteś
Obok mnie, obok mnie, obok mnie, obok mnie... (S.Grzeszczak)

-W...WOW.. to było.. WOW! -chłopcy byli mile zaskoczeni. -A teraz powiedz co to znaczy, co śpiewałaś! -kiedy już przetłumaczyłam im kawałek tekstu zaczęli potakiwać głowami.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro