34.
-O co ci chodzi? -Tae był lekko zdezorientowany ale ja nie chciałam go puścić i wtuliłam się w niego mocniej by Yoongi zauważył że to jest to czego potrzebuję.
-O nic. -burknął. -Daga zaniosę ci torbę na górę jakby co.
-Jasne, dziękuję. -uśmiechnęłam się delikatnie gdy Yoongi mnie mijał.
-To co ci lekarz powiedział? -zapytał V siadając na pobliskim krześle.
-Powiedział że mam jeść, brać regularnie leki i się nie stresować.
-Damy rade. -wtrącił się wchodzący do pomieszczenia Namjoon.
-Mamy ostatnio więcej czasu wolnego więc raczej nie będziesz głodna. -zaśmiał się Jin. -Ooo mama Jin ci zrobi najprawdziwszy ramen!
-Nie wątpię. -zaśmiałam się.
-On zwariował. -mruknął przez śmiech Jimin i dusząc się ze śmiechu powędrował do salonu przed tv.
-Może chcesz odpocząć? Dopiero wróciłaś. Jak chcesz to masz pełen dostęp do moich książek. -zaoferował się Namjoon.
-To bardzo miłe dziękuje. -poczułam się doceniona przez chłopców. To było bardzo miłe jak mnie traktują aby tylko nic mi nie brakowało.
-Dobra, spróbuj ciasta które ci zrobiłem! -krzyknął Jimin z kanapy.
-Ta! Żebyś ty jeszcze kiwnął palcem przy tym torcie! Daga! On wcale nie nie zrobił tego ciasta! Ja je kupiłem w sklepie!
Cała sytuacja wyglądała komicznie.
Po dniu spędzonym na gadaniu z każdym po kolei przyszedł czas na wieczorny seans który zaproponował Jungkook. Wszyscy zalegli na kanapie by zobaczyć najnowszy horror jaki miał premierę kilka dni temu.
-Słyszałem że jest mocny. -podekscytował się Jin.
-A ja widziałem zwiastuny i jak dla mnie to wieczorynka a nie horror. -zaśmiał się Suga siedzący obok mnie.
-Obstawiamy ilu bohaterów przeżyje do końca filmu? -Namjoon poprawił okulary na nosie jakby miał zapisywać wyniki.
-3. -rzucił szybko Tae.
-1. -wtrącił Jungkook.
-Też myśle że 1 osoba. -przyznał Jimin.
-Nikt nie przeżyje! -powiedział pewny siebie Jhope.
-A ja też bym obstawiał że 2. Zapewne chłopak i dziewczyna, zakochani którzy przeżyli koszmar.. -zamyślił się Jin.
-Ta, koszmar z ulicy Sezamkowej. -wtrącił Jungkook a wszyscy się zaśmiali.
-HOHO DZIECKO, A TY TO NIE POWINIENEŚ JUŻ SPAĆ MOŻE? -Jin zaczął się unosić w ten swój uroczy sposób.
-Nie, jestem dorosły. -chichotał Kook.
-Możemy już puścić film? -zapytał zdenerwowany Taehyung i wtem zapadła cisza a Namjoon włączył wyczekiwany przez nas wszystkich film.
Jak nigdy, nudziłam się niemiłosiernie. Nie wiem czy to dobrze skoro nic mnie nie przestraszyło od ponad godziny. Może dziecko które w sobie nosze też będzie psychopatą? A może włączyło mi się gadanie bzdur i za bardzo dramatyzuje? W końcu, Suga też się nie boi tego filmu.
Gdy seans dobiegł końca chłopcy zaczęli marudzić i stękać.
-Boże już koniec. -Jhope opadł na oparcie kanapy jakby przebiegł maraton. -Myślałem że ten koszmar się nigdy nie skończy. -przyłożył dłoń do czoła jakby sprawdzał czy ma gorączkę.
-Nie dramatyzuj Jhope. -zaśmiałam się.
-Właśnie, film nie był taki okropny jak go zapowiadali. -odparł Jimin.
-Był okropny, ale nie straszny. -dodał Yoongi na co każdy kiwnął głową zgadzając się z tą opinią.
-To dobranoc! -krzyknął donośnym głosem Taehyung i trzymając Pana Lwa pod pachą powędrował do swojego pokoju.
-Chodź Dagmara. -Yoongi pogłaskał moje ramię w czuły sposób.
-Wiesz Yoongi.. -miałam totalny mętlik w głowie. Z jednej strony jestem na niego obrażona ale kocham go i chciałabym go przytulić tak jak dawniej. -Chyba dzisiaj jeszcze wolałabym spać tutaj. -powiedziałam zawstydzona. Chłopak patrzył na mnie szukając odpowiedzi mojej decyzji.
-D-dobrze. Jeśli czujesz że tak będzie lepiej to jasne. Przyniosę ci pościel. -poszedł nieco zdołowany ewidentnie głęboko nad czymś myśląc.
Nie wiem sama czy czuje się dobrze z tą decyzją, ale skoro nie jestem stabilna w swoich uczuciach to dlaczego mam się zmuszać na siłę, prawda?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro