Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

32.

Tępy pisk w mojej głowie o mało nie rozsadził mi czaszki. Spróbowałam otworzyć oczy co również wydawało się trudne.
Białe światło oślepiło mnie już zupełnie.

-Budzi się. -wyszeptał męski głos.

-Gdzie ja jestem? -wybąkałam i w grymasie próbowałam wyostrzyć wzrok by zobaczyć kto siedzi obok.

-Zemdlałaś. -gdy już się ocknęłam moje oczy widziały Jina, Namjoona, Taehyunga i Jungkooka.

-Co się stało? -zapytałam próbując przypomnieć sobie coś sprzed zdarzenia. Wtedy ktoś wszedł do sali.

-Zdenerwowałem cię, zacząłem krzyczeć i zemdlałaś. -to był Suga. Blady jak zawsze ale zdecydowanie chudszy na twarzy.

-Ile spałam? -podniosłam się na łóżku by lepiej widzieć przyjaciół.

-Dwa dni. -odpowiedział bez zawahania Taehyung.

-Dwa dni?? -zdziwiłam się

-Najwyraźniej potrzebowałaś tego. -Jin pogłaskał moją dłoń.

-A co z moją ciążą? -zapytałam ale chłopcy wtedy jak jeden mąż nałożyli grobowe miny. -Chłopaki? Co z moim dzieckiem?

-Możecie wyjść? -chrząknął Suga, a mi zacisnęła się pętla na gardle. Chłopaki wyszli wysyłając mi uśmiechy i zamknęli drzwi za sobą.

-Co to za szopka? -zapytałam oschle czekając na odpowiedź. Yoongi usiadł obok mnie i złapał moją dłoń licząc chyba że odwzajemnię uścisk, jednak nie miałam najmniejszej ochoty.

-Dagmara, ja.. yh, ja cię strasznie przepraszam okej? W pierwszej chwili byłem w szoku że od tak napisałaś mi że jesteś w ciąży potem byłem szczęśliwy a za chwile przerażony. Nie jestem gotowy na bycie tatą, boję się. To wszystko na co pracowałem.. bałem się że nie podołam jako producent, raper i jeszcze dobry ojciec. Chciałem ci napisać wszystko ale nie wiedziałem jak. Nie miałem pojęcia jak mam wyjść z tej sytuacji więc najprościej było zamknąć się w sobie jak totalny kretyn.

-Tu się zgodzę.

-Ta.. tak bardzo zatopiłem się w myślach że nie wiedziałem ile czasu już się od ciebie odciąłem. Straciłem rachubę. Pisałem z różnymi osobami na ten temat łudząc się że ktoś mi coś doradzi ale spotkałem się tylko z opiniami wyciągniętymi z historii że Europejki biorą nas tylko na dziecko. Przez to zacząłem myśleć że to co do mnie czułaś było kłamstwem i chcesz tylko moich pieniędzy. Nie wiem dlaczego zrodziły mi się takie myśli. Dagmara kocham cię. Nic więcej nie mogę powiedzieć bo zjebałem to na całej linii. O mało cię nie straciłem przez własne lęki. -zaczął płakać i położył głowę na mojej dłoni. -Tak strasznie cię przepraszam za wszystko co zrobiłem. Jestem skończonym dupkiem który nie potrafi wziąć odpowiedzialności za swoje czyny. Obiecuje ci że zrobię wszystko żeby cię odzyskać. -czułam jego żal. Przeszywał mnie z każdej strony.
Wolną dłonią dotknęłam jego włosów żeby podniósł głowę.

-Bardzo mnie skrzywdziłeś Min Yoongi. Boli mnie to że mogłeś pomyśleć że zależy mi na twoich pieniądzach. Na niczym mi tak nie zależało jak na tobie. Zgadzam się, jesteś skończonym dupkiem. Ja na twoim miejscu bym się tu nie pojawiła, ale ty to ty. Dziękuje że zadzwoniłeś po karetkę bo nie wiadomo jak mogło się to skończyć. Ja też nie jestem gotowa na bycie rodzicem ale jednak życie chciało inaczej i muszę się zmierzyć z tym co mam. Czuje ogromny żal co do ciebie. Nie mogę uwierzyć że więcej wsparcia zaznam od znajomych niż od faceta z którym chciałam żyć całe życie.

-Wciąż możesz żyć ze mną Dagmara. Ja zrobię wszystko żeby cię odzyskać. Twoje zaufanie, wszystko! Tylko wybacz mi proszę.

-A co z moim dzieckiem? -zapytałam próbując nie płakać.

-Nasze dziecko ma się dobrze. Byłaś bardzo zestresowana w ostatnim czasie i masz anemię, ale lekarze się tobą zajęli i twoje wyniki są o niebo lepsze niż jak tu trafiłaś. Zaopiekuję się tobą obiecuję. Tylko daj mi szansę a naprawie to co sam zniszczyłem. Zaopiekuje się tobą i naszym małym geniuszem. -delikatnie położył dłoń na moim udzie a ciepło z jego ciała przeszło przez kołdrę aż na moją skórę. Poczułam przyjemne ciepło od którego zaczęłam się trząść. Tyle emocji w sobie dusiłam że nie mogłam już więcej wytrzymać i zalałam się łzami. -Chodź do mnie skarbie. -szepnął i usiadł na łóżku szpitalnym żeby mnie objąć. Wciągnęłam jego perfumy i wtuliłam się w chłopaka w końcu czując spokój którego tak długo mi brakowało.

-Yoongi..

-Tak?

-Przyjmuje przeprosiny, ale wybaczenie ci zajmie mi sporo czasu.

-Ile tylko będziesz potrzebowała.

-Dobrze.

-Dziękuję Dagmara.

——————
DOBRA macie ostatni dzisiaj
To za te miłe słówka w poprzednim 🥰🥰🥰❤️❤️❤️❤️💞💕💖

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro