17.
Wiewiórka, lisek i zając
futrzane ogonki mają.
Tylko biedronka nie ma ogonka .
Nie ma ogonka biedronka.
-Co to za piosenka? -zapytał Yoongi jakby faktycznie urzekły go te słowa. Kiedy przetłumaczyłam mu całość śmiejąc się jednocześnie dostałam solidnego klapsa i zostałam skarcona spojrzeniem "mrocznego" Yoongiego.
-No co? Kazałeś mi coś zaśpiewać to masz! -zaśmiałam się i schowałam twarz w jego szyi.
-Myślałem, że nie masz mózgu trzylatka.. chociaż w sumie to tylko o ogonkach myślisz! Mój ci nie wystarczy?!
-Wypraszam sobie. -próbowałam się nie śmiać.
-No to śmiało. Co masz jeszcze w repertuarze? -Yoongi uniósł głowę z pościeli i spojrzał na mnie z wyrzutem. Gdy zauważył, jak błądzę po tekstach które mogłabym znać, uspokoił się i znów ułożył obok mnie w oczekiwaniu na indywidualny koncert...
Chodź, połóż się obok mnie
Chcę w księżycu, w księżycu tulić cię
Kochać, kochać, kochać tak
Bez pojęcia o...
Nie bójmy się swych ciałNiech się nasycą głodne oczyRękom swobodę węży dajWe dwoje pokonamy strachTylko ja i ty, ja i ty
Yoongi splótł nasze palce razem i mruknął w bardzo uroczy sposób.
-Podobało się?
-To znowu było o ogonkach?
-Nie. -zaśmiałam się.
-To dobrze. -warknął.
-Mam ci przetłumaczyć?
-Rano. Teraz idźmy spać proszę. -burknął jakby cała energia z niego uszła w mgnieniu oka. Obróciłam się plecami do chłopaka i życzyłam mu dobranoc owijając się szczelnie kołdrą. Yoongi chwycił moje biodra i sprawnie przysunął nasze ciała bliżej względem siebie.
-Teraz to może być dobra noc. -mruknął w moją szyję i zatapiając się w niej oddalił się do krainy snów. Ja również mogłam spokojnie zasnąć chociaż na te parę godzin i objęciach chłopaka z moich snów...
------------------------------------------------------------------------------------------------
Wybaczcie, że takie krótki ale nie miałam pomysłu jak to dokończyć. Jutro pojawi się kolejny rozdział, tylko muszę się przespać z myślami na ten temat xd sry XD
Do następnego <3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro