Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

39.


-Co robisz? -zapytał. Odwróciłam się i zobaczyłam Jungkooka w samych bokserkach. Na jego ciele były jeszcze widoczne kropelki wody, a mokre włosy miał rozczapierzone na wszystkie strony. Wlepił we mnie swoje czarne oczy czekając na odpowiedź.

-Jadę do domu. -odpowiedziałam sucho i ruszyłam w stronę wyjścia. Kook złapał mnie za rękę.

-Nie jedź. -wyczułam ból w jego głosie. Ten ton głosu roztapiał mnie od środka i jak miałam być twarda tak teraz miałam ochotę rozkleić się i ryczeć jak opętana.

-Co? -mój głos zadrżał.

-Zostań tu.. chociaż na jedną noc bądź ze mną cały czas. -zmniejszył dystans między nami, a bijące od niego ciepło powodowało, że miałam nogi jak z waty. Przymknęłam oczy by skupić się jeszcze na moment.

-Jungkook ja..

-Proszę. -znów zrobił krok w moją stronę, a ja się nie cofnęłam. Jungkook wykorzystał ten fakt i złożył na moich ustach przelotnego całusa, który miał w sobie nadmiar uczuć. Po moim policzku spłynęła łza, którą Jungkook wytarł kciukiem. -Przepraszam. -spuścił wzrok. Widziałam po nim, że faktycznie żałuje.

-Wiesz, że mam przecież tylko ciebie. Jak miałabym zdradzić cię z twoim najlepszym przyjacielem? -spojrzałam mu prosto w oczy, a on odwrócił wzrok. Widziałam skruchę w jego zachowaniu.

-Przepraszam.. po prostu jestem zazdrosny. -zaczął się.. czerwienić?!

-Oj Kookiś~ -uśmiechnęłam się i poczochrałam jego wilgotne włosy.

-Wiesz przecież że taki playboy jak ty chodzi po świecie tylko jeden. -złapałam jego policzki i wytarmosiłam. Jungkook się skrzywił ale szybko grymas zamienił na uśmiech.

-No wieem.. -wzruszył ramionami, a gdy się zaśmiałam, złączył nas w pocałunku. -Zgoda? -zapytał.

-Zgoda głuptasie. -po zawarciu rozejmu zabrałam swoje rzeczy do łazienki i oddałam się przyjemnej kąpieli. Jungkook w tym czasie mył zęby więc nie obyło się bez jego dwuznacznych spojrzeń w moim kierunku. Wyszłam spod prysznica i zakryłam ciało ręcznikiem. -Musisz się tak gapić?

-O co ci chodzi? Tylko myję zęby.

-Od 15 minut? -przyjęłam pozycję do wygranej dyskusji.

-Nie moja wina, że paradujesz naga po łazience. -zaczął się chichrać.

-Może dlatego że tak jakby brałam prysznic?? -oboje dostaliśmy głupawki i towarzyszyła nam dopóki się znaleźliśmy się w łóżku.

Szczęśliwa, że nie doszło do zbyt poważnej kłótni między naszą dwójką zawinęłam się w pościel niczym naleśnik i byłam gotowa do zapadnięcia w głęboki sen.. no cóż.. gdyby nie ktoś.

-Co chcesz? -czułam jak Kook dźga mnie palcem w plecy. Odwróciłam się w jego stronę, a chłopak wykorzystał okazję i oparł się na łokciach zwisając nade mną. -Kookster co ty? -znów zaczęłam się śmiać.

-Może małe mizi mizi na zgodę? -zrobił minę niewinnego królisia, która zwykle na mnie działa, jednak nie teraz.

-Jungkook.. -jedynie jego imię udało mi się wypowiedzieć, bo chłopak od razu przeszedł do czynów i zaczął składać bardzo zachęcające pocałunki na moim dekolcie. Wyjęłam dłonie spod kołdry, ale Kook od razu splótł nasze palce i przełożył dłonie nad moją głowę. Przez moje ciało przeszła fala gorąca i czułam niesamowite szczęście widząc w wyobraźni te scenariusze naszych łóżkowych igraszek które miałyby za chwile nadejść. Uścisk naszych dłoni lekko się zwiększył. Złączyliśmy usta w namiętnym pocałunku i doskonale było czuć że oboje bardzo siebie pragniemy. Poczułam ogromny ból w sercu kiedy przypomniałam sobie jakie skutki wywołał nasz ostatni stosunek i trochę zniesmaczona odepchnęłam chłopaka.

-Coś się stało? -wróciliśmy do pozycji siedzących na łóżku. Widziałam troskę w oczach Jeona.

-Jungkook, nie możemy. Nie dzisiaj, proszę. -wiedziałam że stąpam po cienkim lodzie, jednak liczyłam na wyrozumiałość ze strony Jungkooka.

-Co? Dlaczego? -zareagował tak jak się właśnie obawiałam. Widziałam narastający w nim stres.

-Po prostu...-nie dał mi dokończyć.

-Czyli jednak co? -zrobił zniesmaczoną minę z gniewnymi oczami. Wyglądało to po prostu koszmarnie. Pierwszy raz widziałam taką reakcję u tego chłopaka.

-O czym ty mówisz?

-Nie kłam, dobrze wiesz o czym mówię. -zrobił pauzę by zeskanować oczami pokój i znów wbił we mnie swoje czarne ślepia. -Powiedz mi, kto jest lepszy ode mnie?

-Co? -nerwowo się zaśmiałam. -A-ale Jungkook. Nie ma nikogo prócz ciebie.

-Aniu nie kłam. -był już na skraju załamania. -Chodzi o Taehyunga?

-Co? Oczywiście że nie! Mówiłam ci przecież, że..

-Co przede mną ukrywasz?

-Nic przed tobą nie ukrywam!

-Pierw tajemnicze wiadomości a teraz nawet nie chcesz być ze mną w łóżku?! Jak ja mam to odbierać?!

-Jungkook, nie zdradzam cię do cholery jasnej!

-Więc co robisz?!

-JESTEM W CIĄŻY!

——————————————————
AJAJAJAJ XDDD TAKI ZE MNIE POLSAT ZUY XD

Ale brawo dla głównej bohaterki hehe powiedziała prawdę. Teraz to już wóz albo przewóz. Jaka będzie reakcja Jungkooka? 😏😏 jak myślicie?
A) wyjdzie
B) zamknie (ryj) i przestanie już wrzeszczeć.
C) zacznie skakać ze szczęścia
D) będzie uparcie twierdził że to nie jego
E) a może jakaś inna reakcja nastąpi.. kto wie? Kto wie.. 😏😌

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro