Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

32.

Po kolejnych tygodniach wróciliśmy do Korei. W tym czasie zdążyłam się przyzwyczaić do faktu, że teraz jestem w połowie rozpoznawalna jako "dziewczyna Maknae". Często siedziałam na twitterze czytając co myślą o mnie fani BTS. Oczywiście zdania były podzielone. Niektórzy pisali, że mam ładne oczy lub włosy i że skoro Jung jest szczęśliwy to oni też, ale znalazły się osoby, które były kompletnie przeciwne temu związkowi. Czytałam wiele hejtów w moją stronę jak i Jungkooka i całego zespołu, że dopuścili do siebie dziewczynę. Spotkałam się nawet z teorią, że przeze mnie zespół się rozpadnie. Chłopcy oczywiście wspierali związek mój i Jungkooka. Często w swoich wypowiedziach mówili o tym jak nas kochają i trzymają za nas kciuki, bo nie jesteśmy w zwykłym związku... jedno z nas jest idolem, a drugie nieznaną nikomu osobą.

Po czasie spędzonym w Europie Jungkook nawet dodał na twitterze nasze wspólne zdjęcie, na którym zwyczajnie schowałam twarz w dłoniach i włosach a on obejmuje mnie ramieniem i szczerzy się jak głupi do sera. To wywołało straszną dramę na portalach społecznościowych. Ludzie kłócili się między sobą o to, czy dobrze zrobiliśmy ujawniając się światu. Jako że miałam swoje teoretycznie nieznane konto na tt to miałam niezłe pole do popisu jeśli chodzi o wyciąganie informacji od fanów, co sądzą o nowej dziewczynie Kooka.

Kiedy znalazłam hejt najeżdżający na moją osobę w stylu "Jung nie ma gustu? Przecież ona jest paskudna" sam post lajkowałam i odpisywałam sensownymi odpowiedziami jak np "przecież nie widać jej twarzy -.-' " bądź stosowałam inteligentne hejty, które nie każdy jest w stanie zrozumieć.

-Patrz, Ania. -Kook trzymał papierowe zaproszenie i zbliżał się do stolika przy którym siedziałam wraz z Namjoonem. -Mamy wspólne zaproszenie. -uśmiechnął się i wystawił nos zza karteczki.

-Jak to razem? Przecież to wasza impreza. -rzuciłam pytające spojrzenie na Namjoona.

-Po tym jak Kook powiedział, że ma dziewczynę uznali, że lepiej będzie jeśli dostanie zaproszenie z osobą towarzyszącą. -oznajmił raper.

-Ale ja nie jestem związana z zespołem. Nie chcę być w TAKIM centrum wagi.

-Do zespołu nie należysz ale jesteś jego częścią tak czy inaczej. -dosiadł się do nas Jhope. -Nie wyobrażam sobie żeby zabrakło twojej osoby na jakiejkolwiek gali czy występie. Lubię kiedy nas wspierasz. -zrobił aegyo i uśmiechnął się swoim białym uśmieszkiem.

-Aw~ Hobi dziękuję. -rozłożyłam ręce i przytuliłam się do chłopaka. -To słodkie. -Hoseok pocałował czubek mojej głowy i wrócił do swojej miseczki z ryżem.

-Czyli ustalone. Jedziemy na zakupy! -Jungkook zaczął tańczyć i machał zaproszeniem we wszystkie strony.

-Jakie zakupy króliczku? -zapytałam trochę sarkastycznie. -Ostatnio zrobiłeś TROCHĘ zakupów online... co ty jeszcze chcesz kupić?

-Jak to co? Musisz mieć jakąś wyczesaną sukienkę. -wtrącił się Jhope. -Z resztą.. i tak jesteś śliczna nieważne co masz na sobie. -dodał podśmiechując się.

-EY! Opanuj się hyung. Nie zapominaj się. -Kook przestał tańczyć, a my zaczęliśmy się śmiać.

-Jungkook musisz pogodzić się z faktem, że posiadanie ładnej dziewczyny to nieustanne komplementy w jej stronę, które niekoniecznie będą od ciebie. -dodał Nam kończąc swój posiłek.

Po śniadaniu faktycznie Jeon zabrał mnie na zakupy. Pojechaliśmy do jakiegoś centrum handlowego z jednym ochroniarzem w razie interwencji, ale oczywiście to nie było nasze jedyne zabezpieczenie. Ubraliśmy się normalnie i żeby nie rzucać się w oczy każde z nas miało okulary przeciwsłoneczne. Chłopak podszedł do jakiejś ekspedientki w sklepie i zagadał do niej. Byłam pod wrażeniem że próbuje swoich sił w znalezieniu czegoś "kobiecego". Po krótkiej wymianie zdań tych dwoje, kobieta wskazała nam konkretną część wieszaków.

-Chodź bejb. -Kook od razu skierował się do ubrań i niczym najprawdziwsza kobieta zaczął szybko przebierać między sukienkami jakby zależało od tego jego życie. Było to tak śmieszne że nie mogłam się skupić na tym jaką w ogóle kreację chcę. Po dłuższej chwili podał mi stertę wieszaków popychając w stronę przebieralni.

Pierwsza sukienka:
-Nie -powiedział surowo.

-Dlaczego? Lubię róż. -uśmiechnęłam się.

-Nie, bo od różu mam Jin'a. Jak w niej pójdziesz to nie będę mógł go od ciebie odczepić. Wracaj do przymierzalni. -pomachał mi dłonią i zaczął się rozglądać.

Druga sukienka:
-I co myślisz? -wyszłam i obróciłam się wokół własnej osi. Jung siedział jakby analizował trudne zadanie matematyczne.

-Nie ta.

-Uh, dlaczego?

-Zielony nie będzie jednak pasował. Zapomniałem jaki mam garnitur. -uśmiechnął się w swoim zakłopotaniu, a ja miałam ochotę urwać mu łeb.

Reszta sukienek mi się nie podobała i nawet nie miałam zamiaru ich przymierzać. Przemierzaliśmy jeszcze kilka sklepów w których albo Jungkookowi się nic nie podobało albo mnie... W końcu trafiliśmy do już chyba ostatniego sklepu z sukienkami. Podeszłam zrezygnowana do Junga trzymającego jakieś szmatki i poczłapałam do przymierzalni.

Trzecia sukienka:
Spojrzałam w lustro z lekkim niesmakiem. Sukienka była śliczna ale ledwo zakrywała mi pupę.

-I jak? Pokażesz się?

-Kook, ona jest chyba za krótka.

-Pokaż się. -zacisnęłam zęby i odsłoniłam zasłonę.

-I co? -stanęłam jak zawstydzona mała dziewczynka czekając na opinię na której mi najbardziej zależało. Oczy Jungkooka dosłownie płonęły z pożądania w tej chwili.

-Bierzemy. -oznajmił.

-Chyba śnisz że w tym wyjdę. -stanęłam w pozycji do zaciętej negocjacji.

-Co? Oczywiście że w niej nie pójdziesz na imprezę! Żeby jeszcze ktoś widział twoje nogi?

-To po co mi ona debilu?

-Dla mnie ^^ -Jung zrobił aegyo a ja wróciłam do pozostałych kreacji.

Czwarta sukienka:
-Bierzemy. -oznajmiłam patrząc na siebie w lustro.

-Wyjdziesz? -odsłoniłam się i wyszłam z małego pomieszczenia okręcając się na palcach.

-I co sądzisz? -zapytałam mając nadzieję że się ze mną zgodzi. Jungkook patrzył na mnie bardzo uważnie. Miałam wrażenie że jego oczy były ciemniejsze niż zwykle.

-Wyglądasz ślicznie. -powiedział spokojnym przyciszonym głosem.

Po wszystkim z radością wymalowaną na twarzy stanęliśmy przy kasie i wróciliśmy do mojego mieszkania.

———————————————————
HEJKA!
Uwaga!!!!!
Mam kakaotalk! Jeśli chciecie być na bierząco lub pomagać mi tworzyć dalsze losy głównej bohaterki to chętnie podyskutuję z wami na czacie https://open.kakao.com/o/gSEXLE1
ZAPRASZAM SERDECZNIE WSZYSTKICH CZYTELNIKÓW 💜💜💜💜💜💜

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro