1.
od: Głupek
Ania~ co robisz?
A: Baranie, wiesz która jest godzina??
G: Tak, dokładnie 2:56
A: no właśnie... aish.. czego chcesz?
G: pytałem co robisz? Skoro odpisujesz to znaczy, że nie śpisz, a skoro nie śpisz to znaczy że coś robisz
A: Scherlock......
G: *przystojny
G: to co robisz? :3
A: grałam właśnie w fortnite, ale ktoś raczył mi przerwać :)
G: coooo?? grałaś beze mnie??
A: nie grasz ze mną przecież już od miesiąca tłumacząc się, że nie masz czasu.. TO DLACZEGO TERAZ SIĘ DZIWISZ BARANIE ŻE GRAM BEZ CIEBIE?!?!
G: ty wiesz, że jak piszesz CAPSLOCKIEM TO WCALE NIE KRZYCZYSZ?? XD
A: to wyobraź sobie, że krzyczę..... T.T
G: mam do ciebie prośbę
A: jaką? o.o
G: wyślesz mi jak wyglądasz? >.>
A: ayyy...... po co ci moje zdjęcie? xD znamy się od pół roku i sam nie chciałeś wysłać mi swoich danych prócz tego że masz na nazwisko Jeon.....
G: no wiem, ale.. proszę. Chciałbym zobaczyć jak wygląda jedna z lepszych dziewczyn grających w moim teamie
A: chyba miałeś na myśli jedyna i NAJLEPSZA ! nie wspominając że ostatnio to ty się opuszczasz i muszę grać na twoim koncie żeby zadbać o statystyki....
G: no dobra, ale jak będę miał czas grać to zobaczysz że skopię ci dupę tak, że aż poczujesz to w realu... proszę wyślij mi swoje zdjęcie.
A: aish....
A: wysłał/a zdjęcie.
G: o.o
A: ?
A: haloo
A: to może w ramach rekompensaty wyślesz mi swoje?
G: to na pewno twoje zdjęcie? xD
A: tak ;-;
A: to wyślesz mi?
G: a jeśli co powiem, że jestem kimś kogo słuchasz codziennie? >.<
A: wut? .-.
G: wysłał/a zdjęcie
A: jaaasne, a ja tak na prawdę jestem facetem o kobiecej twarzy........
G: uwierz
A: widzę, że nie bez przyczyny nazwałam cię głupkiem... Jeon daj se siana, bo naśmiewanie się ze mnie w ten sposób wcale nie jest fajne.
G: mówię prawdę... sama przecież wiesz jak mam na nazwisko
A: chłopie nie tylko ty nosisz to nazwisko... sama mam sąsiada o tym nazwisku...
G: to może spotkanie? Niedługo będę w Seulu...
A: o czym ty biadolisz? przecież w tym momencie sam sobie zaprzeczasz. Dokładnie pamiętam jak mówiłeś że chcesz tylko znajomość przez neta T.T
G: no przecież cię nie zgwałcę... Spotkajmy się w parku za dwa dni. *dokładny adres* o 18:00
A: wiesz, że jestem dziewczyną? trochę niepokoi mnie ta godzina, bo tak jakby będzie się już ściemniać......
G: aish kobieto! proszę, znasz mnie przecież...
A: okey fine!
G: yeah! :D
A: ale teraz serio, jak mam cię poznać... wyślij te głupie zdjęcie..
G: wysłał/a zdjęcie
A: debilu! miałam na myśli prawdziwe!!!
G: jest jak najbardziej prawdziwe bejb
A: nie nazywaj mnie tak bo nigdy więcej z tobą nie zagram.. ;-;
G: dobra, wystarczy, że ja cię poznam. Poczekasz przy drzewie to podejdę do ciebie. Zaufaj mi
A: okey...
Wyłączyłam grę i wgramoliłam się na łóżko. Jak on w ogóle śmie podawać się za piosenkarza bts?? Czy tego jełopa totalnie już powaliło?? A co jeśli to faktycznie on?.... N-nie, na pewno nie...
Położyłam się i w mgnieniu oka zasnęłam. Obudził mnie dzwonek do drzwi. W pół przytomna podeszłam do drzwi i lekko je odchyliłam. To był mój były chłopak....
-Ania... Wpuść mnie proszę
-Czego tu szukasz? Twojej laski tu nie ma. Wygoniłam ją jak was zobaczyłam w moim łóżku!!! -chciałam zatrzasnąć drzwi, ale stopa mężczyzny mi na to nie pozwoliła.
-Ania zrozum, nie jestem z nią. Nic już mnie z nią nie łączy, to była chwila. Ja cię kocham, zrozum to.
-Ile razy jeszcze do mnie przyjdziesz? To zapiszę sobie w kalendarzu, do kiedy mam nie otwierać drzwi. -uśmiechnęłam się sarkastycznie i wypchnęłam chłopaka zamykając drzwi na klucz. -Boże co za palant skończony. -Wtedy zaczął coś krzyczeć po polsku.
-Ania kurwa otwórz te drzwi! -chyba nie wspomniałam, że przeprowadziłam się do Korei z chłopakiem... no więc tak było. Od zawsze chcieliśmy tu przylecieć, ale jemu podobał się nie tylko kraj bo również Azjatki. Do praktycznie każdej miał słabość.
-Zmuś mnie gnoju! -wróciłam do swojego pokoju po telefon i już nie zawracałam sobie głowy tym kolesiem. Wyleczyłam się z niego i jego głupich wybryków, które cały czas tolerowałam. Miarka się przebrała.
-----------------------
Kolejnego dnia dokładnie ten sam scenariusz. Ten oszust przyszedł, obudził mnie, krzyczał coś pod drzwiami i odchodził po pół godziny, czyli wtedy kiedy powinnam wychodzić.
Chwyciłam swoją torbę i udałam się do kwiaciarni, do której dzięki Bogu mnie zatrudnili. Posiedziałam na krześle kilka godzin, zrobiłam jakieś dwa bukiety i tak upłynęło mi większość dnia. Pożegnałam uśmiechem właścicielkę i spojrzałam na telefon. Była 17:50
-No rzesz kurwa! Głupek! -nie zapinając kurtki pognałam we wskazane miejsce. W parku pojawiłam się punktualnie i oparłam się zdyszana o drzewo. Miałam wrażenie, że zaraz wypluje płuca, bo nie pamiętam kiedy ostatni raz gdziekolwiek biegłam... żebym w ogóle biegła bądź się spieszyła... Wyjęłam telefon i napisałam wiadomość do Głupka
A: no i gdzie jesteś ośle? - wtedy usłyszałam w pobliżu dźwięk powiadomienia. Popatrzyłam w stronę odgłosu i zobaczyłam zakapturzonego w masce i okularach chłopaka.
-O Bo-oże ale mnie wystraszyłeś.. -podskoczyłam i zrobiłam krok w tył.
-To ty jesteś Ania... -jego głos był przyjemny, ale brzmiał trochę inaczej niż przez słuchawki kiedy graliśmy.
-Może.. za to ty chyba przeszedłeś na tryb incognito... -zlustrowałam go od stóp do głów, a chłopak zaśmiał się. -Czuję się oszukana panie kolego. Wiesz jak wyglądam, a sam nie potrafisz nawet się przedstawić.
-Powiedziałem ci kim jestem.
-Przestań sobie ze mnie żartować w tym momencie. -zrobiłam kolejny krok w tył -Jeśli zaraz mi się nie ujawnisz to możesz zapomnieć o tym żeby jeszcze raz kiedykolwiek zagrać. -chłopak chwilę stał w milczeniu. Prychnęłam. -Tak myślałam. -odwróciłam się i już miałam pójść w stronę domu, kiedy ON złapał mój nadgarstek.
-Zaczekaj. M-może nie tutaj. -zaczął się rozglądać. -Możemy pójść w bardziej ustronne miejsce?
-Niby czemu? to ja powinnam się teraz bać i stawiać warunki. Nie wiem nawet kim jesteś jprd.... -chłopak przytaknął i głośno przełknął ślinę. Pierw zdjął opaskę, a zaraz po niej uchylił okulary. To był on....
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro