49
Jimin złożył ostatni pocałunek na moim obojczyku po czym mocno przytulił mnie do siebie opierając policzek o moje czoło.
-Nawet nie wiesz jak marzyłem o tej chwili. -mruknął już spokojnym głosem. Oddałam uścisk szczęśliwa że mogę w końcu być z kimś blisko.
-Ja też.. -szepnęłam pod nosem. Chłopak kiwał nami na boki, a czas przestał się liczyć. Teraz ważni byliśmy tylko my.
-Nie wiedziałem, że pójdzie tak łatwo. -zaśmiał się nagle.
-Hm? -puściłam Parka i zmarszczyłam czoło próbując zrozumieć jego zadowolenie.
-Tylko powiedziałem twoje imię, a ty już wpadłaś mi w ramiona. -uśmiech na jego twarzy niwelował we mnie wszelkie chamskie odzywki na ten moment. Cieszyliśmy się jeszcze swoją obecnością przez jakiś czas, aż do Jimina nie zadzwonił telefon. -Wybacz. -zaśmiał się i wcisnął czerwoną słuchawkę.
-Może to coś ważnego? -zasugerowałam.
-Myślę, że nie ma nic ważniejszego od pewnej Polki, która skradła moje serduszko. -Jimin puknął mnie w czubek nosa i znów przytulił.
-Jimin..
-Hm?
-M..Nie chcę siedzieć sama w tym domu. -westchnęłam zmęczona.
-C-chcesz żebym został na noc?
-Tylko jeśli to nie będzie kłopotliwe. -oparłam brodę o klatkę chłopaka by patrzeć mu w oczy.
-Zostanę. -uśmiechnął się ciepło i chwycił kubek z herbatą, który stał nieopodal.
wieczorem
ziuuuuuuuuuuuuuuuuu
Po wyjściu z łazienki udałam się do salonu, gdzie czekała już rozłożona kanapa i świeczki zapachowe. Usiadłam w świeżej pościeli i przytuliłam poduszkę. Jimin siedział na podłodze tuż przed telewizorem i przeglądał filmy które kurzyły się na półce w komodzie babci.
-Twoja babcia ewidentnie lubiła komedie. -oznajmił zastanawiając się nad trzymanymi w dłoniach płytami.
-Według niej życie to komedia w której gramy główne role. -powiedziałam obserwując Jimina jak powoli zbliża się w moją stronę.
Chłopak pochylił się nade mną.
-W takim razie my gramy albo w romansie albo w długorozwijającym się porno. -uśmiechnął się i skradł pocałunek.
-Zbok. -prychnęłam chowając się po szyję w kołdrze.
-Niedługo sama nim będziesz. -Jimin próbował mnie odwinąć z pościeli.
-Nie będę.
-Jeśli będziesz spędzała ze mną sporo czasu to w końcu staniesz się zbokiem. -mruknął i ucałował mój nosek, po czym włączył film. Wtuliłam się w Jimina, a głowę położyłam na jego piersi. Chłopak głaskał moje ramię, a ja mogłam się wsłuchać w spokojne bicie jego serca i z tą melodią oddać się upragnionemu snu.
Przepraszam że taki krótki ale dzisiaj mam zakręcony dzień.
Od jutra postaram się o maraton z Jimina i wracamy z pisaniem Sugi
xoxo💞
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro