Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

34.

-O mamciu ale mam pietra.. -Jimin prowadził mnie za rękę po korytarzu w stronę biura szefa wszystkich szefów.

-Spokojnie kizia. -zaczął się śmiać. -To tylko rozmowa.

-No rozmowa rozmową, ale co jeśli stwierdzi że się nie nadaję?!

——
-Witam panno Lee. -mężczyzna ukłonił się w moją stronę.

-Witam. -odwzajemniłam gest i kątem oka mogłam tylko zauważyć jak Jimin opuszcza salę. W tym momencie wolałabym żeby to jednak on musiał tu zostać.

-Wybacz za mój pośpiech ale tu masz swoją własną plakietkę, kod dostępu do każdej sali.. ah i na maila wysłałem ci już grafik. -wyglądał na strasznie zabieganego ale jednocześnie skupionego nad tym co mówił. -Zaczynasz od dzisiaj. Jakieś pytania? -stałam jak słup soli nie wiedząc co mam powiedzieć, a mężczyzna uznał to za brak pytań. -Świetnie, czuję że nasza współpraca bardzo szybko zakwitnie, a teraz muszę cię bardzo przeprosić ale mam zaraz ważne spotkanie. Jhope powinien teraz być na sali treningowej. Mają dzisiaj nagrywki dla fanów więc nie zawiedź i zrób z nim porządek. -opuściłam z nim gabinet i widziałam tylko jego oddalające się plecy. Mam rozumieć że zostałam przyjęta bez żadnego przesłuchania? Żadnych pytań o kwalifikacje? Nic??

-Halooo ziemia do kizi mizi! -Jimin zaczął machać mi przed oczami czym pomógł mi otrząsnąć się z szoku. -I jak? Dostałaś pracę?

-Phi! Jakbyś nie wiedział. Gdzie jest Jhope? -zapytałam z bojowym nastawieniem, a Jimin przytulił mnie do ramienia.

-Zdolna dziewczynka. -ucałował mnie w czoło i razem udaliśmy się na salę gdzie nieumalowany Hobiasz ćwiczył układ w towarzystwie Kooka i V.

-O hej laska! -Jungkook próbował przekrzyczeć muzykę.

-Młody! Uważaj sobie bo nie ręczę. -Chim zaczął fikać do najmłodszego.

-Dobra dobra, spokojnie. -Kook zaczął się śmiać.

-Wystarczy ci Jhope. -zwróciłam się do wysokiego.

-Nie mogę, póki nie ma tej nowej wizażystki to chociaż poćwiczę. -wziął zachłannego łyka wody i otarł czoło.

-Wizażystka właśnie przed tobą stoi. -skrzyżowałam ręce na piersiach a Hobi wypluł zawartość swoich ust.

-Co??

-To co słyszysz. Wytrzyj się i chodź do garderoby. Będziesz wyglądał jak młody bóg dziecko. -machnęłam dłonią i podeszłam do drzwi. Jimin jak i reszta przyglądali mi się z zainteresowaniem. -No co? Ktoś tu musi być liderem w sprawach pielęgnacyjnych. -złapałam piosenkarza za rękę i pokierowaliśmy się do pomieszczenia gdzie znajdowała się masa kosmetyków i ubrań. Posadziłam JHopa na krześle i od razu zabrałam się do roboty. Czułam na sobie wzrok przyjaciela.

-Co mi się tak przyglądasz? -zaśmiałam się.

-Patrzę jak bardzo zaangażowana jesteś. To imponujące.

-Miło.. chciałabym po prostu spełnić się w jakiejś robocie. -wzruszyłam ramionami.

-No słuchaj, jesteś kobietą.. nie możesz nie spełniać się w tych wszystkich malowidłach i innych pierdołach które tu są. Ja nie wiem nawet co do czego służy a co dopiero się pomalować samemu. -zaczęliśmy się śmiać.

-Dobra, nie wierć się teraz.

Po tym jak sprawnie poradziłam sobie z twarzą przyjaciela razem wybraliśmy dla niego strój.

-I co myślisz? -zapytał.

-Hm.. jako stylistka powiedziałabym że jest okej, ale jakbym była twoją fanką to pewnie chciałabym żebyś wyglądał bardziej seksownie. -przechyliłam głowę, a Hoseok zaczął się śmiać jak opętany.
Do garderoby wszedł Jimin.

-Co tu tak wesoło? -zapytał. -Długo jeszcze? Chcielibyśmy zacząć.

-Tak, już jestem gotowy. -Jhope otarł łzy i wyszedł z pomieszczenia pierwszy. Szłam za nim ale Jimin pociągnął mnie za nadgarstek.

-Zaczekaj.

-Co jest?

-Poprawisz mi włosy? -zapytał. Wzruszyłam ramionami i wróciłam do pokoju. Gdy tylko przekroczyłam próg, Jimin zamknął drzwi i mnie do nich przyszpilił.

-Jimin?! -zaczęłam się śmiać. -A tobie co odbiło?

-Nie sądziłem że potrafisz być taka władcza.

-A ja że jesteś taki napalony w pracy. -próbowałam być poważna ale widząc iskierki w oczach chłopaka no po prostu się nie dało.

-Nie byłbym w takim stanie gdyby nie jedna meega seksowna stylistka.

-Więc to tak traktuje się u was nowe pracownice? Dobrze wiedzieć. -uśmiechnęłam się od ucha do ucha. -Może porozmawiam sobie dzisiaj z.. no nie wiem.. z Jungkookiem? -chłopak popatrzył na mnie z miną zbitego szczeniaka.

-Ja ci dam Jungkooka. -zaśmiał się i złączył nasze usteczka w słodkim pocałunku. Bez wahania oddałam pieszczotę i dłońmi pozwoliłam sobie objąć kark Jimina.
Chłopak jak na zawołanie przykleił do siebie nasze ciała i owinął moje biodra swoimi dłońmi.

———
Kończenie w takim momencie jest samobójstwem ja wiem.. ale no rozdział nie może być za długi, prawda? XD
Może dzisiaj jeszcze jeden się pojawi by zaspokoić wasze pragnienia
Do następnego ❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro