30.
Widziałam tylko rozmazany obraz. Mój napastnik uciekł z mieszkania.
Leżałam na posadzce naga, brudna... obrzydliwa. Nie miałam nawet siły na racjonalne myślenie czy płacz.
Po dłuższej chwili w martwej ciszy która zagościła w domu, usłyszałam charakterystyczny jęk babci spowodowany wysiłkiem.
Nie chciałam nikogo widzieć w tej chwili, ale z niewiadomych przyczyn podniosłam się z zimnego parkietu. Moje obolałe ciało wciąż czuło na sobie dotyk tamtego oblecha, ale mimo wszystko zacisnęłam zęby i z potwornym bólem nałożyłam na siebie bluzkę i majtki.
Chwiejnym krokiem wdrapałam się na piętro, a będąc już u góry, dalej miałam siłę przemieszczać się tylko na czworaka. Będąc pod drzwiami do pokoju staruszki miałam ogromną ochotę zamienić się z nią życiem. Wolałabym umrzeć niż żyć z tym co niedawno przeżyłam. Gdy otworzyłam drzwi do pokoju staruszki jej nie było w łóżku. Wlokła się po podłodze w kierunku wyjścia.
-Babciu.. -wyszeptałam ostatkiem sił i zbliżyłam się do babci. Usiadłam obok niej i wtuliłam się w ciało jedynej teraz bliskiej mi osoby. Nie wytrzymałam już dłużej i zaczęłam płakać w ramię babci. Kobieta przyłożyła dłoń do mojej głowy i delikatnie ją głaskała.
Czułam się brudna, ohydna, nic niewarta... można by tak wymieniać w nieskończoność.
Zapadła noc. Pomogłam babci wrócić do łóżka, ale jak nigdy, żadna z nas nie próbowała nawet się odezwać.
Siedziałyśmy na łóżku nie mogąc patrzeć sobie w oczy po tym jak zostałam najzwyczajniej w świecie zgwałcona.
Zniszczona dłoń przykryła moją i wtedy usłyszałam osłabiony glos babci.
-Idź się wykąp. -dopiero wtedy uniosłam wzrok i ujrzałam babcię, która uśmiechała się przez łzy. Wstałam i powolnym krokiem przeszłam do swojej sypialni.
W łazience znów atak płaczu.
Jak on mógł?! Dlaczego akurat ja?! Co ja mu takiego zrobiłam?! Chłopak z sąsiedztwa, który pierw pomógł mi znaleźć pracę okazał się być nienormalnym psychopatą, który mnie podglądał i bezkarnie wykorzystał i to jeszcze w moim domu!
Weszłam pod prysznic.
Ciepła woda otuliła moje ciało i pozwoliła choć trochę się odprężyć.
Chwyciłam żel i z panicznym oddechem wylałam na siebie całą butelkę próbując zmyć zapach tego potwora. Niestety cokolwiek bym nie zrobiła, cały czas czułam na sobie ten smród.
Każda próba zamknięcia oczu kończyła się tak samo. Widziałam moment, w którym ten drań łapie moje uda i rozwiera je bardzo szeroko.
Zgięłam się w pół i próbowałam zacisnąć zęby żeby przypadkiem babcia nie słyszała mojego lamentu.
Po godzinnym prysznicu wyszłam z parującej łazienki. Mięśnie już mnie mniej bolały, ale to pewnie dzięki rozgrzaniu przez ciepłą wodę. Powlokłam nogami do pokoju babci. Nie miałam zamiaru więcej spać w pokoju niedaleko tego psychopaty. Kobieta od razu przyjęła mnie do siebie i pozwoliła żebym położyła głowę na jej kolanach.
-Babciu.. -próbowałam powstrzymać emocje które rozdzierały moją psychikę na drobne kawałeczki.
-Nic nie mów kochanie. -odezwała się dosyć głośno. -Ja wszystko wiem.. -znów ucichła i głaskała moje wilgotne włosy.
Noc niestety nie należała do najlepszych. Żadna z nas nie zmrużyła oka pomimo wszelkich chęci.
Gdy nastał poranek podniosłam się do pozycji siedzącej. Ból wrócił. Z zaciśniętymi zębami zeszłam po schodach na dół by zrobić sobie herbaty i wziąć coś na uspokojenie.
Mijając wczorajsze miejsce zbrodni nie wytrzymałam. Czym prędzej pobiegłam do łazienki i opróżniłam swój żołądek.
Musiałam posprzątać tamten korytarz.
Chwyciłam szmatę i zaczęłam zmywać krew oraz śmierdzący pot z posadzki. Z każdym moim ruchem przypominały mi się najdrobniejsze szczegóły tego brutalnego gwałtu.
Gdy już udało mi się pozbyć śladów, szmatę wyrzuciłam przez okno i zabrałam się do robienia śniadania.
Sącząc spokojnie herbatę, zauważyłam mój wibrujący telefon. Jimin dzwonił. Jak wyobraziłam sobie że tamten chłopak widział mnie i Chima... że to przez tą jedną chwilę zostałam zgw...
Nie.
Wyłączyłam telefon i odłożyłam na drugi koniec stołu. Nie miałam ochoty z nikim teraz rozmawiać, nawet jeśli był to Jimin..
——————————
Trochę taka stypa ;-;
Postaram się żeby kolejny był trochę lepiej napisany ale musicie mi uwierzyć że dzisiaj mało spałam (jest 18:01 a od 4:00 jestem na nogach)
Przy okazji chciałabym życzyć wszystkim wesołych świąt bo nie wiem czy dodam tutaj coś przed samymi świętami 😞
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro