Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

°61

Wiem, że osoby z konwersacji już weszły na wattpada i czekają na powiadomienie....już skarby jeszcze kilka sekund 🥰

🌹Daj mu szansę...🌹

Weszłam do mieszkania wściekła jak osa. Za mną ślamazarnym krokiem wlokła się Haeun i pochipiwała pod nosem próbując powstrzymać łzy.

Usiadłam na kanapie, a dziewczynka podeszła do mnie bliżej i bardziej wtuliła się w swojego pluszowego przyjaciela.

Nie byłam na nią zła. Byłam zła na tego idiotę!

Jak on mógł namieszać tak małej w głowie? Wrócimy do siebie? To raczej nie możliwe!

Mój związek z nim można porównać do porcelany. Gdy rzuci się nią o podłogę zostanie roztrzaskana i niemożliwe będzie ją doprowadzić do stanu wyjścia.

Chociaż...z jednej strony brakuje mi go. Ciągle przyłapuję się na tym, że myślę o nim. Z tego powodu chce mi się płakać. Mam taki mętlik w głowie. Nie wiem co czuje. Kocham Jungkooka, ale jednocześnie myślę o Jiminie. Co ze mną nie tak?!

-Mamusiu jesteś na mnie zła? - zapytała smutno Haeun. Od razu chwyciłam ją w ramiona i posadziłam na kolana mocno przytulając.

-Nie Hae...mamusia jest zła na twojego tatę... - zaczęłam bujać nogami, by uspokoić trzylatkę.

-Ale tatuś nic nie zrobił...dlaczego nie mogę być z tatusiem? - wzdychnęłam pod nosem zastanawiając się co jej odpowiedzieć. Przecież nie powiem jej, że jej kochany tatuś zdradził mamusię, pozwolił kochance na zniszczenie mojego wizerunku, wyrzucił z domu i wyzwał od dziwek.

-Haeun jesteś za malutka, by ci to wytłumaczyć. Mamusia kocha wujka Ko. Wujek bardzo nas kocha i bardzo nam pomógł skarbie...

-Nie kochasz tatusia? Wiem, że wujek nas kocha, ale chcę tatusia i ciebie, a nie wujka Ko! - krzyknęła wymuszając płacz i zeskoczyła z moich kolan.

-Hae, ale wujek Ko bardzo cię kocha...nie mów tak...on byłby bardzo smutny, gdyby to usłyszał - trzy latka rzuciła misiem o podłogę i uciekła do swojego pokoju.

-Y/N? - spojrzałam na osobę wychylającą się z kuchni, która teoretycznie powinna być teraz w Seulu.

-Słyszałeś wszystko? Jeongguk przepraszam za nią... - podeszłam do niego, ale chłopak przewidział to co chcę zrobić i przytulił mnie mocno do siebie.

-Ona mnie nie lubi? Dlaczego? Myślałem, że jestem dla niej dobry... - chłopak oparł się o moje ramię, a ja czułam, że do oczu pchają mi się łzy.

-Jimin powiedział jej prawdę - oderwałam się od jego ramienia. Chłopak spojrzał na mnie smutnym wzrokiem.

-Powiedział jej, że jest jej tatą? - przytaknęłam chłopakowi i mocniej wtuliłam się w jego ciało.

-Już zgodziłam się, by widywał się z małą - objęłam go wokół karku. - Miało być inaczej. Chciałam się od niego odciąć, ale on spojrzał na mnie tym swoim wzrokiem i uległam...znowu.

-Czyli jednak czujesz coś do niego... - od razu zauważyłam, że ton chłopaka nie jest zbyt wesoły.

Oderwałam się od jego ramion. Wiedziałam, że w tym momencie bardzo go ranię. Naprawdę tego nie chciałam, ale serce nie sługa. Żeby o nim zapomnieć musiałabym wyjechać i nigdy go nie spotkać.

-Jeongguk nie będę cię oszukiwać...gdy zobaczyłam go po takiej długiej przerwie znowu coś poczułam - ciarki przeszły mi po plecach. Widziałam ból w oczach starszego.

-Y/N...może to zły pomysł, by być razem? Skoro cóż do niego czujesz. Hae chciałaby mieć pełną rodzinę. Ona chciałaby mieć ojca obok siebie. Poza tym...on bardzo się stara. Widzę każdy gest i spojrzenie w twoją stronę. Najlepiej będzie, gdy odejdę w cień. Mi zależy tylko na twoim szczęściu i poza tym nie jesteśmy razem zbyt dłu... - przerwałam mu mocnym pocałunkiem.

-Nawet nie chcę myśleć o zerwaniu! Kook! On mnie zdradził, a nie ma gorszej rzeczy w związku. Ja nie widzę już naszej przyszłości, bo widzę ją z tobą! Może nie jesteś prawdziwym ojcem Hae, ale widzę, że traktujesz ją jak swoją córkę. Widzę jak się starasz dla nas...

-Y/N...ja widzę jak ty cierpisz...- szepnął. - Ty ciągle go kochasz. - spojrzał mi głęboko w oczy.

-Jeongguk...

Wtedy usłyszałam ciche tupanie stópek.

-Przepraszam wujku Ko... - spojrzałam na tulącą się do nóg Kooka Haeun. -Kocham cię wujku!

-Hae...- wziął ją na ręce i przytulił. - Nic się nie stało...wiem, że wolałabyś swojego tatę.

-Wujku...nie gniewaj się proszę. Tatusia dopiero dziś poznałam, ale to wujka Ko kocham!

-Hae. Nie gniewam się się kochanie - ucałował jej policzek. - Pójdziesz do swojego pokoju? Zaraz przyjdę i pobawimy się.

Odstawił ją na podłogę.

-Chciałbym porozmawiać z twoją mamusią - dziewczynka zgodziła się i z opuszczoną główką poszła do swojego pokoju.

-Jeongguk? - chłopak spojrzał na mnie i ze zgaszonym uśmiechem powiedział.

-Hae próbuje was znowu połączyć widzę to - odezwał się patrząc mi w oczy.

-Jimin to przeszłość. Pozwolę mu spotykać się z córką, ale tylko z nią.

-Y/N znam go i będzie robił wszystko, by was odzyskać to nie ma sensu... - chłopak oparł się o kanapę.

-Chcesz zerwać? - powiedziałam przez łzy. Zacisnęłam pięści próbując się nie rozpłakać.

-Nie chcę, ale muszę Y/N...zależy mi na twoim szczęściu... staram się, byś była taka cały czas, ale pamiętam jaka byłaś, gdy Jimin był obok ciebie. To nie to samo... - w jego oczach błyszczały łezki. Już miałam je dotknąć jego policzka, ale w ostatniej chwili cofnęłam rękę.

-Jeon ja nie chcę! Ja cię kocham! - przytuliłam się do jego ciała. On objął mnie czule i zaczął głaskać po włosach.

-Wiem to, ale widzę jak na niego patrzysz...jak Haeun chce być przy nim. Poza tym...Y/N ja też cię kocham, ale...

-Ale? Jeon co się dzieje? - zapytałam zdezorientowana. Myślałam, że to mi się śni. To był koszmar!

-Y/N...w moim życiu pojawiła się dziewczyna...bardzo w moim guście. Lubię ją i bardzo dobrze czuje się w jej towarzystwie. Ona jest taka śliczna...cały czas o niej myślę. Myślę, że zaczynam się w niej zakochiwać...przepraszam Y/N..

-Jeon...- po moich policzkach spłynęły łzy. - Cieszę się... - chłopak spojrzał na mnie zszokowany.

-Tak...serce nie sługa - uśmiechnęłam się mimo bólu w klatce piersiowej. Ten ból nie był zbyt mocny. Myślę, że to bolało, bo byłam bardziej zazdrosna. Jeon zawsze mnie lubił, a teraz nagle zaczął opowiadać mi o innej kobiecie.

-Y/N? Naprawdę nie przeszkadza ci to?

-Jeon mi też zależy na twoim szczęściu...wiem, że przy mnie będziesz się męczyć - ucałowałam jego policzek. - Postaraj się ją zdobyć i spraw, żeby była szczęśliwa tak jak ja byłam przy tobie.

-Gadanie Y/N...tylko przy Jiminie byłaś naprawdę szczęśliwa - zaśmiałam się. - Ale na serio daj mu szansę. Widać, że on wszystkiego żałuję.

-Zobaczę...ale Jeon... - spojrzałam na jego twarz. - Dziękuję, że tak o nas dbałeś.

-Ja dalej będę się o was troszczyć...- uśmiechał się czule i złączł nasze palce.

-Nie wiem co mam teraz robić.. - wzdychnęłam.

-Podrażnij się z nim - zaśmiał się. - Po śmiejemy jak będzie robił z siebie idiotę.

-To dobre, ale ja nie jestem taka okrutna.

-Zasłużył na to...powiedzmy, że to będzie w akcie kary.

Nie odpowiedziałam chłopakowi. Może jednak dam mu tą szansę? Chciałabym w końcu zacząć żyć i być kochana tak jak chcę. Z jednej rzeczy zdałam sobie sprawę...Jeon ma rację, że tylko przy Parku mogę być naprawdę szczęśliwa.

-Jak taka sytuacja się zdarzy jeszcze raz? - zapytałam Jeona pełna obaw.

-To po prostu urwę mu jaja i wsadze w...

-Dobra! Rozumiem nie kończ - przerwałam chłopakowi rozbawiona. Po chwili przytuliłam chłopaka czując, że podjęłam najlepszą decyzję życia. Teraz będzie lepiej.

🌹🌹🌹

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro