Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

°2

🌹Uczucia🌹

Poprawiłam plecak i weszłam do budynku. Ilość nauki, która na mnie czeka zniszczyła mi humor do końca. O ile to możliwe, bo gdy obudziłam się już go nie miałam. Ten dzień był taki sobie. Dostałam śliczną piątkę z koreańskiego, ale jako zadanie do domu wyznaczyli nam napisanie eseju na temat pisarzy, którzy tworzyli w epoce romantyzmu. Jest w ogóle takie coś jak epoka koreańskiego romantyzmu? Spojrzałam na windę.
-Nieczynna? - podeszłam bliżej i przejechałam dłonią po kartce. Wzdychnęłam cicho i spojrzałam na drzwi. Tym razem musiałam postawić na schody i postanowiłam wejść po nich aż na moje szóste piętro. Moje stopy pokonywały kolejne stopnie, a w głowie kłębiły się myśli. Czy moi rodzice wrócą do domu? Czy znowu będę sama...
-To chyba jakieś żarty! - krzyknęłam wkurzona gdy spojrzałam na ścianę z numerkiem 2. Piętro drugie, a ja byłam zmachana jakbym przebiegła maraton. Ten ciężki plecak wcale nie pomagał, a dodawał mi kilka kilogramów więcej. Podczas wchodzenia do głowy przyszedł mi pewien pomysł. Wyjęłam telefon z kieszeni i wybrałam numer do przyjaciela.
-Jimin? Jesteś u siebie? - zapytałam z nadzieją w głosie.
-To nie Jimin... Z kim rozmawiam? - odparł głęboki głos po drugiej stronie słuchawki.
-Tu (T.I) przyjaciółka Jimina. Mieszkam trzy piętra niżej...
-Ach! (T.I)! Podać Jimina do telefonu?
-Jakbyś mógł - odpowiedziałam zmieszana. - A tak właściwie kim jesteś?
-Ach przepraszam...nie przedstawiłem się...Jestem Kim Taehyung, ale mów mi Tae Oppa!
Zaśmiałam się...
-Nawet na Jimina tak nie mówię, więc przepraszam, ale nie licz na to - spojrzałam na ścianę z numerem 4.
-Ale spróbowałem - zaśmiał się - ... Już Ci go daje.
Wtedy usłyszałam krzyk chłopaka...
-Jimin! Niziołku twoja przyszła dziewczyna dzwoni! - moje policzki pokrył róż.
-Kto?!
-No (T.I)!
-Już biegnę! - po jakieś chwili usłyszałam bieg chłopaka...
-Już jestem...to co tam u ciebie? - zapytał radośnie. Uśmiechnęłam się...
-Wpadniesz do mnie? - zapytałam otwierając drzwi do holu. - Obejrzymy jakiś film...
-Już biorę przekąski i lecę...za chwilkę będę buziaki - odpowiedział szybko i za chwilę rozłączył się.
Udałam się w stronę moich drzwi i otworzyłam je. Zapaliłam światło. Zdjęłam kurtkę i powiedziałam ją na wieszaku. Dzwonek do drzwi zadzwonił.
-Wejdź! - krzyknęłam biorąc plecak do rąk.
Drzwi się otworzyły, a w nich stanął Jimin ubrany w szarą bluzę i dresy.
-Hej! - odpowiedział Koreańczyk z szerokim uśmiechem.
-Hej idź do salonu, a ja pójdę odłożyć plecak do pokoju...
-Zrobię nam popcorn - odpowiedział i zniknął w kuchni.
Po chwili weszłam do salonu.
-Jak tam w szkole? - usiadłam na kanapie obok chłopaka, a on oparł się ręką o oparcie za mną.
-Tak jak zawsze - zaśmiałam się. - Znowu nam żyć nie dają.
-Ale dajesz sobie radę?
-Muszę - odpowiedziałam. - Materiał jest ciężki, ale muszę sobie poradzić. To co oglądamy?
-Strong Woman Do Bong Soon?
-No pewnie! - odpowiedziałam troszkę głośniejszym tonem. - Chcę wiedzieć czy złapią tego porywacza.
-No pewnie, że go złapią...- spojrzałam na chłopaka z mordem w oczach.
-Nie spoileruj proszę - wzięłam laptopa z komody i wpisałam adres strony na której możemy obejrzeć dramę z polskimi napisami.
-Ale słyszałam, że straci moc pod koniec...to prawda?
-Miałem nie spoilerować - zaśmiał się przytulając do siebie poduszkę w kształcie kota.
-No, ale tylko to chciałam wiedzieć - oparłam swoją głowę o ramię chłopaka. Włączyłam odcinek, a zaraz po tym poczułam jak chłopak sadza mnie na swoich kolanach.
-Tak będzie nam wygodniej - przykrył nas kocem.
-Masz szczęście, że mi się podoba - oparłam się plecami o jego klatkę piersiową. Ramiona chłopaka objęły mnie przyjemnie, a ja poczułam to ciepło. Oddałam się temu uczuciu.

🌹🌹🌹

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro