Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

°19


Odpowiedzi na wasze komentarze ( z poprzedniej części):
NARUKOas: Dziękuję za twój komentarz 💕 wiele to dla mnie znaczy. Cieszę się, że uważasz, że ta książka jest cudna...mimo, że nie powiedziałabym tego 😂 nauczyłam się przez ten czas, że mimo, że jest wiele osób na wattpadzie, którzy piszą lepiej ode mnie to nie warto przejmować się nimi i robić swoje. Więc książka dalej będzie kontynuowana.
xnazwax: wiem, że popełniam duuużo błędów 😂 ale mimo wszystko cieszę się, że fabuła jest dobra 😘
GoldenQueen748: teraz wiem skąd ten tyś wyświetleń 😂 nie martw się już jej nie zawieszę 😉 też pozdrawiam 😘
Magdalife: mimo, że nie mamy już kontaktu to i tak chcę ci podziękować...dzięki twojemu wsparciu tak naprawdę kontynuowałam tą książkę...dziękuję za wszystko 💜
KlaraPark7: będę pisać dalej 😉 i cieszę się, że podoba ci się to co tu piszę xd
_xToMaTox_: to co napisałaś najbardziej zmusiło mnie do pracy 💖 byłam (jestem) tak bardzo szczęśliwa ,że ktoś dzięki mnie ma lepszy humor i cieszę się, że kochasz to czytać 💞
jiminwife567: cieszę się, że lubisz moje imagine 💞 postaram się poprawić i pisać 😊
user50854310: cieszę się, że tu jesteś 😊 a jeszcze bardziej się cieszę, że lubisz to co piszę 😆

Bez zbędnego przedłużania zapraszam do rozdziału :

🌹Bądź przy mnie...🌹

-Dzień dobry królewno!- usłyszałam głos ukochanego koło ucha. -Wstawaj, wstawaj mamy cały dzień tylko dla siebie! Chyba chcesz spędzić go z najukochańszym chłopakiem pod słońcem nie?

-Strasznie narcystyczny się ostatnio zrobiłeś- odpowiedziałam śmiejąc się. -Nie masz czasami prób do trasy?

Podniosłam się lekko i ucałowałam usta mojego chłopaka.

-Dzień dobry- powiedziałam cicho.

-Nie mam...odwołali!- zaśmiał się chłopak.- Choreograf miał ważną sprawę i wszyscy mamy dzień wolny...rozumiesz to? Tak dawno nie spędziliśmy czasu tylko we dwoje.

-Brakowało mi tego...- odpowiedziałam. -Mam lepszy pomysł.

-Jest coś lepszego niż jazda na łyżwach?- zapytał chłopak.

-Spanie- położyłam głowę na poduszce i przykryłam kordłą.

-O NIE!- krzyknął chłopak. -Planowałem ten dzień od dawna.

Odwróciłam się w jego stronę.

-To zapraszam do mnie- złapałam jego dłoń w swoją mniejszą. -Nie chce mi się stąd ruszać.

Przyciągnęłam go tak by położył się obok mnie. Położyłam głowę na jego klatce piersiowej i wtuliłam.

-Egzaminy mnie wykończyły, a muszę jeszcze złożyć papiery na studia- szepnęłam. -Bardziej ucieszyłabym się z tego, że mogłabym caaałyyy dzień leżeć z tobą w łóżku i rozmawiać. Brakuje mi takiego leniwego dnia.

-Dla ciebie wszystko kochanie- poczułam jego usta na mojej głowie i ramiona które przyciągają mnie bardziej do niego.

-Tylko...- zaczęłam.

-Tylko...co?- zapytał chłopak.

Podniosłam wzrok na jego buźkę.

-Chcę kakao...- powiedziałam wreszcie na co chłopak zaśmiał się ślicznie.

-Chodź do kuchni...zrobię ci skarbie- wzięłam jego dłoń i zeszliśmy na dół.

🌹🌹🌹

Siedziałam na blacie ubrana w krótkie różowe spodenki i koszulkę z jakimś napisem, gdy chłopak stał obok mnie i wsypywał sproszkowane kakao do kubeczków w kolorowe misie. Machałam wesoło nogami w przód i w tył. Usłyszałam śmiech chłopaka. Po chwili stanął centralnie przede mną i odgarnął zbłąkane włosy z mojej twarzy.

-Urocza jesteś- pocałował mój nosek. -Kocham cię.

Po chwili zaczęliśmy się całować, ale przerwał nam dźwięk mikrofalówki. Mleko się zagrzało.

Chłopak podszedł do sprzętu i zrobił nam pyszny napój. Dał mi kubek do rąk i oparł się o blat obok mnie i zaczął pić swoje kakao.

-O czym tak myślisz?- zapytałam i wzięłam łyk kakaowego napoju. Chłopak odwrócił się w moim kierunku i spojrzał mi w oczy.

-Myślę o przyszłości...- odpowiedział. -Co będzie jak pójdziesz na studia? Czy dalej będziemy widywać się jak dotychczas?

-Na pewno nie będziemy widywać się cały czas, bo ja będę miała naukę, a ty dalej będziesz zajmował się karierą. Poza tym nie będę studiować gdzieś daleko tylko tu w Seulu. Zawszę mogę się przenieść gdzieś bliżej, wtedy będziemy widywać się częściej- spojrzałam w okno.

-No właśnie...ja mam karierę, a ty naukę...a co jak spotkasz kogoś innego?- usłyszałam wzdychnięcie chłopaka.

-Nie martw się na zapas- zeszłam z blatu i stanęłam przed chłopakiem. Położyłam dłonie na jego policzkach i zmusiłam by spojrzał na moją twarz.

-Jimin...kochasz mnie?

-Kocham najbardziej na świecie- wyczułam w jego głosie powagę.

Uśmiechnęłam się szeroko.

-Nasz związek jest poważny...prawda?- zapytałam.

-Oczywiście, że tak...nie wyobrażam sobie nikogo innego na twoim miejscu- poczułam jego usta na moim policzku.

-Cieszę się, że to mówisz, bo to właśnie z tobą jestem najszczęśliwsza na świecie- pocałowałam chłopaka w usta. -I nic tego nie zmieni.

-Nawet Suga?

-Suga przede wszystkim...ani nikt inny.

Po chwili chłopak wziął mnie na ręce.

-Jimin?

-Idziemy leżeć- usłyszałam głos chłopaka przy uchu. -Tak jak chciałaś skarbie.

Zaśmiałam się cicho i objęłam chłopaka wokół szyi.

🌹🌹🌹

-Pamiętam, gdy byliśmy w Paryżu i Tae chciał spróbować zagadać do jakiejś Francuski- zaśmiał się chłopak.-Spojrzała na niego dziwnie i odeszła.

-Dlaczego?- zapytałam śmiejąc się.

-Zapomniał, że wcześniej jadł bagietkę czosnkową i po prostu oddech miał nieświeży- zaczął śmiać się głośniej. -Potem przez pół dnia zastanawiał się dlaczego wszyscy patrzyli się na niego krzywo.

Leżeliśmy razem na łóżku...no prawie. Ja leżałam na nim wtulona, a Jimin leżał na łóżku. Opowiadaliśmy sobie różne historie i sytuacje jakie nam się ostatnio zdarzyły. Miałam szczęście, bo moja głowa była w miejscu gdzie czułam bicie jego serca. Przy okazji czułam jak śmieje się co też było przyjemne.

-Przypomniała mi się sytuacja na stołówce- zaczęłam. -Wiesz, że nie wszędzie są smaczne obiady prawda?

-Oj tak...w moim starym liceum była taka obrzydliwa zapiekanka...nikt jej kijem nie dotknął- zaśmiałam się przez uwagę chłopaka.

-Ostatnio była zupa...ale taka dziwna. Chciałam ją odnieść z powrotem, ale gdy włożyłam łyżkę do miseczki to ona stanęła! jakby to nie była zupa tylko jakaś galaretka...fuuj- wzdrygnęłam na myśl o tym.

Zamknęłam oczy, a chłopak zaczął głaskać mnie po włosach. Uniósł lekko mój podbródek do góry i ucałował moje usta.

-Miałaś rację...- powiedział Jimin. -Tak jak jest teraz jest znacznie lepiej.

Przysunęłam się bliżej do niego i położyłam swoje ręce tak by jego głowa była pomiędzy nimi. Zbliżyłam się maksymalnie do jego twarzy i zaczęliśmy się dotykać noskami. Chłopak zaczął poruszać głową.

-Noski-eskimoski- powiedział chłopak, a ja zaśmiałam się i przytuliłam. Leżeliśmy tak w łóżku do końca dnia.

🌹🌹🌹

Taki dzień jest potrzebny każdemu z nas. Obecność ukochanej osoby jest ważna w naszym życiu. Nie musi być to chłopak, ale osoba która daje nam szczęście. Wspiera nas, cieszy się ze wszystkiego i jest w najtrudniejszych momentach. Taki leniwy dzień mogę zaliczyć do święta. Teraz nadejdzie czas próby i dowiem się czy uda nam się go przetrwać. Mam nadzieję, że miłość moja i Jimina jest silna i przetrwa wiele trudnych momentów. Cieszę się, że chłopak mimo, że wiele nas dzieli jest przy mnie i kocha najmocniej jak potrafi. Na razie jednak cieszymy się chwilą. Chcę by wszystko było dobrze.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro