Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

11

Spakowałam swoje rzeczy. Mieszkanie zamknęłam na trzy spusty,w pracy złożyłam wypowiedzenie.

Pojechałam na lotnisko i sprawdzałam loty na najbliższy lot. Pierwszy wolny bilet był do Barcelony do Hiszpanii.

Nigdy tam nie byłam

Karolina: dzień dobry poproszę jeden bilet, płatność kartą. Dziękuję bardzo

Do lotu jest jeszcze kilka godzin. Chyba tu umrę z nudów.

Może powinnam do Lee Know napisać, ostatnio się martwił o mnie.

Hej kotek
Kocham cię bardzo, przepraszam za wszystko co złe, nie planowałam tego wszystkiego.
Jest mi bardzo przykro, że nie pożegnaliśmy się tak jak powinniśmy.
Zaraz mam samolot do Europy, trochę po zwiedzam.
Jesteś moim najlepszym przyjacielem,jak będziesz potrzebował czegokolwiek nie wahaj się ani chwili- wal śmiało do mnie jak w dym.
Pozdrów chłopaków odemnie.
Wiem że Chan mnie nie nawidzi,ale wierzę że spotka tą jedyną kobietę, która sprawi że będzie szczęśliwy i będzie ją mocno kochał z wzajemnością.
Kocham was wszystkich.
Z wami przeżyłam największą przygodę życia, której nigdy nie zapomnę.

Wysłano

Bardzo tęsknię za Chanem,co się ze mną dzieje....

W końcu wsiadłam do samolotu i poleciałam.

Barcelona jest piękna.

Wiadomość

Hej Kasia
Też cię kocham, chłopaki dziękują za pozdrowienia i ciebie też pozdrawiają - też kochają cię

Cieszę się,że pozbierałaś się po tych naszych przygodach

Fakt, trochę wyszło inaczej niż było w planach.

Chciałbym zabrać przyjaciela na wspólny weekend - możesz coś polecić,wiesz coś romantycznego

Odzywaj się często

Odp:

Kochany Lee
Czy to jest dość romantyczne?

Albo to?

Buziaki

Wysłano

Ojjj kochana, to jest niesamowite, dzięki
Buziaki

Tymczasem u chłopaków

Lee Know: jesteś pewny Chan,że właśnie tego chcesz??
Chan: na milion procent
Changbin: i zdania nie zmienisz?
Chan: jak wszystko pójdzie zgodnie z planem to nie,nie zmienię
Felix: masz wszystko??
Chan: mam
Hyunjin: powodzenia stary
Han:daj znać co i jak tam
IN: będziemy tęsknić za tobą
Seungim: przyjeżdżajcie do nas często i jeszcze częściej się odzywajcie do nas
Lee Know: dobrze się czujesz?
Chan: tak,stresuje się,a może źle robię, co? Jak myślicie?
IN: robisz bardzo dobrze,prawda chłopaki?
Skz: prawda,leć i załatw to raz na zawsze
Chan: Seungim, jesteś pewien że to ten hotel?
Seungim: wszystko jest pewne na 100 %
Hyunjin: taksówka już jest. Powodzenia stary

Pojechał.

Po przylocie udał się do wskazanego hotelu. Stał chwilę pod drzwiami i wahał się czy aby na pewno zapukać.

Otworzyłam drzwi do pokoju i zaniemówiłam.

Staliśmy tak przez chwilę patrząc na siebie bez słowa.

Chan: cześć Karolina
Kasia: Chan....

Rzuciłam mu się na szyję
Objął mnie mocno. Popłakałam się jak dziecko.

Chan: nie płacz już jestem i cię nigdy więcej nie zostawię
Kasia: obiecujesz?
Chan: obiecuję

Wytarł moje łzy z policzków i delikatnie pocałował.
Weszliśmy dalej do pokoju.
Usiedliśmy na łóżku, cały czas w swoich objęciach.

Kasia: a co z resztą Chan? Zostawiłeś wszystko dla mnie?
Chan: tak, dla ciebie wszystko. Przemyślałem to co mówiłaś, ty nie chcesz już żyć tamtym życiem a ja nie chcę żyć życiem w którym nie ma ciebie. Chłopaki wszystko rozumieją, życzą nam szczęścia.
Kasia: zaraz?? Skąd ty się tutaj właściwie wziąłeś co?
Chan: przypominam ci , że znamy najlepszego technicznego. Przed nim nic się nie ukryje
Kasia: no tak Seungim
Chan: nie cieszysz się że tutaj jestem?
Kasia: bardzo się cieszę , tęskniłam za tobą bardzo
Chan: chodź tutaj bliżej...

Posadził mnie na kolanach, pocałował i mocno ścisnął.

Chan: jakie plany na dzisiaj?
Kasia: chciałam poszukać mieszkania na wynajem ale jak ty tutaj jesteś to może zrobimy coś bardziej... fajnego
Chan: co masz na myśli

Kasia: to

Pocałowałam go długo i namiętnie.
Podczas pocałunku zmieniłam pozycję usiadłam na nim okrakiem.
Nasze ręce błądziły po naszych ciałach.
Jego męskość nabrzmiala...
Odpiełam jego koszulę i ją zdjęłam z niego a on pomógł mi zdjąć moją koszulkę
Zmieniliśmy pozycję teraz ja leżałam pod nim i wiłam się od jego pocałunków które pieściły moje ciało....
Zdjął resztę naszej garderoby i zszedł niżej z pocałunkami...
Podniecona byłam już na maxa...a on dalej się bawił mną, nagle zawisł nade mną . Spojrzał mi prosto w oczy i pocałował żarliwie w usta jednocześnie wchodząc gwałtownie we mnie aż z rozkoszy jęknelam mu prosto w usta oddając pocałunek. Jedną ręką pieścił moją łechtaczkę a drugą piersi
Byłam rozpalona,mokra i nie nasycona ,kilka razy zmienialiśmy pozycję. Pozwalałam mu na wszystko,takich orgazmów w życiu nie miałam. Na koniec wziął mnie od tyłu był bardzo delikatny a mną po raz kolejny wstrząsnęły dreszcze rozkoszy.
Takiego sexu nigdy nie miałam,nawet nie wiedziałam że jest to możliwe...
Po wszystkim leżeliśmy wtuleni w siebie łapiąc oddech
Karolina: kocham cię bardzo Channie
Chan: ja ciebie też kocham kochanie

Pocałował mnie czule

Wzięliśmy prysznic i jeszcze się położyliśmy na trochę.

Chan: masz ochotę na spacer?
K: teraz?
Chan: teraz czy za godzinę,nie ma znaczenia
K: daj nam jeszcze chwilkę,i możemy iść.


Od tego czasu minęły już dwa lata.
Za namową Chana przeprowadziliśmy się do Australii.
Tutaj pracujemy z dziećmi i z młodzieżą.
Mamy własną małą szkołę samoobrony.
Z chłopakami mamy stały kontakt,widujemy się co kwartał albo nawet częściej.
W moje urodziny Chan mi się oświadczył, był to najpiękniejszy prezent jakikolwiek dostałam.

Ślub planujemy na święta Bożego Narodzenia. Mam nadzieję że będą wszyscy których kochamy.

Koniec

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro