~68~
Chuuya: Jezu, jak tu jest strasznie zimno.
Dazai: Proszę, masz mój płaszcz. Ja w sumie aż tak nie marznę
Chuuya: ... dzięki. Oddam ci go jutro
*później w domu*
Chuuya: *agresywnie wącha kołnierz płaszcza, jednocześnie cały będąc w niego zawinięty* Nie oddam go. Nigdy.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro