Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Part 1.

Siedząc w klasie patrzyłem na tablicę z wzorami matematycznymi. Byłem padnięty po weekendowych imprezach i mój mózg nie był przygotowany na liczenie zadań czy uczenie się nowych pojęć albo analizę tekstów. Teraz na matematyce spisywałem wyniki z odpowiedzi albo od osób siedzących w pobliżu. Wiedziałem, że dziewczyna, przed którą siedzę, nie powie na mnie złego słowa. Podobałem się, a ona nieudolnie starała się to ukryć.

- Louis - usłyszałem swoje imię dobiegające z mojej prawej.

Chłopak wskazał gest ukazujący unoszenie kieliszka do ust, a ja kiwnąłem głową. Wiedziałem, że wieczorem będzie niezła, piątkowa impreza. Musieliśmy jeszcze przetrwać kilka godzin w szkole, a potem mogliśmy o niej zapomnieć na kilka dni. Po matematyce miałem jeszcze francuski, chemię i angielski. Przed ostatnią lekcją spotkałem się z moimi przyjaciółmi w toalecie. Omawialiśmy szczegóły dotyczące imprezy. Matt wiedział o każdej domówce, a my musieliśmy jedynie zdecydować na którą się wkręcimy. Byliśmy sami w pomieszczeniu i głośno planowaliśmy kupno alkoholu i tabletek, które pomogą nam lepiej się bawić.

- O, kogo my tu mamy - powiedział Davis patrząc na otwierające się drzwi.

Harry od razu chciał się wycofać, ale Toby zatrzymał go. Widziałem przerażenie w oczach chłopaka i nie mogłem powstrzymać uśmiechu.

- Lubisz chłopców, a nie umiesz przy nich sikać? - zażartował.

- Ja... ja... ja nie...

Chwilę go przepychali, aż ten upadł na ścianę. Stałem obok i przypatrywałem się jak moi przyjaciele żartują z orientacji seksualnej Stylesa.

- No bierz go! - powiedział Toby, rozpinając rozporek. - Przecież to lubisz, pedale.

- Ej, Toby, nie przesadzajmy. Możemy mieć przejebane - ostrzegłem. - Wywalą nas.

- Nikt się nie dowie. Prawda?! - dodał, patrząc na Loczka. - Bierz go.

Mój przyjaciel zmusił młodszego chłopaka do zrobienia mu loda, a my pokładaliśmy się ze śmiechu.

- On ciągnie lepiej niż niektóre dziewczyny! - przyznał.

- To od dziś wolisz w dupę? - zagaiłem.

- To nie ja masuję się przez spodnie.

Zdałem sobie sprawę, że moja ręka od dłuższej chwili znajdowała się w okolicach krocza. Faktycznie cała sytuacja mnie podnieciła chociaż nie uznawałem się za geja. Widok łez zbierających się w kącikach oczu Harry'ego jakoś dziwnie na mnie działał. Uwielbiałem uczucie wyższości i strachu, który bił od chłopaka. Matt przyłączył się do Wrighta i ciągle śmiał się. Drzwi były zablokowane więc mieliśmy pewność, że nikt teraz nie wejdzie.

- Połykaj! - powiedział Matt, gdy Harry zaczął dławić się spermą jego gwałciciela.

- O mój Boże! - ryknąłem wybuchając jeszcze głośniejszym śmiechem.

- Mogliśmy to nagrać - dodał Toby, a ja stwierdziłem, że możemy to kiedyś powtórzyć.

Po całej akcji ze spokojem opuściliśmy toaletę zostawiając zapłakanego Stylesa na podłodze. Pożegnaliśmy się i spóźnieni poszliśmy na odpowiednie lekcje. Siedząc na zajęciach wspominałem wcześniejszą akcję. Dopadały mnie wyrzuty sumienia, ale przecież tak naprawdę ja nic nie zrobiłem. To Matt i Toby byli winni, ja tylko stałem i patrzyłem. Zresztą Harry sam się o to prosił będąc gejem. Przecież oni to lubią, prawda? 


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro