Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Wasze różne odpały✔

Jin

Pomijając pare dziesiąt żartów Jin'a dziennie to codziennie Seokjin zaskakiwał Cię czymś innym i zawsze odpowiadałaś na tym gromkim śmiechem. Kończyło się na tym, że śmialiście się 3/4 dnia.

(Przeparszam że tak krótko :c)

Suga

Twoje odpadły z Yoongasem polegały głównie na niespodziankach przy jego budzeniu, zawsze było coś innego. Raz klakson przy uchu, raz twój krzyk o pomoc, a innym razem zupełnie coś innego, przez Ciebie Yoongi nie mógł się w spokoju wyspać, a ty go budziłaś, bo po prostu się nudziłaś. Czasem mu odpuszczałaś, gdy wracał późno lub był zmęczony cało dzienną pracą, ale nie dziś.
Suga spał sobie w najlepsze nie uświadamiając sobie co się zaraz stanie. Na początek zrobiłaś mu pare zdjęć na pamiątkę, ponieważ widok śpiącego Min'a to rozczulający widok.
Nalałaś do wiadra zimną wodę i podniosłaś je (siła kobiet proszę państwa), podreptałaś do waszej sypialni czekając na odpowiedni moment i godzine. Była równo 4:59, a ty czekałaś na godzine piątą.
Trzy... dwa... jeden...
Wylałaś całą zawartość wiadra na śpiacego dotychczas Yoongi'ego, który zbudził się w ekspresowym tępie cały w szoku. W końcu spał sobie chłopak spokojnie, a tu nagle jego chora psychicznie dziewczyna wylewa na niego wiadro wody.
ーBoli Cię coś?!ーtrzymałaś się za brzuch nie mogąc powstrzymać śmiechu.
Wiadomo ten numer jest oklepany, ale najbardziej śmieszyła Cię reakcja Sugi.
ーPrzerwałaś mi wspaniały sen, więc teraz będzie karaーuśmiechnął się cwano i pociągnął Cię do siebie.
Teraz leżałaś na nim również mokra.
ーWidać na mój widok robi Ci się mokroーuśmiechnął się dumny.
ーChciał byśーzaśmiałaś się.
ーOwszemーzłożył na twoich ustach mokry pocałunek, a jedną lodowatą rękę wsunął pod twoją bluze na co pisałaś.
ーZabieraj te łapy jeszcze się przeziębie!ーten tylko rozbawiony zabrał rękę i położył Cię obok siebie.
Leżenie na mokrym łóżku z suchymi jeszcze ubraniami Ci nie odpowiadało tym bardziej jeden wielki, mokry śpioch wtulony w Ciebie też Ci nie odpowiadał. Ale zawsze rozczulał Cię widok śpiącego Sugi, a on zapewne dobrze o tym wiedział i specialnie to wykorzystywał. Jego spokojna twarz ułożona na twoim buście, który zapewne był dla niego wygodną poduszką, jego ciepła osoba przytulona do Ciebie i ta słodycz, która niewiadomo skąd biła pomieszana ze sweag'iem. Zaczełaś bawić się jego miekkimi włosami i od czasu do czasu lekko pociągając za końcówi na co chłopak w śnie odpowiadał Ci pomrókiwaniem.
ーPrzez Ciebie dostaje cukrzycyーmiziałaś jego czupryne.
Dopiero teraz uświadomiałaś sobie, która jest godzina i, że jesteś w mokrych ubraniach. A prace zaczynasz za 5 minut, najlepsze jest to, że dojechanie do niej zajmie Ci minimum 10 minut, a Yoongi Cię tu, jak gdyby nigdy nic przytrzymuje doskonale wiedziąc i znajac twój grafik. Wyrwałaś się z objęć miętowo włosego i, jak poparzona w pośpiechu zaczęłaś szukać jakiejś koszuli w szafie i spodni, ledwo co zdążyłaś do pracy.
Dopiero po powrocie do domu Yoongi oznajmił Ci, że żyłaś w niewiedzy cały dzień.
ーSeksownie wyglądasz w mojej koszuliーoblizał warge, a ty zrobiłaś wielkie oczy.
ーJak to twojej?!ーod początku wydawała Ci się jakaś większa.
ーChodź częściej w moich ciuchachーjego wzrok Cię pożerał, a do Ciebie cały czas dochodziło to, że w pośpiechu założyłaś koszule swojego chłopaka.

Jhope

Z Hobim nie dało się nie nudzić, po prostu było to nie osiągalne. Codziennie próbował Cię rozbawić, jego pozytywna aura sama wywoływała uśmiech na twarzy. Jego optymizm czasem Cię przerażał, a z drugiej strony cieszył.
Pewnego dnia zaprosiłaś Hobiasza na wspólny wieczór, gdzie mieliście oglądać filmy, powygłupiać się, a w głównej mierze pośmiać się. Tak przynamniej myślał Hobi za, to ty pod tym niewinnym płaszczykiem ukrywałaś pułapke na Hoseok'a.
Gdy komedia się skończyła, a wy szczaliście pod siebie ze śmiechu czekałaś aż chłopak gdzieś się na chwile ulotni by wybrać film.
ー[T.I] zaraz się zesikamーledwo powiedział przez śmiech.
ーTo pędź do łazienkiーteraz był odpowiedni moment na zrealizowanie twojego planu.
Gdy on poszedł do ubikacji ty skorzystałaś z jego chwilowej nieobecności i wybrałaś jakiś film, który był horror'em. Oczywiście zrobiłaś, to z premedytacją, bo taki był twój plan, chciałaś postraszyć trochę Nadziejke, a przede wszystkim być obecnym podczas, gdy on szcza tym razem ze strachu.
Podczas, gdy film się zaczynał, a Hobi zdążył wrócić cały roześmiany, zresztą, jak zawsze, to ty siedziałaś z cwanym uśmiechem.
ーPójde po popcornーwstałaś zostawiając go specialnie samego.
W mieszkaniu światła były pogaszone dla klimatu jedynie ekran telewizora oświetlał salon. Schowałaś się w przedpokoju, czekając na wrzask Hoseok'a. Doskonale wiedziałaś jaka scena zaraz się pojawi, gdyż oglądałaś ten horror już pare razy i nie należał on do tych, w których wszędzie są flaki i krew tylko naprawdę nadawał klimatu oraz grozy. Po chwili usłyszałaś czyjiś krzyk, zaczęłaś się śmiać wiedziąc, że to Hobi. Wyszłaś ze swojej kryjówki kierując się do salonu, gdzie powinien być Hoseok no właśnie powinien być, a po nim ani śladu. Rozejrzałaś się i zaczęłaś go wołać, za sobą usłyszałaś jakieś szmery, więc podeszłaś tam sprawdzić co to. Wyjrzałaś głowę zza drzwi i nagle poczułaś czyjąć rękę na ramieniu.
ーBuーktoś szepnął ci do ucha.
Podskoczyłaś i wbiegłaś do pokoju zamykając go na cztery spusty, już miałaś przysunąć biurko do drzwi, gdy usłyszałaś donośny śmiech. Hobi śmiał się w najlepsze nie mogąc się opanować, a ty przechodziłaś zawał.
Nauczka jest z tego taka, że Hobiasza nie da się udupić ani oszukać, a on nauczył się tego, że nie należy Cię straszyć, bo znowu dostanie od Ciebie patelnią.

RM

Spałaś sobie smacznie, gdy usłyszałaś jakiś huk w przedpokoju. Od razu pomyślałaś, że to pewnie Monie wrócił z próby, ale miał dzisiaj wrócić rano, więc drugą myślą było to, że to włamywacz. Wzięłaś kij bejsbolowy do ręki i powoli uchyliłaś drzwi, postać była dość wysoka i przypominała Ci potwora. Serce waliło Ci jak oszalałe, ścisnełaś mocniej kij i ruszyłaś przed siebie. Podczas gdy ów włamywacz wszedł do salonu to ty skorzystałaś z tego, że był odwrócony do Ciebie tyłem, więc zaczęłaś go okładać kijem.
ーAu!ーkrzyknął, a ty zapaliłaś światło przypadkiem.
ーMonie?ーprzetarłaś oczy upewniając się czy aby na pewno nie masz żadnych zwidów.
Namjoon spojrzał na kij i twoją osobe gotową w każdej chwili do walki.
ーCo ty tu robisz?ーuszczypłaś się sprawdzając czy nie śpisz.
ーWróciłem trochę wcześniej i myślałem, że śpisz, więc nie chciałem Cię budzić, ale musiałem strącić twój ulubiony wazon...ーtrzymał w ręce zmiotke.
ーMój wazon?!ーpobiegłaś do przedpokoju, zapaliłaś światło i rzeczywiście z Twojego wazonu zostały jedynie drobne kawałki szkła.
ーMonie nie strasz mnie tak więcej, na drugi raz napisz, że przyjdziesz wcześniej chyba, że chcesz znowu dostać kijem. A teraz bierz się do roboty i sprzątajーnie odpuściłaś mu wazonu.
ーJuż, już szefowoーzaczął sprzątać.
Namjoon narazie nie dostał ponownie kijem, narazie...

V

Urządzaliście wspólne herbaciane przyjęcie, na które wszystkie maskotki, pluszaki i miśki Taehyung'a były zaproszone zresztą pare twoich też.
ーProsze Panie Lwieーpodał pluszakowi ciastko.
Tae ufał Ci do tego stopnia, że posadził na twoich kolanach Pana Lwa z czego bardzo się cieszyłaś, bo wiedziałaś, że nie dał by go byle komu.
ーPan Lew mówi, że bardzo mu tu wygodnieーposłał Ci swój kwadratowy uśmiech.
ーCiesze sięーrownież się uśmiechnęłaś.
Tae powiedział, że zaraz wróci, bo musi uzupełnić zapasy ciastek. Zostałaś sama z gromadą pluszaków, na początku Ci to odpowiadało, bo trochę oderwałaś się od towrzystwa chłopaka, ale po chwili poczułaś się obserwowana przez miśki. Przytuliłaś mocniej Pana Lwa, bo przy nim czułaś się w miarę bezpiecznie.
ーUpiornie...ーpowiedziałaś sama do siebie.
Zaczęłaś znuć jakieś teorie, że pluszaki są łącznikiem przez, który demon opętał Tae właśnie dlatego on je słyszy. Szybko odrzuciłaś tą myśl karcacąc się za to co wymyślasz.
ーJestem!ーkrzyknął Taehyung z siatką słodyczy w ręce.
ーTae nie zostawiaj mnie więcej samej!ーrzuciłaś się na niego i przyklejiłaś niczym rzep.
Ten się zaśmiał i uznał to za urocze, wcisnął Ci do buzi batona by zająć czymś twoją uwagę. Gdy Tae wrócił do pokoju, gdzie odbywało się herbaciane przyjęcie natarczywe spojrzenie znikło jakby wcale go nie było.
Wieczorem słyszałaś, jak Tae wygłaszał kazanie miśką za straszenie Ciebie i, że na drugi raz, jak to zrobią to dostaną surową karę. Cicho się zaśmiałaś i wróciłaś do oglądania telewizji.

Jimin

Wstałaś wcześniej niż Jimin, gdyż miałaś za jakąś godzine iść do pracy, a w końcu wyszykowanie się trochę potrwa, więc dla bezpieczeństwa wstałaś wcześniej. Po przebraniu i doprowadzeniu się do stanu, w którym mogłaś wyjść zostało jeszcze tylko umyć zęby. Miałaś zamknięte drzwi od łazienki, więc nie słyszałaś, jak Chimchim wstał i podreptał w stronę ubikacji. Włączyłaś swoją szczoteczke soniczną i zaczęłaś myć zęby, wtedy Jimin zatrzymał się pod drzwiami łazienki i zaczął nasłuchiwać jego umysł pełen zboczonych myśli z początku nie dowierzał, ale po chwili Jimin wszedł pewnym krokiem do łazienki czekając niecierpliwe co tam jego oczka ujrzą.
ーKicia, nie wiedziałem, że masz wibーnie dokończył, ponieważ zauważył Ciebie z szczoteczką w buzi, a na twojej twarzy malowało się pytając spojrzenie.
ーCzego nie wiedziałeś, bo nie dosłyszałam?ーwyjełaś szczoteczke z buzi i wyplułaś paste do umywalki.
ーJuż nic, nicーjak najszybciej ewakułował się z łazienki i przez reszte dnia zastanawiał się co on ma w głowie, że mógł posądzić Cię o takie rzeczy.

Jungkook

Kookiemu strasznie się nudziło, a że nie miał bladego pojęcia co robić, a Twoje szpilki się na niego patrzyły i kusiły, to postanowił je założyć z czystej ciekawości. Włączył muzykę i zaczął tańczyć, nawet nie zauważył, kiedy przyszłaś i zaczęłaś go nagrywać. Chłopaczyna tańczył doskonale z resztą, jak zawsze w końcu, to golden maknae. Dryndnęłaś do Tae by wpadł, bo wiedziałaś, że ma doświadczenia w tańcu w szpilakch przy okazji trochę się we trójkę powygłupiacie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro