Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Wpadka

Jin

– Tak, zaraz będę.

– O co chodzi? – spytałaś swojego chłopaka, gdy się rozłączył mając na twarzy nie tęgą minę.

– Dzwonił Jimin i mówił, że jedna z fanek na twiterze wstawiła nagranie z nami i rozpętała się burza.

– Aishh, a widzisz, mówiłam ci żebyśmy tamtędy nie wracali – westchnęłaś, nie wiedząc co o tym wszystkim myśleć.

– Chyba czas powiadomić wszystkich o naszym związku, [Imię]. Zgadzasz się? – zapytał, chcąc wiedzieć, czy jesteś gotowa na tak poważny krok.

– Wiesz, że przez to nie dadzą wam spokoju? – zapytałaś.

– Nie chce cię ukrywać, jesteś moim pączkiem – powiedział poważnym tonem, sprawiając, że twoje serce o mało się nie zatrzymało z nadmiaru emocji jak i śmiechu, który wypełnił całe pomieszczenie.

Suga

Wchodząc do salonu, zdziwiłaś się widząc w nim Yoongiego. Bardzo rzadko się zdarzało, że przychodził do ciebie wtedy, gdy nie było cię w domu.

Jeszcze dziwniejsze było to, że chodził podenerwowany. Co chwilę poprawiał włosy, mruczał coś pod nosem i rozglądał się po pomieszczeniu.

– Coś się stało? – spytałaś, na co narzeczony drgnął.

Spojrzał na ciebie i westchnął ciężko, sięgając po gazetę leżącą na stoliku. Szybkim krokiem podszedł do ciebie i wręczył ci prasę, czekając na twoją reakcję.

Z każdym przeczytanym słowem robiło ci się coraz bardziej słabo.

– Przecież to... – przerwałaś, spoglądając na niego niedowierzająco.

– Nie martw się. – Przytulił cię do siebie dość mocno. – Będziemy musieli uważać. Teraz reporterzy czekają, aż to wszystko okaże się prawdą.

– Co na to wytwórnia? – mruknęłaś, wzdychając głęboko. 

– CEO wkurzył się jak nigdy – odpowiedział. – Opowiedziałem mu o wszystkim i zgodził się nam pomóc. Ma wydać oświadczenie, że nasz związek to fikcja i oficjalnie Suga z BTS jest wolny – prychnął pod nosem. – Musimy tylko poczekać aż to się wszystko uspokoi.

Rap Monster

– Nawet tutaj nie odpuszczą takiej sensacji – burknęłaś, krzywiąc się na prowadzącego wiadomości, który akurat wspominał o tym, że lider BTS był widziany z dziewczyną na festiwalu.

Robią z tego zbyt wielkie halo, pomyślałaś.

– Pogadają jeszcze z półtora tygodnia i im przejdzie – powiedział Namjoon, wpatrując się beznamiętnie w telewizor.

Na nim odbiło się to najbardziej, ale jakoś dawał sobie radę. Najważniejsze było to, że miał oparcie w tobie i chłopakach.

– To będzie najgorsze półtora tygodnia w naszym życiu. – Zmarszczyłaś nos, wyobrażając sobie następne wywiady, gdzie Kim będzie musiał wypierać się związku dla dobra zespołu. Bolało cię to mocno, ale nic ci poza bezczynnym siedzeniem nie zostało. – Co na to wytwórnia?

– Nic, o wszystkim wiedzieli – odrzekł, ziewając krótko. – Menadżer mnie przyłapał, jak raz wymknąłem się z dormu.

– I nic mi nie powiedziałeś?

– Od razu byś się martwiła, dlatego wolałem tego uniknąć.

Wypuściłaś powietrze ze świstem i zagryzłaś policzek od środka.

– Nie martw się tak o mnie. – Położył swoją głowę na twoim ramieniu. – To nasz nie pierwszy i nie ostatni skandal. Przyzwyczaiłem się.

J-Hope

Miał zadzwonić do ciebie półgodziny temu, a jak dotąd nie dostałaś żadnego odzewu. Nawet zwykłego, ,,odezwę się później''.

Nadal się złości, że mu nie powiedziałam o wypadku?, przeszło ci przez myśl, gdy jadłaś gotowy ramen.

Słysząc dzwonek do drzwi, szybko wciągnęłaś gorący makaron przez co pisnęłaś głośno. Zacisnęłaś powieki i przyłożyłaś dłoń do ust, powoli przeżuwając. Zerknęłaś przez wizjer i widząc znajomą sylwetkę, wpuściłaś gościa do środka.

– Co ci się stało? – spytał Hoseok, widząc jak nadal zasłaniasz usta.

Pomachałaś wolną dłonią chcąc go uspokoić. Weszliście do salonu, a Jung zdjął z twarzy maskę i okulary.

– Makaron, gorący – powiedziałaś powoli, wskazując głową na kubek. – Zerwałeś się z treningu? Nie będziesz mieć kłopotów?

– Odrobię na następnym – odpowiedział, szukając czegoś po kieszeniach. Gdy znalazł telefon, zaczął coś szybko wpisywać i po chwili pokazał ci huczące od plotek tabloidy.

Zakrztusiłaś się widząc ogromny czerwony nagłówek.

Wskazałaś palcem od siebie na Hoseoka, kończąc na telefonie. Przechyliłaś głowę na bok.

– Dlaczego nie mogę mieć chwili spokoju? – burknęłaś, siadając na krześle. – Do tego wszyscy chcą mojej odpowiedzi.

– Odpowiedzi? – spytał głupio.

– Moja dawna znajoma, tabloidy, twoje wyznanie – ciągnęłaś dalej. – Chciałam to zrobić w jakiejś spokojniejszej atmosferze, a nie w takim kotle – wyszeptałaś na końcu. – Yah! Dlaczego wszystko się wali? I nie patrz tak na mnie! Tak, domyśliłam się po ostatnim i też cię lubię! – Nie kontrolowałaś słów.

Spojrzałaś na Hoseoka i dopiero teraz sobie zdałaś sprawę z wypowiedzianych zdań. Na twarzy poczułaś rumieńce, a Jung uśmiechnął się szeroko. Pierwszy raz widziałaś go takiego.

– Już i tak tego nie cofnę – szepnęłaś, chowając głowę w rękach. – Nie tak miało być! – Pociągnęłaś za spięte w kucyka włosy.

– [Imię], spójrz na mnie. Proszę!

– Nie chcę.

– [Imię].

– Nie i słyszę twoje kroki, zostań tam gdzie jesteś.

Zignorował rozkaz i powoli odciągnął twoje palce od kosmyków. Ukucnął i złapał twoją twarz w dłonie, powoli podniósł ją na wysokość swojej.

Już miał coś powiedzieć, ale rozdzwoniła się twoja komórka.

I całą atmosferę szlag trafił, przeszło przez myśl chłopakowi.

Podbiegłaś do urządzenia i odebrałaś połączenie. Odwróciłaś się w stronę idola i patrzyłaś wprost w jego oczy. Dopiero teraz zauważyłaś te wszystkie emocje.

– Później zadzwonię do szefa, dobrze? Tak, do usłyszenia. – Wcisnęłaś czerwoną słuchawkę. Wzięłaś głęboki oddech chcąc uspokoić kotłujące się emocje. – I co teraz?

– Jak się do mnie przytulisz, to coś z tym zrobię. – Rozłożył ramiona, a ty z lekkim uśmiechem w nie wpadłaś. Czując dość silny uścisk, bardziej się wyszczerzyłaś. – Czyli teraz...?

– Nie pytaj jak wiesz – odpowiedziałaś, przymykając oczy. – Teraz musisz wszystkim nakłamać, że nic nas nie łączy.

Jimin

– Aish! Mam dość, zrób coś z tym, Jimin – powiedziałaś, nie mogąc wytrzymać nieustannego siedzenia w domu jak w klatce już od tygodnia.

– Cały czas próbują zatuszować sprawę, ale i tak dopóki nie skończy się cały szum, nie powinnaś nigdzie wychodzić.

– Omo, nie mogłeś sobie tego darować wtedy? Musiałeś mu skłamać? – spytałaś wkurzona na chłopaka.

– Nie moja wina, że się do ciebie przystawiał. Musiałem mu oznajmić, że już jesteś zajęta – prychnął.

– Jimin, nie jestem zajęta – powiedziałaś twardo. – A tym bardziej nie musiałeś tego tak głośno obnosić, że usłyszało to przynajmniej osiem osób.

– Nie denerwuj mnie słonko i tak dostałem już za całą tą akcje.

– I dobrze, może następnym razem pomyślisz zanim coś takiego odpalisz – westchnęłaś. – A na razie lecisz mi po jedzenie – uśmiechnęłaś się wrednie. – Zaraz przygotuję ci długą-długą listę.

V

– Ej Tae, czemu tam był taki tłum? – spytałaś chłopaka oszołomiona ilością osób przy twoim bloku.

– W Internecie są nasze zdjęcia jak cię odprowadzałem do domu.

– Omo. – Zakryłaś usta rękami zszokowana. – Ale-e ja-ak? – zająknęłaś się.

–  Musieliśmy nie zauważyć fotografa – powiedział poważnym głosem, kompletnie nie w swoim stylu.

– Przepraszam, to moja wina – zawyłaś, wiedząc, że to przysporzy chłopakowi dużo problemów. – Może powinniśmy..

– [Imię], nie zaczynaj gadać głupot. Rano pojadę się spotkać z resztą i wtedy zdecydujemy jak to dalej poprowadzić.

– Ale i tak..

– No już, uśmiechnij się – rzekł, tuląc cię do siebie i głaszcząc wolnymi ruchami twoje włosy w geście uspokojenia. – Moja księżniczka – szepnął.

Jungkook

– I co teraz? – spytałaś, odwracając wzrok od zdjęcia, na którym byłaś ty i Jeongguk. Na szczęście twojej twarzy nie było widać, co było jedynym plusem w całej tej dramie. – Fanki się wściekły, te komentarze są dobijające.

Położyłaś się na łóżku i zakryłaś oczy ramieniem. Nie miałaś sił na nic. Po tym, jak jeden z fotoreporterów pstryknął wam zdjęcie, od tamtej pory w Korei powstała burza. Jungkook nie miał życia prywatnego, cały czas prawie siedział w wytwórni. Dlatego cudem było, że akurat znalazł czas na odwiedziny.

Chłopak przez dłuższą chwilę wpatrywał się w ekran laptopa, powoli łącząc wątki. W pewnej chwili zaklął pod nosem i przytulił się do ciebie.

– Damy radę – wyszeptał. – Wszystko się ułoży, musi – pocieszał, jednak doskonale zdawałaś sobie sprawę, że piekło dopiero nastąpi.

_____________

Następna Reakcja 27.05

Trochę słaby temat, ale nie mamy pomysłów na bardziej ambitniejsze rzeczy. Nauka za mocno daje nam w kość. Pocieszamy się tym, że jeszcze 3,5 tygodnia i koniec...

~Soo-Min i Shina

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro