Próba
Jin
Seokjin postanowił zabrać cię na próbę nagrania piosenki. Nie był to utwór, który miał być na albumie, tylko zwykły cover.
Ale cieszyłaś się, że mogłaś zobaczyć pracę chłopaka. Nigdy go nie prosiłaś żeby ci choć raz zaprezentował jak śpiewa, choć o tym od dłuższego czasu marzyłaś.
– Jin! Fighting! – powiedziałaś przez mikrofon, gdy chłopak był po za dźwiękoszczelną szybą. Spojrzał na ciebie i pomachał pięściami, uśmiechając się szeroko. – Namjoon, nie za trudna ta piosenka dla niego? Ma bardzo dużo wysokich nut – zmartwiłaś się, przypominając sobie tytuł ballady.
– Dla Jina nie ma rzeczy niemożliwych. Przekonasz się jak go usłyszysz – powiedział lider i spojrzał na ciebie z uśmiechem. – Jest utalentowany, choć niedoceniany przez fanów.
– Z tym się zgodzę – przytaknęłaś i pokazałaś Jinowi kciuka do góry. Po chwili zaczął śpiewać.
Suga
– Omo, chyba pierwszy raz widzę go tak żywego – mruknęłaś w stronę Jungkooka, który stał obok ciebie przyglądając się reszcie zespołu.
– To chyba przez twoją obecność – powiedział, wprawiając cię w chwilowe zawieszenie. – Jak tylko weszłaś dostał głupawki i tak dotąd.
– Ciekawe... – szepnęłaś bardziej pod nosem, przyglądając się przyjacielowi jak tańczy. - Czyli mówisz, że normalnie jest o sto osiemdziesiąt stopni inny? – zapytałaś, chcąc się utwierdzić.
– Na pewno mniej żywiołowy – stwierdził, ściszając się ociupinkę przez wyłączenie muzyki na sali, która pozwalała wam komentować wszystko bez możliwości przeszkadzania innym.
W chwili, w której zdążyłaś obrócić twarz z maknae na resztę, zauważyłaś przyjaciela zmierzającego w waszą stronę.
– Min, podobno dostajesz głupawki przy kobietach. A widzisz, mówiłam ci, że podryw i te sprawy to nie jest twoja mocna strona – powiedziałaś, wprawiając go w szok, a potem zażenowanie, które twardo ukrywał nie zmieniając miny.
– Czy ty wiesz o czym mówisz, krasnalu? – odchrząknął, różowiejąc lekko na policzkach.
– Wiesz, ma się wiarygodne źródła – odpowiedziałaś, wprawiając w śmiech przyglądającego się wam Jungkooka.
Rap Monster
– Park Jimin! – zawołałaś za chłopakiem, który pojawił się na końcu korytarza.
– Oo! [Imię], a ty co tutaj robisz? – zapytał, podchodząc do ciebie z lekkim zdziwieniem na twarzy.
No cóż raczej spotkanie w wytwórni nie należało do rzeczy prawdopodobnych.
– Nam chciał żebym mu coś przyniosła – powiedziałaś, unosząc do góry torebkę z jedzeniem dla zespołu.
– Nawet nie wiesz jak nas ratujesz. Już piątą godzinę jesteśmy na sali – westchnął, przeczesując ręką grzywkę z twarzy. – Poczekaj, zawołam lidera.
- Okej – odpowiedziałaś, odprowadzając go wzrokiem, aż nie wszedł do jednej z sal, z której dobiegły cię znajome dźwięki.
Dosłownie chwilę po wejściu chłopaka w drzwiach ujrzałaś przyjaciela.
– [Imię], szybka jesteś. – Uśmiechnął się, podążając w twoją stronę. – Obiecuję, że ci to jakoś wynagrodzę.
– Nie ma sprawy Kim, wystarczy, że następnym razem zabierzesz mnie na wasza próbę – wyszczerzyłaś się. – W końcu zobaczę jak tańczysz na żywo.
– Oj [Imię], to szybko nie nadejdzie – zgasił twój zapał. – Ale za to możemy iść jutro na smażoną wołowinę.
– Aishh, twardo się targujesz, ale jestem w stanie przyjąć twoje warunki – rzekłaś poważnym tonem, potwierdzając przebieg transakcji przez oddanie chłopakowi torebki z jedzeniem.
J-Hope
Zostałaś zaproszona przez chłopaka na koncert. Było to zamknięte przyjęcie, bez fanów, a rozrywką biznesmenów miał być właśnie zespół do którego należał Hoseok.
Wbrew pozorom bankiet był w jednej z większych aren znajdujących się w Seulu.
Namjoon i Jin słuchali rad Junga, który tłumaczył im detale w choreografii do Just one Day.
– Hobi hyung bierze wszystko na serio związane z tańcem. – Uśmiechnęłaś się, słysząc głos Jimina.
– Po prostu się troszczy – powiedziałaś, przyglądając się Hoseokowi. – Chce, aby wszystko wyszło jak najlepiej. Nie lubi, gdy ktoś się myli, dlatego wszystko im tłumaczy.
– Zaraz próba na scenie! – krzyknął menadżer, rozmawiając zapewnie z obsługą od występu. – Pospieszcie się!
J-Hope spojrzał w twoją stronę. Pokazał ci znak zwycięstwa, na co mu odpowiedziałaś tym samym. Skocznym krokiem ustawił się na swoim miejscu. Przestał się wygłupiać wtedy, gdy z głośników poleciała muzyka.
Jimin
– Mam się bać? – spytałaś, widząc minę chłopaka. – Aż tak źle mi idzie? Aishh, no powiedz coś – westchnęłaś, podchodząc i opierając ręce na jego ramionach. Ze zmęczeniem opadłaś na kolana Jimin'a czekając na opinie.
Ostatnio naoglądałaś się tyle MV żeńskich zespołów, że postanowiłaś nauczyć się układu do jednej z piosenek.
– Było świetnie, słońce – odpowiedział w końcu, dając ci buziaka w czoło przez co zachichotałaś na ten gest.
– To czemu miałeś taką dziwną minę? – zapytałaś, marszcząc brwi.
Coś ci się tutaj nie zgadzało, był stanowczo za miły.
– Po prostu coś mi się przypomniało, [Imię] – odrzekł.
– Co takiego niby? – zdziwiłaś się.
– Nie ważne, słońce.
– Omo, jakiś ty skryty. Uważaj, bo jeszcze uznam, że to było coś zbereźnego – zażartowałaś, wtulając się w jego ramie.
Park objął cię tylko ramionami kładąc głowę na twoim ramieniu i ciesząc się, że w odpowiedniej chwili przestałaś na niego patrzeć i nie zauważyłaś małych rumieńców wyskakujących mu na policzkach.
V
– Tae, ten strój ci pasuje. Jeszcze ta maskotka. – Wskazałaś palcem na głowę chłopaka, który od kilku minut chwalił ci się wyglądem. – Wyglądasz jak prawdziwy dinozaur!
– Zrobię eksperyment. – Założył na twarz maskotkę i uśmiechnął się szeroko. – I jak? Jestem słodki?
Parsknęłaś śmiechem i odwróciłaś się tyłem do chłopaka. Był to strasznie rozbrajający widok.
–[Imię] noona stwierdziła, że jesteś bardzo zabawny, hyung – odpowiedział Jungkook, który stał obok ciebie. – Ale ci pasuje.
– Twoje zdanie mnie nie liczy, Kookie – burknął V, zdejmując maskotkę. – [Imię]? Co sądzisz?
– Jesteś bardzo słodki – rzekłaś po krótkiej chwili. – Nikt cię nie pobije, Tae!
Chłopak uśmiechnął się szeroko i wytknął wyższemu chłopakowi język, na co najmłodszy tylko westchnął przeciągle.
Jungkook
Za kilka dni miał się odbyć duży koncert, na którym wystąpią wszystkie gwiazdy kpopu. Chłopaków nie mogło zabraknąć, dlatego przyjechali wcześniej, aby zrobić próbę.
Zostałaś wyciągnięta prze Jungkooka, który później miał z tobą spędzić miło czas. Zgodziłaś się, bo nie miałaś nic do roboty.
Właśnie byłaś w poczekalni i przyglądałaś się z Taehyungiem najmłodszemu, który bardzo wczuł się w śpiewanie piosenki.
– Wolę popatrzeć, śmiesznie to wygląda – zaśmiał się Kim, a ty za nim. Choć i tak wiedziałaś, że zaraz pójdzie i będzie z Jeonem się wygłupiał.
– Nie zaprzeczę, nawet Hoseok-ssi się dołączył. – Kiwnęłaś głową na tancerza, który skakał razem z maknae. – Jak dzieci... – dodałaś, zauważając, że V również się dołączył, a po nim Jimin.
Przez te krzyki lider próbował ich uspokoić, ale po chwili stwierdził, że to na nic.
___________________
Następna Reakcja 22.04
Kto też ma żałobę z powodu jutrzejszego powrotu?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro