Nowe znajomości
Jin
– [Imię], ja już muszę się zbierać – powiedział w pewnej chwili chłopak, odsuwając się od ciebie. Spojrzał na zegarek i westchnął ciężko. – Muszę się jeszcze z kimś spotkać.
– Z Jisoo? – zapytałaś niemiło, spoglądając nie niego. – Życzę udanego spotkania – prychnęłaś na koniec, sięgając po telefon.
Chłopak zaskoczony zaczął się przyglądać twojemu zdenerwowaniu. Pierwszy raz o coś miałaś do niego pretensje.
– Tak, z Jisoo – odpowiedział. Słysząc kolejne prychnięcie, zdał sobie sprawę, że to była zła odpowiedź. – Kochanie... Musimy razem zaprezentować projekt, nie podejrzewałaś chyba...?
– Filmiki Dongwoo świadczyły co innego – mruknęłaś, garbiąc się na kanapie. – Jeszcze mi o tym nie powiedziałeś... Serio, wierzyłam w twoją wierność, ale oppa zaczął zasypywać mnie waszymi zdjęciami, które mówiły odwrotnie do tego co myślałam...
– [Imię]...
– To mogłeś mi o tym powiedzieć!
– Nie miałem czasu, [Imię]. Do tego, takie spotkania dla mnie nic nie znaczą, rozumiesz? – wyjaśnił spokojnie i podszedł do ciebie. Przytulił cię do siebie i położył swoją brodę na twojej głowie. – Jak chcesz to możesz iść ze mną. Chcesz ją poznać?
– Nie mam ochoty...
– Jisoo ma chłopaka, więc nie musisz być zazdrosna.
Staliście w krótkiej chwili, aż nie wypaliłaś:
– Może nie jest taka zła?
Chłopak zaśmiał się krótko, ale gdy poczuł uderzenie w brzucho od razu przestał.
Suga
– Mogłabyś teraz do mnie przyjść? – przeczytałaś na głos wiadomość od Yoongiego. Westchnęłaś ciężko, spoglądając przez okno. Było już dość ciemno i zawsze starałaś się nie chodzić po mieście o takiej porze.
Jak mus to mus, pomyślałaś, zakładając grubszą bluzę.
+.+.+
Dzwoniłaś dzwonkiem do mieszkania chłopaka, ale nic nie usłyszałaś z wewnątrz. Postanowiłaś pociągnąć za klamkę i sprawdzić, czy drzwi są zamknięte. Ku twojemu zaskoczeniu, drzwi się otworzyły i na wejściu zauważyłaś płatki róż.
– Fiu, fiu, czy to dla mnie? – szepnęłaś, biorąc jednej w dłoń. Zdjęłaś buty i idąc wyznaczoną ścieżką, dotarłaś do jego pokoju.
W środku stał Min, odstawiony jak na galę. Ubrany w garnitur, muchę i marynarkę prezentował się jak milion dolarów. Zaskoczona mrugnęłaś oczami i spojrzałaś na swój sportowy strój. Aż zawstydziłaś się trochę.
– Yoongi? – Uśmiechnął się, widząc jak stoisz w progu pomieszczenia. – Chciałeś żebym przyszła, to jestem... – rzekłaś, pocierając ręce. Z jakiegoś powodu denerwowałaś się.
– Najpierw zjemy kolację – zarządził i kiwnął głową. – Chodź do salonu, później pogadamy.
Mrugnęłaś oczami, widząc zastawiony stół jedzeniem. Nawet bukiet kwiatów się znalazł, co cię jeszcze bardziej zszokowało.
Zjedliście w ciszy, posyłając sobie ukradkowe spojrzenia. Naprawdę kolacja była smaczna, nawet wspaniała, ale jakoś nie miałaś kiedy jej pochwalić. A kiedy chciałaś, to chłopak zabrał głos.
– Może pogadamy na górze? – zapytał, wskazując palcem na sufit. Przytaknęłaś, wstając od stołu i idąc za nim.
Gdy dotarliście, zaskoczona otworzyłaś usta. Na kocu był koszyk, pewnie z deserem, a dookoła materiału tliły się świeczki zapachowe.
– Coś musiało się ważnego wydarzyć – szepnęłaś niedowierzająco. – To nie w twoim stylu, Yoongi.
– Chcę ci coś powiedzieć – oznajmił poważnie, na co dostałaś dreszczy. – Ale najpierw zjedzmy deser.
Przytaknęłaś drugi raz i odstawiłaś połowę deseru, nie mogąc go dokończyć. Powstrzymałaś się od poklepania po brzuchu. Pewnie w normalniejszej atmosferze byś to zrobiła.
O co mu chodzi? Może chce mnie zapytać o chodzenie? Bo o co innego miałby na myśli robiąc taką kolację? Yaah, niech w końcu coś powie!, zadręczałaś się, skubiąc róg bluzy.
– Co sądziłabyś o byciu moją dziewczyną? – zapytał, a ciebie troszkę zamurowało. Twoje prośby zostały wysłuchane! – Ale do tego nie dojdzie – dodał po cichu i był pewien, że tego nie usłyszałaś.
Zagryzłaś wargę, czując łzy w oczach. Pociągnęłaś nosem dość cicho i wstałaś z koca. Otarłaś oczy i nawet nie spojrzałaś na Mina, tylko jak najszybciej zaczęłaś kierować się w stronę wyjścia.
Zatrzymałaś się, czując uścisk na nadgarstku. Odwróciłaś się do Yoongiego, na co on uklęknął na jedno kolano.
– [Imię], wiesz... – zaczął, wzdychając ciężko. – Znamy się półtora roku i to dość krótko na coś takiego... – przerwał nagle i spojrzał pewnie w twoje oczy. – Ale zdecydowałem. Pieprzyć ludzi, pieprzyć sławę, pieprzyć świat. Mam w dupie zdanie innych, tylko ty się liczysz... Zostaniesz moją żoną?
Wzięłaś drżący oddech i zaczęłaś energicznie kiwać głową na tak.
– T-tak... Zgadzam się – odpowiedziałaś, nie hamując łez. Spojrzałaś na pierścionek i na chłopaka, a po chwili rzuciłaś się w jego ramiona.
To mój najlepszy moment życia, przeszło przez myśl idolowi, kiedy tulił cię do siebie.
Rap monster
– [Imię], mówiłem ci już o tym wcześniej, pamiętasz?
– Tak pamiętam – mruknęłaś smętnie. – Opowiadasz o tym spotkaniu już od tygodnia.
– Aishh, po prostu będzie to dla mnie bardzo ważny wieczór – westchnął głęboko, zajmując miejsce tuż koło ciebie.
– W ogóle co jest tak ważne, że ma być tyle osób? – spytałaś, nie mogąc rozgryźć intencji przyjaciela.
– Sama rodzina i przyjaciele, [Imię], każdy kto jest dla mnie ważny. Nie tak dużo.
– Nadal nie wiem, skąd ci się wziął ten cały grill – powiedziałaś ciekawa odpowiedzi.
– Mogę ci tylko zdradzić, że zależy mi, abyś poznała pewną osobę i jest to jeden z głównych powodów. – Uśmiechnął się przyjacielsko czochrając ci włosy.
Pewnie mówi o tej całej Jesun, prychnęłaś w myślach, wbijając wzrok w ścianę.
Już sobie wyobrażasz urocze spotkanie z rodziną Nam'a, zespołem i jego nową dziewczyną, bo przecież jako jego przyjaciółka powinniście się z nią poznać i jeszcze zaprzyjaźnić, jak nic.
– Taa, bardzo nie mogę się doczekać, wiesz – powiedziałaś szorstko, lecz na tyle cicho, że chłopak nie był wstanie zauważyć sposobu mówienia.
Ślepy palant.
J-Hope
– Ktoś wie gdzie jest Hoseok? – spytałaś grupkę stojącą w Sali, w której powinien być twój przyjaciel, na co ta zaprzeczyła szybko.
Z westchnięciem rozejrzałaś się po dużym pomieszczeniu, szukając jego rzeczy, ale nawet ich nie dostrzegłaś.
– Psst, [Imię]... – Usłyszałaś za sobą. więc szybko obróciłaś się w stronę drzwi, w których zobaczyłaś poszukiwanego. – Chodź. – Przywołał cię machając dłonią w swoją stronę. Ze zdziwieniem ruszyłaś za mężczyzną, który jak tylko zobaczył, że idziesz zniknął.
– Czemu tak latasz i się chowasz? – zapytałaś.
– Aishh... Pamiętasz tą taką malutką dziewczynę, o której ci ostatnio opowiadałem, że nam się dobrze pracowało? – Przytaknęłaś. – To okazało się, że to jakaś psycho fanka i od tamtej pory nie chce mi dać spokoju, a dopóki nie skończą ich promocji muszę ją znosić.
– Czekaj, czyli ten jej wywiad to..
– To jej chora fantazja, [Imię], tak dokładnie – westchnął marnie, co wcale nie przeszkodziło wystąpieniu wielkiego uśmiechu na twojej twarzy.
Jeden – zero Semi.
Jimin
– Słonko! Wpuść mnie! – Usłyszałaś wołanie zza drzwi, przeplatane z trzaskaniem. – Powiem ci wszystko, tylko mnie wpuść!
– Idź stąd Jimin! Wynoś się! – odkrzyknęłaś, dławiąc się łzami.
– Pogadajmy! [Imię], no proszę! – krzyknął ostatni raz, zsuwając się po drzwiach co mogłaś doskonale usłyszeć.
– Nie mamy o czym – prychnęłaś do siebie, czując jak powoli smutek i zranienie zmienia się w złość.
Czego ci brakowało, a miała ta wywłoka, że do niej poleciał?
Z irytacją wymalowaną na twarzy ruszyłaś mu otworzyć. Chciałaś wiedzieć, tylko tego od niego oczekiwałaś.
– Omo, skarbie – powiedział jak tylko cię zobaczył. Nie minęła nawet chwila jak ruszył w twoja stronę, chcąc cię złapać, ale ty jedynie obeszłaś go i domknęłaś za nim klamkę.
– Mów – powiedziałaś szorstko, czekając na jego wyjaśnienia.
– To wszystko, to nieporozumienie, ta dziewczyna i ta sytuacja, słonko, musisz mi uwierzyć – jęknął nerwowo, łapiąc się za końcówki włosów i je ciągnąc.
– Nie wierze ci, Jimin. – Poczułaś kolejną falę łez, a tak bardzo nie chciałaś rozkleić się przed chłopakiem. – Jimin, nie masz czemu zaprzeczać.
– Mam, bo to wszystko, to jak jakiś jeden wielki żart..
– Aha, czyli jestem dla ciebie żartem? – spytałaś.
– Przecież wiesz, że nie o to mi chodziło, [Imię] – zaprzeczył szybko.
– Jimin, widziałam nagranie, nie musisz się tłumaczyć. Tylko powiedz, po co w ogóle był nasz związek, hmm?
– Jakie nagranie? – zapytał zdziwiony, ale ciebie to nie przekonało.
– Te które krąży od wczoraj w całej sieci. Nagranie, na którym się całujecie i to nie trwa kilku sekund, a dobre kilka minut. Tego nie da się podważyć, Park. Dlatego ponawiam, po co był cały ten związek? Dla zabawy? Aish – jęknęłaś, nie mogąc wytrzymać całej tej sytuacji. Opadłaś na krzesło załamując bezsilnie ręce. – To koniec, Jimin, po prostu więcej tu nie przychodź, zakończmy to tu i teraz, nie mam siły dalej tego znosić.
– Ale [Imie-ę]..
– Nic nie mów – ucięłaś, widząc pojawiające się łzy w jego oczach.
V
– [Imię]! Nie daj się prosić! – krzyknął Taehyung, przytulając się do twojego ramienia. – Potrzebuję cię tam, ale nie tylko ja... Hobi hyung nie daje mi spokoju i każe mi ciebie przyprowadzić – dodał szybko.
Czyli nie robi tego z własnej woli, pomyślałaś, smucąc się od razu.
– Naprawdę muszę? – spytałaś kolejny raz, spoglądając na jego twarz. Zobaczyłaś jego proszący wzrok i nie miałaś serca odmówić. – Dobrze, zgadzam się.
Chłopak przytulił cię mocno i po dłuższej chwili pociągnął cię w stronę tylnego wejścia do wytwórni. Nie chciał natknąć się na fanki, będące przed wytwórnią.
Otworzył z hukiem drzwi i nadal przyklejony do twojego ramienia, oznajmił radośnie:
– Wróciłem z moją dziewczyną, [Imię]!
Zaskoczona tylko wydałaś długie: Haaa?!. Reszta też nie była dłużna. Seokjin wypluł wodę, Suga tylko spojrzał dziwnie na waszą dwójkę, Namjoon zakrztusił się jedzeniem, Hoseok pisnął głośno, Jimin tylko oderwał wzrok z nad telefonu, a najmłodszy zaczął klaskać z twojej miny.
A koleżanka chłopaka tylko puściła ci zazdrosne spojrzenie. Zerknęłaś na nią, niczego nie rozumiejąc. Myślałaś, że może ci wyjaśni o co chodziło z tą dziewczyną, a on wyskoczył z czymś takim.
– Tae... Musimy pogadać, teraz! – zawołałaś, ciągnąc go w stronę wyjścia. Przestał się uśmiechać zwycięsko, dawno nie widział takiej reakcji zespołu.
Jungkook
– Jungkook! Serio nie mam ochoty – powiedziałaś, zatrzymując się na chodniku. Spojrzał na ciebie z uniesioną brwią. – Nie mam ochoty.
– Coś się stało?
Zacisnęłaś usta w wąską szparkę. Za nic w życiu mu nie powiesz, że myślałaś o relacjach jakie łączą Jungkooka z tą dziewczyną z wytwórni. Spędziłaś pół nocy nad tym, przez co teraz nie miałaś na nic ochoty.
– Nadal jestem zmęczona po wyjeździe – skłamałaś, odwracając wzrok i przyglądając się przez szybę klientom małej kafejki. Zobaczyłaś w odbiciu jak ci kiwa głową. – A co cię tak ciągnie na to karaoke?
– Obiecałaś mi, że pójdziemy – rzekł dość spokojnie, wkładając ręce do kieszeni. – Chyba będziemy mieć towarzystwo.
Mrugnęłaś oczami i spojrzałaś tam, gdzie patrzył chłopak. Widząc na horyzoncie powód nieprzespanej nocy, skrzywiłaś się lekko.
– Idziemy okrężną drogą? Nabrałam ochoty na zaśpiewanie czegoś cięższego – westchnęłaś głośno. Odwróciłaś się i zaczęłaś iść szybkim krokiem.
– Znasz Haejin? – spytał, idąc za tobą.
– Nie i nie chcę poznać. Mam wystarczająco dużo znajomych – odpowiedziałaś, zaskakując go lekko.
– Haejin chciała cię poznać. Mówiłem jej o tobie to i owo.
– Po co?
– Jest moją przyjaciółką i widziała nas nie raz.
Przyjaciółką, tak?
– Wolałabym żebyś nie rozpowiadał o tym na prawo i lewo. Nie wiadomo, kiedy prasa się do ciebie przyczepi. Nie zapominaj, że jesteś idolem – upomniałaś go, zatrzymując się przed budynkiem karaoke.
– Zapamiętam na przyszłość. – Uśmiechnął się lekko i dźgnął cię łokciem w bok. – Rozchmurz się...
___
Następna reakcja 30.04
Dużo się działo w tej reakcji. Jesteśmy pewne, że nikt nie spodziewał się takiego obrotu spraw u Sugi.
Czekamy na wasze opinie~ Dziękujemy wszystkim za tak liczne gwiazdki!
~Soo-min i Shina
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro