Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Nowe znajomości

Jin

– [Imię], ja już muszę się zbierać – powiedział w pewnej chwili chłopak, odsuwając się od ciebie. Spojrzał na zegarek i westchnął ciężko. – Muszę się jeszcze z kimś spotkać.

– Z Jisoo? – zapytałaś niemiło, spoglądając nie niego. – Życzę udanego spotkania – prychnęłaś na koniec, sięgając po telefon.

Chłopak zaskoczony zaczął się przyglądać twojemu zdenerwowaniu. Pierwszy raz o coś miałaś do niego pretensje.

– Tak, z Jisoo – odpowiedział. Słysząc kolejne prychnięcie, zdał sobie sprawę, że to była zła odpowiedź. – Kochanie... Musimy razem zaprezentować projekt, nie podejrzewałaś chyba...?

– Filmiki Dongwoo świadczyły co innego – mruknęłaś, garbiąc się na kanapie. – Jeszcze mi o tym nie powiedziałeś... Serio, wierzyłam w twoją wierność, ale oppa zaczął zasypywać mnie waszymi zdjęciami, które mówiły odwrotnie do tego co myślałam...

– [Imię]...

– To mogłeś mi o tym powiedzieć!

– Nie miałem czasu, [Imię]. Do tego, takie spotkania dla mnie nic nie znaczą, rozumiesz? – wyjaśnił spokojnie i podszedł do ciebie. Przytulił cię do siebie i położył swoją brodę na twojej głowie. – Jak chcesz to możesz iść ze mną. Chcesz ją poznać?

– Nie mam ochoty...

– Jisoo ma chłopaka, więc nie musisz być zazdrosna.

Staliście w krótkiej chwili, aż nie wypaliłaś:

– Może nie jest taka zła?

Chłopak zaśmiał się krótko, ale gdy poczuł uderzenie w brzucho od razu przestał.

Suga

– Mogłabyś teraz do mnie przyjść? – przeczytałaś na głos wiadomość od Yoongiego. Westchnęłaś ciężko, spoglądając przez okno. Było już dość ciemno i zawsze starałaś się nie chodzić po mieście o takiej porze.

Jak mus to mus, pomyślałaś, zakładając grubszą bluzę.

+.+.+

Dzwoniłaś dzwonkiem do mieszkania chłopaka, ale nic nie usłyszałaś z wewnątrz. Postanowiłaś pociągnąć za klamkę i sprawdzić, czy drzwi są zamknięte. Ku twojemu zaskoczeniu, drzwi się otworzyły i na wejściu zauważyłaś płatki róż.

– Fiu, fiu, czy to dla mnie? – szepnęłaś, biorąc jednej w dłoń. Zdjęłaś buty i idąc wyznaczoną ścieżką, dotarłaś do jego pokoju.

W środku stał Min, odstawiony jak na galę. Ubrany w garnitur, muchę i marynarkę prezentował się jak milion dolarów. Zaskoczona mrugnęłaś oczami i spojrzałaś na swój sportowy strój. Aż zawstydziłaś się trochę.

– Yoongi? – Uśmiechnął się, widząc jak stoisz w progu pomieszczenia. – Chciałeś żebym przyszła, to jestem... – rzekłaś, pocierając ręce. Z jakiegoś powodu denerwowałaś się.

– Najpierw zjemy kolację – zarządził i kiwnął głową. – Chodź do salonu, później pogadamy.

Mrugnęłaś oczami, widząc zastawiony stół jedzeniem. Nawet bukiet kwiatów się znalazł, co cię jeszcze bardziej zszokowało.

Zjedliście w ciszy, posyłając sobie ukradkowe spojrzenia. Naprawdę kolacja była smaczna, nawet wspaniała, ale jakoś nie miałaś kiedy jej pochwalić. A kiedy chciałaś, to chłopak zabrał głos.

– Może pogadamy na górze? – zapytał, wskazując palcem na sufit. Przytaknęłaś, wstając od stołu i idąc za nim.

Gdy dotarliście, zaskoczona otworzyłaś usta. Na kocu był koszyk, pewnie z deserem, a dookoła materiału tliły się świeczki zapachowe.

– Coś musiało się ważnego wydarzyć – szepnęłaś niedowierzająco. – To nie w twoim stylu, Yoongi.

– Chcę ci coś powiedzieć – oznajmił poważnie, na co dostałaś dreszczy. – Ale najpierw zjedzmy deser.

Przytaknęłaś drugi raz i odstawiłaś połowę deseru, nie mogąc go dokończyć. Powstrzymałaś się od poklepania po brzuchu. Pewnie w normalniejszej atmosferze byś to zrobiła.

O co mu chodzi? Może chce mnie zapytać o chodzenie? Bo o co innego miałby na myśli robiąc taką kolację? Yaah, niech w końcu coś powie!, zadręczałaś się, skubiąc róg bluzy.

– Co sądziłabyś o byciu moją dziewczyną? – zapytał, a ciebie troszkę zamurowało. Twoje prośby zostały wysłuchane! – Ale do tego nie dojdzie – dodał po cichu i był pewien, że tego nie usłyszałaś.

Zagryzłaś wargę, czując łzy w oczach. Pociągnęłaś nosem dość cicho i wstałaś z koca. Otarłaś oczy i nawet nie spojrzałaś na Mina, tylko jak najszybciej zaczęłaś kierować się w stronę wyjścia.

Zatrzymałaś się, czując uścisk na nadgarstku. Odwróciłaś się do Yoongiego, na co on uklęknął na jedno kolano.

– [Imię], wiesz... – zaczął, wzdychając ciężko. – Znamy się półtora roku i to dość krótko na coś takiego... – przerwał nagle i spojrzał pewnie w twoje oczy. – Ale zdecydowałem. Pieprzyć ludzi, pieprzyć sławę, pieprzyć świat. Mam w dupie zdanie innych, tylko ty się liczysz... Zostaniesz moją żoną?

Wzięłaś drżący oddech i zaczęłaś energicznie kiwać głową na tak.

– T-tak... Zgadzam się – odpowiedziałaś, nie hamując łez. Spojrzałaś na pierścionek i na chłopaka, a po chwili rzuciłaś się w jego ramiona.

To mój najlepszy moment życia, przeszło przez myśl idolowi, kiedy tulił cię do siebie.

Rap monster

– [Imię], mówiłem ci już o tym wcześniej, pamiętasz?

– Tak pamiętam – mruknęłaś smętnie. – Opowiadasz o tym spotkaniu już od tygodnia.

– Aishh, po prostu będzie to dla mnie bardzo ważny wieczór – westchnął głęboko, zajmując miejsce tuż koło ciebie.

– W ogóle co jest tak ważne, że ma być tyle osób? – spytałaś, nie mogąc rozgryźć intencji przyjaciela.

– Sama rodzina i przyjaciele, [Imię], każdy kto jest dla mnie ważny. Nie tak dużo.

– Nadal nie wiem, skąd ci się wziął ten cały grill – powiedziałaś ciekawa odpowiedzi.

– Mogę ci tylko zdradzić, że zależy mi, abyś poznała pewną osobę i jest to jeden z głównych powodów. – Uśmiechnął się przyjacielsko czochrając ci włosy.

Pewnie mówi o tej całej Jesun, prychnęłaś w myślach, wbijając wzrok w ścianę.

Już sobie wyobrażasz urocze spotkanie z rodziną Nam'a, zespołem i jego nową dziewczyną, bo przecież jako jego przyjaciółka powinniście się z nią poznać i jeszcze zaprzyjaźnić, jak nic.

– Taa, bardzo nie mogę się doczekać, wiesz – powiedziałaś szorstko, lecz na tyle cicho, że chłopak nie był wstanie zauważyć sposobu mówienia.

Ślepy palant. 

J-Hope

– Ktoś wie gdzie jest Hoseok? – spytałaś grupkę stojącą w Sali, w której powinien być twój przyjaciel, na co ta zaprzeczyła szybko.

Z westchnięciem rozejrzałaś się po dużym pomieszczeniu, szukając jego rzeczy, ale nawet ich nie dostrzegłaś.

– Psst, [Imię]... – Usłyszałaś za sobą. więc szybko obróciłaś się w stronę drzwi, w których zobaczyłaś poszukiwanego. – Chodź. – Przywołał cię machając dłonią w swoją stronę. Ze zdziwieniem ruszyłaś za mężczyzną, który jak tylko zobaczył, że idziesz zniknął.

– Czemu tak latasz i się chowasz? – zapytałaś.

– Aishh... Pamiętasz tą taką malutką dziewczynę, o której ci ostatnio opowiadałem, że nam się dobrze pracowało? – Przytaknęłaś. – To okazało się, że to jakaś psycho fanka i od tamtej pory nie chce mi dać spokoju, a dopóki nie skończą ich promocji muszę ją znosić.

– Czekaj, czyli ten jej wywiad to..

– To jej chora fantazja, [Imię], tak dokładnie – westchnął marnie, co wcale nie przeszkodziło wystąpieniu wielkiego uśmiechu na twojej twarzy.

Jeden – zero Semi.

Jimin

– Słonko! Wpuść mnie! – Usłyszałaś wołanie zza drzwi, przeplatane z trzaskaniem. – Powiem ci wszystko, tylko mnie wpuść!

– Idź stąd Jimin! Wynoś się! – odkrzyknęłaś, dławiąc się łzami.

– Pogadajmy! [Imię], no proszę! – krzyknął ostatni raz, zsuwając się po drzwiach co mogłaś doskonale usłyszeć.

– Nie mamy o czym – prychnęłaś do siebie, czując jak powoli smutek i zranienie zmienia się w złość.

Czego ci brakowało, a miała ta wywłoka, że do niej poleciał?

Z irytacją wymalowaną na twarzy ruszyłaś mu otworzyć. Chciałaś wiedzieć, tylko tego od niego oczekiwałaś.

– Omo, skarbie – powiedział jak tylko cię zobaczył. Nie minęła nawet chwila jak ruszył w twoja stronę, chcąc cię złapać, ale ty jedynie obeszłaś go i domknęłaś za nim klamkę.

– Mów – powiedziałaś szorstko, czekając na jego wyjaśnienia.

– To wszystko, to nieporozumienie, ta dziewczyna i ta sytuacja, słonko, musisz mi uwierzyć – jęknął nerwowo, łapiąc się za końcówki włosów i je ciągnąc.

– Nie wierze ci, Jimin. – Poczułaś kolejną falę łez, a tak bardzo nie chciałaś rozkleić się przed chłopakiem. – Jimin, nie masz czemu zaprzeczać.

– Mam, bo to wszystko, to jak jakiś jeden wielki żart..

– Aha, czyli jestem dla ciebie żartem? – spytałaś.

– Przecież wiesz, że nie o to mi chodziło, [Imię] – zaprzeczył szybko.

– Jimin, widziałam nagranie, nie musisz się tłumaczyć. Tylko powiedz, po co w ogóle był nasz związek, hmm?

– Jakie nagranie? – zapytał zdziwiony, ale ciebie to nie przekonało.

– Te które krąży od wczoraj w całej sieci. Nagranie, na którym się całujecie i to nie trwa kilku sekund, a dobre kilka minut. Tego nie da się podważyć, Park. Dlatego ponawiam, po co był cały ten związek? Dla zabawy? Aish – jęknęłaś, nie mogąc wytrzymać całej tej sytuacji. Opadłaś na krzesło załamując bezsilnie ręce. – To koniec, Jimin, po prostu więcej tu nie przychodź, zakończmy to tu i teraz, nie mam siły dalej tego znosić.

– Ale [Imie-ę]..

– Nic nie mów – ucięłaś, widząc pojawiające się łzy w jego oczach.

V

– [Imię]! Nie daj się prosić! – krzyknął Taehyung, przytulając się do twojego ramienia. – Potrzebuję cię tam, ale nie tylko ja... Hobi hyung nie daje mi spokoju i każe mi ciebie przyprowadzić – dodał szybko.

Czyli nie robi tego z własnej woli, pomyślałaś, smucąc się od razu.

– Naprawdę muszę? – spytałaś kolejny raz, spoglądając na jego twarz. Zobaczyłaś jego proszący wzrok i nie miałaś serca odmówić. – Dobrze, zgadzam się.

Chłopak przytulił cię mocno i po dłuższej chwili pociągnął cię w stronę tylnego wejścia do wytwórni. Nie chciał natknąć się na fanki, będące przed wytwórnią.

Otworzył z hukiem drzwi i nadal przyklejony do twojego ramienia, oznajmił radośnie:

– Wróciłem z moją dziewczyną, [Imię]!

Zaskoczona tylko wydałaś długie: Haaa?!. Reszta też nie była dłużna. Seokjin wypluł wodę, Suga tylko spojrzał dziwnie na waszą dwójkę, Namjoon zakrztusił się jedzeniem, Hoseok pisnął głośno, Jimin tylko oderwał wzrok z nad telefonu, a najmłodszy zaczął klaskać z twojej miny.

A koleżanka chłopaka tylko puściła ci zazdrosne spojrzenie. Zerknęłaś na nią, niczego nie rozumiejąc. Myślałaś, że może ci wyjaśni o co chodziło z tą dziewczyną, a on wyskoczył z czymś takim.

– Tae... Musimy pogadać, teraz! – zawołałaś, ciągnąc go w stronę wyjścia. Przestał się uśmiechać zwycięsko, dawno nie widział takiej reakcji zespołu.

Jungkook

– Jungkook! Serio nie mam ochoty – powiedziałaś, zatrzymując się na chodniku. Spojrzał na ciebie z uniesioną brwią. – Nie mam ochoty.

– Coś się stało?

Zacisnęłaś usta w wąską szparkę. Za nic w życiu mu nie powiesz, że myślałaś o relacjach jakie łączą Jungkooka z tą dziewczyną z wytwórni. Spędziłaś pół nocy nad tym, przez co teraz nie miałaś na nic ochoty.

– Nadal jestem zmęczona po wyjeździe – skłamałaś, odwracając wzrok i przyglądając się przez szybę klientom małej kafejki. Zobaczyłaś w odbiciu jak ci kiwa głową. – A co cię tak ciągnie na to karaoke?

– Obiecałaś mi, że pójdziemy – rzekł dość spokojnie, wkładając ręce do kieszeni. – Chyba będziemy mieć towarzystwo.

Mrugnęłaś oczami i spojrzałaś tam, gdzie patrzył chłopak. Widząc na horyzoncie powód nieprzespanej nocy, skrzywiłaś się lekko.

– Idziemy okrężną drogą? Nabrałam ochoty na zaśpiewanie czegoś cięższego – westchnęłaś głośno. Odwróciłaś się i zaczęłaś iść szybkim krokiem.

– Znasz Haejin? – spytał, idąc za tobą.

– Nie i nie chcę poznać. Mam wystarczająco dużo znajomych – odpowiedziałaś, zaskakując go lekko.

– Haejin chciała cię poznać. Mówiłem jej o tobie to i owo.

– Po co?

– Jest moją przyjaciółką i widziała nas nie raz.

Przyjaciółką, tak?

– Wolałabym żebyś nie rozpowiadał o tym na prawo i lewo. Nie wiadomo, kiedy prasa się do ciebie przyczepi. Nie zapominaj, że jesteś idolem – upomniałaś go, zatrzymując się przed budynkiem karaoke.

– Zapamiętam na przyszłość. – Uśmiechnął się lekko i dźgnął cię łokciem w bok. – Rozchmurz się...

___

Następna reakcja 30.04

Dużo się działo w tej reakcji. Jesteśmy pewne, że nikt nie spodziewał się takiego obrotu spraw u Sugi.

Czekamy na wasze opinie~ Dziękujemy wszystkim za tak liczne gwiazdki!

~Soo-min i Shina

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro