Kpop Idol
Jin
W wolnych chwilach rozwiązywałaś krzyżówki. Nie dość, że wymagały myślenia, to jeszcze poszerzałaś twoją wiedzę. Dlatego je tak lubiłaś.
Akurat dzisiaj siedziałaś nad jedną z nich. Brakowało ci tylko kilku rozwiązań. W tle leciał jakiś program rozrywkowy z idolami. Słuchałaś jednym uchem, bardziej skupiając się nad odpowiedziami.
– A teraz zapytajmy naszych idolów, jakie są ich ulubione przekąski! – krzyknął podekscytowany prowadzący.
Rzuciłaś długopisem ze zdenerwowania i zamknęłaś z hukiem łamigłówkę. Rozłożyłaś się wygodnie na sofie i już miałaś wcisnąć następny kanał, kiedy zobaczyłaś kogoś znajomego.
– Kim Seokjin? – spytałaś samą siebie, wpatrując się uważnie w brązowowłosego chłopaka. – Nie, mam omamy – zaprzeczyłaś ruchem głowy. Sięgnęłaś ręką po sok [ulubiony smak] i zrobiłaś łyka.
– Na początek najstarszy z zespołu. Jin, twoja ulubiona przekąska? – spytał młody prowadzący. Kojarzyłaś MC, ale nie mogłaś jak zawsze sobie przypomnieć.
– Ostatnio polubiłem pączki z nadzieniem pomarańczowym. Są naprawdę smaczne – wyjawił, uśmiechając się do kamery. – A zwłaszcza z pewnej piekarni. Nigdzie nie smakują tak dobrze, jak stamtąd.
Wyplułaś sok, gdy wzięłaś chwilę wcześniej kolejny łyk. Ze zdziwieniem, wgapiałaś się w niejakiego Jina, dopóki nie zapytano kolejnego członka.
– Jin, tak? – Podrapałaś się po głowie. – Fajnie, że wyróżniłeś piekarnię rodziców. Mogłeś podać przynajmniej adres. Więcej klientów by było – rzekłaś do siebie, wpisując do wyszukiwarki imię idola. – Jak mi wysadzi prąd, to uwierzę. Bo to jakieś żarty są! – Przeglądałaś masę zdjęć piosenkarza oraz jego zapewne przyjaciół.
Niecałą minutę później, wszystko zgasło.
– Jednak prawda. Masz szczęście [Imię], spotkać sławnego idola – powiedziałaś do siebie, wyglądając przez okno. Na całym osiedlu nie było prądu.
Suga
Twoja przyjaciółka opowiadała ci o nowym albumie BTS. Miałaś jedną płytę i ich piosenki były dobre. Trafiały w ucho i posiadały dobry przekaz. Nie zagłębiałaś się w członków i nawet ich nie znałaś. Nie było ci to potrzebne do życia.
– Ale ta piosenka jest hitem! Rozumiesz, że w niecałą godzinę pobili rekord wyświetleń? To niebywałe! – [I.P] zachwycała się nimi. Spojrzałaś na nią kątem oka i wcisnęłaś w polecany film.
– No to zobaczmy czy faktycznie jest taka dobra – rzekłaś, rozkładając się na łóżku. [I.P] usiadła obok ciebie i oparła głowę o twoje ramię. Poklepałaś ją po włosach jak małe dziecko.
Przeniosłaś wzrok na MV i widząc ciemnowłosego chłopaka na stercie ubrań, wytrzeszczyłaś oczy. Wsłuchałaś się w znajomy rap, nie dowierzając.
– Cofnij w tej chwili – rozkazałaś przyjaciółce, która trzymała myszkę. – Jeszcze, jeszcze, stój!
Zastopowałaś filmik i wzięłaś laptopa na kolana. Przyglądałaś się chłopakowi, przypominając sobie grę na boisku do koszykówki.
– Min Yoongi? To ty? – spytałaś samą siebie, zaskakując swoją towarzyszkę.
– Znasz go, [Imię]? Jestem w szoku, że interesujesz się boysbandami! – Zaskoczona otworzyła szerzej oczy. – Mówiłaś ostatnio, że kupiłaś ich płytę.
– Zostałam zmuszona do tego. Pamiętasz, jak ci opowiadałam o tym dupku? To właśnie on! – Wskazałaś palcem na grafikę Sugi.
– Nie, to niemożliwe, [Imię]. Wkręcasz mnie, prawda? – Dziewczyna prychnęła pod nosem, nie mogąc ci uwierzyć. Już wiele razy ją podpuszczałaś, że widziałaś idola. Po piątym razie przestała ci wierzyć.
– Myśl sobie, co chcesz, ale teraz nie kłamię – oznajmiłaś, oburzając się lekko. – Nie dość, że jest szczery do bólu, to jeszcze nie mówi prawdy – dokończyłaś, puszczając od nowa piosenkę.
Rap Monster
Siedziałaś w salonie i sklejałaś model statku. Młodsza siostra dostała rano jakiegoś szału i niszczyła wszystko, co popadnie. Efektem było zniszczenie wazonu, stłuczenie szklanki i podeptanie ukochanego statku ojca.
Z ogromną niechęcią siedziałaś i sklejałaś krok po kroku każdy element z wcześniej rozstawioną instrukcją. Zawsze je wyrzucałaś, ale szczęście ci dopisało i akurat jedna się zachowała.
– Siostro! Patrz! Namjoon śpiewa! – krzyknęła w pewnym momencie dziewczynka.
Stała z otwartą buzią przed telewizorem zastawiając ci widok. Popchnęłaś ją lekko w bok i zaczęłaś przyglądać się znajomej twarzy. Różnił się diametralnie od osoby, którą poznałaś w sklepie.
– [I.S] właśnie znasz jednego z idoli Korei. Cieszysz się? – spytałaś, nadal oszołomiona. – Załatwisz sobie od niego autograf.
– Tak zrobię! – zawołała uradowana i zaczęła poruszać się do rytmu muzyki.
– Ciekawe, kiedy zamierzał mi o tym powiedzieć – burknęłaś, wracając do poprzedniej czynności, nie przestając wsłuchiwać się w rap znajomego.
J-Hope
Byłaś sama w sali, gdzie twoi podopieczni zawsze ćwiczyli. Wypuściłaś ich wcześniej do domu, a sama zostałaś po godzinach. Nikt w mieszkaniu na ciebie nie czekał, więc wolałaś spędzić wolny czas na treningu, niż siedzeniu i oglądaniu dram.
Zastopowałaś piosenkę i podeszłaś do laptopa. Usiadłaś po turecku i wzięłaś sprzęt na nogi. Otworzyłaś stronę z teledyskami i klikałaś w kolejne, otwierając je w nowych kartach. W pewnej chwili laptop się zawiesił.
– Ugh, znowu go przegrzeję – westchnęłaś, cierpliwie czekając, aż komputer się odetnie. – No dawaj kochany!
Czekałaś z dobrą minutę, aż wszystko wróci do normy.
– Ten krok jest fajny – oceniłaś członka jakiegoś boys bandu. – To by pasowało, ale jest zbyt wyzywające. – Złożyłaś usta w dzióbek. – Woo, ta solówka była super! - Zamrugałaś oczami. – I piosenka wpada w ucho... Manhi manhi~ - zanuciłaś, bujając się do tyłu i przodu. – Jung Hoseok?! – krzyknęłaś zaskoczona, wypuszczając laptopa z rąk. Poleciałaś do tyłu, uderzając plecami o podłogę.
Jęknęłaś głośno, rozmasowując bolące miejsce. Usiadłaś z powrotem i poprawiłaś roztrzepane włosy.
– Idol, tak? Dlatego Minhyuk ma taki talent do tańca. Widocznie jest to dziedziczne – podsumowałaś, klikając w Dance Practice. Kompletnie zapomniałaś o ułożeniu dalszej choreografii.
V
Wyszłaś razem ze znajomym z uczelni na zakupy. Właśnie wprowadził się niedaleko ciebie i poprosił o pomoc. Zwłaszcza że byłaś jedyną dziewczyną, z którą miał najlepszy kontakt. Chciał kupić do domu najważniejsze rzeczy, ale jak to facet, dokładnie nie wiedział, co.
– Co masz na myśli, mówiąc, ta osłonka do roślin? – spytałaś, przyglądając się uroczym twoim zdaniem porcelanowym miśkom. – Chodzi ci o doniczkę?
– Taa, zapomniałem nazwy – odpowiedział, odwracając wzrok. – Miały być potrzebne rzeczy, a nie jakieś pierdoły, [Imię].
Boi się przyznać do błędu. Phi, faceci!, przeszło ci przez myśl. Odłożyłaś na półkę figurkę i gwałtownie obróciłaś się na pięcie.
– Pościel masz? Masz. Poduszkę też? Też. Kołdra? Oczywiście. To nic ci nie jest potrzebne do szczęścia! – oznajmiłaś, wpatrując się w studenta.
– Nie mam żadnej zastawy. Ani nic do gotowania. Dlatego chciałem, żebyś ze mną przyszła i pomogła wybrać – oznajmił, wykładając na taśmę produkty.
– Nie mogłeś tak od razu? – zadałaś pytanie, szturchając go w bok. – Tylko przez ciebie marnowałam czas na pierdoły.
Chłopak westchnął, nie zaczynając dalszej dyskusji. Z doświadczenia wiedział, że nie wolno podważać słowa dziewczyny. Chyba że jest się samobójcą i masochistą.
Weszliście do sklepu z urządzeniami AGD. Pobiegłaś na dział z kuchnią i przyglądając się cenom, zaczęłaś wybierać twoim zdaniem najlepsze wyposażenie do gotowania.
– Ta patelnia jest za droga. Wezmę tą tańszą. – Jasnowłosy chciał już odłożyć rzecz, ale czując twój morderczy wzrok, włożył ją znów do wózka. – Tak, masz rację. Jak zawsze.
Gdy student poszedł zapłacić, ty przeszłaś do działu z telewizorami. Od niedawna szukałaś niedużego ekranu, gdyż laptop ci nie wystarczał. Stałaś wpatrzona w jakiś kpopowy koncert.
– [Imię przyjaciela], znasz tego chłopaka? – zadałaś pytanie, przyglądając się znajomej twarzy. Chłopak od zabawek i gier!
– A co, podoba ci się? Nastolatki za nim szaleją – prychnął, wracając do przeglądania zakupów.
– Czyli ty też za nim szalejesz? Omo, nie podejrzewałabym cię o to! – Zaśmiałaś się cicho, unikając lecącej pięści. – Nie musisz się rumienić, [Imię przyjaciela]!
Jeszcze raz spojrzałaś na podobiznę znajomego. Z uśmiechem wyszłaś ze sklepu, ciągnąc za sobą przyjaciela.
Jimin
Z uśmiechem wpatrywałaś się w zestresowanego chłopaka.
Musiałaś przyznać, że wyglądał uroczo, gdy lekko drżały mu ręce, a język troszeczkę się plątał. Poza tym sam widok Jimina w takiej sytuacji wprawiał cię w ogromne rozbawienie. Chłopak, który nigdy nie tracił postawy macho, stał teraz przed tobą lekko zgarbiony i nie mógł się wysłowić.
Sama przed sobą musiałaś przyznać, że podobała ci się taka wersja Parka. Nigdy nie ukrywałaś się z tym że wolałaś uroczysz i miłych chłopaków od tych typowych Bad boy'i, których uwielbiała większość dziewczyn.
– No już, wysłów się. – Poklepałaś go po ramieniu, aby dodać otuchy. – Dawaj.
– Bo-o wiesz ja jeste-em..
– Ji-imin no, kto jest dużym chłopcem, no kto? – zaśmiałaś się, szczypiąc go w policzki. Twoje ręce zostały szybko zabrane z twarzy chłopaka i pozostawione w mocnym, ale dosyć przyjemnym uścisku rąk mężczyzny.
Zdziwiona zauważyłaś, że miał ciepłe i przyjemne dłonie w porównaniu do twoich wiecznie zimnych.
– Zimno ci? – spytał nagle, odbiegając od tematu i przyglądając się z góry, jak obserwujesz wasze złączone ręce.
Sama poczułaś się niekomfortowo pod bacznym wzrokiem chłopaka, tak jak on, gdy próbował ci coś przekazać.
– Nie – powiedziałaś, lekko drżąc.
– [Imię], nie próbuj mi tu kłamać – zbeształ cię pewnym głosem, którego chwile temu mu brakowało.
– A ty nie zmieniaj tematu.
– Aishh, to twoja wina [Imię].
– Oo teraz moja wina! Jeszcze powiedz, że to ja zaczęłam.
– Po prostu mnie stresujesz – mruknął, przyciągając cię bliżej siebie i łapiąc za ramiona. Przysunął twarz do twojego ucha i oparł głowę na twoim ramieniu, schylając się. – Jestem w zespole – wyszeptał wolno, czekając na twoją reakcje.
– Omoo, naprawdę?! – pisnęłaś. – A załatwisz mi jakieś miejsce w wytwórni? – spytałaś, czując, jak chłopak sztywnieje.
– Ale-e...!
– Już się tak nie stresuj, żartowałam, Park – powiedziałaś już poważnie. – Sądziłeś, że nie wiem? [I.P] mnie uświadomiła, gdy pokazałam jej nasze zdjęcie. Stała w szoku chyba z pięć minut nie dowierzając, że siedzi na kanapie, którą okupywał taki gwiazdor. Myślałam, że mi wyniesie ją z domu - zaśmiałaś się, czując, jak Jimin się rozluźnia.
Jungkook
Wypakowywałaś tira ze sprzętów od nagłośnienia. Wcześniej twoja załoga wyniosła cięższe przedmioty i udała się na spoczynek. Pracowali ciężko całe dwie doby, dlatego kazałaś im się zregenerować. Sama miałaś jeszcze dużo energii i doskonale wiedziałaś, że nie uśniesz.
Pogłośniłaś radio, wsłuchując się w spokojną balladę. Cicho śpiewałaś pod nosem, znając słowa. Jak dobrze kojarzyłaś, ten utwór wykorzystano w ostatnio popularnej dramie.
- A teraz hit ostatniego roku. Przed państwem BTS i Fire!
Słysząc znajome bity, stukałaś stopą w podłoże. Ruszałaś się i nuciłaś głośniej słowa. Przypomniało ci się pierwsze kręcenie teledysku BTS.
– Fajnie się z nimi nagrywało – stwierdziłaś nagle. – Jak na taką popularność byli w porządku. Zero wyższości. Widocznie pieniądze nie uderzyły im do głowy – ciągnęłaś dalej. – A Jungkook nadal nieśmiały... – Podrapałaś się po głowie.
– [Imię]! Przestań do siebie gadać, tylko bierz się do roboty! – zawołał kierownik, chcąc sprawdzić, jak sobie sama radzisz.
– Przepraszam! Już kończę! – Odkrzyknęłaś, przyspieszając pracę. – Obyśmy znów się spotkali.
_______
Następna reakcja 24.02
Nawet nie uwierzycie jak się cieszymy z takiej liczby wyświetleń i gwiazdek, mamy nadzieje że kolejne też przypadną wam do gustu <3
Soo-Min i Shina!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro