Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Całus

 Jin

– Dziękuję za udany wieczór. – Uśmiechnęłaś się promiennie w stronę chłopaka, widząc powoli swoje mieszkanie.

– To raczej ja powinienem dziękować, że się zgodziłaś. – Odwzajemnił uśmiech, łapiąc cię za dłoń i łącząc wasze ręce.

Co sprawiło, że w twoim brzuchu rozbudziło się stado motyli, wypełniając cię uczuciem przyjemnego ciepła w środku.

W trymiga poczułaś na twarzy wypieki, które wprawiły cię w zakłopotanie przed idącym obok ciebie mężczyzną.

– Nie mogłam się nie zgodzić dostając od kuriera uroczo ozdobione pudełeczko, w którym była babeczka – zachichotałaś . – I to z napisem: 'Czy mogę zająć ci dzisiejszy wieczór?' – powiedziałaś już nieco ciszej, bardziej nieśmiało.

– Nie było to zbyt tandetne? – zapytał również cichym głosem, marszcząc nos.

Omo Jin nawet nie wiesz jaki potrafisz był słodki, przeszło ci przez myśl.

– Nie, nie było – zapewniłaś go. Zatrzymałaś się w miejscu, ciągnąc przy okazji chłopaka, który nie wiedział co zamierzasz i gdyby nie wasze złączone ręce poszedł by dalej. – Dziękuje. – Uniosłaś się lekko na placach i cmoknęłaś chłopaka w policzek.

– [Imie-ę], wiesz, nie mam zamiaru zapomnieć o tym co zdarzyło się ostatnio. – Złapał cię za drugą rękę łącząc wasze spojrzenia. – I po wielu przemyśleniach oznajmiam ci, że takie sytuacje będą zdarzały się częściej i wolałbym abyś już dziś wyraziła na nie zgodę. Bo nie przyjmuję odmowy. – Uśmiechnął się wstydliwie, jednak pewnie patrząc ci w oczy. – Także [Imię], czy zgadzasz się zostać moją dziewczyną?

– Ja-a – zająknęłaś się nie mogąc uwierzyć w to co się właśnie dzieje. Chłopak twoich marzeń po cudownej randce pyta cię o chodzenie. – Tak Jin, zgadzam się – powiedziałaś już pewniej.

 Suga 

– Omo! Ty wredoto, jak ty to?- powiedziałaś w szoku, widząc jak chłopak bez większego problemu bierze na raz do buzi znaczną część jedzenia ze swojego talerza.

– Było mnie nie głodzić – stwierdził zrezygnowany, kładąc głowę na stole.

– Oj nie przesadzaj, to była tylko zwykła przejażdżka – żachnęłaś, klepiąc go pocieszająco po ramieniu.

– Pamiętaj, następnym razem to ja wybieram jak spędzimy dzień. I żadne łaszenie się, próby przekupstwa albo tym podobne, nie przejdą, bo nagle wymyślisz sobie, że warto aktywnie spędzać czas..

– Mhm, na pewno. – Zaśmiałaś się lekko wiedząc, że chłopak doskonale zdaje sobie z tego sprawę, że to nie prawda. – Tak swoją drogą, to co będzie tym twoim życzeniem za które zgodziłeś się pojechać? – spytałaś ciekawa wiedząc, że chłopak długo się zastanawiał zanim doszliście do kompromisu w postaci jednej rzeczy, która jak wtrąciłaś, nie mogła trwać dłużej niż miesiąc, w razie gdyby mężczyzna wymyślił coś w stylu masaży, robienia zakupów lub tym podobnych.

– To. – Pokazał na swój policzek.

– Jesteś niemożliwy – powiedziałaś śmiejąc się, choć poczułaś się lekko speszona, jak zawsze w takich chwilach.

Dobra raz kozie śmierć, przełknęłaś ślinę, przysuwając się powoli do chłopaka.

– Ale nie teraz, [Imię]. Nie bądź taka prędka. – Zaśmiał się z tą swoją złośliwą nutką.

– Co-o? – jęknęłaś cała czerwona, czując się jak dorodny pomidor.

– Kiedyś to sobie odbiorę. – Wzruszył ramionami, powracając jak gdyby nigdy nic do jedzenia.

Rap Monster

– Zagrajmy w Króla Najdłuższego Ramienia!

Spojrzałaś z chłopakiem na dziewczynkę. Stała na środku twojego pokoju i uśmiechała się złośliwie. Nie wiedziałaś co te dziecko wykombinuje, ale powoli się bałaś. Odziedziczyła łeb po waszym ojcu, co wiąże się z szalonymi pomysłami.

– [I.S], wiesz jak się w to gra? – spytałaś niepewnie. – Jesteś za mała na to, jak mamy niby w to zagrać? Musielibyśmy kucać. – Zerknęłaś na chłopaka, a ten wzruszył ramionami.

– To będziecie kucać – stwierdziła, a jej oczy przybrały dziwnego blasku. – To gramy?

– Wiesz jak się w to gra? – zadałaś pytanie Namjoonowi, na co ten pokręcił przecząco głową. – Musisz odepchnąć przeciwnika ręką, tak, żeby zrobił krok do tyłu.

– Rozumiem – odpowiedział, uśmiechając się.

– A co będzie karą? – spytała dziewczynka, siedząc na łóżku i machając nogami w powietrzu. – Całus w policzek?

– [I.S], ty wiesz co mówisz? – Zaskoczona aż otworzyłaś szerzej oczy. Chłopak uśmiechnął się szerzej, czego nie widziałaś.

– Niech będzie. Przynajmniej będzie zabawnie – zdecydował Kim, wstając z podłogi. – W takim razie ja i [Imię], tak?

– Tak! Pokaż mu, [Imię]! – Kibicowała ci młodsza, ciesząc się jak po dostaniu słodyczy.

Namjoon parsknął śmiechem na twoją niepewną minę. Zmroziłaś go wzrokiem i ustawiłaś szerzej nogi.

– Nie zamierzam tego przegrać.

– Ja też nie.

Oboje wyprostowaliście dłonie i przyłożyliście je do głów. Czekaliście, aż młoda zacznie odliczać.

– Trzy, dwa, jeden, start! – Klasnęła w dłonie.

Zaczęliście się siłować, nie chcąc odpuścić. W pewnym momencie zaczęłaś się niebezpiecznie odchylać do tyłu, przez co zrobiłaś krok i przegrałaś.

– Moje czoło... – Rozmasowałaś bolące miejsce. – Nie dawałeś forów, no nie?

– Przegapić taką szansę? Nigdy. – Nadstawił policzek, a ty z wypiekami dałaś mu buziaka i odwróciłaś się tyłem.

A Kim Namjoon cieszył się i gratulował twojej siostrze za tak dobry pomysł.

J-Hope

– Już się tak nie trzęś – zachichotałaś, łapiąc przyjaciela za rękę i ściskając ją pocieszająco. – Jeśli się tak boisz możemy jeszcze zejść – stwierdziłaś, widząc w jakim stanie jest chłopak.

– Nie-e – wybąkał, niepewnie skanując otoczenie i wysokość na której się znajdowaliście.

– Na pewno? – chciałaś się upewnić, nie chcąc go do niczego przymuszać.

– Tak [Imię] na pewno – rzekł już trochę pewniej, poprawiając się na siedzeniu. Przecież nie chciał się przed tobą zbłaźnić.

– Omo! Ty mój odważniaku – zagruchałaś, chichocząc pod nosem i niczym pod prawdziwym urokiem, wtuliłaś się w ramie chłopaka co i róż mu schlebiając na poprawę humoru. – Już zjeżdżałeś, no nie? To tylko chwila, ale pełna adrenaliny!

I strachu, dopowiedział sobie w myślach Jung.

Zauważyłaś, jak skrzywił się, wychylając się kolejny raz i położył głowę na metalowej rurce. Postanowiłaś podnieść go na duchu, bo widocznie słowa otuchy są zbyt słabe i krótkotrwałe.

– Hoseok, przybliż się. – Machnęłaś ręką w swoją stronę. Zaskoczony podniósł brwi, ale zrobił to o co go poprosiłaś. – A teraz zamknij oczy.

Uśmiechnęłaś się szeroko i dałaś mu buziaka w policzek. Zaskoczony najpierw otworzył oczy, a potem patrzył na ciebie jak zahipnotyzowany. Powoli łączył wątki.

Jimin

 –Jimin, mam się bać? – zapytałaś, nie rozumiejąc do końca, co wyczynia przed tobą od paru minut.

 – Po prostu już wiem jak będziesz mnie przepraszać. – Wzruszył ramionami, powracając do ruchów imitujących taniec, które widać, że sprawiały mu ogromną radość.

– Ta-a? A mógłbyś jaśniej powiedzieć o co chodzi? – zaciekawiłaś się.

– Ta drama, którą tak lubisz ta z tą blondynką z krótkimi włosami... – zaczął tłumaczyć.

– No wiem którą, to co z nią?

– No i mówiłaś, że chciałabyś być jak ta postać to zamierzam ci w tym pomóc .– Wyszczerzył się przyciągając cię za rękawy bluzy i obejmując.

– Nadal nie wiem do czego zmierzasz – stwierdziłaś, czując, że odchodzicie od głównego wątku. Ale wcale ci to nie przeszkadzało, bo zagłuszyło to przyjemne ciepło bijące od chłopaka, które lekko cię rozproszyło.

– Chodzi o to, że za każdym razem, gdy będziesz chciała mnie przeprosić albo uszczęśliwić, cokolwiek, to powinnaś dać mi buziaka jak ta aktorka swojemu chłopakowi, bo przecież teraz jesteś moją dziewczyną, słonko.

– Jesteśmy razem od dwóch dni, a ty już mi mówisz co mam robić – prychnęłaś chichocząc. Bo zdawało ci się to na swój sposób urocze.

– Szykuj się na niezapomniane chwilę, [Imię] – wyszczerzył się

V

– Słyszałeś, że dzisiaj jest światowy dzień całusa? – spytałaś, jedząc czekoladowe pocky. Chłopak wpadł do ciebie z reklamówką słodyczy, oznajmiając, że czas na podwyższenie cukru w organizmie.

Oderwał wzrok od lecących wiadomości, w których to prowadzący mówił o zakończonej trasie BTS.

– W takim razie, gdzie ten buziak? – Podniósł lekko usta do góry i przekręcił głowę w twoją stronę.

– A mogłam o tym nie wspominać – mruknęłaś do siebie, co chłopak usłyszał, czego efektem było mocne szturchnięcie. – To jest zawstydzające, nie zrobi się tego od tak! – Pstryknęłaś palcami na potwierdzenie.

– I tak czekam. – Popukał palcem policzek, czekając na twój ruch.

Wzięłaś głęboki oddech i przybliżyłaś się do niego. Kanapa cicho zaskrzypiała, co tylko zniszczyła już i tak twoją marną pewność siebie. Zacisnęłaś oczy i dałaś mu szybkiego całusa, a później schowałaś twarz w rękach.

– To było słabe – oznajmił ci, przez co spojrzałaś na niego. Nadal piekły cię policzki, ale nie przejmowałaś się tym. Już miałaś mu coś odpowiedzieć, aż ci nie przerwał. – Znam coś lepszego.

Wziął w dłonie twoją twarz i przybliżył swoje usta do twoich. Zaskoczona z otwartymi oczami, patrzyłaś, jak przygląda się twoim oczom, nosie i ustom. Poczułaś jego wargi, które powoli smakowały twoich.

W brzuchu zrobiło ci się gorąco, a dłonie z nadmiaru emocji zaczęły się trząść. Poczułaś na karku kropelki potu, które spływały ci powoli po plecach.

– Nie będziesz zła, prawda? – spytał, kiedy przestał cię całować i oparł swoje czoło o twoje. Patrzył prosto w twoje oczy, nie przejmując się krępującą ciszą.

– Umm... – Przełknęłaś głośno ślinę, nie wiedząc co odpowiedzieć. – N-nie, n-nie będe-ę – wyjąkałaś speszona tak bliskim kontaktem.

Chłopak wyszczerzył się i dał ci jeszcze drugiego przelotnego buziaka.

 Jungkook  

– No nie bądź taki. – Zrobiłaś zbolałą minę. – I co się szczerzysz? – prychnęłaś, widząc radość na jego twarzy.

– Nic, nic [Imię]. – Uśmiechnął się biorąc do ręki kolejne ciasteczko z opakowania.

Za którymi ciekła ci ślina, ale chłopak twardo nie chciał się podzielić chodź negocjowaliście od dobrych dwudziestu paru minut.

– Czemu nie chcesz się na nic zgodzić? – zapytałaś, załamując powoli ręce nad upartością tego mężczyzny.

– Po prostu nie wymieniłaś na razie nic co by zwróciło jakoś bardziej moją uwagę – prychnęłaś słysząc jego słowa.

– Nic wartego?! – burknęłaś oburzona.

To ty tu się produkujesz a on stwierdza, że jego ucho nie wychwyciło jeszcze nic ciekawego.

– Dokładnie noona, nic wartego. Myślisz, że te ciastka to są byle jakie? Mogę cię zapewnić, że lepszych w życiu nie jadłaś – stwierdził, poprawiając okulary, które zaczęły mu się lekko obsuwać.

– Aishh... dobra poddaje się, mów co chcesz. Tylko pamiętaj, że w razie co, wiem gdzie mieszkasz. – Rzuciłaś mu znaczące spojrzenie.

– Czy to miało mnie przestraszyć? – prychnęłaś, widząc jego kpiący uśmieszek.

– W rzeczy samej – mruknęłaś.

– Omo, z takim podejściem to każdy mężczyzna się ciebie wystraszy – powiedział, chcąc cię sprowokować.

– O to się nie musisz martwić. Poza tym, ciebie chyba nie wystraszyłam, Jungkook.

– Bo ja jestem twardym mężczyzną [Imię] i takie kobiety nie są mi straszne. Poza tym, znam twoje słabości. Dobrze wiem, że chcesz mnie pocałować, a kim ja jestem żeby odmówić takiej niewiaściee. Dlatego, moim warunkiem za ciastka jest całus w policzek.

– I sądzisz, że się niby zgodzę? – spytałaś nie dowierzając.

– Innego wyboru nie masz. – Uśmiechnął się złośliwie, przysuwając odrobinę w twoją stronę. – To jak? Całus, czy nici ze słodyczy.

– Całus – westchnęłaś po chwili namysłu, wiedząc że chłopak nie zmieni zdania.

________________

Następna Reakcja 18.04

  ~ Soo-min i Shina  

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro