Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Kiedy mówisz przy nich po polsku:

Drobna informacja: Podkreślone zdania oznaczają słowa wypowiadane w języku polskim❗

Kim Namjoon -

[T.I] pov:

Stałaś właśnie na krześle przy dużej szafie i robiłaś porządki. Różne książki, teczki, dokumenty i tego typu inne rzeczy wyrzucałaś albo przekładałaś na inne półki. Niestety w pewnym momencie tak niefortunnie machnęłaś ręką, że wszystkie papiery pospadały z górnej półki na ziemię. Wściekła, rzuciłaś na cały dom wiązankę przekleństw w swoim ojczystym języku i zeskoczyłaś z krzesła na podłogę.

- A ty co tutaj używasz takich brzydkich słów? Co się stało? - zapytał Namjoon, wchodząc do salonu.

- To ty rozumiesz, co powiedziałam? - spojrzałaś na niego ze zdziwieniem i kucnęłaś przy rozrzuconych papierach na ziemi.

- Akurat te słowa znam... - mruknął. - Proszę mi tu nie przeklinać - dodał grożąc palcem i wyszedł ze śmiechem.

Kim Seokjin -

 [T.I.] pov:

O, mój Boże! Odcinek mojego ulubionego polskiego serialu wleciał! - pomyślałaś i usiadłaś na kanapie z laptopem. Odpaliłaś Netflixa i włączyłaś Ranczo.

- O Boże! Ksiądz Kozioł!

- Huh? Co ty tam mówisz?

- Chodź tu! - krzyknęłaś.

- Co ty do mnie mówisz? - zapytał zdezorientowany.

- Cicho, ważny moment!

- Okej... - usiadł obok ciebie i objął cię ramieniem.

Oglądaliście razem w ciszy. Wczuwałaś się jak zawsze. Byłaś także ciekawa reakcji twojego chłopaka. Zapewne skrytykuje twój serial i wyjdzie obrażony.

- Wow! To jest świetne! Nie rozumiem, co oni mówią, ale jest boskie! Kiedy kolejny odcinek?!

- Za tydzień.

- Cooo?! Nie wytrzymam tyle - powiedział, na co się zaśmiałaś - Nauczę się polskiego!

- Aww, dla mnie?

- Nie. Dla księdza...

Min Yoongi -

[T.I.] pov:

Siedziałaś z Yoongim w jego studiu i czekałaś aż skończy swoją pracę. Mieliście potem iść do kina. Z racji tego, że miałaś jeszcze trochę czasu postanowiłaś posłuchać muzyki. Podłączyłaś słuchawki do telefonu i odtworzyłaś losową piosenkę. Uśmiechnęłaś się, gdy usłyszałaś utwór po polsku i zaczęłaś kiwać głową do rytmu. Akurat włączył się kawałek Taco Hemingwaya „Polskie tango". Mruczałaś pod nosem pojedyncze wyrazy, czym zwróciłaś na siebie uwagę Sugi.

- Czego tam słuchasz? – odwrócił się na krześle.

- Huh? – wyjęłaś jedną słuchawkę – To polski rap, raczej cię nie zainteresuje.

- Ooo, polski rap? Nie słyszałem nigdy. Hmm, co powiesz na małą bitwę na rap? – zapytał z uśmieszkiem.

- Nie wiem, czy to dobry pomysł – powiedziałaś niepewnie.

- Oj, nie daj się prosić. Chcę usłyszeć jak rapujesz w tym języku.

- No dobra, niech ci będzie. Ale ty zaczynasz.

Uśmiechnął się, kiedy usłyszał, że w końcu się zgodziłaś i puścił muzykę. Zaczął śpiewać swoją najnowszą piosenkę machając przy tym dziwnie rękami, na co się zaśmiałaś. Yoongi także uśmiechnął się pod nosem, ale kontynuował. W końcu nadeszła twoja kolej. Zaczęłaś niepewnie, jednak z każdym kolejnym słowem byłaś coraz śmielsza. Wczułaś się i to mocno, nawet nie zauważyłaś, że chłopak przypatruje ci się z szeroko otwartymi ustami i oblizuje wargi.

- Wow! Kobieto, to było świetne! – krzyknął i złapał cię w talii, przyciągając do siebie.

- Uczę się od mistrza – powiedziałaś i cmoknęłaś go w usta.

Jung Hoseok -

Jhope pov:

No ile można rozmawiać? - pomyślałem i oparłem się o blat kuchenny. Razem z [T.I] mieliśmy zjeść teraz kolację przygotowaną specjalnie przeze mnie. Gdy już zasiadaliśmy do stołu, do dziewczyny nagle zadzwoniła jej matka i obie zaczęły nawijać o pierdołach. A i dodam jeszcze, że rozmawiały tylko po polsku, także nic z tego, co [T.I] mówiła, nie rozumiałem. Czasem usłyszałem jak padało moje imię. Nie podobało mi się to, czemu o mnie rozmawiały? Pewnie ostro po mnie jadą...

Zrezygnowany usiadłem na krześle i spojrzałem na zegarek. Gada już dwadzieścia minut... Pierniczę, jem bez niej - pomyślałem i wziąłem do ręki widelec i nóż. Gdy już miałem wziąć pierwszy kęs, do jadalni weszła [T.I] i usiadła obok mnie.

- Przepraszam, że musiałeś czekać - powiedziała i wzięła do ręki sztućce.

- Yhym - mruknąłem. - Co o mnie mówiłaś? Czemu usłyszałem swoje imię co najmniej trzy razy?

- Ah, no tak. Nie znasz polskiego - uśmiechnęła się lekko. - Powiedziałam, że w niedalekiej przyszłości planujemy ten nasz wyjazd. Mówiłam również, co dziś robiliśmy, no i tyle w sumie.

- Aha. Dajmy, że ci wierzę - uśmiechnąłem się krzywo i kontynuowałem posiłek.

Po kilkunastu minutach, dziewczyna odezwała się w swoim ojczystym języku. Co ona do mnie mówi?

- E... Co? - spytałem zdziwiony.

- Powiedziałam, że pyszna kolacja.

- Ah, dziękuję - spojrzałem na nią z uśmiechem i puściłem do niej oczko.

Park Jimin

[T.I.] pov:

Mieliście akurat wolny wieczór. Postanowiliście z Jiminem, że dla zabicia nudy zrobicie challenge, który zobaczyliście w internecie. Polegał na tym, że jedna osoba mówi w swoim, nieznanym tej drugiej języku, czytając jej przepis. Ta druga natomiast musi podążać za jej wskazówkami, nie znając kompletnie języka. Na przepis wybraliście coś prostego, czyli pizzę.

- Debilu!! Miska! Wiesz, co to miska do cholery jasnej?! – krzyczałaś tracąc cierpliwość.

- Co ty pieprzysz?! – krzyknął ze śmiechem i podał ci mąkę – Mąka?! Chcesz mąkę? Proszę kochanie, mąka.

- Miska!!!

- Mąka?

- JIMIN, KURWA! MISKA!

- Wiesz co... od początku wiedziałem, że to jest zły pomysł. A może po prostu usiądziemy na kanapie i się poprzytulamy? – zaświeciły mu się oczka.

- Miska... - powiedziałaś, jakby od tego zależało twoje życie, jednak chłopak dalej nie rozumiał – Ugh, dobra masz – podałaś mu miskę.

- Aaa! O to chodziło. No tak, od czegoś trzeba zacząć, heh.

Następne kroki szły mu zadziwiająco dobrze. Zmieszał wszystkie składniki i zaczął zagniatać ciasto.

- Hmm, chodź tutaj. Mam pomysł – powiedział i przyciągnął cię do siebie.

- Matko, co znowu?

Wyjął ciasto z miski i położył je na blacie. Otrzepał lekko ręce z mąki i złapał cię nimi za biodra. Skrzywiłaś się na myśl, że nadal były lekko brudne. Ustawił cię przy blacie, a sam stanął za tobą i złapał cię za ręce. Zaczęliście razem ugniatać ciasto.

- Widziałem coś takiego w filmach – szepnął ci do ucha i szeroko się uśmiechnął.

- Boże... to jakie ty filmy oglądasz? – zaśmiałaś się, a on tylko spojrzał na ciebie zdezorientowany.

Kim Taehyung -

[T.I] pov:

Pewnego dnia, wpadłaś na pomysł aby trochę podenerwować swojego chłopaka. Plan był taki, że przez cały dzień będziesz mówiła tylko i wyłącznie w języku polskim. Zaczęłaś już od samego poranka, przy śniadaniu.

V pov:

Siedziałem przy stole i jadłem kanapki z serem. [T.I], która siedziała obok mnie, wcinała jajecznicę.

- Podałbyś mi sól? - odezwała się w innym języku, a ja podnosząc jedną brew, spojrzałem na nią.

- Słucham? - zapytałem. - Co to znaczy "sól"?

- Czy ty, podałbyś mi sól? - powtórzyła, dokładnie wymawiając słowa. Co to znaczy? Czemu nagle zebrało jej się na mówienie w innym języku?

- Sól - Znowu wypowiedziała to słowo. Czy ktoś mi wyjaśni, co to znaczy?

- Tak - odpowiedziałem po polsku. Znałem jedynie kilka słówek w tym języku. A były nimi: "tak","nie", "dzień dobry" i "Jestem Taehyung".

- Tak, sól. - uśmiechnęła sie złośliwie. Spojrzałem na nią zirytowany i zignorowałem jej słowa, cokolwiek znaczyły.

- Co dziś robimy? Może zakupy? Kupiłbym nowe buty - powiedziałem i czekałem na jej reakcję. Tylko spróbuj powiedzieć coś w tym kosmicznym języku.

- Możemy iść na zakupy. Zgadzam się - odpowiedziała po polsku. Zacisnąłem usta w wąską kreskę i zmrużyłem oczy. - Jesteś słodki.

- Tak! - odpowiedziałem w jej kosmicznym języku i wstałem. - Jedziemy do sklepu - oznajmiłem i wyszedłem z pomieszczenia. Jedyne co usłyszałem za swoimi placami to jej głośny śmiech.

Jeon Jungkook

Jungkook pov:

Tak się złożyło, że pojechaliśmy do jakiejś rodziny [T.I.] w Polsce. Było bardzo miło i sympatycznie. Niestety jedynym minusem było to, że kompletnie nie znałem polskiego. Postanowiliśmy z [T.I.], że zrobimy razem kolację dla jej rodziny. Chcieliśmy się jakoś odwdzięczyć za to, jak miło nas przyjęli. Zabraliśmy się do pracy. Ona kroiła warzywa, a ja przygotowywałem mięso.

- Ah! Kurwa... – szepnęła do siebie [T.I.] i przyłożyła swój palec do ust.

- Co...

- Nic, przecięłam się – powiedziała i otworzyła szafkę z jakimiś plastrami.

- Ale... to śmieszne słowo? Co ono oznacza? – zapytałem zaciekawiony?

- Em... Nieważne Kookie. Uważaj, bo mięso ci się spali.

- Ale ja chcę wiedzieć! – krzyknąłem niczym małe dziecko.

- Może nie teraz, dobrze? – rozejrzała się po domu, po którym krzątali się domownicy.

- Ale czemu? – naciskałem.

- Ugh, bo nie – powiedziała zirytowana i nakleiła sobie plasterek.

- Nie to nie! Zapytam kogoś innego – powiedziałem i już chciałem pobiec do salonu, jednak dziewczyna brutalnie mnie przy sobie zatrzymała.

- STÓJ!

Posłałem jej mordercze spojrzenie. Czemu nie chce mi powiedzieć, co to znaczy? Ale skoro tak to... wojna.

- Kurwaa!!! Kurwa, kurwa kurwa! – zacząłem krzyczeć na cały dom, a wszystkie oczy zwróciły się na mnie – Widzi pan? Nauczyłem się nowego słowa! Kurwa!!! - powiedziałem do jakiegoś jej wujka.

- Jungkook!!!! – krzyknęła wściekła [T.I.] i pociągnęła mnie za ramię do odosobnionego pokoju. Uśmiechnąłem się triumfalnie.

- Kurw... - nie dokończyłem bo zakryła mi ręką usta.

- DEBILU! CO TY ODWALASZ?! – krzyknęła wściekła niczym osa.

- No co? Nie chciałaś mi powiedzieć, co to znaczy – mruknąłem obrażony.

- Czemu jesteś taki dziecinny?! Poczekaj – powiedziała i zaczęła szukać czegoś w telefonie – Proszę bardzo – pokazała mi przetłumaczone słowo, a ja zamarłem – Zadowolony?

- Em... - nie wiedziałem co powiedzieć.

- A teraz grzecznie pójdziesz i wszystkich przeprosisz. I powiesz, że nie wiedziałeś i to był błąd. JASNE?! – syknęła wściekle.

- Tak, kochanie...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro