Kiedy mówisz przy nich po polsku:
Drobna informacja: Podkreślone zdania oznaczają słowa wypowiadane w języku polskim❗
Kim Namjoon -
[T.I] pov:
Stałaś właśnie na krześle przy dużej szafie i robiłaś porządki. Różne książki, teczki, dokumenty i tego typu inne rzeczy wyrzucałaś albo przekładałaś na inne półki. Niestety w pewnym momencie tak niefortunnie machnęłaś ręką, że wszystkie papiery pospadały z górnej półki na ziemię. Wściekła, rzuciłaś na cały dom wiązankę przekleństw w swoim ojczystym języku i zeskoczyłaś z krzesła na podłogę.
- A ty co tutaj używasz takich brzydkich słów? Co się stało? - zapytał Namjoon, wchodząc do salonu.
- To ty rozumiesz, co powiedziałam? - spojrzałaś na niego ze zdziwieniem i kucnęłaś przy rozrzuconych papierach na ziemi.
- Akurat te słowa znam... - mruknął. - Proszę mi tu nie przeklinać - dodał grożąc palcem i wyszedł ze śmiechem.
Kim Seokjin -
[T.I.] pov:
O, mój Boże! Odcinek mojego ulubionego polskiego serialu wleciał! - pomyślałaś i usiadłaś na kanapie z laptopem. Odpaliłaś Netflixa i włączyłaś Ranczo.
- O Boże! Ksiądz Kozioł!
- Huh? Co ty tam mówisz?
- Chodź tu! - krzyknęłaś.
- Co ty do mnie mówisz? - zapytał zdezorientowany.
- Cicho, ważny moment!
- Okej... - usiadł obok ciebie i objął cię ramieniem.
Oglądaliście razem w ciszy. Wczuwałaś się jak zawsze. Byłaś także ciekawa reakcji twojego chłopaka. Zapewne skrytykuje twój serial i wyjdzie obrażony.
- Wow! To jest świetne! Nie rozumiem, co oni mówią, ale jest boskie! Kiedy kolejny odcinek?!
- Za tydzień.
- Cooo?! Nie wytrzymam tyle - powiedział, na co się zaśmiałaś - Nauczę się polskiego!
- Aww, dla mnie?
- Nie. Dla księdza...
Min Yoongi -
[T.I.] pov:
Siedziałaś z Yoongim w jego studiu i czekałaś aż skończy swoją pracę. Mieliście potem iść do kina. Z racji tego, że miałaś jeszcze trochę czasu postanowiłaś posłuchać muzyki. Podłączyłaś słuchawki do telefonu i odtworzyłaś losową piosenkę. Uśmiechnęłaś się, gdy usłyszałaś utwór po polsku i zaczęłaś kiwać głową do rytmu. Akurat włączył się kawałek Taco Hemingwaya „Polskie tango". Mruczałaś pod nosem pojedyncze wyrazy, czym zwróciłaś na siebie uwagę Sugi.
- Czego tam słuchasz? – odwrócił się na krześle.
- Huh? – wyjęłaś jedną słuchawkę – To polski rap, raczej cię nie zainteresuje.
- Ooo, polski rap? Nie słyszałem nigdy. Hmm, co powiesz na małą bitwę na rap? – zapytał z uśmieszkiem.
- Nie wiem, czy to dobry pomysł – powiedziałaś niepewnie.
- Oj, nie daj się prosić. Chcę usłyszeć jak rapujesz w tym języku.
- No dobra, niech ci będzie. Ale ty zaczynasz.
Uśmiechnął się, kiedy usłyszał, że w końcu się zgodziłaś i puścił muzykę. Zaczął śpiewać swoją najnowszą piosenkę machając przy tym dziwnie rękami, na co się zaśmiałaś. Yoongi także uśmiechnął się pod nosem, ale kontynuował. W końcu nadeszła twoja kolej. Zaczęłaś niepewnie, jednak z każdym kolejnym słowem byłaś coraz śmielsza. Wczułaś się i to mocno, nawet nie zauważyłaś, że chłopak przypatruje ci się z szeroko otwartymi ustami i oblizuje wargi.
- Wow! Kobieto, to było świetne! – krzyknął i złapał cię w talii, przyciągając do siebie.
- Uczę się od mistrza – powiedziałaś i cmoknęłaś go w usta.
Jung Hoseok -
Jhope pov:
No ile można rozmawiać? - pomyślałem i oparłem się o blat kuchenny. Razem z [T.I] mieliśmy zjeść teraz kolację przygotowaną specjalnie przeze mnie. Gdy już zasiadaliśmy do stołu, do dziewczyny nagle zadzwoniła jej matka i obie zaczęły nawijać o pierdołach. A i dodam jeszcze, że rozmawiały tylko po polsku, także nic z tego, co [T.I] mówiła, nie rozumiałem. Czasem usłyszałem jak padało moje imię. Nie podobało mi się to, czemu o mnie rozmawiały? Pewnie ostro po mnie jadą...
Zrezygnowany usiadłem na krześle i spojrzałem na zegarek. Gada już dwadzieścia minut... Pierniczę, jem bez niej - pomyślałem i wziąłem do ręki widelec i nóż. Gdy już miałem wziąć pierwszy kęs, do jadalni weszła [T.I] i usiadła obok mnie.
- Przepraszam, że musiałeś czekać - powiedziała i wzięła do ręki sztućce.
- Yhym - mruknąłem. - Co o mnie mówiłaś? Czemu usłyszałem swoje imię co najmniej trzy razy?
- Ah, no tak. Nie znasz polskiego - uśmiechnęła się lekko. - Powiedziałam, że w niedalekiej przyszłości planujemy ten nasz wyjazd. Mówiłam również, co dziś robiliśmy, no i tyle w sumie.
- Aha. Dajmy, że ci wierzę - uśmiechnąłem się krzywo i kontynuowałem posiłek.
Po kilkunastu minutach, dziewczyna odezwała się w swoim ojczystym języku. Co ona do mnie mówi?
- E... Co? - spytałem zdziwiony.
- Powiedziałam, że pyszna kolacja.
- Ah, dziękuję - spojrzałem na nią z uśmiechem i puściłem do niej oczko.
Park Jimin -
[T.I.] pov:
Mieliście akurat wolny wieczór. Postanowiliście z Jiminem, że dla zabicia nudy zrobicie challenge, który zobaczyliście w internecie. Polegał na tym, że jedna osoba mówi w swoim, nieznanym tej drugiej języku, czytając jej przepis. Ta druga natomiast musi podążać za jej wskazówkami, nie znając kompletnie języka. Na przepis wybraliście coś prostego, czyli pizzę.
- Debilu!! Miska! Wiesz, co to miska do cholery jasnej?! – krzyczałaś tracąc cierpliwość.
- Co ty pieprzysz?! – krzyknął ze śmiechem i podał ci mąkę – Mąka?! Chcesz mąkę? Proszę kochanie, mąka.
- Miska!!!
- Mąka?
- JIMIN, KURWA! MISKA!
- Wiesz co... od początku wiedziałem, że to jest zły pomysł. A może po prostu usiądziemy na kanapie i się poprzytulamy? – zaświeciły mu się oczka.
- Miska... - powiedziałaś, jakby od tego zależało twoje życie, jednak chłopak dalej nie rozumiał – Ugh, dobra masz – podałaś mu miskę.
- Aaa! O to chodziło. No tak, od czegoś trzeba zacząć, heh.
Następne kroki szły mu zadziwiająco dobrze. Zmieszał wszystkie składniki i zaczął zagniatać ciasto.
- Hmm, chodź tutaj. Mam pomysł – powiedział i przyciągnął cię do siebie.
- Matko, co znowu?
Wyjął ciasto z miski i położył je na blacie. Otrzepał lekko ręce z mąki i złapał cię nimi za biodra. Skrzywiłaś się na myśl, że nadal były lekko brudne. Ustawił cię przy blacie, a sam stanął za tobą i złapał cię za ręce. Zaczęliście razem ugniatać ciasto.
- Widziałem coś takiego w filmach – szepnął ci do ucha i szeroko się uśmiechnął.
- Boże... to jakie ty filmy oglądasz? – zaśmiałaś się, a on tylko spojrzał na ciebie zdezorientowany.
Kim Taehyung -
[T.I] pov:
Pewnego dnia, wpadłaś na pomysł aby trochę podenerwować swojego chłopaka. Plan był taki, że przez cały dzień będziesz mówiła tylko i wyłącznie w języku polskim. Zaczęłaś już od samego poranka, przy śniadaniu.
V pov:
Siedziałem przy stole i jadłem kanapki z serem. [T.I], która siedziała obok mnie, wcinała jajecznicę.
- Podałbyś mi sól? - odezwała się w innym języku, a ja podnosząc jedną brew, spojrzałem na nią.
- Słucham? - zapytałem. - Co to znaczy "sól"?
- Czy ty, podałbyś mi sól? - powtórzyła, dokładnie wymawiając słowa. Co to znaczy? Czemu nagle zebrało jej się na mówienie w innym języku?
- Sól - Znowu wypowiedziała to słowo. Czy ktoś mi wyjaśni, co to znaczy?
- Tak - odpowiedziałem po polsku. Znałem jedynie kilka słówek w tym języku. A były nimi: "tak","nie", "dzień dobry" i "Jestem Taehyung".
- Tak, sól. - uśmiechnęła sie złośliwie. Spojrzałem na nią zirytowany i zignorowałem jej słowa, cokolwiek znaczyły.
- Co dziś robimy? Może zakupy? Kupiłbym nowe buty - powiedziałem i czekałem na jej reakcję. Tylko spróbuj powiedzieć coś w tym kosmicznym języku.
- Możemy iść na zakupy. Zgadzam się - odpowiedziała po polsku. Zacisnąłem usta w wąską kreskę i zmrużyłem oczy. - Jesteś słodki.
- Tak! - odpowiedziałem w jej kosmicznym języku i wstałem. - Jedziemy do sklepu - oznajmiłem i wyszedłem z pomieszczenia. Jedyne co usłyszałem za swoimi placami to jej głośny śmiech.
Jeon Jungkook -
Jungkook pov:
Tak się złożyło, że pojechaliśmy do jakiejś rodziny [T.I.] w Polsce. Było bardzo miło i sympatycznie. Niestety jedynym minusem było to, że kompletnie nie znałem polskiego. Postanowiliśmy z [T.I.], że zrobimy razem kolację dla jej rodziny. Chcieliśmy się jakoś odwdzięczyć za to, jak miło nas przyjęli. Zabraliśmy się do pracy. Ona kroiła warzywa, a ja przygotowywałem mięso.
- Ah! Kurwa... – szepnęła do siebie [T.I.] i przyłożyła swój palec do ust.
- Co...
- Nic, przecięłam się – powiedziała i otworzyła szafkę z jakimiś plastrami.
- Ale... to śmieszne słowo? Co ono oznacza? – zapytałem zaciekawiony?
- Em... Nieważne Kookie. Uważaj, bo mięso ci się spali.
- Ale ja chcę wiedzieć! – krzyknąłem niczym małe dziecko.
- Może nie teraz, dobrze? – rozejrzała się po domu, po którym krzątali się domownicy.
- Ale czemu? – naciskałem.
- Ugh, bo nie – powiedziała zirytowana i nakleiła sobie plasterek.
- Nie to nie! Zapytam kogoś innego – powiedziałem i już chciałem pobiec do salonu, jednak dziewczyna brutalnie mnie przy sobie zatrzymała.
- STÓJ!
Posłałem jej mordercze spojrzenie. Czemu nie chce mi powiedzieć, co to znaczy? Ale skoro tak to... wojna.
- Kurwaa!!! Kurwa, kurwa kurwa! – zacząłem krzyczeć na cały dom, a wszystkie oczy zwróciły się na mnie – Widzi pan? Nauczyłem się nowego słowa! Kurwa!!! - powiedziałem do jakiegoś jej wujka.
- Jungkook!!!! – krzyknęła wściekła [T.I.] i pociągnęła mnie za ramię do odosobnionego pokoju. Uśmiechnąłem się triumfalnie.
- Kurw... - nie dokończyłem bo zakryła mi ręką usta.
- DEBILU! CO TY ODWALASZ?! – krzyknęła wściekła niczym osa.
- No co? Nie chciałaś mi powiedzieć, co to znaczy – mruknąłem obrażony.
- Czemu jesteś taki dziecinny?! Poczekaj – powiedziała i zaczęła szukać czegoś w telefonie – Proszę bardzo – pokazała mi przetłumaczone słowo, a ja zamarłem – Zadowolony?
- Em... - nie wiedziałem co powiedzieć.
- A teraz grzecznie pójdziesz i wszystkich przeprosisz. I powiesz, że nie wiedziałeś i to był błąd. JASNE?! – syknęła wściekle.
- Tak, kochanie...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro