Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Kiedy masz okres:

Kim Namjoon -

Namjoon pov:

Podjechałem naprawionym samochodem pod nasz dom i wysiadłem z niego. Kilka godzin wcześniej byłem u mechanika, ponieważ [T.I] przypieprzyła autem o słup i cały przód był rozwalony. Na szczęście udało się go uratować. Wszedłem do mieszkania i zamknąłem za sobą drzwi.

- Autko jak nowe! - krzyknąłem i powiesiłem kurtkę na wieszak. Wszedłem do salonu i zobaczyłem stos porozrzucanych pudełek po pizzy, po lodach, papierków po cukierkach i dwie puste butelki po napoju. - Co to za syf? - spytałem.

- Posprzątasz? - zapytała [T.I] zerkając na mnie.

- A co, Bozia rączek nie dała? - zakpiłem poirytowany.

- Mam okres! - burknęła pod nosem i przykryła się kocem.

- I co mnie to obchodzi? Ale ręce i nogi masz i możesz sama to ogarnąć.

- Brzuch mnie boli - mruknęła niezadowolona i położyła się na kanapie. - Posprzątaj, proszę.

- Ugh... - przewróciłem oczami i zacząłem brać się za sprzątanie.

Kim Seokjin -

[T.I] pov:

- Ugh! Dostałam okres! - powiedziałaś ze złością, wychodzac z łazienki.

- Oj biedulka... - mruknął Jin i od razu chwycił za telefon. - Żeby trochę poprawić ci humor to może zamówimy maczka? - zapytał z uśmiechem.

- Ooo taaaak! - ucieszyłaś się i usiadłaś obok chłopaka, który wybrał numer i zadzwonił. Jin zamówił co chcieliście i rozłączył się.

- Będą za pół godziny! - oznajmił z radością, a ty przybliżyłaś się do niego i pocałowałaś go w policzek.

- Ty to wiesz jak mnie pocieszyć - zaśmiałaś się.

Po około trzydziestu minutach usłyszeliście dzwonek do drzwi. Jin pobiegł odtworzyć, a po chwili wszedł z powrotem do salonu z siatami jedzenia.

- Czas na ucztę! - rzucił krótko i zabraliście się za jedzenie.

Min Yoongi

[T.I.] pov:

Wczoraj dostałaś okres. Dosłownie umierałaś z bólu, a twoje humorki zadziwiały nawet samą ciebie. Potrzebowałaś kogoś, kto zrozumie cię w tej ciężkiej sytuacji i może odrobinę pocieszy. Jednak na swojego chłopaka nie miałaś co liczyć....

- Yoongiiii – jęknęłaś zmęczona padając na krzesło.

- Hm? – mruknął chłopak, który akurat siedział przy stole i coś jadł.

- Tak strasznie źle się czuję...

- I? – zapytał zdezorientowany zjadając kolejną porcję swoich słodyczy.

- No poróbmy coś. Albo zrób coś dobrego do jedzenia. Albo.. nie wiem, wymyśl coś – powiedziałaś błagalnym głosem. Jednak chłopak nawet na ciebie nie spojrzał – No Yoongiiii – zaczęłaś go ciągnąć za ramię.

- Ehh... no dobrze, mogę coś ugotować. Ale pod jednym warunkiem!

- Tak? – zapytałaś, a chłopak nastawił się do ciebie policzkiem. Pocałowałaś go od razu i zaśmiałaś się pod nosem.

- No i pięknie. A teraz marsz do kuchni!

- A potem się poprzytulamy? – zapytałaś ze słodkimi oczkami.

- A potem się poprzytulamy...

Jung Hoseok -

[T.I] pov:

Leżałaś na kanapie przykryta kocem z jedzeniem w ręku i oglądałaś swój ulubiony serial na telewizorze.

- Ty cholero! Całuj ją! - krzyczałaś do telewizora i rzucałaś popcornem w ekran. - Całuj!

Naładowana emocjami aż sie podniosłaś i z napięciem oglądałaś serial. Akcja tak cię pochłonęła, że nie usłyszałaś kiedy Hoseok wrócił do domu z pracy.

- Taaaaaak! - wrzasnęłaś na cały dom i zaczęłaś tańczyć z radości.

- Boże, co się drzesz? - zapytał, wchodząc do salonu i ściągając kurtkę.

- Pocałował ją!

- Aha... Głupie seriale... - mruknął pod nosem.

- Sam jesteś głupi - obróciłaś głowę w kierunku ekranu i zatrzymałaś odcinek.

Wzięłaś już pustą miskę po popcornie i poszłaś do kuchni. Wyjełaś lody i łyżeczkę i spowrotem wróciłaś do salonu.

- Em... Kochanie, nie pamiętasz co dziś miało być? - zaczął chłopak podchodząc do ciebie.

- A co dziś miało być?

- No wiesz, ty i ja, sypialnia i no hehe.. - posłał ci uśmieszek i złapał cię w talii. Zrzuciłaś jego ręce i usiadłaś na kanapie.

- Nic z tego Hobi - powiedziałaś i spojrzałaś na niego. - Dostałam dziś okres

- Słucham?

- Okres - powiedziałaś nieco głośniej. 

- Aha. No dobrze - Hoseok z niezadowolą miną przysunął se krzesło i usiadł na nim. - Poczekam aż ci przejdzie

- Ale to trwa parę dni...

- Poczekam - odparł krótko i skrzyżował ręce.

Park Jimin

Jimin pov:

Wróciłem właśnie z roboty rzucając wszystkie moje rzeczy na podłogę. Nie miałem dziś ochoty na nic, oprócz pójścia do łóżka. [T.I.] wróciła z pracy wcześniej, ale nie powiedziała dlaczego. Może szef pozwolił jej szybciej wrócić?

- Kochanie, jestem! – krzyknąłem wchodząc do kuchni, jednak nie dostałem żadnej odpowiedzi. Zdziwiło mnie to, dlatego postanowiłem poszukać [T.I.] – Haloo kochanie? – poszedłem do salonu – Ah, tu jesteś – zobaczyłem ją zawiniętą w kocyk i skuloną na kanapie – Czemu się nie odzywasz? – zapytałem, jednak ona tylko rzuciła na mnie smutnym spojrzeniem – Kochanie, coś się stało? – zmartwiłem się i objąłem ją ramieniem.

- Źle się czuję – powiedziała i okryła się mocniej kocem. Ten widok tylko roztrzaskał moje serce na malutkie kawałeczki.

- Co ci jest? Boli cię głowa? Może masz gorączkę? – dotknąłem jej czoła.

- Nie Jimin... to okres – schowała twarz w swoich kolanach przyciągając je jeszcze bardziej do siebie.

Zrobiłem smutną minkę i przytuliłem ją mocno do siebie, całując w głowę.

- Co cię boli? Coś ci przynieść?

- No... boli mnie strasznie brzuch. I jakbyś mógł to.. w zamrażarce są lody – uśmiechnęła się lekko.

- Jasne, już idę – powiedziałem i poszedłem po lody – Proszę bardzo – podałem jej całe pudełko.

- Dziękuję, jesteś najlepszy.

- Chcesz żebym z tobą został? – zapytałem, na co tylko pokiwała głową i mocno się we mnie wtuliła.

Kim Taehyung -

V pov:

Na luzie wracałem do domu jadąc samochodem i śpiewałem do mojej ulubionej piosenki. Skoczyłem też po drodze do sklepu po coś słodkiego do jedzenia i jakieś soczki.

Gdy dojechałem, wysiadłem i wszedłem do domu.

- Mam żarełko! - powiedziałem z uśmiechem i położyłem siatkę z zakupami na stół. Ściągając kurtkę spojrzałem na [T.I], która leżała na kanapie i trzymała się brzuch. Miała smutną minę. Podszedłem do niej zmartwiony. - Co się stało?

- Okres... - mruknęła cicho. Westchnąłem i poszedłem po jedzenie i koc. Ukroiłem kawałek ciasta, który położyłem na talerz i wyjąłem łyżkę. Podszedłem do dziewczyny i najpierw przykryłem ją kocem, a następnie podałem jej talerzyk z ciastem. Usiadłem obok niej, a ona z uśmiechem zaczęła wcinać ciasto.

- I jak? Dobre? - zapytałem.

- Pyszne - odpowiedziała, a ja się szeroko uśmiechnąłem.

Jeon Jungkook -

Jungkook pov:

Nienawidziłem, kiedy [T.I.] miała okres. To była prawdziwa wojna, a nasze mieszkanie to pole bitwy. Nie żebym jakoś specjalnie się jej stawiał. Nawet specjalnie kupowałem jej słodycze i starałem się jej nie wkurzać....ale na marne.

- JUNGKOOOK!! – usłyszałem jej krzyk z kuchni.

Cholera jasna...

- T..tak kochanie? – podszedłem do niej, starając się stanąć w bezpiecznej odległości.

- Gdzie są do cholery moje żelki?!

Ludzie, módlcie się za mnie..

- Żelki? Em... Ja nie wiem.

- Kook... - powiedziała posyłając mi mordercze spojrzenie.

- Nie patrz tak na mnie..

Nie płacz Jungkook! Bądź mężczyzną!

- Zjadłeś je? – zapytała nad wyraz spokojnie, ale w jej głosie dalej wyczuwałem wściekłość.

- No... tak.

- W sumie to dobrze – powiedziała z uśmiechem i się do mnie przytuliła – I tak mi nie smakowały – pobiegła do salonu, zostawiając mnie w kuchni w totalnym osłupieniu. Jakim cudem jej nastrój mógł się zmienić od tak? – pomyślałem i osunąłem się w dół po ścianie próbując jakoś się uspokoić. Ta baba mnie wykończy...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro