Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

3. Kiedy odkrywają twój talent.

Dziękuję ewolesiak za podrzucenie pomysłu!

Jimin

Siedziałaś sobie w swoim pokoju, który dzieliłaś z Jiminem. Postanowiłaś wykorzystać czas, kiedy byłaś sama w dormie, na twoją pasję - śpiew. Nie mówiłaś o tym dużo. Prawdę mówiąc, nie mówiłaś o tym w ogóle, nie chciałaś się przechwalać.
Byłaś właśnie w trakcie śpiewania jednej ze swoich ulubionych piosenek - Young Forever, gdy do pokoju wszedł Park. Stojąc tyłem do drzwi, nie zauważyłaś go i nie przerywałaś swojego "pokazu".
- Forever we are young, narineun kkoccipbi sairo
hemaeeo dalline i miro*. - Usłyszałaś za plecami.
To nie był twój głos, tego byłaś pewna. Odwróciłaś się na pięcie i zobaczyłaś Jimina stojącego w drzwiach, z wielkim uśmiechem na twarzy.
- J-Jimin? Nie miałeś być... gdzieś?! - Wykrzyczałaś, a uśmiech wokalisty tylko się powiększył.
- Nie masz się czego wstydzić, masz niesamowity głos.

J-Hope

(Wyobraźcie sobie, że tutaj jest tylko jedna osoba. I że to wy XD/ dop. Aut.)

Byłaś właśnie w budynku BigHit'u. Wszyscy mieli teraz przerwę, a ty jako jedyna zostałaśna sali. Stanęłaś więc na środku, puściłaś "Run" na słuchawkach, żeby nikt nie usłyszał i zaczęłaś tańczyć. Byłaś tak pochłonięta tańcem, że nie zauważyłaś, kiedy skończyła się przerwa i zespół wrócił do sali. W pewnym momecie zobaczyłaś ich, wpatrujących się w ciebie z otwartymi ustami. Odskoczyłaś lekko i szybko wyłączyłaś muzykę.
-W-wow, [T/I], to było... niesamowite! - Wykrzyknęli prawie równocześnie, a zaraz potem podbiegli do ciebie zadając ci masę pytań, typu: Gdzie się nauczyłaś tak tańczyć? Czemu nic nie mówiłaś?
Z grzeczności odpowiadałaś ze spokojem na wszystkie pytania, ale kątem oka zauważyłaś, że Hobiemu, który przyglądał się reszcie zespołu z mordem w oczach, zszedł uśmiech z niedawno jeszcze roześmianej twarzy.

Jin

Siedziałaś sama w domu i umierałaś z nudy. Zdążyłaś zrobić bałagan, posprzątać go, zepsuć jedną z czapek Jimina, postanowić to zwalić na Namjoona i obejrzeć kilka odcinków pierwszej lepszej dramy, a nikogo dalej nie było w dormie. W końcu wpadłaś na genialny pomysł, dzięki któremu na pewno zaraz zobaczysz chłopaków - zrobisz sernik. Poszłaś do kuchni, wyciągnęłaś potrzebne składniki i zabrałaś się za robienie ciasta. Po jakimś czasie, danie bogów było gotowe. Zadowolona ze swojej roboty, pełna dumy i satysfakcji, wysłałaś jego zdjęcie do wszystkich.

Stało się tak, jak myślałaś: niecałą godzinę później usłyszałaś otwieranie drzwi. Nie musiałaś sprawdzać, by wiedzieć kto to. Znasz tylko siedem osób, które dziczeją na widok jedzenia. Nie licząc ciebie oczywiście. (Wybacz/dop. Aut.) Nie zdążyli nawet zdjąć butów, a wszyscy stali orzy drzwiach do kuchni, przed którymi stałaś ty. Powiedziałaś, że wpuścisz, jeśli obiecają, że nie zrobią bałaganu. Zgodzili się na to wszyscy, po czym wepchnęli się do kuchni, robiąc bałagan na samym wejściu.
- Co ja z wami mam... - pomyślałaś i wyszłaś z pomieszczenia udając się do pokoju.
Siedziałaś właśnie na kanapie, kiedy brutalnie cię z niej zepchnięto. Wstałaś, rozmasowując swoje plecy, na których to wylądowałaś i spojrzałaś na kanapę, aby wiedzieć, przez kogo zaliczyłaś bliskie spotkanie z podłogą. Zobaczyłaś całą sióemkę Bangtanów rozwalonych na meblu.
- [T/I], musisz częściej robić ciasta. Są niesamowite! - Powiedział Jin, uśmiechając się do ciebie, a prawie cała złość wyparowała. Pozostała już tylko jedna rzecz do ustalenia:
- Ale ja tego sprzątać nie będę. - Powiedziałaś, i udałaś się do swojego pokoju.


Suga

Pod pretekstem pójścia na zakupy, poszłaś razem z przyjaciółką do pobliskiego domu kultury. Dlaczego? Chciałaś poćwiczyć trochę grę na fortepianie. Od dziecka to uwielbiałaś, ale nigdy nie miałaś możliwości ćwiczenia w domu. Szybko dotarłyście na miejsce i weszłyście do środka. Zapytałyście się recepcjonistki o piętro, na którym znajduje się sala, a a zaraz potem udałyście się do owego pomieszczenia. Gdy tylko weszłaś, twoim oczom ukazał się czarny, wypolerowany fortepian stojący na środku. Podekscytowana usiadłaś przy instromencie, i po krótkim rozgrzaniu palców zaczęłaś grać utwór. Nie musiałaś czytać nut, znałaś je na pamięć. Zagrałaś jeszcze jeden utwór i razem z przyjaciółką postanowiłyście wrócić do domu. Po 15 minutach byłaś już na miejscu. Pożegnałaś się z [Imię przyjaciółki] i weszłaś do budynku. Zastałaś tam Yoongiego, Namjoona i Jimina siędzących na kanapie i oglądających jakiś filmik. Poznałaś tą melodię i zaciekawiona podeszłaś do nich od tyłu. To, co zobaczyłaś, mocno cię zdziwiło.
- [T/I], nigdy nie mówiłaś, że umiesz grać! - powiedział Suga odwracając się do ciebie.
- Skąd macie ten film?! - czułaś się lekko zawstydzona, czując na sobie wzrok owej trójki.
- [I/P] wstawiła to na Snapa...


Rap Monster

Byłaś właśnie w swoim pokoju, ćwiczyłaś i rozciągałaś się, codzienność. Jak codzień, robiłaś brzuszki, skłony, długo by wymieniać. Lubiłaś to lekkie uczucie zmęczenia. Skończyłaś już podstawowe ćwiczenia i zabrałaś się za szpagat.
- Czyli wciąż tak umiem - pomyślałaś schylając się so nogi. Akurat w tym czasie do pokoju wszedł Nam.
- [T/I]? W-wszystko dobrze? - spytał ze zdziwieniem i odrobiną obrzydzenia w głosie.
-O, hej Nam. Tak, dobrze, a co? - Odpowiedziałaś prostując się.
- N-nic, nic... - uśmiechnął się sztucznie i wyszedł z pokoju.

T

aehyung

Wieczorem, kiedy Tae skończył nagrywki, wkradłaś się do sali nagraniowej(?). Chciałaś wypróbować swoich sił. Niepewnie weszłaś do małego pomieszczenia, założyłaś słuchawki, właczyłaś nagrywanie i zaczęłaś śpiewać refren Butterfly.
Zawsze kiedy śpiewałaś, czułaś, że wszystko wokół ciebie nie ma znaczenia. Liczy się tylko ty i utwór, który śpiewasz. Jednak nie było dane ci dokończyć utworu, ponieważ do sali wszedł nie kto inny, jak Alien.
Kiedy tylko zorientował się, że źródłem tego pięknego głosu jesteś ty, aż go zamurowało. Stał jak wryty, patrząc się na ciebie.
- T-Taehyung?! Co ty tu robisz?! - krzyknęłaś, a zaraz potem wyszłaś z mniejszego pomieszczenia.
- [T/I]... to... to było... - nie mógł się wypowiedzieć z wrażenia, ale ty odebrałaś to nieco inaczej.
- J-ja wiem, że nie śpiewam j-jeszcze czysto, i muszę p-popracować nad górami, a-ale...
- Żartujesz? Masz rewelacyjny głos!

Jungkook

Poszłaś do parku, chciałaś się trochę rozluźnić. Usiadłaś na małej ławeczce i zaczęłaś grać na gitarze, którą wzięłaś ze sobą. Od zawsze to cię uspokajało, grałaś zawsze, kiedy byłaś spięta lub zdenerwowana. Teraz miałaś do tego idealny powód - egzaminy. Szarpałaś struny w odpowiedniej kolejności, starając się grać jak najbardziej czysto, jak potrafiłaś. Grałaś właśnie utwór House Of Cards, który uwielbiałaś.
Nie zauważyłaś nawet, kiedy zaczęło się ściemniać. Nagle usłyszałaś brzdęk monet, w czapce, którą zdjęłaś, aby ci nie przeszkadzała. Odwróciłaś się w stronę źródła tego dźwięku i zobaczyłaś uśmiechniętego Jungkooka.
- Co tu robisz? - zapytałaś się go - Nie miałeś teraz próby?
- Skończyłem ją jakieś dwie godziny temu, a ciebie nie było, więc poszedłem cię szukać. - wzruszył ramionami
- To urocze~ - uśmiechnęłaś się w jego stronę - I przepraszam, nie zauważyłam, że jest już tak późno.
- Nic nie szkodzi - dał ci buziaka w policzek - Cudownie grasz, ale wracajmy do domu, robi się chłodno.

______________

* kawałek tekstu piosenki "Forever Young"
Tłum.

Jesteśmy wiecznie młodzi, wśród opadających płatków kwiatów
zagubiony brnę przez ten labirynt

Cześć! Wiem, że maraton miał się zacząć w poniedziałek, ale widząc tyle tych słodkich komentarzy... no nie mogłam nic nie dodać!

Wybaczcie, że ostatnie były krótsze, ale pisałam ten rozdział jakieś 3 godziny i moja wena się wyczerpała.
T-T Więc jeśli widzicie błędy, to piszcie!

To tyle, do zobaczenia!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro