policjant - p.jm + stranger 18+
Dźwięk przewracanych dokumentów, co jakiś czas przerywany odgłosami wydawanymi przez klawiaturę, wypełniał stosunkowo niewielkie pomieszczenie. Jimin siedział na niezbyt wygodnym krześle i z niechęcią spisywał raporty. Nienawidził papierkowej roboty, a ilość kartek i wydrukowanych liter przyprawiała go o mdłości. Chłopak zdecydwanie należał do grupy osób charakteryzujących się wysoką nadpobudliwością. Nie żeby nie lubił swojej pracy. Zawód policjanta był zdecydowanie tym w czym chłopak się spełniał. Od dziecka marzył, aby móc nosić na sobie niebieski mudur z dumnie przyczepioną do piersi odznaką.
Praca bruneta została przerwana przez brutalnie otwarte drzwi, zza których wyłoniła się postać jego partnera Jeongguka i jakiejś innej nieznanej mu osoby.
- Kto to? - zapytał podejżliwie patrząc na zapiętego metalowymi kajdankami mężczyznę. Na oko wyglądał na jakieś 27 lat.
- Kolejny zboczeniec, który myśli sobie, że park to dobre miejsce, żeby sobie zwalić - odpowiedział z obrzydzeniem. Jeon miał straszne upszedzenie do ludzi takiego pokroju.
- To jakaś pomyłka - zaprotestował nieznajomy.
- To samo powiedział twój ojciec jak matka oznajmiła mu, że jest z tobą ciąży - brunet miał dosyć gadek takiego typu. Wszyscy zatrzymani twierdzą, że nie zrobili nic złego. To było cholernie nudzące.
Jimin podszedł bliżej mężczyzny i zaczął mu się uważnie przyglądać. Blondyn, około 170 cm wzrostu, niezbyt pokaźnej budowy, co najmniej dwu tydodniowy zarost i niebieskie oczy ze zdezorientowaniem obserwujące poczynania policjanta. Nic szczególnego.
Bez żadnego ostrzerzenia brunet zerwał koszulkę z zatrzymanego i zrzucił jej strzępy na podłogę.
- Ej! Co jest stary?! Co ty odkurwiasz?! - wykrzyczał, gdy chłopak zaczął dobierać się do jego rozporka.
- Spokojnie, on ma tylko zamiar pokazać ci co spotyka takie szmaty jak ty - szepnął mu do ucha nadal trzymający go szatyn.
Spodnie blondyna szybko wylądowały na podłodze obok pozostałości z koszulki. Mężczyzna wzdrygnął się gdy Jimin agresywnie złapał za jego krocze.
- Zaprowadź go celi. Wiesz co masz zrobić - Jungkook pokiwał twierdząco głową i już po chwili zniknął z pola widzenia chłopaka.
Chwilę później szatyn powrócił dając tym samym znak Jiminowi, że może zacząć swoją pracę. Brunet obojętnie podniósł się z plastikowego krzesła i udał się w kierunku cel. Uśmiechnął się pobłażliwie widząc przywiązanego do "ścian" celi blondyna.
- Oh, rozkoszny widok - powiedział przykładając dłoń do swojego policzka, udając rozczulenie.
- Bawi cię to? - spytał zdenerwowany mężczyna.
- Owszem - zaśmiał się. - Ale dosyć tego, przejdźmy do rzeczy.
Brunet klęknął, tak, aby mieć widoczną erekcje blondyna na wysokości swojej twarzy i zaczął lekko ssać jego penisa przez cienki materiał bielizny.
- C-co ty? Kurwa.. - takiego czynu mężczyzna się nie spodziewał. Jednak stwierdził, że skoro policjant sam jest chętny to czemu miałby tego nie wykorzystać.
- Zamknij ryj - odezwał się brunet, gdy usłyszał jęki mężczyzny. Nie robił tego, żeby sprawić mu przyjemność. Skutki jego poczynań blondyn odczuje jeszcze tego samego dnia.
Jimin nie przykładał się jakoś specjalnie i wcale nie musiał, żeby po chwili usłyszeć, że blondyn zaraz dojdzie. Oderwał usta od jego penisa i osunął się lekko.
- No co jest?! - zdenerwowanie wręcz wylewało się z blondyna.
- Pff, nie myśl sobie, że dam ci tak poprostu dojść. - powiedział brunet bawiąc się penisem mężczyzny, którego odchylał na tyle ile się dało, a następnie puszczał, tak, żeby obijał się o jego brzuch.
Jimin wstał i podszedł do stojącej w celi szafy. Otworzył drzwi i zaczął przyglądać się zebranemu w środku asortymentowi. Mebel pełny był przeróżnych zabawek, które w głównej mierze zostały skonfiskowane zatrzymanym osobom. Brunet wziął pierwszy lepszy wibrator i powrócił do przywiązanego chłopaka. Nie spotkał się z żadnym protestem, gdy przyłożył urządzenie do jego nabrzmiałego członka.
~ Obleśne ~ pomyślał Jimin. Co prawda robił to nie pierwszy raz. Wcześniej jak już przychodziło co do czego to większość ludzi miało w sobie resztki godności i nie chciało być przeruchanym przez policjanta. Zdażali, i nadal zdarzają, się też i tacy, co myślą, że to dobra okazja, żeby zmarnować kolene plemniki.
Kiedy brunet spostrzegł, że więzień znowu jest blisko odsunął wibrator, co spotkało się z wyraźnym niezadowoleniem z jego strony.
- Daj mi po prostu dojść! Po chuj te całe ceregiele?! - krzyczał, próbując uwolnić ręce od grubych sznurów.
- Ktoś cię tu kurwa pytał o zdanie? Stul pysk, bo ci go odetne - powiedział wskazując najperw na przyrodzenie blondyna, a następnie na leżącą w szafię piłę do drewna.
Blondyn natychmiasowo zamknął usta i głośno przełknął ślinę. Nie chciał narażać się na utratę najważniejszej dla niego części ciała.
Jimin natomiast na samym końcu dolnej półki dostrzegł czarny, skurzany bicz. Wziął go do ręki i odwrócił się do niebieskookiego z wmalowanym na twarzy uśmiechem. Ten szybko zaczął przecąco kiwać głową. Park nie zamierzał mieć dla niego litośći, ale też nie miał w planach, żeby skąd kolwiek poleciała mu krew. Nie chciał się od niego niczym zarazić.
Brunet zadał kilka mocnych uderzeń w okolicach brzucha oraz trzy lżejsze precyzyjnie wycelowane w jego penisa. Blondyn jęczał z bólu jednak dalej nie odezwał się ani słowem, bojąc się o dalsze losy swojego członka.
- Jungkook! - krzyknął brunet gdy skończył okładać więźnia biczem. - Możesz go zabrać. - gdy już przyszedł poklepał chłopaka po ramieniu i opuścił celę.
Szatyn z obrzydeniem podszedł do mężczyzny i zaczął odwiązywać supły. Blondyn był obolały, a nieprzyjemnie pulsujący penis doszczętnie dawał o sobie znać.
Jeon związał więźniowi ręce przy plecach i wyprowadził go z celi tylko po to, żeby zamknąć go w kolejnej. Na środku pomieszczenia stało jednoosobowe łóżko. Szatyn rzucił mężczyzne na fioletowe prześcieradło i usiadł na nim okrakiem. Pochylił się i zaczął przywiązywać ręce zakładnika do ramy łóżka. Chwilę potem obrucił się w drugą stronę i unieruchomił równierz jego nogi. Podrażnił jego penisa na co mężczyzna zareagował wypchnięciem bioder oraz głośnym jękiem. Jungkook wziął do ręki knebel i mimo protestów blondyna włożył mu go do buzi i mocno zapiął.
- Jimin! - krzynął, po czym napluł więźniowi w twarz i wyszedł.
Park w niedługim czasie ponownie znalazł się obok niebieskookiego.
- Witam z powotem. Mam nadzieje, że cieszysz się na mój widok. Przyniosłem nowe zabawki - powiedział entuzjastycznie machając ogromnym dildo przyczepionym do patyka. Rozmiar przekraczał najśmielsze oczekiwania nawet tych najbardziej niewyrzytych ludzi i trudno było uwierzyć, że ktokolwiek mógł w sobie to zmieścić. Trzydzieści centymetrów długości i dwadzieścia pięć grubości.
Jimin zaczął lekko stymulować blondyna ręką i śmiał się za każdym razem gdy ten wypychał do góry biodra. Rozumiał, że penis niebieskookiego był aktualnie okropnie wrażliwy na dotyk ale bez przesady.
Brunet wziął do ręki wibrator z silikonową nakładką i nałożył go na przyrodzenie mężczyzny. Zaczął poruszać urządzieniem w górę i w dół, a z ust blondyna wydostawały się coraz głośniejsze jęki.
Jimin przyłożył sztucznego penisa do wejścia mężczyzny i zaczął na nie napierać. Niobieskooki próbował powstrzymać jakoś policjanta, stawić jakikolwiek opór, ale na nic mu się to zdało. Po jakże bolesnej chwili górna część kolorowego dildo znalazła się wewnątrz blondyna. Nie obeszło się bez kilku krzyków oraz łez spływających po obu policzkach mężczyzny.
- Jak się rozluźnisz to może nie rozwali ci to dupy od środka - powiedział Jimin.
Blondyn poluzował lekko ucisk na zabawce, a brunet powoli zaczął nią poruszać. Jęki bólu, bo o te przyjemności raczej było ciężko, zgrywały się razem z odgłosami wibratora.
Jimin patrzył na żałośnie wyglądającego mężczyznę, niczym nie odróżniającego się od tych, których miał okazję spotkać wcześniej. Oczywistym było, że niebieskooki chciał aby brunet zaprzestał akualnych czynności i zwyczajnie go zostawił. A jeszcze na początku był taki chętny.
Brunet stwierdził, że poświęca chłopakowi zbyt wiele czasu, a ręce zaczynały go powoli boleć. Zastąpił nakładkę dłonią, a sztucznego penisa wbił jeszcze głębiej. Szybkie stumulowanie ręką, okropnie wrażliwego na wszelki kontakt fizyczny członka, doprowadziło blondyna do orgazmu. Jimin wyjął z wnętrza chłopaka dildo i położył ja na podłodze obok łóżka.
- Miłego pobytu, mam nadzieję, że nasza obsługa przypadła panu do gustu. Polecamy się na przyszłość. - wyrecytował brunet. Lubił zachowywać się jakby przyjmował ludzi w hotelu i zostali oni obsłużeni jak osoby z wysokim stanowiskiem. Bawiło go to.
Jimin powrócił do swojego biurka zostawiając nagiego, zakneblowanego blondyna z dalej przywiązanymi kończynami. Czuł pewną satysfakcję więdząc, że przez conajmniej cztery kolejne dni meżczyzna nie będzie w stanie normalnie chodzić z powdu napuchniętego penisa oraz okropnego bólu w tylnych partiach ciała.
~~~~~~
Taka trochę fujka ale cóż... W najbliższym czasie pojawi się tutaj jeszcze jeden os, a potem mam zamiar zrobić sobie przerwę od Wattpada
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro