Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Jimin x Manga (Reader)

Obiecałeś, że nie odejdziesz, że zostaniesz i będziesz się mną opiekował. Nie. Kłamałeś, nie ma Ciebie, a ja czekam.
  Wpatruj się w deszczowy widok za oknem i często wspominam nasze pierwsze spotkanie.

    Biegłam na autobus, została mi minuta. Skręciłam w przecznice na, której był przystanek. Pojazd już tam stał. Szybko weszłam. Jest, zdążyłam. Nagle kierowca ruszył, a ja straciłam równowagę. Szykowałam się na spotkanie z podłogą, lecz to się nie stało. Otworzyłam oczy i zobaczyłam jak w pasie oplatają mnie silne męskie ramiona, które po chwili mnie prostują.

-Dziękuję.- mówię do przystojnego chłopaka w moim (jak przypuszczam) wieku.

- Cześć jestem Jimin.- powiedział uśmiechając się- A ty?

-Manga- powiedziałam- Jeszcze raz dziękuje.

-Nie ma za co może dasz się zaprosić na kawę?

      Uśmiechnęłam sie, dokładnie pamiętam co zamówiliśmy, ja białą kawę i ciasto szkockie, a on  czarną kawę i szarlotkę z lodami.

  -Chcesz spróbować.- zapytał wskazując na swój kubek z gorącym płynem.

-Nie, dzięki nie lubię czarnej kawy.- powiedziałam kończąc ciastko.

- A, może chcesz szarlotki?

-Czy ty chcesz mnie utuczyć?- zapytała udawając obrażoną.

- Nie, no coś ty jesteś idealna.- powiedział ze strachem w oczach na co parsknęłam śmiechem

-Osz ty- powiedział i strzelił focha. Co prawda na pięć sekund, ale strzelił.
 
Potem zostaliśmy przyjaciółmi. Często chodziliśmy do kina, parku lub na plażę, lecz raz zabrał mnie w niezwykłe miejsce.

   -Jimin, gdzie jesteśmy?-zapytałam, próbując zdjąć z oczu chustkę.
-Nie, zdejmuj. Zaraz będą schody.-powiedział i wziął mnie na ręce. Pisknęłam zaskoczona, a on się zaśmiał. Gdy mnie postawił, odwiązał mi oczy. Szok. Zabrał mnie na dach wieżowca i zobaczyłam nocną panoramę Seulu. Odwróciłam się chcąc podziękować, ale trafiłam na usta Jiminka.
-Manga, czy zostaniesz moją dziewczyną?-zapytał, a ja w odpowiei kiwnęłam głową i przytuliłam się do niego.
    
     Chodziliśmy ze sobą trzy miesiące, a potem pierwszy raz ostro się pokłóciliśmy. O co? O jego prace.

   -Ty debilu! Mieliśmy sobie wszystko mówić!- krzyknęłam zła

-Kochanie..

-Nie kochaniuj mi teraz! Dlaczego mi nie powiedziałeś?- byłam mocno wkurzona.

-Bo się bałem! Rozumiesz?! Bałem się że odejdziesz, że mnie zostawisz, jak inne. Niektóre chciały pieniędzy, a inne spokoju, ale poznałem ciebie i nie chciałem  tego spieprzyć. Wiesz dla czego, bo Cię do cholery kocham!!- krzyknął

-I tak jesteś debilem.- powiedziałam spokojnie na co się uśmiechnął- Ja ciebie też.- dodałam, a on przyciągnął mnie do siebie i przytulił trzymając mnie w pasie.

Potem przedstawił mnie chłopaką, pamiętam, że się strasznie denerwowałam.
 
-Puk, puk!-usłyszałam, a Jimin poszedł otworzyć drzwi
-Siema chłopacy!
-No, hej. Jak tamMoże pójdziemy dzisiaj do klubu?- zapytał Suga
-Chętnie, ale chce wam kogoś przedstawić. Manga, kochanie chodź tu na chwilę.
Szybko wzięłam dwa wdechy i weszłam do pomieszczenia.
-Manga to Suga, Jin, RapMon,       J-Hope, V i Jungkook. Chłopaki poznajcie moją dziewczynę.-powiedział dumny, a ja się przywitałam. Wszyscy usiedli się do stołu, a ja poszłam do kuchni przygotować jedzenie.
-Musi cię kochać.-powiedział ktoś za mną, a ja podskoczyłam. Za mną stał Suga- Żadnej dziewczyny nam nie przedstawił, więc musisz być dla niego ważna.
-Dzięki.-powiedziałam uśmiechając się lekko.
-Tylko proszę, nie skrzywdź go. On już dużo przeszedł.-uśmiechając się wyszedł z kuchni.
 
Tego dnia czułam się bardzo szczęśliwa, jak i potem. Jimin był kochany. Lecz pewnego dnia wrócił do domu pijany.

-Jimin?-otworzyłam drzwi zszokowana.
-Kkotuśś..-powiedział pijany.
-Chodź.-powiedziałam stanowczo ciągnąc go lekko za rękaw białej koszuli
-Nie!-krzyknął
-Jimin jesteś pijany!
-Nie krzycz na mnie !-powiedział i mnie uderzył. Pierwszy raz się go wystraszyłam. Trzymając się za bolący policzek uciekłam do sypialni gościnnej. Zamknęłam drzwi i płakając zasnęłam.
Rano obudziło mnie pukanie do drzwi.
-Kochanie, ja Cię bardzo przepraszam. Wiesz, że nigdy bym cię nie uderzył- powiedział, a moje oczy się zaszkliły.
-Nie! Zostaw mnie!- krzyknęłam i chlipnęłam w poduszkę.
Po kilku godzinach usłyszałam delikatne pukanie
-Manga, to ja Suga. Proszę otwórz.- spełniłam prośbę i po chwili płakałam w jego ramię.
-Dlaczego?-zapytałam
-Wiesz, że on nie chciał. Na prawdę Cię kocha. Był pijany, od kiedy wytrzeźwiał nie śpi. Zadzwonił po wszystkich. My go ochrzaniliśmy, ale zrozum to nasz przyjaciel i nie chcemy go widzieć w takim stanie                  W pokoju siedziałam jeszcze dwa dni. W nocy wymykałam się żeby coś zjeść. Dzięki Bogu łazienka była połączona z sypialnią. W końcu wyszłam. Znalazłam go w salonie siedział na podłodze, a zjego oczu płynęły łzy. Żałował. Miał wory pod oczami i było po nim widać jak działała ta sytuacja.
-Jimin.-powiedziałam drżącym głosem. Jak na zawołanie chłopak wstał i do mnie przywarł.
-Słońce, kwiatuszku, księżniczko, promyczku, kochanie ja bardzo Cię przepraszam. Jestem głupi wybacz mi, moje życie bez ciebie nie ma sensu. Błagam wybacz mi.-mówił mi do ucha,wciąż mnie przytulając.
-Wybaczam.-szepnęłam.

Potem nasze życie było genialne. Jimin starał się, cały czas okazywał mi miłość, a momentami był aż za bardzo zaborczy.

-Gdzie idziesz.- zapytał, gdy malowałam się.
-Umówiłam się z dziewczynami na imprezę. Soojin ma dzisiaj urodziny. -powiedziałam i poszłam się przebrać w śliczną krótką, czarną, koronkową sukienkę. Wyszłam z pomieszczenia i zabrałam torebkę. W drodze do drzwi zatrzymały mnie silne ramiona chłopaka.
-O nie, w takim stroju nigdzie nie idziesz.
-Dlaczego?! Źle wyglądam?
-Nie wręcz przeciwnie, nie możesz tak iść. Tam będzie dużo facetów, a ja nie mogę znieść myśli, że będą patrzeć na ciebie wygłodniałym wzrokiem.-popatrzyłam na niego błagalnym wzrokiem, ale to on wygrał. Wróciłam się i przebrałam w spódniczkę i golf.

Potem, potem było źle, bo Jimin dostał list.

-Kochanie poczta do Ciebie.-weszłam do salonu i podałam pokaźny stos kopert. Wszystkie przeglądał ze znudzeniem. Na ostatniej spiął się i szybko rozerwał.
-Coś się stało?- zapytałam zaniepokojona
-Dostałem wezwanie na służbe.
-Ale, jak czemu?- podszedł do mnie i wziął moją twarz w ręce.
-Kochanie muszę, będziemy razem, ja Cię nie opuszczę.-powiedział i pocałował mnie w czoło.
-Ile?-zapytałam ze łzami w oczach
-Dwa lata.

Moje przemyślenia przerywa natarczywy dzwonek do drzwi.
-Idę!-powiedziałam i wstałam z kanapy. Myślałam, że to Jungkook, miał dzisiaj do mnie wpaść, ale dopiero o pietnastej.
Odkluczyłam drzwi i zamarłam. Stał tam w mundurze. Oczy mi się zaszkliły, rzuciłam się w ramiona Jimina. Pogładził mnie po policzku i pocałował w usta. Wreszcie. Wrócił z wojska.
-Kochanie już nigdy Cię nie zostawie.-powiedział i mnie mocno przytulił.

____________________________________
1019 słów. UpsetAnxiousHuman to zaszczyt, że mogłam z dedykacją dla Ciebie napisać pierwsze drabble.
Płakałam jak to pisałam 😭😭😭 T.O.P💖 już od lutego na służbie😭
Jak się podobało to komentujcie i ★,  jak nie to trudno😝.
Nafiaa12😘

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro