Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

9. Ona


Podeszłam do Donga.
-Stary. Nie warto.-Zaczęłam coś do niego szeptać.- I tak sam by nie trafił. Do rzucania za trzy trzeba mieć technikę.
-A myślisz, że ja bym trafił?
-Nie sądzę. Musiałbyś zapytać się Sory.
Uśmiechnęłam się pod nosem, ruszając brwiami. Popatrzył na mnie, rozumiejąc co miałam na myśli.
-Narim mi się udało.
-Tak i jest tą ostatnią.
-Skąd wiesz?
-No...Nie od dziś jestem twoją szwagierką. Wiem, co ludzie gadają.
Mężczyzna popatrzył na mnie z uśmiechem i zaśmiał się wykończony. Zaczęłam się cicho, ale maniakalnie śmiać, kiedy zobaczyłam jego zabawny wyraz twarzy. Zgięłam się w pół. Zaczęłam powoli wracać na swoje miejsce.
-Co Ty mu powiedziałaś, że się uspokoił?- Zapytała po chwili moja mama, patrząc z uśmieszkiem na mnie.
-Nic takiego...Jak będzie chciał, to Ci powie.-odparłam, przetarłam oczy z łez, po czym popatrzyłam na grających mężczyzn na boisku. W pewnej chwili, kiedy odwróciłam głowę w stronę ławki rezerwowych, by popatrzeć na mojego brata, zauważyłam Yoongiego. Nie wiedziałam, że gra w kosza, w dodatku w tej samej drużynie co Ming. Mile mnie to zaskoczyło. Gdy tylko zauważyłam, że na mnie patrzy, pomachałam mu. Uśmiechnął się do mnie i odmachał najszybciej jak potrafił. Jego promienny uśmiech sprawił, że moje zimne i „wredne" jak kamień serduszko, zaczyna się śmiać i bić mocniej

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro