Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

20. On


Był dzień ślubu Minga. Yuwon, jak na nią, była w jakimś stopniu z tego bardzo zadowolona, a ja byłem szczęśliwy z tego, że zrobiła się odrobineczkę mniej nerwowa na cały świat.
Ubierała właśnie swoją sukienkę, a ja siedziałem w salonie i przeglądałem social media. To wszystko dłużyło się bardzo długo. 20 minut później, postanowiłem przyjść do niej, zobaczyć, czy przypadkiem jej się nie przysnęło.
Gdy otworzyłem drzwi od sypialni, dziewczyna już stała przygotowana w drzwiach. Lekko wymalowana na twarzy, w sumie jak zawsze i w ciemnej sukience do kolan. Wyglądała bardzo ładnie, wręcz cudownie.
-Dobrze jest?
-Bardzo. Gdybym był zazdrościkiem, nie pozwoliłby Ci w niej wyjść.
-A jesteś?- zapytała z głupim spojrzeniem.
-Tak...-powiedziałem poważnie.- Nikt nie powinien na Ciebie patrzeć, z wyjątkiem mnie.
Dziewczyna podeszła do mnie bliżej i namiętnie mnie pocałowała.
-Mój zazdrośnik. Chodź, bo się jeszcze spóźnimy.

Miejsce, w którym mail odbyć się ślub było nawet ładne. Jednakże, gdybym ja chciał brać ślub z Yuwon, a bardzo chce, wybrałbym inne, bogateże, o wiele większe miejsce.

Yuwon uparcie targała trzy paczki. Chciałem jej pomóc, ale ona powiedziała, że ja z tymi moimi barkami mam się przy niej dzisiaj nie przemęczać. Stanęliśmy właśnie przed budynkiem, kiedy to zaczepili nas jacyś troszkę starsi ludzie.
-Cześć słoneczko.- powiedział mężczyzna. Yuwon odwróciła się do nich i zza paczek, popatrzyła na nich.
-Cześć tato.
„Tato?! O cholera! A to pewnie jest jej matka. Totalnie zapomniałem o tym, że na 100% ich tutaj zobaczę."
-A Ty ciągle z tymi prezentami. Przecież zwykle wony by im wystarczyły.- zaczęła kobieta z niepewnym uśmiechem.
-Mamo. Ja jestem siostrą pana młodego i to ja będę dawała bratu takie prezenty, jakie ja chce i jakie mu się spodobają, bo wiem, że tak będzie.
-Upara jak zwykle.
Kobieta po chwili popatrzyła w moją stronę. Szeroko się uśmiechnęła.
-Yuwon. Czemu nie przedstawiłaś nam jeszcze swojego przystojnego przyjaciela?
Ojciec Yuwon popatrzył po chwili na mnie z powagą.
-Min Yoongi proszę Pani.- powiedziałem i się ukłoniłem. Razem z Yuwon jesteśmy parę.
Wiedziałem, że dolałem oliwy do ognia. Myślałem, że Yuwi popatrzy na mnie z niezadowoleniem, a to się okazało, że moja Misia uśmiechnęła się lekko zza prezentów. Rodzice Yuwon również się do mnie ukłonili, ale przez chwilkę nic nie mówili.
-Myślałem, że Moja córeczka wróci do tamtego potwora, a tu się okazuje, że teraz spotyka się z człowiekiem z klasą. Chciałbym jeszcze z Tobą później porozmawiać młodzieńcze.
Zauważyłem, że na twarzy mężczyzny pojawił się leciuteńki uśmieszek. Ruszyli w stronę wejścia do budynku.
-Nie myślałam, że mój ojciec Cię tak szybko polubi.
-Przecież ja się tylko przedstawiłem.
-No i co? Dong, kiedy przyszedł na swoje pierwsze spotkanie z nimi, musiał czekać cały obiad, żeby tata się dobiegł uśmiechnął...i go polubił.
No...Tu mnie zaskoczyła...tak samo jak jej rodzice.

Po ślubie, nadszedł czas na wystąpienie dla pary młodej. Na małej scenie, stanęła Sori z mikrofonem w dłoni.
-Witam Was bardzo serdecznie. Bardzo się cieszę, że jesteśmy tutaj wszyscy razem z okazji świętowania nowej drogi życia mojego starszego brata i mojej nowej siostry.
Przerwały jej krótkie brawa.
-Z tej okazji, chciałybyśmy razem wystąpić wraz z moją młodszą siostrą.
Na te słowa, Yuwon stojąca obo mnie, wypluła wino, które akurat piła, prawie oblewając swoją sukienkę.
-Co?! Nie ma mowy! Tańcz z Choki, a nie ze mną!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro