1. On
Podpisywanie tych wszystkich plakatów, zajmowało bardzo dużo czasu. Z jednej strony, chciałem zrobić przyjemność wszystkim naszym fankom, ale z drugiej byłem bardzo zmęczony i marzyłem o tym, by jak najszybciej wrócić do domu, rzucić się od razu na łóżko i długo z niego nie wychodzić.
Byliśmy już na pół metku, kiedy to poczułem coś pod stołem. Okazało się, że pod stół, odsuwając narzutkę zauważyłem jakaś uroczą dziewczynkę.
-Co tutaj robisz skarbie?- Zapytałem zaskoczony.
-Glamy z ciocią w chowanego.-Powiedziała, po czym przyłożyła sobie palec wskazujący na usta, na znak, żebym był cicho. Lekko zaśmiałem się pod nosem i pokiwałam głową, na co dziewczynka się uśmiechnęła. Po cichu, podarowałem dziewczynce spod stołu lizaka, którego dostałem od jednej fanki i pogłaskałem ją po włoskach. Była prześliczna.
Wróciłem do podpisywania plakatów i gadania z fankami. Byłoby jeszcze nudniej, gdyby nie dziewczynka. Siedziała cichutko i jadła lizaczka przez cały czas. W pewnej chwili, kiedy miałem moment przerwy, zajrzałem pod stół. Czarnowłosa, gdy tylko na mnie popatrzyła, uśmiechnęła się i zachichotała.
-Mała? Jak się w ogóle nazywasz?-zapytałem.
-Narim...Tia Narim.
Podałem jej rękę na przywitanie.
-Ja jestem Yoongi. Miło Cię poznać Narim.
Podała mi swoją łapkę i delikatnie potrząsnęła.
-To...Jak wygląda twoja ciocia, która Cię teraz szuka?-spytałem, na co dziewczynka momentalnie zamilkła i zawstydziła się.
-Nie wiesz, jak wygląda twoja ciocia?
-Wiem jak wygląda...- zaczęła.-Ciocia wygląda jak mama...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro