15. On
Z okazji urodzin Yoongi'ego 🤍🤍🤍
Wracałem właśnie z wytwórni. Byłem bardzo wykończony po dniu ciężkiej pracy. Jedynie co chciałem zrobić po powrocie do dormu, to wykąpanie się w gorącej wodzie i pójście spać, jak najdłużej by się dało.
Jechałem właśnie swoim samochodem do dormu, kiedy to zauważyłem po chwili, jak Yowun przytula się z jakimś chłopakiem przed wielkim, czarnym dżipem przy myjni samochodowej.
Zatrzymałem się na najbliższym parkingu, z którego było doskonale widać myjkę. Wpatrywałem się w nich jak nie wiem co. Nigdy w życiu nie czułem się tak bardzo o kogoś zazdrosny, jak o moją misie. „Tylko ja mogę ją tulić, tylko ja mogę ją całować kiedy i gdzie mi się zachce"
Czułem, jakbym się powtarzał, ale nic do głowy mi nie przychodziło...No może zabicie jej adoratora.
Szybko po nich podjechałem. Wysiadłem z pojazdu, złapałem dziewczynę prędko za rękę i wpakowałem na siedzenie pasażera. Jej adorator akurat gdzieś zniknął.
-Yoongi?- zaczęła swoim przecudnym głosem.
Patrzyła na mnie jak na wariata, którym niestety się stałem, kiedy ją zobaczyłem w tak potwornej dla mnie sytuacji.
Zanim Yowun zaczęła cokolwiek mówić, zablokowałem jej drzwi i włączyłem silnik.
-Yoongi? Mógłbyś mi łaskawie powiedzieć, co Ty najlepszego robisz?- zapytała lekko wkurzona.
Ja się nie odezwałem ani słowem i skupiałem całą swoją uwagę na drodze i na tym, żeby w pewnem nieoczekiwanym momencie, nie odblokowała swoich drzwi i wypadła z pojazdu. Postanowiłem zawieść ją do domu, z tego względu, że po prostu zacząłem się o nią matrwić, a na zewnątrz było już dość ciemno. Nie chciałem, żeby ktokolwiek mi ją skrzywdził.
-Yoongi! Zaczynasz mnie już denerwować. Możesz do mnie coś w końcu powiedzieć?
Poprosiła już trochę łagodniejszym tonem. Ja jednak nie dałem za wygraną. Szybko złapałem jej dłoń i namiętnie jak tylko mogłem, ucałowałem jej wierzch, na co kobieta się bardzo zdziwiła. Jej twarz wyglądała na z jednej strony bardzo zaskoczoną, a zarazem złą na mnie, że „porwałem" ją.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro