Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

15. On

Z okazji urodzin Yoongi'ego 🤍🤍🤍

Wracałem właśnie z wytwórni. Byłem bardzo wykończony po dniu ciężkiej pracy. Jedynie co chciałem zrobić po powrocie do dormu, to wykąpanie się w gorącej wodzie i pójście spać, jak najdłużej by się dało.

Jechałem właśnie swoim samochodem do dormu, kiedy to zauważyłem po chwili, jak Yowun przytula się z jakimś chłopakiem przed wielkim, czarnym dżipem przy myjni samochodowej.
Zatrzymałem się na najbliższym parkingu, z którego było doskonale widać myjkę. Wpatrywałem się w nich jak nie wiem co. Nigdy w życiu nie czułem się  tak bardzo o kogoś zazdrosny, jak o moją misie. „Tylko ja mogę ją tulić, tylko ja mogę ją całować kiedy i gdzie mi się zachce"

Czułem, jakbym się powtarzał, ale nic do głowy mi nie przychodziło...No może zabicie jej adoratora.
Szybko po nich podjechałem. Wysiadłem z pojazdu, złapałem dziewczynę prędko za rękę i wpakowałem na siedzenie pasażera. Jej adorator akurat gdzieś zniknął.
-Yoongi?- zaczęła swoim przecudnym głosem.
Patrzyła na mnie jak na wariata, którym niestety się stałem, kiedy ją zobaczyłem w tak potwornej dla mnie sytuacji.

Zanim Yowun zaczęła cokolwiek mówić, zablokowałem jej drzwi i włączyłem silnik.
-Yoongi? Mógłbyś mi łaskawie powiedzieć, co Ty najlepszego robisz?- zapytała lekko wkurzona.
Ja się nie odezwałem ani słowem i skupiałem całą swoją uwagę na drodze i na tym, żeby w pewnem nieoczekiwanym momencie, nie odblokowała swoich drzwi i wypadła z pojazdu. Postanowiłem zawieść ją do domu, z tego względu, że po prostu zacząłem się o nią matrwić, a na zewnątrz było już dość ciemno. Nie chciałem, żeby ktokolwiek mi ją skrzywdził.

-Yoongi! Zaczynasz mnie już denerwować. Możesz do mnie coś w końcu powiedzieć?
Poprosiła już trochę łagodniejszym tonem. Ja jednak nie dałem za wygraną. Szybko złapałem jej dłoń i namiętnie jak tylko mogłem, ucałowałem jej wierzch, na co kobieta się bardzo zdziwiła. Jej twarz wyglądała na z jednej strony bardzo zaskoczoną, a zarazem złą na mnie, że „porwałem" ją.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro