Słoik
Łzy mi wszystkie zabrali.
Zabrali,
I te niespełnione marzenia
W słoiku zamknęli...
Serce wyrwali,
Wieczko złotawe
Zakręcili...
Ciałem byłam,
Pustym,
Zimnym...
Byłam,
Ale jak biała ściana.
Jak słowo spalone,
Jak list spalony,
Jak księga spalona...
Bez łez,
Bez emocji.
Jakby z tym płomieniem
Co mnie spalił,
Wyparowały...
W kieszeni je trzymałam,
W czarnym sejfie wełnianym.
Ze mną były,
Jedynie szklaną ścianką
Od mej dłoni lodowatej
Oddzielone...
Tak blisko,
Tak daleko...
Czemuż mi oczu nie wydłubali!?
Dlaczego do słoika ich nie
Wsadzili!?
Wtedy bym
Swojego bezemocjonalnego cierpienia,
W lustrzanej tafli nie
Widziała...
I tego serca,
Co już nie zabije...
I tych łez,
Co niedługo wyschną...
*
To słowo mnie zniszczyło. Miałam masę wizji na "słoiki", ale żadnej z nich nie potrafiłam opisać, pokazać. A to co już napisałam, to usuwałam. I dopiero teraz mi się udało. Nie jest to to co chciałam osiągnąć, ale w porównaniu do poprzednich jest akceptowalne. mam nadzieję, że sprostałam wyzwaniu Konstarnacja.
Sami oceńcie.
A tu macie wiersz PisarzEmocji26. To samo słowo, a dwa zupełnie inne pomysły.
"W dużym mieście jak w więzieniu... szukać drogi ku odkupieniu...
Samotny zamknięty... z życia wycięty...
Na nowo uczymy się żyć... by w codzienności się nie kryć...
W słoiku zamknięty jak ogórek kiszony... niby wesoły a taki skwaszony...
Przytłacza nas spraw nadmierne ilości... chory świat nie ma dla nas litości...
Zamknięte marzenia szukają wyjścia awaryjnego... nie mogą znaleźć ale co z tego...
Mamy wiarę w lepsze czasy... ciągle lecimy za czymś dla kasy...
Miłości wiele można przeżywać... ciągle coś nowego odkrywać...
Takie sekretne życie słoika... który w świecie zamknięty znika..."
Również możecie ocenić. I oczywiście zapraszam do innych wierszy PisarzEmocji26.
To tyle.
Widzimy się jutro!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro