Rozmowa
Wiosny pragnęłam,
Kości mi zmarzły.
Teraz dobrowolnie
W trawie leżę.
Naokoło mnie
Życie usypia,
A ja tylko w gwiazdy...
Tylko w kilka
Błyszczących punktów nieba,
Spoglądam...
I co mi powiecie
Gwiazdy wiosenne?
Świat oczy zamyka,
Moje się szerzej otwierają.
Ciężko mi żyć...
Ciężko mi żyć,
Z moją wyobraźnią...
Wariatką jestem.
Noc szczera,
Ja w trawie leżę.
Leżę i gadam do
Nieba...
*
Ten wiersz chciałam wstawić wczoraj w nocy. No ale... Nie chciało mi się. Ale już robi się ciemno, więc łatwiej będzie się w niego wczuć.
Jeszcze wstawię jeden, tym razem za dzisiaj. I w końcu będę na bieżąco.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro