Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Makabryczny taniec


Najlepiej by mi było

Z klapką na oczach.

Ze związanymi rękami,

Nogami,

Najlepiej całym ciałem. 

Uszy by mi mogli zatkać,

Żebym nie musiała słuchać bredni.

I usta powinni mi zakneblować,

Żebym sama głupot nie zaczęła

Głosić. 


Żyłabym sobie wtedy...

Od tak..

Od rana do nocy,

Od nocy do rana.

Promienie słońca by mnie usypiały,

(Bo na słońce wychodzą ludzie,

Więc lepiej przespać tą koszmarność).

Księżyc by mnie witał chłodem,

(Bo wiadomym jest,

Że ludzi ciągnie do ciepła).

I świat by pędził.

Pędził ku samozagładzie beze mnie. 

Żyłabym, ale wyłączona z życia...


Ale czemóż to,

Tak pragnę ciemnej Samotności?

Tak się od innych chcę odciąć? 


Bo straciłam wiarę. 

Niczego już od świata nie pragnę. 

Wstręt mam do wszystkiego co żywe,

Do wszystkiego co martwe...

Marzenia moje w posągi się zamieniły,

Więc strąciłam jej z półek goryczy,

A proch pozostały wyrzuciłam w niepamięć...


Niby najpierw nad ruiną płakałam,

Krzyczałam,

Gryzłam,

Targałam.

Jak zrozpaczony malarz

Nad farbą rozlaną,

Nad zniszczonym dziełem.

Bo trud swój daremny,

Rozdeptałam jak robaka.


Ale w Obojętności się schowałam.

Przyjęłam jej ramiona,

Bo to siostra bliźniaczka Samotności.


A oni niech tańczą w tańcu makabrycznym.

Z posągami marzeń niespełnionych,

Z niewidzialnymi twarzami,

Z oszustami,

Z maskami co ciał nie mają.

Niech tańczą... 


Ja posiedzę w ciemności,

Może kawy się napiję,

Może wina,

Może będę siedzieć o suchej gębie. 


Bo to jest moje jedyne pragnienie,

Marzenie którego roztrzaskać nie zdołałam. 

Samotna samotność wśród czterech ścian,

Bo one słuchają lepiej

Niż cała tańcząca gromada. 


Pominę fakt, że jestem zbyt leniwa

Na taniec,

Na dźwiganie posągów marzeń.

Na życie chyba jestem zbyt leniwa...

Zbyt obojętna,

Zbyt samotna...

Taka zimna... 


Błagam, zakłujcie mnie w kajdany!

Knebel mi wsadźcie w usta! 

Niech zamilknie największa świata 

Maruda...!

*

No więc napisałam o życiu, o emocjach. Było o świetle księżyca. I posłuchałam rady. Założyłam słuchawki i puściłam melodię towarzyszącą mi od jakiegoś roku. Bezustannie. Oczywiście mówię o dobry i kochanym " Danse macabre". Makabryczne, ale piękne. Można popaść w letarg. 

Zdecydowanie nie potrafię wydusić z siebie nic pozytywnego. Pesymizm zagościł w moim sercu na dobre. Ale przynajmniej wiersz nienajgorszy mi wyszedł.

Co sądzicie? 

Bardzo już chcę luty. Mam nadzieję, że słowa które wymyśliłam Wam się spodobają. 

A i dziękuję za pomysły i rady jenna_tia  _enolA009_  SwiatloCzujna0 <3

Widzimy się jutro!




Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro