Czerwony dywan
Szampana piła,
Oczyma błękitnymi mrugała.
Podejrzanie na
Czerwony dywan
Spoglądała...
Stary,
Zakurzony.
Nie jeden raz,
Winem oblany.
W maków plamy przyozdobiony...
Od kiedy maki,
Szkarłatem krwi się szczycą?
Proszę Pani,
Po co pani w ręku
Trzyma kwiaty?
Pierwszy raz na oczy,
Czerwone widzę stokrotki...
Niech Pani zamknie oczy,
Bo krwią Pani zachodzą.
Ileż tu odcieni
Czerwieni!
Ściany,
Sufit...
Czy tu wszyscy,
Krew pili?...
Tarzać się ze śmiechu będę,
Bo na dywanie leży osoba.
Wygląda tak samo jak ja!
Ale gdzieś jej się,
Głowa podziała...
*
No...dziwne. Ale coś w sobie ma.
Widzisz PisarzEmocji26. Dałam radę napisać wiersz o czerwonym dywanie.
Może ocenić.
I widzimy się jutro. Chyba, że matematyka mnie dobije.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro