Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#1 Nothing Wrong

Opis: "Nothing Wrong" - To nie tylko historia o miłości, ale równierz o wyzwaniach jakie czekają osoby innej orientacji albo płci. Gdy szereg skomplikowanych uczuć, rozsterek i myśli znajduje się w twoim ciele, czasami warto jest pamiętać, "it is nothing wrong with you".

Szesnastoletnia Daisy przekonuje swojego chłopaka by nauczył się więcej o orientacjach i płciach. Tobias czytając o byciu trans, od razu wie, że to o nim. Dwójka nastolatków w taki sposób zaczyna nową trudną podróż.

_______________________________

- Nie znaczy nie - westchnął Tobias. Choć się uśmiechał, chłopak miał już całkowicie dość swoich koleżanek ze klasy. Nie docierało do nich proste, "nie".

Czarnowłosy poczuł szybkie musnięcie na policzku, a gdy się obrucił zobaczył nią. Losowe brązowe kosmyki włosów zasłaniały jej czoło, reszta była zawiązana w niechlujny warkocz. Dzisiaj się nie pomalowała, co oznaczało, że wstała późno. Mieszka ona obok szkoły, więc może nawet wstała tuż przed zajęciami. Jego uwagę przykuł naszyjnik, którego jeszcze nigdy nie widział na jej szyji - naszyjnik z pomarańczowym kamieniem. Oczywiście nie wiedział co to były za kamienie, ale wiedział, że gdyby zapytał, opowiedziała by mu o ich znaczeniu. 

- Heeeei - przywitała się Daisy, która dosiadła się do stolika. Spojrzała brązowymi oczami prosto na chłopaka. - Co tam? 

Niebieskie oczy patrzyły się prosto na brunetkę. W jego oczach wyglądała dzisiaj słonecznie, objętnie jak to zabrzmi. Dziewczyna miała na sobie niebieską spódniczkę w stokrotki i biały sweter. Tak zwyczajny strój, ale wyglądała tak cudnie. Kochał najbardziej fakt, że miała na sobie akkurat spódniczkę w stokrotki. To nie był napewno przypadek, że ten ciuch znalazł się w jej szafie. Ona zawsze znajdzie wszystko z wzorem stokrotek, przecież to jej ulubiony kwiat.

- Tobias wygląda jakby zapomniał, że jesteś jego dziewczyną. Też chciałabym, żeby ktoś tak mnie patrzył - odparła rozbawiona Nora.

Oczywiście Nora wcale się nie myliła, Tobias całkowicie zapomniał, że Daisy była jego dziewczyną. Patrząc na nią pomyślał sobie, że właśnie chciałby, żeby ktoś taki z nim się umawiał. Zapomniał przez chwilę, że aktualnie ktoś taki umawiał się właśnie z nim.

- Poprostu wygląda dzisiaj słonecznie. - Odwrócił zarumieniony twarz. Nawet nie wiedział co to znaczyło, ale tylko ten przymiotnik znalazł mu się na języku. 

- To pewnie przez mój kamień słoneczny. - Wzięła do ręki naszyjnik by lepiej pokazać o czym mówiła. - To moje nowe dziecko. 

- Zauważyłem, że masz nowy.

Tobias spojrzał powrotem na swoją dziewczynę. Miała oczywiście najśliczniejszy uśmiech na twarzy. Przy niej mógłby się zakochiwać codziennie. Są razem już 2 miesiące, a nadal czuje motyle w brzuchu na jej widok.

- Zawsze wszystko zauważasz.

- Mnie to wcale nie dziwi. Zauważył tydzień temu, że obcięłam włosy o 1 centymetr... - odparła Nora. - Ale spowrotem do naszego tematu. Daisy, przekonaj Tobiasa żeby pojechał z nami do hytte Kajsy. Będzie alkohol, muzyka, zabawa i najlepsi ludzie, a on nie chce iść.

- Jeżeli nie chce, to niech nie jedzie.- Podniosła pytająco brwi. Dziwiło ją trochę, że Tobias nie chciał jechać, ale też, że dziewczyny tak bardzo chciały by do nich dołączył.

- Dziękuję! - krzyknął. Wkońcu ktoś był po jego stronie. - Tym razem nie pojadę z wami, może następnym razem.

- Nudny jesteś. - Przewróciła oczami.

Ich grupa zauważyła, że nagle osoby z innych stołów zaczęły wstawać, co jedynie mogło oznaczać jedną rzecz -  koniec przerwy.

Później tego samego dnia

Tobias złapał swoją dziewczynę za dłoń. Odprowadzał ją do domu. Jego zajęcia skończyły się dzisiaj wcześniej i jeszcze nie ma autobusu, dlatego postanowił się z nią przejść.  

- Dziwne trochę, że nie chcesz pojechać z przyjaciółmi na hytte. Zwykle lubisz dobrą zabawę - zauważyła Daisy. 

Brunetka spojrzała na twarz starszego. Był piękny z tymi swoimi czarnymi rozczochranymi włosami, grubymi brwiami i niebieskimi oczami. Nigdy nie myślała, że tak pokocha czyjeś niebieskie oczy, ale zawsze gdy patrzyły na nią, czuła się naprawdę widziana i wiedziała, że jest naprawdę kochana. Teraz gdy patrzyły się na nią, wiedziała bez żadnego zwątpienia, że nie chce żeby kiedykolwiek patrzył na nią inaczej niż robi to teraz. 

- Mam swoje powody. 

- Hmm? 

- W ten weekend jest nasza dwu miesięczna rocznica, więc mam zaplanowane coś wyjątkowego. 

Był uroczy, wiedziała to. 

- Co do tego, że umawiamy się już dwa miesiące, ostatnio myślałam nad czymś. Pamiętasz jak ci powiedziałam, że jestem omni? 

- Tak? To chyba oznaczało, że czujesz coś romantycznie i seksualnie do wszystkich płci... co z tym? 

- Tak, w skrócie to oznaczo to. Ehm.. chcę cię zapoznać z mojimi przyjaciółmi, większąść z nich jest lgbt+ i poprostu chcę żebyś trochę poczytał o różnych tożsamościach płciowych i orientacjach. Zrozumiał co oznacza być jakieś orientacji albo płci... rozumiesz. Chcę byś trochę rozumiał zanim ich spotkasz... co o tym myślisz?

Chłopak patrzył się na nią zmieszany. Nigdy nie czytał o orientacjach i tożsamościach, może słyszał coś w podstawówce, ale pamięta, że raczej wtedy skupił swoją ciekawość na fetyszach, które były zabawne. Nauczył sie wtedy, ze fetyszem seksualnym może być wszystko; owady, posągi, maszyny, drewno i nawet Rainbow Dash. Pamiętał tyle o fetyszach, ale nic o tym co chciała by on wiedział. Chciał wiedzieć bezwarunkowo wszystko o Daisy i jeżeli społeczeność lgbt+ jest cześcią jej, nauczy się wszystkiego co musi wiedzieć.

- Okey, zrobię to. - Uśmiechnął się do niej. 

***

3 miesiące później 

Czarnowłosy spojrzał w dół wchodząc do gabinetu swojego lekarza. Słyszał w tle, że lekarz się w nim wita, ale nie był pewny czy napewno dobrze słyszał. Usiadł na małym krzesełku i dopiero teraz spojrzał w górę posyłając doktorowi mały uśmiech. 

- Jak się czujesz? - zapytał doktor. 

- Dobrze, chyba. - Wziął głęboki wdech i wydech ustami. - Jestem tu, bo chyba jestem trans. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: #rozdział