Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Twelve

   Czeka mnie przyjemny wieczór na który tak długo czekałem.

- Przyniósłbyś mi wodę- szepnąłem do bruneta czując suszę na którą nie pomagała ślina.- I iak kogoś spotkasz to nie mów, że się obudziłem.

- Jasne- puścił moją dłoń i skierował się do wyjścia. Ostatni raz na mnie popatrzył i wyszedł.

   Od razu kiedy zamknął drzwi usłyszałem krzyk Carbonary, który zapewnie był wściekły, że Gregory się tutaj znajduje.  Przymknąłem oczy w obawie, że Nico zaraz tu przyjdzie. Nie to, żebym nie chciał go widzieć, ale ZakShot był ostatnimi osobami, które chciałbym widzieć. Niestety usłyszałem ciche skrzypnięcie drzwi.

- Cześć Erwin. Wiem, że był u ciebie Montanha i nie mam za dużo czasu bo pewnie zleci się policja z wiedzą o mnie. Ale przyszedłem życzyć ci zdrowie i byś się obudził. Brakuje nam ciebie wiesz?- Zaśmiał się cicho.- Będziemy czekać aż się wybudzisz. Może nawet Fleece zrobimy, może kasyno. W zależności co będziesz chciał.- Rzekł i wyszedł z pokoju. Ze spokojem otworzyłem oczy i wpatrzyłem się w sufit. Może i to co powiedział było prawdziwe ale dalej nie chciałem nikomu ufać i mówić tego czego dowiedziałem się od Rick'a.

- Proszę- teraz usłyszałem głos Gregorego, który trzymał w ręce kubek z wodą. Przejąłem go i upiłem połowę.

- Dziękuję- uśmiechnąłem się i odstawiłem plastik na stolik.

- Powiesz mi czemu nie chciesz, żeby ktokolwiek wiedział, że się wybudziłeś?

- Mam straszny mętlik w głowie. Nie mogę powiedzieć czemu. Nawet nie wiem komu ufać.- Popatrzyłem w jego brązowe jak czekolada oczy. Widziałem w nich opanowanie a za razem smutek pomieszkany z troską. Jakby czegoś się bał, ale nie wiem czego.- Nie wiem co mam robić Grzesiu, to wszystko mnie przytłacza.

- Chodź- rozłożył ramiona a ja nie mogłem się zbytnio ruszać przez ból.- No tak- wstał z krzesła i usiadł na łóżku by następnie się na nim położyć i mnie przytulić.- Nie ważne co by się działo jestem z tobą. Kocham cię, mały.

- Ja ciebie też duży- cicho się zaśmiałem.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro