prolog
- Lukee!! W tym łóżku jest trup! - wydarł się Mike do przyjaciela siedzącego w salonie.
- Tak bardzo się spiłeś, że masz zwidy? - zaśmiał się blondyn wchodząc po schodach.
Obydwoje weszli do pokoju, w którym Michael miał dziś nocować.
Luke delikatnie odsłonił kołdrę, by zobaczyć kto lub co pod nią leży.
- Mia? - szepnął pod nosem zastanawiając się co dziewczyna tu robi. Wcześniejszy krzyk Mikea musiał obudzić brunetkę bo wstała i przetarła oczy.
- Lukey! - pisnęła widząc swojego brata i rzuciła mu się na szyję.
- Mi kiedy przyjechałaś?
- Koło szesnastej, mama odebrała mnie z lotniska.
- Ymm... - Clifford postanowił przypomnieć o swojej obecności.
- Ah no tak, Mi to jest Michael, Mike to jest Mia moja siostra.
- Cześć. - dziewczyna szeroko się uśmiechnęła i uścisnęła rękę chłopaka.
- Chodź, muszę ci jeszcze kogoś przedstawić.
Zeszli do salonu gdzie siedziała pozostała część ich paczki.
- Mimi?!? - brunet podniósł się z kanapy i wziął starą znajomą w ramiona.
- Kolumn! - zaśmiała się. - du-duszisz. - wychrypiała po chwili.
Chłopak rozluźnił uścisk i wrócił na swoje wcześniejsze miejsce.
- Umn Mia to jest Ashton. - Luke wskazał na siedzącego w fotelu lokowatego blondyna.
- Hej. - podszedł do niej z uśmiechem i uścisnął dłoń. - Fajna koszulka.
Dziewczyna spojrzałam w dół na swoją przydużą koszulkę z Nirvaną i krótkie czarne spodenki, później zmierzyła wzrokiem chłopaka i jego koszulkę identyczną do swojej. Cicho zachichotała i przyłączyła się do chłopaków i ich męsko-damskiego już wieczoru.
°°°
Zapraszam na nowe ff o moim misiaku Ashtonie!
Mam nadzieję że prolog Wam się podoba, tak samo jak 3-osobowa narracja.
To ff postaram sie usystematycznić, przynajmniej dopóki nie skończą mi sie zapasowe rozdziały.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro