Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

one

Rano dziewczyna obudziła się czując, dobiegający z kuchni, dziwny zapach. Wstała z fotela, na którym spała i ruszyła do pomieszczenia.
- Nadal nie potrafisz zrobić jajecznicy. - śmiała się z brata zalewając przypaloną patelnie wodą.
- Nie każdy jest idealny. - obruszył się zalewając pięć kubków kawą. Dziewczyna chwyciła jeden z nich, ozdobiony kolorowymi gwiazdkami i upiła łyk.
- Za to kawę robisz wyśmienitą.
- Co tak śmierdzi? - zapytał Calum, który właśnie wszedł do kuchni poprawiając swoją fryzurę.
- Luke gotował. - poinformowała go Mia, a on zdawał się wszystko rozumieć.
- Cal zrób śniadanie, ja idę się ubrać. Ufam ci, więc nie spal mi domu.
- Luke przydaj się na coś i obudź tych przygłupów. - poprosił Hood.
- Idę, idę. - mruknął blondyn i ruszył do salonu, gdzie na stoliku kawowym i podłodze spali Mike i Ashton.
- Wstawać!
Nic, zero odzewu.
- Pobudka głąby!
Tak samo.
- Robimy imprezę!
Obydwaj jak na zawołanie zerwali się ze swoich 'posłań' i wyczekująco patrzyli na Luke'a.
- Wiedziałem, że zadziała. - zaśmiał się i wrócił do kuchni, gdzie Kolumn masowo produkował kanapki.
- Na co wam aż tyle? - zdziwiła się Mia gdy już przebrana wróciła do kuchnio-jadalni.
- Jest nas pięcioro, każdy zje co najmniej pięć sześć kanapek, więęęc może nam nie starczyć. - kalkulował w myślach brunet.
- Rozumiem, ja zjem jogurt.
- Nie chcesz moich kanapek? Są z pomidorkiem. - zachęcał Cal.
- Nie mogę, mam dietę.
- Jezu, kolejny szkielet się odchudza. - wtrącił się Ashton.
- Nie odchudzam się, to po prostu element mojej pracy. - poinformowała dziewczyna wyciągając z szuflady łyżeczkę i wyszła.
- Gdzie ona pracuje, Luke? - zaciekawil się Ash.
- Nie wiem, pięć lat jej nie widziałem.
- Wygooglujmy ją. - Mike olśniony pobiegł do pokoju blondyna po laptop.

- Mia Hemmings. - mruczał pod nosem czerwonowłosy wpisując imię siostry swojego przyjaciela do wyszukiwarki.
- Ok, jest. Wejdź w Wikipedię potem ogarniemy te strony plotkarskie. - zarządził Luke.
- Jak można nic nie wiedzieć o swojej siostrze? Powinieneś dostać nagrodę dla brata roku. - naśmiewał się Ashton czekając aż strona się załaduje.

   Mia Hemmings
27.10.1995
Ur. w Sydney
Modelka

Podstawowe informacje i zawód o którym Luke nie miał pojęcia. Tyle narazie dowiedzieli się z Wikipedii. Przyszedł czas na portale plotkarskie.

   Mia Hemmings, 21-letnia modelka ostatnio widziana była w towarzystwie kanadyjskiego piosenkarza Justina Biebera. Wieść o ich związku potwierdza wiele osób z otoczenia gwiazd, a także sam Bieber.
"Mia to wspaniała dziewczyna, mam szczęście, że ją spotkałem" oznajmił w wywiadzie dla jednej z amerykańskich stacji radiowych.

- Bieber?!
- Luke, daj spokój to nie musi być prawda. Sam wiesz, co piszą gazety. Połowa tego to informacje wyssane z palca. - Mike próbował uspokoić wzbudzonego dwudziestolatka.
- Ona jest od ciebie starsza?! - zdziwił się Ashton, który chyba dopiero teraz przyswoił przeczytane piętnaście minut temu informacje.
- Tak i co z tego!?
- Nie wygląda. - zaskoczony nagłym wybuchem kolegi odsunął się na przeciwległy koniec kanapy, by przeczekać fale irytacji.
- Ymm chłopaki? Lepiej kucyk czy rozpuszczone? - do salonu nie spodziewanie weszła Mia, a Mike szybko zatrzasnął laptop.
- Warkocz. - stwierdził Calum okiem eksperta.
- Nie dam rady sama sobie go zapleść. - jęknęła niezadowolona.
- Daj ja ci zaplotę. - oświadczył Cal i zabrał się do robienia dobieranego warkocza.
- Dzięki Kolumn, wrócę późno!  - oznajmiła i opuściła budynek. Udała się do pobliskiego parku, by odnowić kontakt ze starym przyjacielem.
Podeszła od tyłu do siedzącego na ławce bruneta i zakryła jego oczy.
- Siemasz farfoclu! - zaśmiała się do ucha chłopakowi.
- Mia! Kiełbaso! - wstał i ścisnął drobną brunetkę swoimi długimi ramionami.
Dwójka przyjaciół spędziła czas na śmiechach i opowiadaniu sobie anegdotek z ostatnich pięciu lat.
Bruneta nie zdziwił fakt związku dziewczyny z Bieberem. Zawsze mówił, że skończy jako żona jakiegoś sławnego piosenkarza i będzie ciągana po najróżniejszych galach i imprezach.
- Jo odprowadzisz mnie? - zapytała brunetka patrząc na zatopioną w mroku ulicę za oknem pizzerii.
- Jasne zbieraj dupe, a ja zapłace.
- Nie ma mowy, płacimy na spółke.
- I bądź tu gentelmenem... - mruknął wiedząc, że z nią nie wygra.
Od zawsze piękna i niezależna.
Taką miała opinię, która była w pełni trafna.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro