Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

3. Drugie spotkanie


Fang

Cały tydzień przesiedziałaś w domu, ponieważ nie chciałaś iść do szkoły z siniakiem na czole, kiedy wreszcie zniknął ci, postanowiłaś wreszcie pójść do tego więzienia. Zrobiłaś sobie swoją ulubioną sałatkę owocową do szkoły, w końcu, gdy ją spakowałaś to wyruszyłaś na przystanek. Była 7.20, a autobus miał być dopiero za 15 minut, więc niestety musiałaś czekać, jedynym plusem było to, że była ciepła pogoda. Powoli ludzie zaczęli się zbierać na przystanku, i nagle zauważyłaś pewnego chłopaka. Kojarzyłaś go, początkowo nie wiedziałaś skąd, aż nagle ci się przypomniała sytuacja sprzed tygodnia, był to chłopak o granatowych włosach co cię walnął drzwiami. Zagapiłaś się na niego i on to zauważył, po czym do ciebie podszedł i zagadał.

- Hej... Chciałbym cię jeszcze raz przeprosić za to co się stało, naprawdę to nie było celowo

- Hej, nic się nie stało, wierzę ci - uśmiechnęłaś się nie śmiało do lekko zawstydzonego chłopaka, on na twoje słowa odwzajemnił uśmiech

- Nazywam się Fang, a ty?

- Y/N, miło mi cię poznać Fang

- Mi ciebie też Y/N

- Mam pytanie, można dalej się zapisywać do tych kółek zainteresowań? Bo no... Ostatnio chciałam się zapisać ale coś nie wyszło

- Myślę, że będziesz mogła

- Dzięki

- Chcesz dołączyć?

- Tak

- Ooo, fajnie, mało dziewczyn się interesuje kung-fu, więc bardzo się cieszę, że chcesz dołączyć

- Mało dziewczyn? Ej, ale jakieś chodzą na te kółko prawda?

- Tak, tak.. Z pierwszych klas chodzi Bibi, Rosa,  Maisie i Charlie, a z starszych chodzi jeszcze 10 innych

- Uff... To dobrze przez moment myślałam, że żadna dziewczyna nie chodzi

- Spokojnie, nie martw się chodzą dziewczyny

Rozmawiałaś z chłopakiem przez cały czas, dopóki nie zaczęły się lekcje, gdy lekcje się kończyły to przerwy spędzaliście razem. Po ostatniej lekcji poszłaś z chłopakiem do pana Dynamike, byś mogła się zapisać.

Edgar

Smacznie sobie spałaś, aż nagle zaczął twój budzik dzwonić, załamana wstałaś i poszłaś zrobić swój makijaż. Po skończeniu ubrałaś się i poszłaś do rodziców.

- Hej mamo, gdzie tata?

- Dzień dobry słońce, tata jest w pracy

- Okeeej

- Zrobiłam jajecznicę chcesz może?

- Tak, poproszę 

Mama ci nałożyła porcje jajecznicy, porozmawiałaś z nią po czym poszłaś po plecak i poszłaś do szkoły. Na szczęście blisko szkoły mieszkałaś, więc dotarcie zajęło ci jedynie 10 minut. Spytałaś się jakiejś uczennicy o zielonych włosach o to gdzie jest sekretariat, dziewczyna ci pokazała i przedstawiła ci się jako Lola, pożegnałaś się z nią i weszłaś. 

- Dzień dobry, przyszłam tutaj do pani Piper

- Witaj, to ty jesteś moją nową uczennica mam rację? - żółto włosa nauczycielka się zapytała

- Tak, proszę pani

- No dobrze, to usiądź sobie tutaj przy stoliku, gdy zacznie się lekcja to pójdziesz ze mną i się przedstawisz klasie. Na szczęście akurat zaczynasz ze mną lekcje 

- Dobrze

Usiadłaś tak jak pani ci kazała i czekałaś, aż się zacznie lekcja, po kilku minutach zadzwonił dzwonek więc wraz z wychowawczynią poszłyście pod klasę. Pani weszła pierwsza, po czym ogłosiła klasie, że macie nową uczennicę i powiedziała, żebyś weszła. Po wejściu pani powiedziała byś się przedstawiła.

- Nazywam się Y/N, interesuje się fryzjerstwem  i ,,twoje zainteresowanie", mam 16 lat - po tym jak się przedstawiłaś spojrzałaś na nową klasę, zauważyłaś tam Lole i emosa, który ci ostatnio pomógł 

- No dobrze Y/N usiądź sobie na jakimś z wolnych miejsc 

Miejsce koło Loli było zajęte. Nie chciałaś siedzieć sama, więc usiadłaś koło emosa.

- Hejka emosku - przywitałaś się z nim, a on  cię zignorował - no ej dlaczego mnie ignorujesz 

Chłopak znowu ci nie odpowiedział, a po chwili pani Piper powiedziała, żeby każdy usiadł w kółku. Pani Piper wymyśliła grę byś mogła poznać swoją klasę, gra wyglądała w taki sposób, że każdy losował pytanie i miał odpowiedzieć na to pytanie. Dzięki tej grze dowiedziałaś się, że twój kolega emos nazywa się Edgar.

Leon

Nita zaprosiła cię na nocowanie, zgodziłaś się od razu, w końcu trzeba korzystać z lata. Spakowałaś do torby potrzebne rzeczy, po czym napisałaś do przyjaciółki kiedy masz przyjść. Dziewczyna ci odpisała, że nawet teraz możesz przychodzić. Tak i zrobiłaś. Gdy byłaś już pod domem to napisałaś do dziewczyny, nie odpisała więc zadzwoniłaś dzwonkiem. Drzwi otworzył ci brat Nity. Chłopak był ubrany w zieloną bluzę i miał czarne spodenki, w jego buzi znajdował się lizak.

- Jak coś to Nita się myję, więc możesz posiedzieć w salonie

- O okej

Po tym jak chłopak cię wpuścił, zapytał się czy chcesz coś do picia odpowiedziałaś, że poprosisz o coś zimnego. Po około dwóch minutach chłopak przyniósł ci lemoniadę z lodem.

- Bardzo ci dziękuję

- Nie ma za co

- A jak się nazywasz? Nita nigdy nie wspominała o twoim imieniu

- Leon

- Ładne imię, moje to Y/N

Chłopak nie wyglądał na chętnego rozmowy, więc przestałaś się do niego odzywać. Po kilku minutach przyszła Nita i zabrała cię do jej pokoju.

- Hejka Y/N, jak się czujesz?

- Hejo, nawet dobrze, a ty?

- Też dobrze, o czym rozmawiałaś z moim bratem?

- W sumie to o niczym, nie wyglądał na chętnego rozmowy ze mną, więc po przedstawieniu się przestałam z nim rozmawiać

- Serio? Dziwne...

- Czemu dziwne?

- Pamiętasz jak raz przyszłyśmy do mojego domu, po to bym mogła pożyczyć pieniądze od brata?

- No tak

- To później po naszym spotkaniu, Leon cały czas wypytywał o ciebie

- Co? Czemu?

- Szczerze mówiąc to nie wiem...

- A okej, a o innych twoich znajomych też tak wypytuje?

- Nie, dlatego się zdziwiłam

- Dzięki Nita, że mi o tym powiedziałaś

- Nie ma za co... Y/N, a chcesz może pooglądać serial o niedźwiedziach?

- Jasne

Większość waszego nocowania spędziłyście na oglądaniu filmów o niedźwiedziach oraz różnych ploteczkach. Rano sobie już poszłaś do domu ponieważ twoi rodzice chcieli byś im pomogła. Gdy byłaś w domu i skończyłaś pomagać rodzicom, zaczęłaś myśleć o Leonie i o tym co ci Nita powiedziała. Nie umiałaś zrozumieć zachowania chłopaka.

Poco

Piper znowu zamówiła bukiet kwiatów, oraz znowu dała ci takie samo zadanie bojowe co ostatnio. Znowu musiałaś iść do kwiaciarni, by odebrać kwiatki. Ściągałaś piżamę, i ubrałaś top i spodenki, szybko uczesałaś włosy, zrobiłaś lekki makijaż i poszłaś po te kwiaty. Jak byłaś na miejscu, to zauważyłaś znowu tego chłopaka co ostatnio. Uśmiechnęłaś się do niego i się przywitałaś.

- Hejka

- Witam z powrotem panienkę, czyżby panienka znowu przyszła po kwiaty hmm?

- Tak

- No dobrze już idę po nie

Sprzedawca poszedł po bukiety i szybko do ciebie wrócił.

- Przyniosłem twoje bukiety Y/N

- O dziękuję - wzięłaś kwiaty od chłopaka i po chwili zrozumiałaś, że nie znasz jego imienia - Emm...

- Coś nie tak z bukietami?

- Nie, chodzi mi o to, że nie znam twojego imienia...

- Ah! Rzeczywiście zapomniałem się przedstawić. Nazywam się Poco

- Ładne imię, takie dość nietypowe

- Dziękuję ci

- Mogę prosić o twój numer? Wydajesz się być dość miły i chciałabym cię lepiej poznać

- Jasne - chłopak zaczekał aż wyciągniesz telefon i gdy to zrobiłaś zaczął ci dyktować

- Dzięki

- Nie ma za co, chcesz może napić się herbaty?

- O tak, poproszę

- Już szykuje

Piłaś na spokojnie z Poco herbatę, aż nagle twoja siostra zaczęła do ciebie dzwonić

- O Jezu zapomniałam o niej...

- To twoja siostra?

- Tak

- Hmm, mogę zamknąć na chwilę sklep i cię podwieźć co ty na to?

- Naprawdę byś mógł?

- Tak

- Bardzo ci dziękuję

Dopiłaś herbatę, a potem chłopak cię zawiózł autem do domu, po czym od razu wracał do kwiaciarni. Piper dała ci mały opieprz za to, że tak długo cię nie było, ale gdy powiedziałaś jej powód twojej tak długiej nie obecności to tylko się na twoje słowa lekko uśmiechnęła i dała ci spokój.

Colette

(Perspektywa Colette)

Po tym jak udałam się do domu to umyłam się, gdy już skończyłam robić moją nocą rutynę to poszłam do łóżka. Położyłam się i spojrzałam na godzinę, była równa 3.00. Idealnie. Wzięłam telefon i wpisałam imię dziewczyny, którą ostatnią spotkałam. Po 30 minutach udało mi się ją znaleźć, potem wyszukiwałam jej rodzinę i znajomych. Y/N miała tylko kilku znajomych i w sumie nie wyglądało na to, żeby była z nimi jakkolwiek blisko. Zrobiło mi się jej szkoda, postanowiłam, że ją dzisiaj po szkole odwiedzę. Włamałam się na jej dziennik by sprawdzić, o której kończy lekcje. No i znowu idealnie. Kończyła o tej samej co ja. 

(Koniec perspektywy Colette)

Nie wyspana wstałaś, szybko się ogarnęłaś, przywitałaś się z rodzicami  i poszłaś do szkoły. Na szczęście miałaś dzisiaj tylko 6 lekcji, kochasz za to liceum.  Lekcje mijały ci spokojnie, gdy się skończyły to szłaś spokojnie do swojego mieszkania. Gdy doszłaś zauważyłaś znajomą ci dziewczynę, była to białowłosa dziewczyna, która wczoraj wieczorem się do ciebie kleiła, gdy poszłaś uciszać swojego kolegę i jego paczkę.

- Hejo Y/N!

- Emm... Hej? Co tu robisz?

- Przyszłam do ciebie, chciałam cię wczoraj lepiej poznać ale nie mogłam bo mnie od ciebie zabrali

- Ale po co?

- No bo wydajesz się być mega fajna

- Jestem nudna

- Według mnie jesteś bardzo ciekawą osobą, mogę cię przytulić?

- Emm, okej? - dziewczyna od razu po twoich słowach przytuliła się do ciebie - Jak się nazywasz?

- Colette

- Miło mi cię poznać Colette

- Mi ciebie też Y/N

Postanowiłaś trochę bardziej poznać Colette, więc zaprosiłaś ją do swojego mieszkania. Spędziłyście cały dzień na poznawaniu się nawzajem, byłaś szczęśliwa, że ktoś chcę z tobą spędzać czas. Twoi rodzice polubili Colette, razem z nimi i Colette wieczorem zagraliście w twoją ulubioną planszówkę, a gdy Colette musiała już iść do domu to było ci bardzo smutno. Umówiłaś się z dziewczyną na kolejne spotkanie następnego dnia.

Shelly

Była sobota i szykowałaś się na urodziny przyjaciela. Ubrałaś czarną obcisłą sukienkę, po czym zaczęłaś robić makijaż, a na samym końcu zrobiłaś sobie swoją ulubioną fryzurę. Gdy już byłaś gotowa była godzina 15.37, urodziny miały zacząć się dopiero o 18.30, więc postanowiłaś pójść do chłopaka wcześniej, by mu ewentualnie pomóc. 

Zapukałaś do drzwi ale nikt nie otwierał. Wyciągnęłaś klucze i sobie weszłaś, ty i Colt ufacie sobie bez granicznie więc to oczywiste, że dorobił ci klucze. Colta nie było.

- Ehh.. Czyli pewnie pojechał do sklepu no cóż trudno 

Skoro twojego przyjaciela nie było to postanowiłaś pozamiatać mu dom, odłożyłaś prezent na kanapę i poszłaś po miotłę. Gdy skończyłaś to w tym samym momencie przyszedł Colt z pełnymi torbami.

- Hejka kolego

- Y/N? Co ty tu robisz z miotłą..?

- Pozamiatałam ci dom

- Dobrze się czujesz? Czego chcesz szatanie?

- Czuje się świetnie, chciałam być tylko miła 

- Nie ufam ci...

- Aha? Jak tak możesz? 

- ...

- Co kupiłeś?

- Napoje i jakieś chipsy 

- O to git, pójdę po miski

- Spoko

Razem z Coltem dokończyliście ogarnianie domu na imprezę, po czym postanowiliście odpocząć. 

- Colt mam pytanie

- Jakie?

- Ile osób będzie?

- Około 30

- To nawet dużo

- Niby tak ale liczyłem na to, że jednak będzie ponad 50

- Oj tam nie marudź to i tak więcej niż ostatnio

Gdy, pocieszałaś przyjaciela to nagle zadzwonił dzwonek.

- Dobra geju idź otwórz drzwi

- Aha? Nie jestem gejem, ty jesteś gejem

- Nunu ty jesteś, a teraz szybko idź te drzwi wreszcie otworzyć

Witałaś razem z Coltem gości, gdy już byli prawie wszyscy, bo jedynie dwójka gości się spóźniała, to Colt postanowił zacząć otwierać prezenty. Gdy tak otwierał to zadzwonił dzwonek.

- Y/N możesz otworzyć?

- Jasne

Poszłaś do drzwi i otworzyłaś. Za drzwiami była Rosa z dziewczyną, na którą ostatnio wpadłaś.

- Co jest kurwa... - cicho powiedziałaś gdy zobaczyłaś fioletowo-włosom dziewczynę

- O hej Y/N sorki za spóźnienie, gdzie jest Colt?

- Jest w salonie chodźcie zaprowadzę was...

Gdy je zaprowadziłaś to obie wręczyły prezenty Coltowi, po czym dołączyły do reszty zaproszonych gości, czyli oglądały jak Colt otwiera prezenty. Gdy skończył, była pora na tort. Ogólnie urodziny mijały jak typowe urodziny. Był alkohol była muzyka itd.

- Hejka mała - nagle ktoś do ciebie zagadał, gdy tylko obróciłaś się by zobaczyć kto to ujrzałaś dziewczynę fioletowo-włosom 

- Hej - odpowiedziałaś zarumieniona bo po chwili zrozumiałaś, że nazwała cię małą

- Co ty się tak rumienisz?

- Nie ważne 

- Podobam ci się ?

- Nie, po prostu tak mam i tyle

- No dobra niech ci będzie

- Mam pytanie

- Jakie?

- Jak się nazywasz?

- Shelly, a ty Y/N dobrze pamiętam?

Pokiwałaś głową na tak, po czym rozmawiałaś z Shelly, nawet się polubiłyście. Resztę imprezy spędziłaś głównie z nią i oczywiście z twoim przyjacielem.

Emz


(Perspektywa Emz)

Właśnie wróciłam z ostatniego spotkania z fanami. Tak bardzo się cieszę, że wreszcie koniec ich, kocham fanów ale nie jednak są trochę męczący. Postanowiłam napisać do Y/N bardzo ją polubiłam, plus w końcu muszę się z nią umówić na spotkanie z okazji przeprosin za tamten wypadek.

Emz

Hejo

Y/N

Hejka
Co tam?

Emz

Ogl chciałam się zapytać czy masz może czas jutro o 15
Chciałabym się z tobą spotkać i postawić ci coś z okazji przeprosin

Y/N

Tak mam czas chętnie przyjde
A o której i w jakim miejscu?

Emz

Myślałam o restauracji na ulicy Miastowej  25 o godzinie może 15?
Pasuje?

Y/N
Tak mi pasuje

Emz

To jesteśmy umówione
Dobra ja muszę już kończyć papa do zobaczenia

Y/N

Do zobaczenia<3

(Koniec perspektywy Emz)

Szczęśliwa z powodu tego, iż możesz się spotkać z Emz poszłaś spać. Czym szybciej zaśniesz tym szybciej się z nią spotkasz cn?

Obudziłaś się o 12, leniwie wstałaś z łóżka i poszłaś się przebrać itd. Chciałaś coś zjeść ale w lodówce nic nie było, więc musiałaś iść do sklepu. W sklepie kupiłaś kilka produktów spożywczych i gdy zapłaciłaś szybko udałaś się do domu. Zrobiłaś sobie tosty i poszłaś oglądać telewizję. Gdy zjadłaś to umyłaś naczynia  i poszłaś dalej oglądać ukrytą prawdę, po dwóch godzinach wyłączyłaś telewizor i zamówiłaś taxi by zawiozła cię na miejsce spotkania z Emz.

- Hej Emz

- Witaj Y/N, to co wchodzimy?

- Tak

Razem z Emz zajełyście stolik, wybrałaś swoje ulubione danie, a dziewczyna zamówiła to samo co ty. Razem spędziłyście miło czas, rozmawiałtście o wszystkim i o niczym. Gdy skończyłyście dziewczyna zapłaciła za siebie i za ciebie tak jak obiecała.

- Ja już będę się zbierać, muszę nagrać odcinek dla widzów

- Okej, ja też będę się zbierać - odpowiedziałaś dziewczynie, a Emz ci pomachała

- Pa pa Y/N

- Pa pa Emz

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro