1. Pierwsze spotkanie
Ogl to reader będzie płci żeńskiej jak coś ❤️
Lista postaci :
Fang
Edgar
Leon
Poco
Colette
Shelly
Emz
❤️❤️❤️
Fang
Twoja mama nie żyje więc wychował cię ojciec, który miał małą obsesję na punkcie różnych aktywności fizycznych. Przez tą jego mini obsesję zamiast puszczać ci bajki z Disneya puszczał różne mecze sportowe. Szczerze mówiąc sprawiło to, że pokochałaś sport tak jak on.
Kiedy skończyłaś podstawówkę to wybrałaś szkołę sportową. Poszłaś do liceum sportowego. Bardzo się z tej szkoły cieszyłaś bo było tam wiele kółek zainteresowań. Jednym z nich było kółko gdzie można było rozwinąć sztukę walki kung-fu. Kochałaś walkę więc wybrałaś to.
Po skończeniu ceremonii rozpoczęcia roku szkolnego każdy pierwszak dostał listę dodatkowych zajęć sportowych. Można było wybrać kung-fu, boks, piłkę nożna, piłkę ręczna, siatkówkę, hokej, pływanie, balet i kilka innych. Ty oczywiście wybrałaś kung-fu.
Po pierwszym tygodniu szkoły w poniedziałek można było się już zgłaszać do dołączenia do tych różnorodnych zajęć sportowych. Czym prędzej po zakończeniu wszystkich twoich lekcji wybiegłaś z sali. Zaczęłaś szukać klasy, w której były zapisy. Gdy już miałaś naciskać klamkę, bo wreszcie znalazłaś sale to nagle ktoś wyprzedził twoje działania, ktoś kto właśnie z tej sali chciał wyjść. Gdy drzwi się otworzyły to ty oberwałaś w głowę tak mocno, że aż wylądowałaś na ziemi.
- O mój Boże .. Żyjesz ?! Przepraszam cię! - Usłyszałaś jak osoba co ci zagwarantowała siniaka na czole zaczęła cię przepraszać.
- Kurwa - Przeklęłaś pod nosem i uniosłaś wzrok na tego idiotę. Zauważyłaś, że chłopak wyglądał jakby serio był przejęty tym.
- Chw.. Chwila pomogę ci wstać! Daj rękę - Ładnie zbudowany chłopak raczył ci pomóc z wstaniem - O Jezu.. Wezmę cię do pielęgniarki by dała coś zimnego na twoje czoło dobrze?
- Mhm - odpowiedziałaś chłopakowi po czym poszliście do szkolnej pielęgniarki.
Edgar
Musiałaś zmienić szkołę, ponieważ twoi rodzice znaleźli lepsza pracę. Musieliście wyjechać. Nie byłaś z tego powodu szczęśliwa, w końcu musisz zostawić swoją ukochaną przyjaciółkę Emz...
Na szczęście w nowym mieście było technikum, w którym był kierunek fryzjerstwo. Chyba byś umarła gdybyś musiała jeszcze zmienić kierunek. Trochę się stresowałaś nową szkołą. W poprzedniej byłaś szkolną gwiazdeczką, każdy za tobą i Emz latał. A tutaj nie wiadomo czy będzie tak samo.
Kiedy już wreszcie byłaś w nowym domu wraz z rodzinką, pierwsze co zrobiłaś to zrobiłaś sobie zdjęcie i wrzuciłaś je na story na Instagramie z podpisem ,,Nowy domek". Twoja przyjaciółka gdy zobaczyła relacje od razu do ciebie napisała, że już tęskni. Powiedziałaś rodzicom, że idziesz się rozpakować. Wzięłaś rzeczy swoje do pokoju i zadzwoniłaś do Emz.
- Hejeczka Y/N!!! Hihi, jak tam??? (y/n = twoje imię)
- Hejo! A właśnie się rozpakowuje w nowym pokoju. Plis mój nowy pokój jest ogromny.
- Nieźle musisz mi go w tej chwili pokazać hah.
- Jasne - Włączyłaś kamerkę i pomachałaś do Emz a ona ci odmachała - Ta Dam to moja piękna komnata - Oddaliłaś się od kamerki by Emz mogła ujrzeć twój nowy pokój.
- O kurde ogromny serio.
- Noooo, dobra a teraz będę cię rozpakowywać spoko?
- Tak, tak haha.
Po rozpakowaniu, pogadaniu z przyjaciółką i zrobieniu kilku fotek na Instagrama postanowiłaś pójść do parku, który był blisko twojego domu.
Podziwiałaś właśnie rodzinę kaczek pływających w rzece, gdy nagle rodzina zaczęła się oddalać ruszyłaś za nią. Po chwili ogarnęłaś, że chyba się zgubiłaś. Kompletnie nie wiedziałaś gdzie jesteś. A gdy chciałaś użyć google maps to ci się telefon rozładował.
- No i chuj - Powiedziałaś cicho i zaczęłaś się rozglądać czy jest tu jakaś żywa dusza co by ci uratowała dupę i pomogła w dostaniu się do domu. Zauważyłaś potencjalnego chłopaka. - Hejka!
- Hej..? - Odpowiedział ci chłopak był zdziwiony faktem, że jakaś laska właśnie do niego zagadała.
- Emosku bo ja ogólnie się zgubiłam i nie wiem jak dotrzeć do domku... Mógłbyś mi pomóc? Ślicznie prosze - Zaczęłaś błagalnie patrzeć na chłopaka, a chłopak miał laga.
- Emm... Okej? Gdzie mieszkasz?
- Mieszkam na ulicy Kwiatowej 17.
- Dobra wiem gdzie to, chodź za mną - Szczęśliwa dreptałaś za chłopakiem i próbowałaś z nim zacząć jakąś rozmowę ale nie wyglądał na chętnego i cały czas jedynie odpowiadał krótkimi zdaniami.
- Dziękuję ci bardzo! - Przytuliłaś emosa gdy dostaliście do celu, niestety speszył się na ten gest po czym odszedł.
Leon
Miałaś dość nietypową przyjaciółkę, dziewczyna miała obsesję na punkcie niedźwiedzi. Ta jej obsesję była dość bardzo BARDZO mocna... Zawsze ubierała naszyjnik oczywiście w kształcie głowy niedźwiedzia, bluzę miała też z rysunkiem niedźwiedzia, nosiła też czapeczkę z daszkiem do której były przyczepione uszka niedźwiedzia. Poznałaś ją w sklepie.
Byłaś na zakupach bo mama dała ci zadanie bojowe, miałaś kupić chleb, jajka i mąkę. Gdy szukałaś mąki usłyszałaś kłótnie. Byłaś osoba, która zawsze mówi dzień dobry i pomaga każdemu. Więc postanowiłaś zakończyć tą kłótnie. Zauważyłaś sprzedawczynie i dziewczynę, która wyglądała jakby była w twoim wieku. Postanowiłaś do nich podejść.
- Em.. Przepraszam, że przeszkadzam ale dlaczego się kłócicie?
- BO TEN BABSZTYL NIE CHCE ZAMÓWIĆ WIĘKSZEGO ROZMIARU KAPCI W NIEDŹWIEDZIE BRUNATNE!
- NO PRZEPRASZAM CIE DZIECKO ALE NIE MOGĘ TEGO ZROBIĆ, MAŁO KTO KUPUJE TE KAPCIE WIĘC NIE OPŁACA NAM SIE ICH ZAMAWIAĆ!
- Hej możemy pogadać? - Powiedziałaś do dziewczyny co miała problem do pani z sklepu. Lekko wkurzona wzięła cię za rękę i wyszła z sklepu wraz z tobą. Oczywiście wychodząc pokazywała środkowy palec wszystkim.
- Czego chcesz?
- Nie lubię jak inni się kłócą więc chcę załagodzić sprawę.. Jak już zdołałam zauważyć kłóciliście się o kapcie z misiami. Ostatnio gdy byłam w jakimś butiku zauważyłam podobne butki do tych.
- NAPRAWDĘ! Możesz mnie tak zabrać?! BŁAGAM! Bardzo marzę o takich kapciach...
- Jasne!
- Chwila bo ja pieniędzy nie mam przy sobie możemy szybko wskoczyć tylko do mojego domu bym mogła wyżulić pieniądze od brata?
- Huh? Oki.
Ty i dziewczyna poszłyście do jej domu i otworzył drzwi wam jej brat. Dziewczyna wybłagała brata o pieniądze, niechętnie się zgodził i dał jej 50 zł. Szczerze mówiąc gdy zobaczyłaś brata Nity bo tak nazywała się dziewczyna to nie umiałaś oderwać od niego wzroku i nie wiedziałaś dlaczego tak jest.
Zaprowadziłaś dziewczynę do butiku szczęśliwa kupiła sobie kapcie. Obie bardzo się polubiłyście, więc zostałyście przyjaciółkami.
Poco
Twoja siostra Piper chciała urządzić przyjęcie herbatowe w ogrodzie dla znajomych, więc jako twoja starsza siostra dała ci zadanie bojowe. Miałaś iść do sklepu z przeróżnymi kwiatami by odebrać bukiet kwiatów, który zamówiła na przyjęcie.
Gdy wreszcie udało ci się dotrzeć na miejsce to weszłaś do kwiaciarni. Podeszłaś do lady i zapytałaś uroczego blondyna o te kwiatki.
- Dzień dobry przyszłam po bukiet kwiatów, który ostatnio moja siostra zamówiła pod nazwisko ,,twoje nazwisko".
- Już idę po ten bukiet - Miły chłopak poszedł zaplecze, a po chwili wrócił z ślicznym bukietem kwiatów.
- Wow... Ale śliczne - Patrzyłaś na kwiaty z niedowierzaniem, że aż tak piękne są.
- Heh... Cieszę się, że udało mi się je dobrze zaprojektować. To pierwszy bukiet, który tworzyłem sam, zazwyczaj mój szef mi pomagał by nie było żadnych problemów.
- Serio? Masz niesamowity talent. Od jak dawna tu pracujesz?
- Tydzień.
- Czyli przez tydzień tu pracujesz i pierwszy raz sam projektowałeś bukiet i tak świetnie ci wyszedł? Naprawdę masz talent do tego.
- Dziękuje za miłe słowa ... Jak się nazywasz?
- Y/N.
- Dziękuje ci Y/N - Chłopak się uśmiechnął po czym podał ci kwiaty
- O jezu... Ale się zagadaliśmy... Dobra ja już lecę bo mnie siostra zabije, DO ZOBACZENIA!!!
- Do zobaczenia!
Colette
Próbowałaś zasnąć ale nie mogłaś, bo jakaś grupa ludzi ryczała na całe twoje osiedle. Wkurwiona faktem, że spać nie mogłaś wyszłaś z twojego mieszkania w piżamie i kapciach. Gdy udało ci się przedostać z trzeciego piętra na parter to z hukiem otworzyłaś drzwi na podwórko. Zauważyłaś grupę nastolatków, wyglądali jakby byli w twoim wieku. W grupie był jakiś klaun, emos, bad girl, straszna laska i twój kolega z klasy karate kid... Byłaś zdzwiona faktem, że twój kolega Fang bo tak się nazywał był tu, ponieważ on mieszka od ciebie jakieś pół godziny drogi pieszo.
- Fang możesz stąd sobie pójść z twoimi znajomymi? Proszę cię jutro mam szkołę, a nie umiem zasnąć przez hałas...
- Hej Y/N! Nie przesadzaj no... Żyje się tylko raz a ty tylko się uczysz, jesz, śpisz i tak dalej. Może byś do nas dołączyła hmm?
- Fan.. - Chciałaś zacząć protestować ale nagle ta dziwna dziewczyna, która wygląda jakby była psychopatką do ciebie podbiegła i zaczeła się przedstawiać.
- Hejka Y/N! Nazywam się Colette! Jesteś bardzo śliczna, a ta piżamka wygląda mega uroczo na tobie! A tak w ogóle to ten w czarnych włosach to Edgar, ten w czerwonych to Chester, a ta druga dziewczyna to Bibi.
- Colette zostaw tą dziewczynę - powiedział Edgar.
- Ale ... - Colette chciała coś powiedzieć ale Fang wziął ją.
- Y/N jednak może kiedy indziej do nas dołączysz dobra? Teraz lepiej nie bo moja koleżanka nie wzięła leków na uspokojenie. Paaa!
Stałaś w miejscu i nie dochodziło do ciebie co właśnie się wydarzyło. Po kilku minutach poszłaś do domu i próbowałaś zasnąć ale nie mogłaś przez to iż cały czas myślałaś o tej dziewczynie. No cóż jutro będzie ci ciężko wstać z łóżka...
Shelly
Miałaś dość ciekawego przyjaciela co organizował listę zaproszeń na jego 17 urodziny. Oczywiście mu pomagałaś w robieniu zaproszeń, razem stworzyliście ładne zaproszenie po czym zaczęliście drukować 100 sztuk... Chłopak chciał wiele osób zaprosić... Byłaś czasem załamana Coltem bo tak twój przyjaciel się nazywał.
- Kogo chcesz zaprosić? - Zapytałaś swojego ukochanego zjeba.
- Hm... Na pewno całą naszą klasę oraz naszą paczkę i chcę by nasi ziomale wzięli kilka zaproszeń dodatkowych by zaprosili spoko osoby.
- No dobra..
Po tym jak skończyliście drukować zaproszenia to poszliście spać bo nocowałaś u Colta. Rano w szkole wspólnie rozdaliście zaproszenia klasie, a po szkole daliście waszemu gangowi zaproszenia. Wasz gang składał się z ciebie, Colta, Bula, Mandy, Mico, Rosy, Brocka i Jessie.
Był wtorek a urodziny były w sobotę. Po szkole poszłaś do galerii by kupić coś chłopakowi. Zaczęłaś od kupna ukochanych ciastek Colta, potem kupiłaś mu zabawne skarpetki w kaktusy, potem kupiłaś mu kubek bo ostatnio strzaskał i był z tego powodu załamany bo nie miał innych. Kupiłaś jeszcze kilka dupereli, po czym poszłaś do monopolowego i kupiłaś mu likier. Chłopak kochał słodkie procenty. Wychodząc z monopolowego wpadłaś na jakąś laskę. Prawie upuściłaś likier.. Na szczęście prawie bo w ostatnim momencie go złapałaś.
- Masz szczęście, że nie upuściłam bo byś mi go odkupywała.
- Jezu.. To twoja wina, że ci prawie się roztrzaskało. Uważa się przy chodzeniu wiesz?
- Ty też mogłaś uważać.
- Ja nie muszę na nic uważać, żegnam śliczna - Dziewczyna w fioletowych włosach zostawiła cię i sobie poszła, więc ty to samo zrobiłaś.
W domu podczas pakowania prezentu przypomniała ci się dzisiejsza sytuacja z tą dziewczyną. Po chwili zrozumiałaś, że nazwała cię śliczną przez co się zarumieniłaś. Mało kiedy mówi ci ktoś komplementy więc gdy jakiś już dostaniesz to się rumienisz.
Emz
Twoja idolka Emz dzisiaj organizowała spotkanie dla fanów, więc jako jej wierna fanka musiałaś na nim być. Kochałaś tematykę filmów Emz, nagrywała przeróżne filmy. Nagrywała na temat makijażu, sportu, gier, parodii, gotowania, problemów i wiele innych rzeczy można było zobaczyć na jej kanale. Emz była bardzo znana więc nie mogła zrobić zwykłego spotkania, bo by było za wiele osób. Dlatego wymyśliła, że zrobi losowanie 99 osób będzie mogło się z nią spotkać w restauracji. Chciała podzielić te 99 osób na trzy grupy bo jednak ciężko by było dogadać się z prawie setką osób. Jak można było wejść pod losowanie? Otóż tak, że chętni mieli napisać komentarz pod zdjęciem do losowania i ona wylosuje 99 osób po czym do nich napisze i wyśle zaproszenie.
Bardzo chciałaś spotkać się z Emz niestety się nie udało.. Nie wylosowała ciebie. Było ci smutno więc postanowiłaś kupić sobie twoje ulubione lody. W sklepie ktoś na ciebie wpadł. Przewróciłaś się na ułożone puszki i cały wysiłek osoby co je układała poszła na marne. Osoba co cię przewróciła szybko podała ci rękę i pomogła wstać.
- O mój boże... Leci ci krew z policzka i nie wyglądasz najlepiej bardzo cię przepraszam. Wezmę cię do mojego domu i cię opatrzę - Gdy usłyszałaś głos osoby co na ciebie wpadła to jak poparzona spojrzałaś na nią natychmiastowo. Osoba co na ciebie wpadła to była Emz!
Szczęśliwa szłaś za idolką do jej mieszkania. Dziewczyna cię opatrzyła po czym zagadała do ciebie.
- Jak się czujesz?
- Bardzo dobrze.
- Uf to dobrze, jeszcze raz przepraszam...
- Nic nie szkodzi.
- Podasz mi twój numer telefonu? Może zabiorę cię gdzieś później w ramach tego wypadku...
- O jasne więc mój numer jest taki ,, twój numer telefonu ".
Przez jeszcze kilkanaście minut rozmawiałyście po czym musiałaś już iść, pożegnałyście się. Cały wieczór myślałaś o dzisiejszym dniu. Byłaś taka szczęśliwa, w końcu rozmawiałaś z idolką. Marzenia się spełniają.
❤️❤️❤️
Mam nadzieję że wam się spodobało<3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro