Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

♠Kiedy ktoś wbija ci do przebieralni, gdy jesteś w samej bieliźnie♠

Pomysł od Xx_Bokuto_EmoMode_xX.

Byliście na zakupach, kiedy to spodobał ci się w jednej witrynie sklepowej komplet ubrań, który musiała kupić. Weszliście do sklepu, a ty wzięłaś odpowiedni rozmiar i popędziłaś do przymierzalni. Rozebrałaś się do bielizny, ale chyba ktoś (powiedzmy, że mężczyzna) się pomylił i odsunął ci kurtynę przebieralni, co twój chłopak to zauważył.

Tetsuya Kuroko:

— Przepraszam... — Kuroko stanął pomiędzy wami i zwrócił się do mężczyzny — ...ale czy mógłby pan łaskawie wyjść? Nie sądzę, żeby to był dobry pomysł nadal tu stać.

Taiga Kagami:

— Ej, ej, co pan?! Niech pan stąd pójdzie, bo sam się z panem rozprawię! — stanął pomiędzy wami, zaciskając pięści.

Ryōta Kise:

— [Imię]cchi! — zasłonił cię własnym ciałem — Niech pan stąd odejdzie i zostawi moją dziewczynę albo inaczej pogadamy!

Shintarō Midorima:

— Marchewko! Bądź jak facet i przywlecz się tu, i zabierz niemiłego pana! Nie wiem gdzie! Najlepiej do śmietnika! — krzyczałaś do swojego chłopaka, zasłaniając się przy tym kotarą.

Daiki Aomine:

Aomine juz miał coś powiedzieć i przywalić podglądaczowi, ale go wyprzedziłaś.

— Wyp****aj pan, bo bogowie mnie naślą na ciebie, po czym urwę ci jaja i nie będzie tak kolorowo. — zagroziłaś mu pięścią, po czym zasłoniłaś się kurtyną. Usłyszałaś, że ktoś pośpiesznie odchodzi.

Po chwili wyszłaś z przymierzalni i stanęłaś przed Daikim.

— To zawsze działa.

Atsushi Murasakibara:

— Ara, [Imię]-chin? Kto to jest? — Atsu popatrzył na mężczyznę z góry z nieprzyjemnym wzrokiem.

— Nie mam pojęcia... — powiedziałaś, zasłaniając się.

— Zmiażdżę go.

Seijūrō Akashi:

— Wyjdź. — mężczyzna mógł poczuć na szyi parę ostrych nożyczek Akashiego, które raniły jego skórę do krwi.

Kazunari Takao:

— Hahaha, chłopie! — Takao z całej siły uderzył z otwartej ręki mężczyznę w plecy — Lepiej wyjdź, bo inaczej nie będę żartował.

Tatsuya Himuro:

— Piracie! On chciał ukraść twój skarb! — powiedziałaś, kiedy zauważyłaś Himuro.

— Widziałeś nie zakryte części ciała mojej kobiety (dop.aut. miałam napisać dziewki)! Nie wybaczę ci tego! Ta zniewaga krwi wymaga!

Yukio Kasamatsu:

— Co pan tu?! — Yukio lekko popchnął podglądacza i oddzielił was kurtyną, więc nie widziałaś, co się działo poza przebieralnią, po dźwiękach mogłaś się jedynie domyślać.

[Czas jest niesprawiedliwy]

[Nie mogę dzisiaj tego dokończyć]

[T^T]

[Zostawiam was z tym rozdziałem, który jest ostatnim z maratonu]

[Żegnam]

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro