Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Przyjaźń?

Przez dobre kilka minut nie mogłam uwierzyć, co się stało. Olivier zaproponował wspólnego drinka, więc udaliśmy się do kuchni. Wzięliśmy swoje kubki oraz butelkę wina i poszliśmy do mnie, bym mogła zmienić bluzkę. Ciągle zastanawiałam się, dlaczego go nie poznałam, co robił w samolocie, miałam wiele pytań, które krążyły mi w głowie.

— Więc opowiadaj — zaczęłam, gdy on usiadł na łóżku — Nie widziałam cię ponad pięć lat — wygrzebałam koszulę w kratę z wycięciami na ramionach. Obróciłam się do niego, trzymając ubranie, ten natomiast usiadł po turecku i zaczął opowiadać o swoich ostatnich dniach — Przepraszam, zaraz wracam — przerwałam mu i wskazałam na koszulę, on tylko kiwnął głową.

W łazience byłam dobre kilka minut. Nie mogłam się ogarnąć. Nie umiałam się zachowywać tak jak wcześniej. Znamy się od dziecka, a w tym momencie nie umiem zachować się normalnie. Ewidentnie wszystko się zepsuło, dlaczego się nim zauroczyłam? Kiedy zebrałam się w sobie, w końcu wyszłam do chłopaka.

— Coś się stało? Jakbyś była tam minutę dłużej, poszedłbym sprawdzić, czy wszystko gra.— odpowiedziałam mu, że wszystko w porządku, po czym wróciliśmy do rozmowy. Usiadłam obok niego i od razu zrobiło mi się cieplej. Szybko wstałam, żeby uchylić okno. Miałam siebie już dość, bo zachowywałam się jak napalona nastolatka.

Gdy chłodne powietrze uderzyło w moją skórę, od razu było mi lepiej. Wróciłam na swoje miejsce i kontynuowaliśmy rozmowę.

— Więc co robiłeś w samolocie, czemu Austin cię nie widział? — z niecierpliwością czekałam na odpowiedź.

— Musiałem wrócić na trzy dni do Nowego Jorku, sama wiesz, że ciocia Eliza od zawsze miała problemy zdrowotne. Chciałem ją odwiedzić, gdy dostałem trochę wolego w pracy. Austin nawet nie wiedział, że tam byłem, a to, że spotkaliśmy się w tym samolotem to czysty przypadek — uśmiechnął się i wlał alkohol do ust.

— Byłem w Nowym Jorku, bo miałem kilka spraw do załatwienia. Od razu odwiedziłem dziadków. Nie mówiłem o tym twojemu bratu, bo uznałem, że jest to niepotrzebne. ― zapytałam, czy miał jakieś problemy. ― To nic wielkiego, wszystko załatwiłem i nie ma powodów do zmartwień.

Rozmawialiśmy jeszcze pół godziny, po czym stwierdziliśmy, że pójdziemy się bawić. Resztę wina zostawiłam w pokoju, jedyne co wzięliśmy to swoje kubki. Gdy byliśmy już na dole, znalazłam Sophie, która rozmawiała z innymi dziewczynami. Ta zauważyła mnie i pomachała mi. Sophie wstała i szła w moim kierunku, uratowała mnie od rozmowy z resztą.

— Rozmawiałam z Joem! — krzyknęła radośnie — Dziękuje, że kazałaś mi z nim porozmawiać — przytuliła mnie i odwzajemniłam się jej tym samym. — Chodźmy na taras — zaproponowała, kiedy ode mnie odeszła. Wyszłyśmy z domu, rozmawiając o tym, jak przebiegała rozmowa.

Zobaczyłam duży basen, w którym było kilkanaście osób. Stałyśmy z dziewczyną obok siebie, przyglądając się uważne reszcie. W pewnym momencie między nami przebiegł chłopak, wskakując na bombę, rozlewając sporo wody z basenu.

Oberwało się nam i już słyszałam cichą wiązankę z ust Sophie, na co zareagowałam śmiechem. Wzrokiem znalazłam dwa wolne leżaki, wskazałam je dziewczynie i poszłyśmy w ich kierunku. Usiadłyśmy naprzeciw siebie i oglądałyśmy całe przedstawienie, gdy chłopaki wskakiwali razem z dziewczynami do basenu. Dziewczyna kontynuowała swoją opowieść.

Z basenu wyszedł Olivier, jego ciało wyglądało, jakby było zbudowane przez samego Boga. Poczułam, że cała się czerwienię, więc szybko mój wzrok powędrował w przeciwnym kierunku.

— Idę po drinka, przynieść ci? — dziewczyna zaproponowała po kilku minutach rozmowy. Wstała z leżaka i wzięła mój kubek, podziękowałam jej. Chwilę później, poczułam mokre dłonie na swoich ramionach.

— Czemu siedzisz sama? — Gdy usłyszałam jego głos, momentalnie miałam ciarki, a w głowie krążyła mi tylko jedna myśl... uspokój się, to tylko twój przyjaciel — Chodź — podniósł mnie i posadził na swoich kolanach.

— Robisz to specjalnie — mruknęłam. Od teraz wiem jedno, nie mogę być blisko niego.

==========

Mam nadzieję, że rozdział jest znośny. Jeśli nie, przepraszam.

{{{(>_<)}}}

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro