Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

39. Pocałować cię

Następnego dnia cała siódemka była wykończona pomimo braku jakichkolwiek przygotowań do nadchodzących koncertów, czy innych występów. Po prostu Taehyung razem z Yoongim rzeczywiście przez prawie całą noc nie pozwolili im nawet zmrużyć oka przez odgłosy, jakie prawie bez przerwy wydobywały się z jednego z pokoi. Starali się ich zrozumieć, jednak zwyczajnie nie potrafili pojąć tego, jak można spędzić akurat na takich aktywnościach tyle godzin.

Oczywiście na raperze odbiło się to najbardziej, z czego Park miał ochotę się śmiać od samego rana. Chodziło głównie o to, że odkąd tylko blondyn otworzył oczy, ciągle marudził swojemu partnerowi jak bardzo przez niego boli go tyłek. Jasne, oboje doskonale wiedzieli, że Min sam tego chciał, ale nie zmieniało to faktu, że bez Kima jego pośladki nie byłyby w takim stanie.

Pod wpływem emocji wizja uprawiania seksu z Taehyungiem przez całą noc była zbyt kusząca, aby z niej nie skorzystać. Niestety wynikiem tego było jedynie parę nędznych godzin snu, po których Yoongi przeklinał samego siebie za ten pomysł. Całe ciało go bolało, jednak najbardziej ucierpiały na tym pośladki rapera, jakie przypominały o sobie w każdej sekundzie. Żaden z nich nie potrafił powiedzieć, ile razy w nocy dłoń czarnowłosego uderzyła o jego skórę, pozostawiając na niej nowe, czerwone ślady. Również sam fakt, jak wiele razy w ciągu tych kilku godzin zmieniali pozycję, oraz samo to, że Kim praktycznie nie wychodził z niego na dłuższy czas sprawiało, że Yoongi czuł się dziwnie.

Już kiedy otworzył oczy, młodszy wręcz natychmiast dostał z pięści w ramię za to, jak bardzo bolą go pośladki. Mimo wszystko Taehyung nie potrafił się powstrzymać przed szczerym uśmiechem oraz poddaniem się rozkazom Mina. Już w środku nocy musiał samotnie kolejny raz zmieniać pościel oraz pod prysznicem prawie trzymać na rękach zmęczonego rapera. Do tego gdy ten otworzył oczy, od razu wysłał wokalistę po jakąkolwiek maść chłodzącą, albo chociaż po coś zimnego na okład. Oczywiście skończyło się stwierdzeniem, że w dormie zawsze brakuje wszystkiego, jeżeli chodzi o ich osobistą apteczkę, więc chłopak zmuszony był sprawdzić lodówkę.

Sam się zaśmiał, wyjmując głęboko schowaną paczkę brokół, której pewnie i tak nikt z nich by w końcu nie zjadł z prostych względów smakowych. Więc w efekcie końcowym Taehyung ułożył Yoongiego na brzuchu i po wcześniejszym wycałowaniu jego obolałych pośladków, powoli położył na nie mrożonkę, mając ochotę wybuchnąć śmiechem. Dopiero około południa blondyn był gotowy poruszać się chociaż powoli, jednak wciąż nie było mowy o założeniu ciasnych bokserek.

Raper był zmuszony chodzić w luźnych, czarnych dresach Kima, które spadałyby z niego po każdym kroku, gdyby nie sznurek, jaki mógł zawiązać na biodrach. Tamtego dnia w ogóle postanowił zapomnieć o swoich ubraniach, spędzając cały dzień w tych, należących do młodszego chłopaka.

Kiedy tylko jeden z nich postanowił otworzyć w końcu pomieszczenie, w jakim się znajdowali, do środka wręcz natychmiast wparował Jimin, wydzierając się na temat tego, co się działo wieczorem oraz w nocy. Oboje patrzyli się jedynie na wkurzonego przyjaciela, krzyczącego na nich za to, jak głośno byli, przez co on się nie mógł wyspać. Jednak efektem końcowym było jedynie to, że Kim poklepał go przyjacielsko po ramieniu, śmiejąc się z jego słów i obiecując załatwienie jakiś dobrych korków do uszu.

Teoretycznie dalej byli wciąż zszokowani tym, co się stało poprzedniego dnia i po prostu nie potrafili patrzeć na swoich przyjaciół w ten sam sposób, zastanawiając się, co dokładnie się tam działo. Z jednej strony żaden z nich nie chciał mieć tego obrazu przed oczami, ale jednocześnie nikt nie mógł się go pozbyć z głowy. To było okropne i wszyscy doskonale o tym wiedzieli. Na szczęście w końcu odnaleźli sposób, w jaki odsuneli od siebie te wszystkie myśli chociaż na chwilę, pomagając po prostu chłopakom w zamianie pokoi.

Jedno było pewne, Yoongi nie był w stanie nawet przenosić ubrań z miejsca na miejsce, co dostarczało im dodatkowej roboty. W pełni sprawna była jedynie pozostała szóstka, chociaż Jimin również nie miał ochoty pomagać komuś, kto nie dał mu spać, ostatecznie jednak się zgadzając. Zamianę pokojami zaczęli od czegoś prostego, czym było przenoszenie ubrań. Wszyscy uznali, że zamienianie się szafami nie ma sensu, kiedy można zwyczajnie inaczej to ułożyć.

Jeongguk przenosił swoje do pokoju Parka, Taehyung swoje do pokoju Jeona, a Jimin biegał aż do sypialni Yoongiego i Seokjina, wynosząc wszystko z szafy rapera. Min w tym czasie jedynie stał na korytarzu, przyglądając się temu wszystkiemu u boku pozostałych raperów i Seokjina, z uśmiechami obserwując chłopaków.

— Chciałbym kiedyś zobaczyć, żeby sprzątali tak cały dorm — zaśmiał się lider.

Wszyscy wiedzieli, że obserwowanie zapracowanych najmłodszych członków zespołu poza salą ćwiczeń było praktycznie niemożliwe. Zazwyczaj sprzątanie spadało na któregokolwiek ze starszych chłopaków i wszyscy doskonale o tym wiedzieli. Tymczasem trójka idoli wyglądała jak pracujące mrówki, chodzące ciągle z jednego punktu do drugiego.

— Prędzej ogłuchniesz przez jęki Yoongiego hyunga, niż się tego doczekasz — odpowiedział Jung, wywołując tym salwę śmiechu pomiędzy pozostałą dwójką oraz czerwone policzki u najstarszego rapera.

Blondyn ani przez chwilę nie wahał się przed uderzeniem niezbyt mocno z pięści w ramię Hoseoka, jednocześnie starając się schować swoją twarz w bluzie, należącej do Taehyunga. Schował dłonie w zbyt długich rękawach, zakładając ręce na piersi i szukając wzrokiem czarnowłosego, który właśnie szedł do nich z delikatnym uśmiechem na twarzy. Yoongi wręcz od razu zrobił krok do przodu, uwieszając mu się na szyi, najwidoczniej potrzebując teraz zupełnie innego rodzaju uwagi. Młodszy oczywiście od razu go objął, patrząc przy tym z szerokim uśmiechem na resztę swoich hyungów.

— Skończyliśmy z ubraniami, teraz trzeba zamienić łóżka, bo wcale się nie dziwię Ggukowi, że nie chce spać na naszym — powiedział, następnie składając szybki pocałunek na policzku starszego, aby potem się od niego niechętnie odsunąć. — Teraz raczej musicie nam z tym pomóc.

Rzeczywiście, starsi w końcu zostawili Mina samego na korytarzu, pomagając pozostałej trójce zamienić łóżka, przenosząc je przez dosyć długi korytarz, aby potem z trudem zmieścić w drzwiach. Jednak po trzydziestu minutach walczenia z oboma meblami, wreszcie miejsce spania Jeona wylądowało w pokoju Parka, a to, na którym para robiła przeróżne rzeczy, znalazło się w ich nowym wspólnym pokoju.

Nie obyło się bez wielu różnych przekleństw lecących raz z ust Taehyunga, a raz z tych Jimina, przez co Namjoon i Seokjin na zmianę krzyczeli na nich za słownictwo. Mimo iż oboje byli już dorosłymi facetami, w ich oczach maknae line to ciągle były głupie dzieciaki, których trzeba pilnować na każdym kroku. Brak ostatecznego monitorowania skutkował różnie, czego przykładem było między innymi samopoczucie tyłka Yoongiego.

W końcu jednak oficjalna zamiana pokojami dobiegła końca, a Kim mógł bez przeszkód rzucić się na łóżko, zamykając swoje oczy. Oczywiście długo nie został w tej pozycji sam, bo już po krótkiej chwili blondyn powoli ułożył się na nim na brzuchu, sprawiając, że znajdowali się naprzeciwko siebie. Ciepły oddech na swoich własnych ustach sprawił, że czarnowłosy uchylił powieki, natrafiając od razu na czekoladowe tęczówki rapera, wpatrujące się w niego wraz z tańczącymi w nich iskierkami.

— Mamy własny pokój? — spytał cichym głosem Yoongi, opierając o siebie ich czoła i delikatnie pocierając swoim noskiem o ten większy, należący do młodszego.

— Zgadza się, kochanie. Mamy własną sypialnię, w której możemy teoretycznie robić co chcemy i nikt nie będzie nam w tym przeszkadzać — odpowiedział, układając swoje dłonie na szczupłych biodrach rapera, zaczynając je delikatnie masować.

— Co oznacza, że teoretycznie? — dopytał, uśmiechając się szeroko, przez co kąciki ust wokalisty również uniosły się nieznacznie do góry.

— Słyszałeś Jimina. Nie chcę, żeby z chęci zemsty na nas przeruchał Hoseoka, albo kogokolwiek innego, chociaż moim zdaniem Hobi hyung najłatwiej by się dał — odpowiedział całkowicie poważnie, wywołując tym szczery śmiech rapera. — Więc od teraz na seks chodzimy do Genius Lab.

— Oczywiście, tygrysku — zaśmiał się, w końcu pozwalając ich wargom połączyć się w długim i powolnym pocałunku.

•••

Po okresie sześciu miesięcy, podczas których zarówno pdpoczywał cały zespół jak i przede wszystkim Yoongi wracał do odpowiedniej formy, trasa koncertowa zespołu została wznowiona. Oczywiście należało się zacząć w miejscu, w którym to wcześniej występy zostały niestety przerwane. Dlatego właśnie pierwszy koncert wznowionej trasy BTS miał mieć miejsce w Los Angeles, na tym samym stadionie, na którym pół roku temu zemdlał Min.

Tym razem jednak wszyscy byli pewni, że taka sytuacja się nie powtórzy, a sam raper głównie dzięki swojemu chłopakowi był w idealnej formie. W końcu to właśnie Taehyung najbardziej pilnował jego posiłków, chodził z nim na siłownię i trenował wszystkie choreografie. Dzięki jego pracy, nikt nie musiał się bać o ponowne zemdlenie jednego z nich na środku sceny. Atmosfera, która poprzednim razem panowała wśród nich również była inna. Nikt nie płakał, żałując wszystkiego, co się wydarzyło. Zamiast tego na twarzach każdego z nich tkwiły szerokie uśmiechy spowodowane spotkaniem się z fanami.

Sześć miesięcy to zdecydowanie była dla nich zbyt wielka rozłąka, ale wszyscy wiedzieli, jak bardzo była potrzebna. Teraz Yoongi nie starał się ani trochę unikać Taehyunga, zamiast tego ciągle z nim rozmawiając i wskakując mu na plecy przy każdej możliwej okazji. Każdy z nich rozumiał już, że nie są tą samą rodziną, jaką byli jakiś czas temu. Wiele spraw uległo znacznej zmianie, ale najważniejsze było to, że należała ona do tej dobrej grupy. Można by spokojnie powiedzieć o nich jako o tej nowej, naprawionej rodzinie.

Wcześniej byli w pewien sposób zepsuci i teraz doskonale o tym wiedzieli. Mimo iż byli przyjaciółmi, ich komunikacja była strasznie zaburzona, a pewność siebie wśród innych zanikała z dnia na dzień. Toksyczna przynaźć Yoongiego i Jeongguka ewoluowała do tego stopnia, że maknae pomagał mu nawet czasami sam go od siebie odpędzał. Również stosunek dwójki najmłodszych członków co do siebie nawzajem zmienił się drastycznie. Ile razy wieczorami siadali na kanapie razem w towarzystwie Mina, spędzając parę godzin na graniu w głupie gry.

Nikt nie był już njczyją własnością i wszyscy czuli się z tym naprawdę dobrze. Do tego Jeon nauczył się w końcu, że oprócz Yoongiego ma jeszcze pięciu innych hyungów, z którymi może porozmawiać w każdej chwili. Dlatego kiedy raper spędzał czas sam na sam z Taehyungiem, on szedł do któregoś z reszty chłopaków, ewentualnie mieszkając z Jiminem.

Pierwsze dni życia w towarzystwie Parka były dosyć trudne przez to, że brunet do tej pory miał własny pokój i zwyczajnie nie musiał go dzielić z nikim. Czasami przyszedł do niego Min, ale był tam tak cicho, że ten czasami zapomniał o jego obecności. Z kolei obecnie miał przy sobie bez przerwy Jimina, który wcale nie należał do najbardziej cichych osób. Jednak po czasie Jeongguk zwyczajnie się do tego przyzwyczaił i może nawet polubił momentami zbyt głośne komentowanie z ust swojego hyunga.

Największą odmianą w zespole ciągle pozostawał jednak związek Taehyunga i Yoongiego, który mimo upływu czasu nie tracił na swojej mocy. Szczerze mówiąc żaden z chłopaków nie dawał im długo czasu, strzelając, że po jakiś czteru miesiącach będą mieli się już dość. Tymczasem mieli za sobą o wiele więcej i ciągle nie potrafili się rozstać na dłuższy okres czasu.

Żyli ze sobą w całkowitej zgodzie, nawet nie wdając się w żadne kłótnie. Parę razy członkowie zespołu czekali już na ostrzejsze słowa z ich ust, jednak ostatecznie skończyło się na tym, że Kim zwyczajnie ustąpił, przyznając starszemu całkowitą rację. Zdecydowanie ten związek zmienił zarówno jednego jak i drugiego.

Yoongi nie bał się już odezwać do któregokolwiek z członków zespołu, czasami całkowicie zapominając o swojej nieśmiałości. Jasne, wciąż nie był groźnym raperem z Daegu, mającym wszystkich i wszystko głęboko gdzieś, ale zdecydowanie starał się już nie pokazywać tej najbardziej kruchej strony. Od jakiegoś czasu została ona zarezerwowana dla czarnowłosego wokalisty, w którego ramionach codziennie zasypiał i do jakiego ciągle się wręcz łasił, niczym kot.

W towarzystwie reszty zespołu z dnia na dzień przestawał się już wyróżniać, oficjalnie jednak zostając tym najsłodszym w grupie, co uwielbiali wykorzystywać dosłownie wszyscy. Po sześciu miesiącach od tamtego wydarzenia przed widownią stanęła zupełnie inna rodzina. Nowi bangtani naprawdę potrafili się ze sobą dogadać, nawet więcej — oni naprawdę się pokochali, rozumiejąc wreszcie, że naprawdę są prawdziwymi przyjaciółmi na dobre i na złe.

Tym razem wchodząc na scenę, fani myśleli, że widzą po prostu swoich ukochanych idoli po długiej przerwie. W rzeczywistości jednak wreszcie mieli przed swoimi oczami prawdziwą rodzinę. Na scenie nie było już żadnych podziałów dotyczących tego, kto ma chodzić obok kogo, bo wszyscy stali się jednością. Z ich twarzy nawet na chwilę nie schodziły uśmiechy, mimo iż przez słowa piosenek chciało im się szczerze płakać, ciągle uśmiechali się przez łzy.

Nawet jeżeli Yoongi złapał przez przypadek Taehyunga za rękę, żaden z nich nie zwracał już na to uwagi. Bang obiecał, że nie dopuści do tego, aby ktokolwiek stanął im na drodze, nie ważne, do czego musiałby się posunąć. W końcu czuli się bezpiecznie, nie mając nikogo przeciwko sobie. Przez cały koncert czuli się, jakby wreszcie wrócili do swojego prawdziwego domu po naprawdę długiej przerwie.

Kiedy schodzili ze sceny z łzami w oczach, ciągle nie mogli powstrzymywać swoich uśmiechów. Kilkoro z nich nawet skakało z ekscytacji, jednak najbardziej zaskoczył ich Min, który zaraz po zgaszeniu świateł na scenie i zmianie ubioru na zwykłe jeansy i bluzę, wrócił na scenę. Taehyung ruszył zaraz za białowłosym, obserwując jak raper siada na krawędzi sceny, wpatrując się z daleka w opuszczających stadion fanów.

Powolnym krokiem podszedł do swojego chłopaka, następnie siadając obok niego, aczkolwiek nie wypowiadając ani słowa. Starszy spojrzał na chwilę w jego stronę, następnie opierając swoją głowę o jego ramię i celowo kładąc swoją dłoń na tej Kima za ich plecami, wywołując tym uśmiech na twarzy wokalisty.

— Tęskniłem za tym, naprawdę — powiedział w końcu Yoongi, patrząc się przed siebie, na prawie pusty stadion. — Za fanami, za trzymaniem mikrofonu w ręce i przede wszystkim za brakiem kłótni po każdym koncercie.

Na te słowa Taehyung po prostu się zaśmiał, przekładając ich dłonie do przodu, aby spokojnie spleść razem ich palce i ułożyć je na swoim udzie. Dzięki temu raper jeszcze wygodniej mógł się ułożyć na jego ramieniu, tym razem jednak kierując swoje spojrzenie do góry, prosto na patrzącego na niego Kima, którego kąciki ust nie potrafiły się obniżyć.

— Tak powinno być od samego początku, nie sądzisz? Zero podziałów, kłótni i tych innych dupereli — odpowiedział, wolną ręką zrzucając trochę mokre kosmyki białych włosów z czoła swojego kotka.

— Nie można mieć wszystkiego od razu. Czasami trzeba długo pracować na to, żeby było idealnie, ale to wcale nie oznacza, że kiedykolwiek tak będzie. Najważniejsze jest to, że w końcu możemy być prawdziwą rodziną — powiedział.

Po tych słowach Yoongi szybkim ruchem wstał z ziemi, zaskakując tym samym młodszego od siebie chłopaka. Czarnowłosy otworzył szeroko oczy i podniósł się najszybciej jak potrafił, jednak Min był już na środku sceny, idąc przed siebie dosyć energicznym krokiem. Na szczęście dla Kima nie było to żadną przeszkodą i już po chwili podbiegł do niego, łapiąc go za nadgarstek i odwracając w swoją stronę, przez co ten wylądował na jego klatce piersiowej.

— Wiesz co? Zawsze chciałem coś zrobić na środku jednej ze scen, na której występowaliśmy — rzucił nagle, patrząc starszemu prosto w oczy.

— Naprawdę? Co takiego? — zapytał, odruchowo zarzucając swoje ręce na ramiona wyższego, pozwalając sobie jednocześnie na szeroki uśmiech.

— Pocałować cię — wyznał, umiejscawiając dłonie na biodrach chłopaka.

Białowłosy nie zamierzał się opierać, zamiast tego jedynie cicho chichocząc, kiedy Kim oparł o siebie ich czoła, a następnie złączył razem ich nosy. Wreszcie jednak zlitował się nad nim i ułożył swoje wargi na tych jego, przyciągając ciało swojego ukochanego hyunga do swojej piersi, muskając jednocześnie z pasją jego usta. Zatracili się w sobie na samym środku sceny, zapominając o tym, że reszta zespołu pewnie teraz na nich czeka.

Jednak nawet wtedy gdy Namjoon i Hoseok postanowili po nich pójść, żaden nie miał serca przerywać im tego momentu, jedynie obserwując jak ich ukochana para całuje się delikatnie na scenie, splatając razem ze sobą palce swoich dłoni. Wreszcie mogli poczuć się naprawdę kuloodporni na wszystko, co ich otaczało.

to jeszcze nie koniec.


***
Teoretycznie jest to ostatnia część tego ficzka, aczkolwiek tylko teoretycznie. Czemu? Bo w pewnym momencie wpadł mi do głowy pomysł, który z początku miał być drugim sezonem BIL, jednak po przemyśleniu uznałam, że byłby on strasznie krótki. Tym sposobem powstał mały bonusik/epilog/dodatek, który pokaże się już jutro. Szykujcie się na najdłuższy rozdział tego ficzka w historii, bo będzie to aż 9.5k, więc spora dawka.

Tak więc następna część i zarazem już naprawdę ostatnia — jutro.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro