38. Pieprz mnie całą noc
Nie było żadną tajemnicą, że kiedy tylko pozostała dwójka bangtanów opuściła biuro Banga, do tego trzymając się za ręce, pozostali wstrzymali swoje oddechy, bojąc się najgorszego. W końcu przed mężczyzną wszyscy mieli udawać zwykłych przyjaciół, a ich postawa wcale takiej nie przypominała. Ich bicie serc wróciło dopiero wtedy, gdy chłopaki krzyknęli najgłośniej jak tylko potrafią, że zostają w wytwórni.
Cały zespół wreszcie mógł odetchnąć z ulgą i spokojnie wrócić do dormu. Każdy z nich bał się o ich przyszłość, to normalne. Wraz z odejściem aż dwóch członków, spadłaby pewnie na nich dosyć spora fala hejtu ze strony koreańskich fanów. Do tego straciliby na takim ruchu wiele pieniędzy, o czym pewnie przekonał się ich menadżer.
Nie do końca wierzyli w tą jakże szybką i ujmującą przemianę Banga. Jasne, zawsze po jakichkolwiek problemach, godzili się i żyli dalej, zapominając o tym, co się wydarzyło. Jednak tym razem wszyscy stawiali po prostu na to, że mężczyzna nie dałby rady wyjść na prostą po takich wielkich stratach, jakie przyniosłoby pomniejszenie zespołu do piątki. Po prostu myślał realistycznie, nic więcej.
Dzięki temu Yoongi znowu mógł spokojnie spać, przytulny do Taehyunga, zapominając o wszystkim, co do ten pory najzwyczajniej go przerastało. Do tego uśmiech nie potrafił tak po prostu ustąpić z jego twarzy, a spowodowane było to oczywiście pozytywnym rozwiązaniem sprawy. Nie wiedział, co by się stało, gdyby Bang nagle wyjął pod biurka wypowiedzenia dla nich i kazał je natychmiastowo podpisać. Ich życie nagle ległoby w gruzach, a oni zostaliby rzuceni nowej, nieznanej rzeczywistości na pożarcie.
Najgorsze jednak byłoby to, że ich związek prawdopodobnie musiałby się naprawdę zakończyć. W końcu dopóki byli blisko siebie w zespole, wszystko było dobrze, ale gdyby tylko go opuścili — nikt tak naprawdę nie miał pojęcia, z czym mogłoby się to wiązać, ale ja pewno z niczym dobrym. Dlatego kiedy Min znowu obudził się w sypialni Taehyunga, obejmowany przez niego od tyłu, na jego twarzy od razu pojawił się szeroki uśmiech.
Ciepło jego oddechu na swoim karku sprawiało, że w jednej sekundzie wszystkie zmartwienia odchodziły w zapomnienie. W tamtym momencie istniała tylko ta jedna, przyjemna chwila, zakrywając swoim pięknem te, o których żaden z nich nie chciał pamiętać.
— Co chcesz na śniadanie? — zapytał nagle Kim, sprawiając tym samym, że ciało Yoongiego delikatnie podskoczyło do góry.
Starszy zdecydowanie nie spodziewał się usłyszeć głosu swojego partnera, bo zwyczajnie był pewien, że ten jeszcze śpi. Jednak kiedy dodatkowo poczuł jak ten przyciąga go bliżej do swojego ciała i dodatkowo całuje delikatnie jego kark, był pewien tego, jak bardzo się mylił. Jedna z dłoni młodszego powoli gładziła jego biodro, podczas gdy druga po prostu znajdowała się pod jego głową, zapewniając chłopakowi najlepszą poduszkę.
— Nie wiem, ale ostatnio dosyć dobrze wychodzi ci wymyślanie tego, co powinienem zjeść — zaśmiał się, przymykając na chwilę swoje oczy.
Czarnowłosy uśmiechnął się szeroko i zaraz po złożeniu przelotnego całusa na policzku rapera, wstał z łóżka, pozostawiając po sobie jedynie chłodną pustkę, jaka nie podobała się Minowi. Starszy szybkim ruchem odwrócił się w stronę wokalisty, natrawiając wzrokiem idealnie na moment, w którym Taehyung ściągał z siebie białą koszulkę, służącą mu za piżamę. Oblizał odruchowo swoje wargi, przyglądając się każdemu najmniejszemu ruchowi chłopaka, dopóki coś czarnego nie wylądowało na jego głowie.
Zszokowany blondyn ściągnął jedną ręką materiał, który niespodziewanie zasłonił mu twarz i kiedy zauważył przed sobą czarną bluzę Kima, wszystko stało się jasne. Niestety gdy przeniósł wzrok na idola, ten stał już przed nim w szarej bluzie oraz krótkich spodenkach, jakie ostatnio stały się jedną z jego ulubionych części garderoby. Mimo takiego prostego ubioru, w jakim większość wyglądałaby po prostu normalnie, dla Yoongiego chłopak wyglądał jak prawdziwy książę. Sam również odrzucił z siebie pościel, siadając na krawędzi łóżka i ściągając z siebie podkoszulek, w jakim spał.
Czuł na sobie wzrok młodszego przy każdym kolejnym ruchu i po raz pierwszy od naprawdę dawna, strasznie mu to przeszkadzało. Wiedział, że jego ciało znacznie straciło na wadze i pewnie wcale nie wyglądał już nawet dobrze, przez co jego dłonie nagle zaczęły się lekko trząść. Szybko założył na siebie bluzę Kima, od razu zauważając, że stała się dla niego jeszcze większa, niż była wcześniej. Nie wiedział czemu, ale czuł się coraz mniej swobodnie ze swoim ciałem, niż wcześniej, a wszystko przez obecność młodszego.
Czarnowłosy oczywiście zobaczył spuszczoną głowę chłopaka i bez najmniejszego zawahania podszedł do niego, kucając przed nim. Ostrożnie położył swoje dłonie na udach rapera, zagryzając delikatnie swoją wargę. Po chwili blondyn podniósł swoją twarz, aby spojrzeć na wokalistę trochę załzawionym wzrokiem, powodując u Taehyunga chwilowe zatrzymanie rytmu serca.
— Kocham cię, nieważne jak wyglądasz, Yoongi. To, że jesteś taki drobny to jedna z najbardziej uroczych rzeczy w tobie, wiesz? Fakt, chcę, żebyś chociaż trochę przytył, ale po to, by wyglądać zdrowiej, a nie dlatego, że mi się nie podobasz i nawet nie próbuj myśleć inaczej — powiedział, uśmiechając się delikatnie.
Ujął swoimi dużymi dłońmi twarz Mina i złożył krótki pocałunek na jego suchych wargach, na koniec posyłając mu jeszcze jeden uśmiech. Następnie złapał jego dłonie i pociągnął lekko do góry, tym samym sprawiając, że ten ustał na równe nogi. Raper powolnym ruchem zmniejszył całkowicie odległość pomiędzy nimi, przytulając się najmocniej jak tylko potrafił do klatki piersiowej chłopaka, który zaraz potem objął go subtelnie. Stali tak przez dłuższą chwilę, po prostu słuchając nawzajem swoich spokojnych oddechów, pozbawiając się wszystkich myśli, zarówno tych złych jak i dobrych.
W tamtej chwili zwyczajnie odizolowali się od innego świata, chcąc czuć tylko bliskość tej drugiej osoby. Jednak niestety w końcu musieli się od siebie odsunąć, aby Yoongi wreszcie mógł założyć na siebie jakiekolwiek spodnie, jakimi okazały się czarne rurki. Gdy oboje mieli na sobie już normalne ubrania, opuścili sypialnię, kierując się w stronę kuchni, aby zjeść cokolwiek na śniadanie. Oczywiście gdyby chodziło o Kima, poczekałby aż Seokjin zrobi coś na obiad, ale musiał pilnować jedzenia Yoongiego, dlatego nie mógł opuszczać żadnych posiłków.
Starszy tak jak zwykle usiadł na blacie kuchennym, machając powolne swoimi nogami na zmianę, jednocześnie przyglądając się jak Taehyung stara się zrobić jak najlepiej wyglądające kanapki. Wszyscy mogli się bez bicia przyznać, że zanim najstarszy z raperów wylądował w szpitalu, w ich lodówce nigdy nie było tak wiele warzyw i owoców. Zazwyczaj raczej stawiali na coś niezdrowego, jakieś fast foody, oczywiście w rozsądnych ilościach. Ale gdy tylko wrócili do dormu po niezapomnianym koncercie, Taehyung wykupił chyba wszystko, co tylko mieli na stanie w najbliższym sklepie, aby Yoongiemu nie zabrakło witamin. W końcu musiał o niego dbać.
Tym sposobem zakończyła się era niezdrowych kurczaków sprzed trzech dni na śniadanie, a zaczęła się ta, w której na czarnym chlebie lądował świeży ser, sałata oraz jakieś pomidorki, czy inne dodatki. Nikt z tej siódemki nie był to tego przyzwyczajony, ale po kilku dniach doszło do nich, że niestety nie ma innego wyjścia z tej sytuacji. Najszybciej do takiego sposobu jedzenia przyzwyczaił się Min, którego żołądek zwyczajnie najszybciej przyjmował takie potrawy. Z Taehyungiem było już trochę trudniej, jednak według niego to w końcu nie on był tutaj najważniejszy.
Kiedy wreszcie wokalista zapełnił talerz kolorowymi kanapkami, oraz wlał do szklanek soku pomarańczowego, oboje znaleźli się przy stole, który znajdował się na pograniczu kuchni i salonu. Usiedli naprzeciwko siebie, a Yoongi jako pierwszy chwycił za pożywienie, biorąc niezbyt dużego gryza i zaczynając powoli go żuć. Czarnowłosy rozumiał to, dlatego sam dopiero po chwili również złapał za kanapkę, dotrzymując starszemu towarzystwa podczas jedzenia. Taehyung naprawdę nie przepadał za ciemnym pieczywem, ale nie chciał, aby Min musiał jeść to w samotności, więc każdego dnia poświęcał się raz za razem.
Tak naprawdę żaden z nich nie zauważył nawet, kiedy przy stole znalazł się również Jeongguk, zaczynając się im przypatrywać. Pewnie dlatego gdy z jego ust wydobył się cichy gwizd, oboje delikatnie podskoczyli, od razu kierując swoje trochę wystraszone spojrzenia w stronę uśmiechniętego maknae.
— Spokojnie, gdybym wiedział, że się aż tak wystraszycie, to bym chyba podsunął wam kartkę o informacji z moją obecnością — zaśmiał się, po czym po chwili dołączył do niego Min.
Jedynie Taehyung ciągle siedział z szeroko otwartymi oczami, nie do końca rozumiejąc, co się przed chwilą wydarzyło. Może jeszcze trochę spał gdzieś w podświadomości, albo zwyczajnie nie wierzył, że to Jeon wydał takie dźwięki. Jedno było pewnie, wygląda i jakby zobaczył co najmniej ducha, a nie nagle pojawiającego się przy nich maknae.
— Nie rób tak więcej, to nie DNA, żebyś sobie gwizdał — rzucił wreszcie Kim, powracając do rzeczywistości.
Blondyn ciągle miał na swojej twarzy szeroki uśmiech, za to wzrok po prostu przeniósł z bruneta na niesamowicie poważnego Kima. W obecnej sytuacji nawet wypicie łyka soku stało się dla niego niesamowicie trudne przez nagłe zagrożenie wyplucia go na jednego z chłopaków. Na szczęście Jeongguk postanowił zgrabnie zmienić temat jakiejkolwiek rozmowy, co uratowało Mina przed niekontrolowanym wybuchem śmiechu, spowodowanym powagą Taehyunga.
— Okey, już więcej tak nie zrobię. W sumie to cieszę się, że was spotkałem, bo chciałem wam coś zaproponować. Moim zdaniem jest to nie do odrzucenia — odparł po chwili, patrząc na zmianę raz na jednego, a potem na drugiego.
— Boję się trochę, ale pozwalam ci kontynuować — dodał Kim, unosząc odruchowo jedną brew do góry, pokazując tym samym młodszemu swoje zainteresowanie tym, co niby chłopak ma im do zaproponowania.
— Ostatnio rozmawiałem z Jiminem i rozmowa między innymi spadła też na waszą dwójkę. Chodziło głównie o to, że Park musi ciągle znosić jakieś wasze szeptania sobie na uszko, czy macanie po tyłkach, nie pamiętam już do końca — powiedział, wywołując tym cichy śmiech u czarnowłosego. — Dobra, mniejsza z tym. Po prostu wpadłem na pomysł, że skoro jesteście razem i tak dalej, a ja mam pojedynczy pokój to w sumie mógłbym się z wami zamienić. No wiecie, wy dostaniecie więcej prywatności i tak dalej, a Jimin będzie wolny od wszystkiego, czego nie umie znieść.
Tym razem to oboje podnieśli swoje brwi do góry, następnie obracając głowy na siebie nawzajem. Zupełnie jakby szukali w swoich spojrzeniach jakichkolwiek wątpliwości, albo po prostu braku zgody na propozycje maknae. Jednak żaden z nich nie znalazł czegoś takiego, więc z ich ust na raz wyszło identycznie zdanie, natychmiast rozśmieszające bruneta.
— Gdzie haczyk? — spytali razem, zupełnie jakby w myślach doskonale sobie wcześniej to zaplanowali.
— Nie ma żadnego haczyka, przysięgam. Postanowiłem wam już więcej nie stawać na drodze do szczęścia, a za wszystko co zrobiłem należy się wam jakieś wynagrodzenie. Jedyne, co chcę w zamian to swoje łóżko, bo boję się, co robiliście na swoim — wytłumaczył, robiąc na koniec trochę zdegustowaną minę.
— Za dużo czasu spędzasz z Parkiem, zaczynasz się zachowywać jak on, a uwierz mi, że to wcale nie jest dobre — zaśmiał się czarnowłosy, czując po chwili lekkie kopnięcie w kostkę od Mina. — Ale zgoda. Możemy się zamienić pokojami, jeżeli tylko Yoongi się zgadza.
— Ja jestem jak najbardziej za. To miłe, Jeonggukkie — uśmiechnął się do młodszego, który już miał coś powiedzieć, kiedy nagle przeszkodził mu dosyć donośny krzyk Hoseok a, najwyraźniej mający dotrzeć do każdego z osobna.
— Ludzie, Namjoon się zgodził! Wieczorem oglądamy film wszyscy razem, kurwa ale zajebiście! — krzyknął, wywołując tym samym śmiech u wszystkich, znajdujących się w dormie.
•••
Kiedyś wspólne oglądanie filmów przez cały zespół było raczej na porządku dziennym i w pewnym momencie uznawali to nawet za swój rytuał. Jednak wraz z pojawieniem się pierwszych konfliktów, cała tradycja po prostu zniknęła jeszcze szybciej, niż się pojawiła. Po prostu nikt nie miał ochoty siedzieć przed telewizorem z osobami, które prawie zabijają się własnym wzrokiem.
Odkąd tylko wszyscy postanowili się grzecznie pogodzić, w głowie Junga pojawił się pomysł, aby chociaż spróbować przywrócić tą tradycję, ponieważ on strasznie za nią tęsknił. Zresztą, śmianie się z głupich komedii zawsze było ciekawsze w towarzystwie, niż podczas robienia tego w samotności. Dużo czasu zajęło mu przekonanie do tego Namjoona, ale ostatecznie w końcu wygrał tą wojnę na słowa. Zresztą, lider również uznał, że po takim sporym zamieszaniu przyda im się chwila zapomnienia o wszystkim i zwykłego wyłączenia się na jakiś czas.
Z jednej strony miał obawy przed tym całym wieczorem, bo w końcu ostatnie takie oglądanie filmów skończyło się na ostrej kłótni Taehyunga i Jeona, w której to wykrzyczeli jak bardzo się nienawidzą. Oczywiście wszystko zaczęło się od ostatniego kawałka pizzy, po jaki sięgnęli jednocześnie, ale niestety Kim okazał się być szybszy. Po tamtym wydarzeniu, nigdy nie oglądali już niczego całą siódemką. Hoseok często siadał z Jiminem przed ekranem i oglądali razem jakieś głupie seriale, albo grali w gry, ale to nie było to samo. Namjoon i Seokjin też czasami obejrzeli razem jakiś film, jednak brakowało im tych głupich dzieciaków, śmiejących się z każdego bezsensownego żartu. Kiedy Taehyung i Yoongi włączyli coś na laptopie, to też nie było to samo, co wieczorny seans w salonie. Dlatego wszyscy skrycie się ucieszyli z pewnego rodzaju wznowienia tej małej tradycji bangtanów.
Na małym stoliczku znowu zawitały takie przekąski jak chipsy, czy popcorn, a cała rodzina ponownie mogła usiąść obok siebie, zapominając o wszystkim. Każdy z nich prawie od zawsze zajmował takie same miejsca, co chyba nikomu już nie przeszkadzało. Yoongi zawsze siadał na kanapie i okrywał się swoim ciepłym kocykiem w szare kotki, chowając pod nim stopy, które zawsze mu marzły. Taehyung dosyć często nieświadomie zajmował miejsce obok rapera, wkurzając tym Jeona, jaki nie opuszczał chłopaka na krok. Reszta zawsze znajdowała swoje miejsca na podłodze, czego idealnym przykładem był Seokjin i Hoseok lężący na dywanie oraz Park praktycznie wiszący na ramieniu Namjoona.
Tym razem wiele się nie zmieniło, oprócz tego, że Min ze swoim chłopakiem jako jedyni znaleźli się na kanapie. Film wybrali wspólnie, rezygnując z każdej propozycji, jaka nie podobała się chociaż jednej osobie. Ostatecznie wybór padł na jakiś koreański film, którego tytułu połowa z nich nie potrafiła zapamiętać, ale zwyczajnie chcieli już zacząć oglądać cokolwiek. Lider włączył produkcję, a cała reszta zajęła miejsca, układając się wygodnie. Yoongi z kolei prawie wszedł Kimowi na kolana, zarzucając koc również na niego i wtulając się w niego, niczym kociak.
Tak naprawdę mało obchodziła go fabuła filmu, a on sam zwyczajnie wołał udawać, że naprawdę się na tym skupia. W rzeczywistości o wiele ciekawsze było droczenie się z Kimem pod kocykiem, przez co uśmiech nie schodził z jego ust. Za każdym razem kiedy młodszy chciał złapać jego dłoń, ten odsuwał nieznacznie rękę, sprawdzając tym samym jak długo wytrzyma czarnowłosy. Ostatecznie jednak ku niezadowoleniu starszego, ten zwyczajnie odpuścił, odsuwając również swoją dłoń i kompletnie ignorując Mina.
Blondyn na chwilę zwyczajnie się uspokoił, kładąc się na ramieniu młodszego i starając się chociaż na chwilę skupić na fabule, co niestety mu się nie udało. Mimo iż reszta zespołu wydawała się być wciągnięta w film, dla niego produkcja była po prostu nudna i wręcz go odpychała. Jedynym plusem w tym wszystkim było to, że skoro inni byli zajęci oglądaniem, nikt nie zwróci na niego uwagi. Raper nie zamierzał ukrywać, że nie spodobało mu się ignorowanie jego osoby przez osobę Kima. O wiele bardziej wołał, aby wokalista zwracał na niego całą swoją uwagę, a nie skupiał się na czymkolwiek innym.
Przez chwilę idol zastanawiał się, jak mógłby sprawić, aby ten chociaż na niego spojrzał, po czym wpadł na idealny plan, jednocześnie jednak dosyć ryzykowny. Blondyn przez chwilę zaczął się kręcić w miejscu, sprawiając tym samym, że ręka czarnowłosego zleciała z jego ramion na biodro. Starszy zjechał trochę swoim ciałem, ostatecznie zmuszając do tego również wokalistę, który wręcz się położył na kanapie. Min uśmiechnął się i położył swoją głowę na jego klatce piersiowej, następnie niby przypadkiem zarzucając dłoń na jego brzuch, przy okazji unosząc nieznacznie bluzę chłopaka do góry.
Kiedy spojrzał na twarz idola, ten ciągle nie obrzucił go nawet chwilowym spojrzeniem. Yoongi sam nie potrafił zdefiniować powodu, dla którego aż tak bardzo pragnął uwagi swojego partnera, ale zwyczajnie nie potrafił przestać. Musiał uzyskać to, czego chciał i to w jak najszybszym tempie. Nie spodziewał się, że Kim doskonale zdawał sobie sprawę z tego, co robi starszy i po prostu zamierzał się z nim trochę podroczyć, nie dając mu tego, czego chce.
Ręka Taehyunga po prostu bezwładnie leżała na ciele Mina, podczas gdy on starał się w jakiś sposób uzyskać jakąkolwiek reakcję od młodszego. Chłodna dłoń rapera powoli wsunęła się pod materiał bluzy, zajmując swoje miejsce na wyrzeźbionym brzuchu chłopaka. Najpierw starszy ruszał jedynie powoli kciukiem, robiąc niewielkie kółka, co jednak ani trochę nie ruszyło czarnowłosego. Ułożył więc na jego ciele całą dłoń i zaczął delikatnie masować wokalistę, specjalnie zahaczając o gumkę jego spodni, z nadzieją, że ten chociaż chwyci jego nadgarstek. Nic takiego jednak się nie wydarzyło, a Kimowi coraz trudniej było powstrzymywać uśmiech, jaki pchał się na jego usta. Niespodziewanie Yoongi podniósł się szybkim ruchem, nie zabierając jednak ręki ze skóry Taehyunga. Rozejrzał się badawczo po salonie i gdy uznał teren za bezpieczny, przybliżył powoli swoje usta do ucha czarnowłosego.
Nie miał w tym wprawy, dlatego najpierw złożył jedynie lekki pocałunek przy nim, zmieniając przy okazji położenie swojej ręki. Gdy dłoń Mina wylądowała już na twardym udzie chłopaka, on postanowił chwycić niewielką ilość skóry młodszego między zęby. Jednak nawet przez to ciało idola nie drgnęło ani trochę. Raper nie zamierzał się poddawać i już po chwili ugniatał niezbyt mocno nogę partnera, jednocześnie zaczynając językiem tworzyć ścieżki blisko ucha chłopaka. Czarnowłosy z chęcią by przyznał jak bardzo podobało mu się to, co robił blondyn, jednak nie zamierzał się odezwać ani słowem. Ciekawość dotycząca tego, do czego może się posunąć Yoongi zdecydowanie wygrywała.
Skoro już teraz był tak strasznie zdesperowany, Taehyung nie mógł się doczekać co się stanie za jakiś czas. Bardzo podobały mu się niezbyt mocne uściski palców rapera na swoim udzie, zwłaszcza wtedy, gdy dłoń chłopaka postanawiała zabłądzić do ich wewnętrznej części. I chociaż momentami miał ochotę trochę rozszerzyć nogi i dać mu większe pole do popisu, wołał uparcie siedzieć ciągle w tej samej pozycji i gryźć delikatnie wnętrze policzka, kiedy język Mina zataczał kolejne kółka. W rzeczywistości żaden ruch starszego nie umykał jego uwadze, a film już jakiś czas temu przestał mieć dla niego znaczenie. Niestety najwidoczniej jego hyung zapomniał jak dobrym aktorem potrafi być jego partner.
— Taehyungie? — szepnął wreszcie blondyn, coraz bardziej się niecierpliwiąc.
Wystarczyłoby jedno słowo z ust młodszego, albo niewielki ruch w jego stronę, aby przestał i Kim doskonale o tym wiedział. Jednak wokalista po prostu nie chciał, aby Yoongi chociaż na chwilę zaprzestał swoich dotychczasowych ruchów. Zbyt bardzo zaczynało mu się to wszystko podobać i tyle. W końcu zazwyczaj to on dawał Minowi taki dotyk, a starszy zazwyczaj nie odzwzajemniał się czymś takim, więc pewnie dlatego tak mocno chciał więcej. Pomimo iż ciało momentami błagało o spojrzenie na blondyna, on wciąż sie opierał. Musiał wiedzieć, co planuje starszy.
Natomiast Yoongi z chwili na chwilę stawał się coraz bardziej zdesperowany i coraz bardziej pragnął uwagi chłopaka. W pewnym momencie przez krótką sekundę chciał już nawet odpuścić, jednak ostatecznie stwierdził, że doszedł za daleko, aby teraz z wszystkiego zrezygnować. Dlatego odsunął tylko swoją głowę od szyi młodszego i usiadł obok niego, zrzucając kompletnie dłoń czarnowłosego ze swojego ciała. Taehyung wtedy poruszył się tylko po to, aby usiąść prosto i założyć ręce na piersi, irytując tym samym swojego hyunga coraz bardziej.
Blondyn na chwilę dla zmylenia swojego partnera kompletnie zabrał od niego swoje dłonie, obracając się w stronę telewizora, ciągle jednak przylegając bokiem do Kima. Oboje zdawali sobie sprawę z tego, że to dopiero początek i tak samo oboje nie mogli się doczekać ciągu dalszego. Raper wpatrywał się w ekran, chcąc tym samym w miarę możliwości uśpić czujność chłopaka, kątem oka badając jednak to, jak bardzo koc jest w stanie zakryć jego ruchy. Ostatecznie postanowił zaryzykować i szybkim ruchem ułożył swoją dłoń na kroczu młodszego, wywołując tym u niego chwilowe zatrzymanie oddechu.
Naprawdę nie spodziewał się, że pod palcami poczuje, że jego chłopak jest już w połowie twardy pod materiałem spodenek, prawdopodobnie właśnie przez jego zabawę. Szczerze nie spodziewał się takiej reakcji ze strony wokalisty, ale nie potrafił powiedzieć, że wcale mu się to nie podobało. Blondyn zagryzł delikatnie swoją dolną wargę i zaczął powolnymi ruchami masować przyjaciela czarnowłosego, czując jak z każdą kolejną sekundą ten staje się jeszcze większy i coraz bardziej twardy, co dawało mu cholerną satysfakcję. Nie potrafił się powstrzymać przed szerokim uśmiechem, spowodowanym właśnie takim obrotem spraw.
Taehyung z kolei wciąż starał się nie zwracać na to najmniejszej uwagi, chociaż w rzeczywistości miał ochotę po prostu zaciągnąć Mina do pokoju i dać to, czego tamten chce. Jednak ostatecznie postanowił poczekać i nacieszyć się tym, co robi z nim jego ulubiony hyung. Dla Yoongiego fabuła filmu kompletnie straciła już sens, kiedy pod własną dłonią miał w pełni gotowego członka swojego chłopaka. Zwyczajnie nie potrafił się powstrzymać przed coraz szybszym masowaniem go przez materiał oraz specjalnym zatrzymywaniem się na chwilę przy główce. Wreszcie jednak postanowił powolnym ruchem wkraść się pod materiał spodenek oraz bokserek, szybkim ruchem łapiąc penisa w swoją dłoń.
W tym momencie Kim wyprostował się jeszcze bardziej, podciągając nieznacznie na kanapie i unosząc jedną nogę na jej krawędź, aby specjalnie zrobić dodatkową przestrzeń pod kocem. Z początku ruchy Mina były dosyć powolne, mające za zadanie wyraźnie droczyć się z młodszym chłopakiem. Jednak po pewnym czasie jego nadgarstek zaczął się ruszać w tak szybkim tempie, że Taehyung nie mógł się powstrzymać przed odchyleniem swojej głowy do tyłu i zamknięciem oczu. Yoongi masturbował go przy wszystkich, jeżdżąc dłonią po całej długości jego penisa, podniecając tym samym również siebie. Czuł jak we własnych spodniach zaczyna mu się robić ciasno, a on zwyczajnie długo nie wytrzyma na jednostronnej zabawie. Dlatego ucieszył się, kiedy wreszcie Kim chwycił jego rękę, tym samym zatrzymując ją idealnie na swojej główce, co starszy wykorzystał, zataczając na niej niewielkie kółka. W końcu Yoongi dostał od niego spojrzenie, w którym natychmiastowo dostrzegł podniecenie, jakie zresztą sam u niego wywołał.
Nawiązali kontakt wzrokowy, podczas którego Min jeszcze jeden raz przejechał powoli dłonią po całej jego długości, przez co młodszy zagryzł mocno dolną wargę. Potem oboje zabrali palce z jego członka, pozwalając czarnowłosemu schować go za materiałem ubrań. Blondyn wstał jako pierwszy, okrywając się w całości kocem. Dopiero potem podniósł się wokalista, opuszczając swoją bluzę jak najniżej się tylko da i podchodząc do siedzącego przy maknae Jimina, aby wyszeptać mu jedno, znaczące zdanie.
— Nie masz dziś wstępu do pokoju i radzę wam lepiej zrobić chociaż trochę głośniej, bo nie wytrzymacie długo — szepnął, następnie kierując się szybkim krokiem w stronę własnego pokoju.
Kiedy wreszcie do niego dotarł, natychmiast przekręcił klucz w zamku, dopiero po chwili zdając sobie z ciemności, jaka panowała wewnątrz, spowodowana zasłoniętymi roletami. Po odwróceniu się, przez jego ciało natychmiast przeszedł zdecydowanie przyjemny dreszcz. Na środku jego łóżka leżał nagi blondyn, jeżdżący powoli dłonią po swoim własnym penisie, wpatrując się przy tym prosto w oczy Kima. Taehyung niczym zahipnotyzowany zaczął się powoli zbliżać do blondyna, po drodze szybkim ruchem ściągając z siebie bluzę i rzucając ją gdzieś w bok. Zatrzymał się jednak przy samej krawędzi łóżka, patrząc z góry na starszego, po chwili zakładając dodatkowo ręce na piersi.
— Aż tak bardzo potrzebujesz mojej uwagi? Czy po postu chciałeś wylądować wreszcie ze mną w łóżku, bo stęskniłeś się za moim kutasem? — szepnął niskim, zachrypniętym głosem, powodując tym samym niespodziewany jęk z ust Mina.
— Z początku chciałem tylko tego pierwszego, ale po pewnym czasie zdałem sobie sprawę, że chyba zdecydowanie bardziej potrzebuję tego drugiego — odpowiedział, zabierając dłoń ze swojego członka, aby podnieść się i ułożyć palce na gumce od spodni Kima.
— Zdajesz sobie sprawę, że waliłeś mi przy wszystkich? To jest bardzo niegrzeczne, kotku — rzucił.
— Więc pozwól, że cię za to przeproszę — odparł, ciągnąć materiał w swoją stronę.
Czarnowłosy nie zamierzał się opierać i pozwolił starszemu, aby ten ściągnął z niego resztę ubrań oraz by ułożył go na plecach, rozsuwając jego nogi. Usta Yoongiego najpierw znalazły się na jego klatce piersiowej, z początku ofiarując chłopakowi jedynie niewielkie całusy, wzbogacone o powolne masowanie jego erekcji. Z czasem jednak chłopak postanowił pozostawić po sobie parę malinek na żebrach swojego partnera, ostatecznie schodząc wargami na podbrzusze wokalisty. Przez chwilę oddalił swoją dłoń od członka młodszego, zaczynając jeździć palcami po jego udach, jednocześnie wargami całując jego gorącą skórę wokół stojącego penisa idola. Wreszcie ku zadowoleniu Kima, postanowił objąć główkę swoimi ustami, krążąc językiem na wszystkie strony. Młodszy nie zamierzał się powstrzymywać przed cichymi westchnięciami oraz zawiedzonym jękiem, kiedy raper postanowił się na chwilę odsunąć. Już po chwili jednak poczuł jak mokry język chłopaka przejeżdża swobodnie po całej jego długości, aby w kolejnej sekundzie Yoongi mógł wziąć go do buzi po same jądra, wywołując tym niski jęk u Taehyunga. Jego palce mocniej się zacisnęły na udach chłopaka, a głowa zaczęła się poruszać w dosyć powolnym tempie. Jedna z dłoni Kima od razu odnalazła włosy starszego, łapiąc je niezbyt mocno w swoją pięść.
Wokalista zamknął oczy, odchylając nieznacznie głowę do tyłu i pozwalając sobie skupić się jedynie na ustach Mina. Raper nigdzie się nie śpieszył, powoli badając całą długość chłopaka z zamkniętymi powiekami. Nie przeszkadzał mu dotyk młodszego na swojej głowie, a wręcz przeciwnie — kiedy Taehyung zaciskał momentami trochę bardziej swoją pięść, Yoongi chwilowo przyśpieszał, aby potem ponownie zwolnić. Uwielbiał słuchać cichych, niskich jęków swojego partnera, jakie wydobywały się z jego gardła za każdym razem, gdy ten ocierał główkę penisa czarnowłosego o jeden ze swoich policzków od środka. To było niesamowite. W końcu kiedy Kim sam zacząć trochę niecierpliwie poruszać biodrami, Min zdecydowanie przyśpieszył, gotowy na to, że idol dojdzie prosto w jego usta, co się jednak nie stało.
Zamiast tego, wokalista zamaszystym ruchem pociągnął za włosy blondyna, odsuwając go od własnego członka. Młodszy oparł się na łokciu, nawiązując kontakt wzrokowy z Yoongim, po chwili schodząc spojrzeniem trochę niżej, na jego opuchnięte wargi, przyozdobione znaczną obecnością śliny. Miał ochotę je pocałować, jednak ostatecznie przejechał po nich jedynie swoim kciukiem, unosząc jeden kącik swoich ust do góry. W jego głowie ułożył się już cały plan i był pewien, że Min długo nie zapomni tego wieczora, podczas którego tak bardzo potrzebował jego uwagi.
Podniósł się z łóżka, stając obok niego, co zdecydowanie zaskoczyło starszego chłopaka, zupełnie jakby Kim zaraz miał się ubrać i po prostu wyjść z pomieszczenia. Jednak Taehyung miał o wiele lepszy plan, jak zwrócić na Yoongiego całą swoją uwagę.
— Połóż się na brzuchu — rozkazał, patrząc mu prosto w oczy.
Blondyn jedynie skinął głową i wręcz natychmiast wykonał polecenie chłopaka, lądując brzuchem na pościeli i ledwo się powstrzymując przed jakimkolwiek ruchem bioder. Kiedy Taehyung zabrał jedną z poduszek, jakie leżały przy jego głowie, ten dalej nie wiedział, czego się spodziewać. Wreszcie młodszy odnalazł swoje miejsce za ciałem chłopaka, łapiąc dłońmi za jego wąskie biodra i unosząc jego ciało nieznacznie do góry. Yoongi zrobił dokładnie to, czego chciał młodszy, rozszerzając również nogi na odpowiednią odległość.
Gdy pozycja blondyna wystarczająco zadowoliła Kima, ten włożył pod jego brzuch wcześniej pochwyconą poduszkę, zaczynając się wpatrywać w jego nagie ciało. Starszy czuł na sobie jego palący wzrok, jednak nie zamierzał robić nic szczególnego, tylko czekając na kolejne ruchy chłopaka. W końcu poczuł na swoich pośladkach duże dłonie Taehyunga, które po chwili zacisnęły się dosyć mocno na jego tyłku, wywołując tym cichy jęk z ust leżącego chłopaka.
— Nie mam pojęcia, co powinienem teraz z tobą zrobić, kochanie. Chyba należy ci się jakaś kara za to, że unikasz w taki sposób oglądania filmu z resztą chłopaków, nie sądzisz? Co o tym sądzisz? — zapytał, ciągle bawiąc się jego pośladkami w swoich dłoniach i rozszerzając je czasami, aby dodatkowo ruszyć starszego.
— Zniszcz mnie, Taehyungie — rzucił wręcz od razu, ruszając niecierpliwie swoimi biodrami. — Błagam, zrób ze mną co tylko chcesz, zgadzam się na wszystko.
Te słowa wywołały u czarnowłosego szeroki uśmiech, a jedna z jego dłoni od razu uniosła się do góry, aby potem wylądować ponownie na tyłku rapera z głośnym plaśnięciem. Na skórze Mina wręcz natychmiast uformował się czerwony ślad w kształcie dłoni, a z jego ust wydobył się cichy jęk, pomieszany z dziwnie przyjemnym bólem. Yoongi nigdy otwarcie nie uznawał siebie za masochistę, chociaż czasami zauważał u siebie takie zapędy. Tym razem również nie zamierzał głośno powiedzieć Kimowi, że takie uderzenie mu się spodobało, jednak jego ciało postanowiło pokazać czarnowłosemu, że ten domaga się jeszcze, ruszając delikatnie biodrami.
Taehyung uśmiechnął się szeroko, po czym wymierzył kolejnego mocnego i głośnego klapsa, tym razem w drugi pośladek. Blondyn znowu jęknął cicho, odczuwając przyjemne pieczenie na swoich tyłach. Potem dłoń Kima uderzała raz za razem w bladą skórę chłopaka, przez co w oczach blondyna pojawiły się niewielkie krople łez, spowodowane po części przyjemnością, a z drugiej strony bólem, jaki mimo wszystko odczuwał. Żaden z nich tak naprawdę nie wiedział, ile razy czarnowłosy uderzył rapera, ale żaden z nich nie zamierzał w to wnikać. Dopóki Yoongi nie uciekał od niego i nie rzucał w niego wszystkimi przedmiotami, wszystko było dobrze.
Taehyung zagryzł swoją dolną wargę, zaczynając delikatnie masować czerwone półkule swojego chłopaka, z początku mając ochotę już w niego wejść, bez żadnego przygotowania. Wiedział jednak, że mimo wszystko jest to jeden z pierwszych razów Mina i nie może sobie pozwolić na coś takiego. Oczywiście, nie zamierzał tego dnia być delikatny, ale nie chciał również zostawić na psychice blondyna jakichkolwiek uszczerbków. Nachylił się powolnie, odnajdując swoje miejsce na poziomie pośladków chłopaka, lekko przykładając swoje wargi do rozgrzanej skóry blondyna. Tym razem nie zamierzał w żaden sposób jej podgryzac, doskonale zdając sobie sprawę, jak bardzo starszego musi teraz piec siedzenie. Zamiast tego po prostu całował go najdelikatniej jak tylko potrafił, czasami chwilowo dodając jeszcze język. Jego dłonie również delikatnie masowały obolałe miejsce, chociaż w rzeczywistości Kim miał ochotę uderzyć go kolejny raz, w ostateczności zostawiając sobie tą czynność na później.
Yoongi tak bardzo zatracił się w tych lekkich całusach, że nawet nie zauważył, w którym momencie jeden z mokrych już palców młodszego zaczął powoli napierać na jego wejście. Wydobył z siebie jednak dosyć głośny jęk, kiedy czarnowłosy zaczął wsuwać w niego paliczek, wręcz od razu zaczynając nim powoli ruszać, nie przestając jednocześnie obcałowywać jego pośladków. Min miał zdecydowany problem z rozpoznawaniem tego, co tak naprawdę dzieje się wokół niego, a jedynie co słyszał to swoje własne jęki, nabierające na głośności coraz bardziej. Kiedy jeden palec był już niewystarczający, Taehyung dosłownie na chwilę włożył w niego dwa, po chwili niespodziewanie dodając do tego wszystkiego jeszcze swój język. Ruchy Kima były szybkie, a do tego co jakiś czas czubek jednego z jego paliczków trafiał prosto w jego prostatę, co doprowadzało rapera do prawdziwego szaleństwa. W pewnym momencie nawet postanowił oprzeć się na własnych łokciach, podnosząc swoje ciało do góry oraz jeszcze bardziej wypinając się w stronę młodszego chłopaka. Nie powstrzymywał żadnego jęku, jaki wydobywał się z jego ust, po prostu się mu poddając. Miał tylko nadzieję, że chłopaki dadzą radę podkręcić głośność na telewizorze tak, aby nie było ich słychać, co momentami wydawało się mu być wręcz niemożliwe.
Wreszcie jednak Kim odsunął się od niego, oblizując powolnie swoje wargi i wyjmując oba palce z jego wnętrza. Przez chwilę przyglądał się tylko jakim wielkim bałaganem stał się Yoongi i uśmiechnął się delikatnie, zdając sobie sprawę, że to właśnie on doprowadził go do takiego stanu. Miał w głowie wiele planów co do tego, co powinien z nim zrobić w tej chwili, ale wybór był tak trudny, że potrzebował dłuższej chwili. Dlatego wpatrywał się po prostu w tyłek idola, masując powoli swojego własnego penisa, aby w końcu zbliżyć się do starszego i ułożyć swojego członka między pośladkami blondyna, ocierając się o niego powoli. Zamierzał się z nim jeszcze trochę podroczyć, zanim oboje dostaną to, czego chcą.
— Jak bardzo chcesz, żebym cię zniszczył, kotku? Na co jesteś gotowy mi pozwolić? — spytał, przejeżdżając dodatkowo dłonią wzdłóż odznaczającego się delikatnie kręgosłupa chłopaka.
— Wszystko — rzucił szybko, drżącym głosem.
Czarnowłosy uśmiechnął się delikatnie, zaprzestając jakichkolwiek ruchów, przez co to Min zaczął ruszać swoimi biodrami w górę i w dół tak, aby grzecznie ocierać się o twardą erekcję partnera. W tamtej chwili naprawdę był strasznie zdesperowany i był gotowy pozwolić młodszemu dosłownie na wszystko, aby tylko w końcu pokazał mu, gdzie jest jego miejsce. Potrzebował go tak bardzo, że był gotowy zgodzić się naprawdę na wszystko, bez myślenia o konsekwencjach nawet przez sekundę.
— Jesteś pewien? — dopytał, ciągle badając dłońmi jego szczupłe ciało. — Pozwoliłbyś mi się mocno pieprzyć? Tak, że jutro nie mógłbyś wstać z łóżka nawet do łazienki?
— Kurwa, tak — szepnął, zaczynając ruszać biodrami coraz szybciej, w czym Kim nie zamierzał mu przeszkadzać.
— Co z ciągnięciem za włosy? Podduszaniem? Na to też byś się zgodził? — powiedział, zatrzymując swoje dłonie na pośladkach chłopaka, ściskając je w nich dosyć mocno. — Chcesz, żebym naprawdę cię zniszczył na każdy możliwy sposób, w jakim można to rozumieć?
— Chryste, Tae, tak. Błagam zerżnij mnie wreszcie tak, jak chcesz — rzucił, wywołując tym u młodszego szeroki uśmiech.
Taehyung bez żadnego ostrzeżenia złapał za biodra Yoongiego, zatrzymując je, po czym szybkim ruchem wprowadził swojego członka w jego wnętrze, wywołując u starszego najgłośniejszy jęk, jaki kiedykolwiek usłyszał z jego ust. Z początku raper miał po prostu wrażenie, że coś go rozrywa od środka, a on sam zaraz zrezygnuje z tego wszystkiego, kończąc samotnie w łazience, jednak kiedy tylko młodszy zaczął wykonywać powolne ruchy wręcz od razu, jakoś się uspokoił, wycierając pojedyncze łzy z poduszkę.
Rzeczywiście nie spodziewał się takiego obrotu spraw, ale już po chwili zapomniał o początkowym bólu, w końcu dostał to, czego chciał — Taehyung klęczał za nim i pieprzył jego tyłek. Z początku ruchy chłopaka były dosyć spokojnie, nie różniące od tych, jakie wykonywał przy poprzednich razach. Jednak kiedy jedna z jego dłoni po raz pierwszy uderzyła w i tak bolący pośladek, ruchy chłopaka zaczęły przyśpieszać, wraz z częstotliwością wydawanych przez rapera jęków. Czarnowłosy raz za razem uderzał otwartą dłonią raz w jeden pośladek, aby następnie zrobić to samo z drugim, utrzymując przy tym wciąż szybkie tempo bioder. Blondyn z kolei ledwo wytrzymywał na własnych łokciach, pięknie wypełniając całe pomieszczenie swoimi jękami, których Kim pragnął coraz więcej i więcej.
— Podoba ci się? Podoba ci się jak pieprzę cię w taki sposób, prawda? Wiem, że tak, słyszę to z twoich ust, kochanie. Wiesz, że inni na pewno cię słyszą, hm? Nie sądzisz, że oni nie zasługują na to, aby słyszeć, ile mój kutas daje ci przyjemności? — powiedział, powodując u Yoongiego jeszcze większe podniesienie temperatury ciała.
Tak naprawdę nigdy nie praktykowali tego typu rozmów podczas seksu, a prawda była taka, że niski i zachrypnięty głos Kima idealnie się do tego nadawał. Dlatego Min nie mógł się powstrzymać przed zaciśnięciem dłoni na poduszcze oraz dosyć głośnym jękiem, połączonym z kolejnym klapsem oraz mocnymi ruchami czarnowłosego. Zdecydowanie zbyt mocno mu się to podobało, a w głowie ciągle pragnął jeszcze więcej i więcej, co oczywiście wokalista zamierzał mu dać.
— Grzeczny chłopiec, taki ciasny i taki głośny tylko dla mnie — szepnął, przesuwając dłońmi wyżej i zatrzymując na chwilę kompletnie swoje ruchy, dając tym Yoongiemu czas na złapanie powietrza. — Gotowy na więcej?
Blondyn nie miał siły odpowiedzieć, dlatego po prostu ruszył twierdząco głową, nie spodziewając się tego, co zamierza zrobić idol. Kim szybkim ruchem chwycił go za włosy, natychmiastowo przyciągając do siebie jego ciało, nie wychodząc z niego nawet na sekundę. Tym sposobem Yoongi klęczał przed nim wyprostowany, ruszając niecierpliwie własnymi biodrami, podczas gdy jedna z dłoni młodszego wylądowała na jego biodrze, a druga błądziła gdzieś po całym ciele.
— Kochanie, teraz pytam się poważnie i nie chcę zrobić ci krzywdy, jasne? — szepnął, składając delikatny pocałunek w zagłębieniu szyi swojego hyunga. — Zgadzasz się na podduszanie? Obiecuję, że wiem co robię i nie stanie ci się nic złego.
Z początku Min otworzył tylko szeroko swoje oczy, analizując w głowie każde słowo wokalisty po kolei, jakby ten mówił do niego w innym języku. Przedstawił samemu sobie przeróżne za i przeciw, co ostatecznie i tak opuściło jego myśli raz na zawsze, pozostawiając tylko jedno zdanie, jakim postanowił się zgodzić, wiedząc, że Kim nie zrobiłby mu umyślnie żadnej krzywdy.
— Ufam ci — wyszeptał.
Wtedy czarnowłosy powolnym ruchem przesunął jedną ze swoich dłoni na jego szyję, układając ją w odpowiedni sposób, jednak nie zaciskając jeszcze na niej. Zamiast tego złożył kilka delikatnych pocałunków na ramieniu rapera oraz przy jego uchu, upewniając tym samym chłopaka, że naprawdę nie zamierza zrobić mu nic złego. Yoongi chwycił się obiema dłońmi za przedramię Taehyunga, zdając sobie sprawę, że przecież nie ma nigdzie niczego, o co mógłby się oprzeć. Wtedy Kim zaczął ponownie się w nim poruszać, od razu zaczynając od szybszych ruchów, jednak nie do takiego tempa zmierzał.
Najpierw zacisnął swoje palce na gardle ukochanego delikatnie, pozwalając mu się przyzwyczaić do nowego i nieznanego uczucia. Potem wraz z przyśpieszaniem ruchów bioder, wzmacniał również uścisk, doskonale wiedząc, gdzie jest umiar i stosując się do tego. Dopiero wtedy wykonywał energiczne, pełne, mocne i w pełni zadowalające go ruchy, jęcząc cicho Yoongiemu wprost do ucha. Min nie bał się ani trochę, ufając swojemu chłopakowi i w żaden sposób nie żałował swojej decyzji. Dzięki chwilowemu pozbawienia tlenu, odczuwał każde pchnięcie w zupełnie inny, nowy sposób. To uczucie było obezwładniające i w tamtej chwili raper byłby gotowy przyznać się, że zdecydowanie jest masochistą i pokochał to, co robi z nim Kim, dosłownie odbierając mu oddech.
Czarnowłosy doskonale wiedział, kiedy poluźnić uścisk, aby starszy mógł zaczerpnąć odpowiednią ilość powietrza. Wiedział też, w którym momencie może ponownie zacisnąć na nim palce, dając im obu nową falę przyjemności. Nawet nie potrafił opisać tego, jak bardzo cieszył się z tego, że raper postanowił się zgodzić na coś takiego, co nawet Baekhyuna z początku zwyczajnie przerażało, a Taehyungowi się spodobało. W takich momentach przez chwilowe zamroczenie partnera mógł sobie pozwolić na takie ruchy, jakie chciał, a normalnie Min pewnie płakałby przy ich wykonywaniu. Ta sztuczka była magiczna, dostarczała nowych wrażeń i dlatego Kim tak bardzo ją polubił.
Wreszcie kiedy poczuł, że jest już blisko, złapał wolną ręką za twardego penisa blondyna, zaczynając wykonywać szybkie ruchy nadgarstkiem. Zwolnił również nieco uścisk na szyi chłopaka, doprowadzając tym samym, że z ich ust wydobywały się na zmianę dosyć częste jęki, oczywiście z taką różnicą, że te starszego były znacznie głośniejsze. W pokoju roznosił się oprócz tego dosyć donośny głos ich ciał uderzających o siebie raz za razem w coraz szybszym i szybszym tempie. Wreszcie Taehyung zacisnął ostatni raz palce na gardle Yoongiego, po chwili dochodząc jednocześnie z nim i roznosząc po pomieszczeniu jeszcze głośniejsze jęki, niż poprzednio.
Blondyn niespodziewanie doszedł w rękę młodszego, dodatkowo tryskając ciepłą spermą na swój brzuch oraz ich pościel, podczas gdy Kim w tym czasie rozlał się w jego wnętrzu, opierając głowę na jego ramieniu i wciąż wykonując powolne ruchy. Dopiero po dłuższym czasie oboje padli na łóżko, kompletnie wykończeni, tym co się przed chwilą stało. Ku zaskoczeniu Taehyunga, to właśnie blondyn jako pierwszy doszedł do siebie, po paru cichych minutach, spędzonych na nierównym oddychaniu, siadając na nim okrakiem, co w rzeczywistości wyglądało bardziej jak leżenie na nim i złączył ich wargi w dosyć brudnym oraz niechlujnym pocałunku. Jednak żadnemu z nich w tamtym momencie nie przeszkadzało to, gdzie wcale nie tak dawno znajdowały się przecież ich języki.
— Jeżeli za każdym razem będziesz taki głośny, będziemy musieli chodzić do hotelu, bo chłopaki zdecydowanie długo tego nie wytrzymają — zaśmiał się, odgarniając z czoła chłopaka mokre włosy, ciągle nie mogąc zapanować nad nierównym oddechem.
Yoongi jednak nie odpowiedział, zamiast tego ponownie go całując i dodatkowo zaczynając poruszać powolnie swoimi biodrami, ocierając się brudnym od nasienia czarnowłosego tyłkiem o swojego chłopaka. Dopiero po chwili odsunął się od niego nieznacznie, łapiąc za dłonie młodszego, aby następnie samodzielnie ułożyć je na swoich gładkich pośladkach, co trochę zaskoczyło Kima.
— Pieprz mnie całą noc, Taehyungie — powiedział nagle, powodując u niego szersze otworzenie oczu oraz zaciśnięcie się palców na jego tyłku. — Błagam, rób ze mną co tylko chcesz, doprowadzaj raz za razem do orgazmów, po prostu mnie zniszcz tak, żebym nie mógł chodzić przez co najmniej tydzień.
— Yoongi, ty tak na poważnie? — zapytał, szukając jakiegoś potwierdzenia w spojrzeniu chłopaka, które ku swojemu zaskoczeniu odnalazł zadziwiająco szybko.
— Skoro to nasza ostatnia noc w tym pokoju, chcę, żebyś przeleciał mnie tutaj na wszystkie możliwe sposoby. Sprawił, że będę tak głośno, że chłopaki nie będą mieli żadnych szans na zaśnięcie. Proszę, żerżnij mnie tyle razy, ile tylko dasz radę.
Taehyung zaniemówił przez to, że Min mówił do niego w stu procentach poważnie. Nigdy w życiu nie spodziewałby się takich słów z ust tego słodkiego i uroczego kotka, a już na pewno nie po takiej dawce ostrego seksu. Prędzej myślał, że Yoongi zrezygnuje z tego rodzaju przyjemności na dłuższy czas, niż powie mu prosto w twarz coś takiego.
— Nie wierzę, że to mówię, ale zgadzam się — odpowiedział, uśmiechając się delikatnie do starszego idola. — Ale to ty płacisz wszystkim za badania słuchu, bo nie zamierzam cię ani trochę oszczędzać, skoro już chcesz tego, żebym doszczętnie cię zniszczył. Skoro już znalazłeś się w takiej pozycji, możesz zacząć od pierwszej pozycji, kotku.
Po tym oboje ponownie oddali się sobie nawzajem, kompletnie zapominając o tym, że przecież nie znajdują się sami w tym domu. Tymczasem pozostała piątka chłopaków siedziała ciągle w salonie z zastopowanym filmem, szeroko otwartymi oczami oraz niektórzy z zasłoniętymi uszami. W pewnym momencie rzeczywiście starali się przekrzyczeć telewizorem dźwięki, jakie wychodziły z jednego z pokoi, ale w końcu zwyczajnie stało się to niemożliwe.
Dlatego Seokjin i Namjoon siedzieli przy ścianie z zszokowanymi minami, zastanawiając się, co mogło pójść nie tak w ich sposobach wychowawczych. Hoseok starał się na różne sposoby po prostu zatkać swoje uszy tak szczelnie, aby nie słyszeć już kompletnie nic, co się dzieje w dormie. Z kolei Jimin bał się jeszcze kiedykolwiek wrócić do swojego pokoju, nie wiedząc, co w ogóle może tam zastać. Jeongguk po prostu nie potrafił sobie wyobrazić tego, co tam się działo, kompletnie nie rozumiejąc jakim cudem jego delikatny i niesamowicie uroczy przyjaciel jest w stanie wydobywać z siebie takie dźwięki.
Krótko mówiąc, wszyscy zwyczajnie mieli ochotę popełnić razem samobójstwo w tym jednym salonie, nie chcąc już nigdy więcej ponownie słyszeć takich odgłosów w swoich uszach. Kiedy w końcu nadeszła chwila zbawienia, oznaczająca, że najwidoczniej właśnie skończyli, cała czwórka odetchnęła z ulgą. Jedynie maknae wciąż wpatrywał się przed siebie z szeroko otwartymi oczami, nie potrafiąc zrozumieć tego, co przed chwilą doszło do jego uszu.
Niestety ich wybawienie nie trwało zbyt długo, ponieważ już po piętnastu mintach na nowo słyszeli to samo, tylko dodatkowo dochodziło do tego jeszcze jęczenie przez Yoongiego imienia Taehyunga, przez co nawet Namjoon włożył sobie palce do uszu.
— Gdzie popełniliśmy błąd — szepnął najstarszy, łapiąc się obiema dłońmi za własną głowę.
— Hyung? — szepnął maknae, wciąż nie rozumiejąc niczego z zaistniałej sytuacji.
— Jeżeli którykolwiek z was powie mi, że mam tam spać razem z nimi, wpierdolę się mu do łóżka wtedy, gdy będzie spał i przerucham za karę, żeby oni sobie mogli posłuchać tego, co my — rzucił Park, rozglądając się po wszystkich zebranych w salonie.
— Ja chciałem tylko grzecznie obejrzeć film, a nie słuchać jak moi przyjaciele się pieprzą, dlaczego mnie to spotyka! — krzyknął Jung, nie do końca panując nad swoim głosem przez zatknięte uszy.
— Yoongiego rozumiem, ale Taehyung to jeszcze dzieciak. Dobra, jednak nie rozumiem ani jednego, ani drugiego. Dlaczego muszę słuchać darmowego porno we własnym dormie?! — odezwał się Namjoon, wstając z podłogi, najprawdopodobniej w celu odebrania sobie zmysłu słuchu na wieki.
— Mówcie sobie co chcecie, ale tym razem zamierzam im głośno wykrzyczeć jak bardzo słyszałem to, czego tak strasznie nie chciałem nigdy usłyszeć — powiedział Jimin, ruszając zrezygnowany głową na boki.
— Hyung? — powtórzył Jeongguk.
***
Następny rozdział — jutro
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro