Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

3

- Dawon znowu przeżyła zawód miłosny - Hoseok zaśmiał się cicho, kiedy razem z Yoongim leżeli wtuleni w siebie oglądając jakiś nudny zapychacz czasu na netflixie. 

- Który to już chłopak, ósmy? - prychnął Yoongi gładząc delikatnie włosy Hoseoka, którego głowa spoczywała na jego klatce piersiowej.

- Szósty, ale byłeś blisko. Nie wiem, ona ma takiego pecha, że aż czasem mi jej żal. Więc jak przyszła do mieszkania rozżalona i opowiedziała mi o wszystkim, to ja do niej, żeby chyba zrezygnowała z chłopaków i poszukała sobie dziewczyny.

- A co ona na to? - zapytał Yoongi, chociaż doskonale wiedział jaki będzie ciąg dalszy tej historii. Siostra Hoseoka nie miała nic przeciwko osobom homoseksualnym, jednak nie miała zamiaru chwalić się mieście każdemu znajomemu, który zapytał, że jej brat jest gejem. Para rozumiała to doskonale i cieszyła się chociaż z tego, że dziewczyna akceptuje ten fakt i ich dwójkę. Po przełamaniu pierwszych lodów nawet polubiła Yoongiego, a chłopak przekonał się, że jest to naprawdę wartościowa, kochana, a także lubiąca częste dokuczanie swojemu bratu dziewczyna. 

- Zaczęła mnie gonić ze ścierą w ręce i śmiać się, że ledwo wytrzymuje sama ze sobą, a co dopiero czekałoby ją z drugą przedstawicielką płci pięknej - Hoseok uśmiechnął się ironicznie.

- Fakt, ona z jakąś laską wywołałaby chyba wojnę nuklearną.

- Niewykluczone - zaśmiał się młodszy po czym podniósł z łóżka. - Powiem ci, że miły wieczór mogliśmy spędzić razem, ale wiesz, czego mi do niego brakuje? - poruszył znacząco brwiami.

- Wina? - spytał Yoongi podnosząc jedną brew do góry w geście wątpienia w słuszność tego pomysłu.

- Nie, to nie to - chłopak pokręcił głową zaczynając grzebanie w szafce, w której Yoongi zwykle trzymał alkohol. Który swoją drogą niezbyt długo był w stanie utrzymać się w środku, zwłaszcza gdy z wizytą przychodził młodszy. W końcu jednak zakończył poszukiwanie i w niezwykle epicki sposób uniósł do góry butelkę jakiegoś brzoskwiniowego wina kupionego w pobliskim markecie. - Brakuje nam wina.

- Oh mój Boże, Hoseok... Żart ci za bardzo nie wyszedł - zaśmiał się starszy kręcąc głową z politowaniem.

- Wiem, ale przynajmniej się uśmiechnąłeś. 

- Z twojej nieporadności?

- Tak, ale lepsze to niż nic.

I tak spędzili kolejne dwie godziny, na wspólnym piciu wina z jednej butelki, bo po co przejmować się kieliszkami, którymi potem i tak nie miałby kto pozmywać, zresztą jak całej innej sterty brudnych naczyń po ich wspólnym gotowaniu. Po prostu siedzieli, dosłownie przyklejeni do siebie w ciszy, mając radość już z samego swojego towarzystwa.

Teraz po tym wszystkim Yoongi siedząc samotnie w cichym pokoju delektował się jedynie goryczą wspomnień ich wspólnych chwil. Doprawioną jedynie słodyczą wspomnienia ciepłych ust Hoseoka, które łączyły się wtedy z jego własnymi w słodkim pocałunku.

////

 zgadnijcie kto wrócił hehe


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro