nos;
Przez kolejne dwa dni chłopiec nie pojawił się i nie próbował kupić alkoholu. Zaczynało mi tego brakować, lubiłem patrzeć na jego twarz, gdy się denerwował jego nos lekko się marszczył.
Ku mojej uciesze trzy dni później chłopak przyszedł. Tym razem jednak poprosił o wodę i ryż, co bardzo mnie zdziwiło. Bez słowa o winie wyszedł ze sklepu z innymi zakupami. Byłem zaskoczony i niezadowolony z powodu braku tak ożywionej rozmowy z chłopcem jak zazwyczaj. Mimo iż w środku przekonywałem się coraz bardziej do tego, aby sprzedać mu alkohol wcale nie chciałem tego robić, ponieważ wtedy przestałby marszczyć swój lekko piegowaty nos próbując wymyślić dobry argument.
PCY
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro