Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Epilog

— Cieszę się, że to już koniec — powiedział w końcu Namjoon, gdy tylko na stoliku znalazły się ciepłe napoje oraz dwa kawałki ciasta.

Jimin wraz z Kimem postanowili odnowić kontakt, bo mimo wszystko Park potrafił go zrozumieć. Gdyby tego nie robił, coś złego mogłoby stać się z jego siostrą, zwłaszcza, że wszystkim dyrygował Jeon Jeongguk.

— Ja też — przyznał Jimin. — Ale... żal mi tych wszystkich pracowników — przyznał z westchnieniem. — Niektórzy naprawdę długo żyją w takim stanie.

— Spokojnie, Chim. Wszystkimi zajęli się specjaliści, którzy na pewno im pomogą tak samo dobrze, jak tobie.

Park tylko skinął głową, przenosząc wzrok na kawę, w której widać było jego całkiem wyraźne odbicie przez spokojną powierzchnię cieczy.

Od zakończenia rozprawy minęły dwa tygodnie, które były wytchnieniem dla Kima. Siedział razem ze swoim "szefem" na ławie oskarżonych, dlatego obawiał się tego, co może się stać. Przecież sam mógł doznać uszczerbku na zdrowiu podczas krótkiej konfrontacji przed drzwiami sali sądowej lub w areszcie.

Jungkook, podczas składania zeznań, nie przyznawał się do żadnych z zarzucanych mu czynów. Wciąż powtarzał, że odebrał zachowanie Jimina jako swego rodzaju pozwolenie na dalsze kroki, dodatkowo podkreślając, że nigdy nie pracował w jego firmie. Właśnie wtedy Park dowiedział się, dlaczego jego CV zostało podarte na końcu ich pierwszej rozmowy.

W jego biurze, jak i w archiwum, nie znaleziono żadnego dokumentu, który potwierdzałby, że ktokolwiek był zatrudniony w tak ogromnej firmie. Gdyby nie przypadkowe zrzucenie obrazu, nikt nawet nie odnalazłby dokładnie schowanych umów, które znacznie różniły się od tych, które pracownicy podpisywali.

Dodatkowo zeznania niektórych pracobiorców, którzy nie pracowali tam zbyt długo lub wciąż mieli nadzieje na lepsze dni, sprawiły, że ostatecznie wszystko zostało udowodnione młodemu biznesmenowi. Za zastraszanie i szantażowanie swoich cieni oraz nękanie pracowników, Jeon został skazany na sześć lat pozbawienia wolności bez żadnych środków łagodzących.

Na szczęście, dzięki słowom Jimina oraz Namjoonowi, który widocznie żałował tego wszystkiego, sąd jedynie wyznaczył mu siedemdziesiąt dwie godziny prac społecznych, które Kim wykonywał z uśmiechem.

W końcu był wolny, a wszystkie sznurki pękły, wyswobadzając marionetki z uścisku potwornego lalkarza.

— Dziękuję — odezwał się nagle Jimin, z lekkim uśmiechem przenosząc wzrok na swojego przyjaciela.

— Dziękujesz mi? Za co? — zapytał zdziwiony. Czy nie powinien być na niego zły?

— Za to, że o wszystkim powiedziałeś policji. Gdybyś nie wyznał prawdy, nie zamontowaliby kamer, a ja stałbym się kolejną kukiełką z pustym spojrzeniem. Naprawdę jestem wdzięczny.

— Och, nie ma sprawy — odpowiedział nieco zakłopotany Namjoon. Nie wiedział, jak dokładnie miał na to zareagować. — Ja też ci dziękuję, Chim. Za to, że jednak postanowiłeś zostałeś i dałeś mi kolejną szansę.

— Ta jest ostatnia, nie spieprz tego — powiedział żartobliwie młodszy, zaraz próbując zamówionego przez starszego ciasta.

Nareszcie stary Jimin wraca — powiedział w myślach Namjoon, nim się odezwał.

— Właśnie, Chim. Mam dla ciebie cudowną wiadomość — powiedział szczęśliwy — Mój przyjaciel ma swoją firmę. Opowiedziałem mu o tobie i powiedział, że jak chcesz, nawet jutro możesz przyjść na rozmowę, tylko muszę dać mu wcześniej znać.

— No nie wiem... — odpowiedział niezbyt pewnie Park. Nie miał zbyt miłych doświadczeń w tym zawodzie, więc obawiał się, że cały ten koszmar może się powtórzyć.

— Hej, bez obaw. Ja też tam będę, tylko na innym stanowisku. Pracownicy bardzo go chwalą, więc myślę, że możecie się nawet zaprzyjaźnić — powiedział pewnie Nam.

— Zastanowię się nad tym, a teraz jedz, bo zrobię to za ciebie — odpowiedział ze śmiechem Jimin, nabierając na łyżeczkę kawałek ciasta przyjaciela.

Brakowało mi tego

***

W tym samym czasie do domu sędziego włamała się młoda kobieta z czarnymi, długimi włosami. Chciała pokazać temu mężczyźnie, który skazał biznesmena na tyle lat pobytu w więzieniu, że to nie koniec, i wywołać u niego poczucie winy. Skoro ataki by nie ustały, oznaczałoby to, że Jeon nie był w to aż tak zaangażowany, prawda?

Nie chciała pozwolić, by sędzia dalej tak zachłannie pił szczęście. Nie, gdy Jungkook siedział w więzieniu z przestępcami, z którymi nie miał nic wspólnego. Przecież nie robił nic złego. On chciał jedynie być pewny, że żaden z pracowników nie postanowi zrujnować całej jego kariery.

Nie wiedziała, że robił to tylko po to, by móc zniszczyć komuś życie i dostawić do swojej kolekcji kolejnego robocika.

Zamknęła za sobą drzwi, założyła czapkę na głowę i ruszyła w tylko sobie znanym kierunku, przez chwilę wciąż się rozglądając. Musiała pomścić Jeona, nie mogła tego wszystkiego zostawić w takim dziwnym miejscu, które nie nadawało się na zakończenie.

Jednak nie wiedziała, że wciąż była obserwowana przez komisarza, który z papierosem w ustach uśmiechał się, oglądając zrobione zdjęcia. Trafił na ślad tej kobiety przypadkiem, gdy podczas zabierania Jeona na komisariat, ta patrzyła ze schodów na całą sytuację z czerwoną ze złości twarzą.

Wiedział, że musiał jej się przyjrzeć, zwłaszcza, że to ona była sławną "sąsiadką z góry". Nawet, jeżeli łamał tym zasadę o niedziałaniu w pojedynkę bez zgłaszania tego komendantowi.

— Złapałem twojego ojca, złapię i ciebie, panno Jeon.

###

[Powstała druga część]

Króciutko mi wyszło w sumie. 
To na koniec kilka słów ode mnie. 

Jak zawsze chcę wam bardzo podziękować, że czytaliście to opowiadanie, zostawialiście gwiazdki oraz komentowaliście. Bardzo mnie to motywowało. Sama nie wiem, jak długo bym to jeszcze pisała, gdyby nie świadomość, że ktoś to czyta, że komuś się to podoba.

Nie mam pojęcia, jak wyszło mi to opowiadanie, bo, jak to mówi mój przyjaciel, nie mi to oceniać. Więc ocenę pozostawiam wam, choć mam wrażenie, że wyszło nieco nudnawe.

Nie wiem, co mogłabym jeszcze napisać. Nie jestem najlepsza w różnego rodzaju mowach końcowych, dlatego po prosto jeszcze raz dziękuję ♥

A jeżeli ktoś czuje jakikolwiek niedosyt czy po prostu polubił mój styl, to mam malutką informację. 

Na moim profilu na pewno pojawi się kolejny kryminał/tajemnica, bo nie ukrywam, czuję się cudownie, mogąc komplikować całą akcję i nieco zmylać czytelników, choć nie zawsze mi to wychodzi. Jednak pomimo tego naprawdę dobrze bawię się podczas tworzenia fabuł. 

Jednak myślę, że aktualnie skupię się na czymś, co pojawi się na samym początku sierpnia. Jeżeli widzieliście "akcję" na Jikookowej grupie, to właśnie w niej wzięłam udział. Pomysł wydaje mi się ciekawy, dostałam też całkiem spoko au, dlatego chcę do niego na spokojnie usiąść i postarać się skończyć wszystko w wersjach roboczych, by nie było długiego "postoju" podczas publikowania części.

Jeżeli ktoś nie wie, o co chodzi, to osoby zgłaszają się do wyznaczonych osób po numerek, pod którym kryje się au. Z nim muszą zrobić arta lub napisać opowiadanie. Wszystko dokładnie wytłumaczone jest w poście na grupie~ 

Jedyne, co mogę wyznać odnośnie swojej pracy, to to, że będzie to fantasy. 

To tyle ode mnie

Jeszcze raz dziękuję i kto wie, może do zobaczenia ♥

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro