Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

chance | 11


"book of love,

"S-skąd to masz?" gniewny głos Ashtona odbił się echem od ścian łazienki, sprawiając, że zadrżałem i upuściłem dzienniczek na brudną podłogę. Posłałem mu przepraszające spojrzenie i rumieniąc się, szybko podniosłem własność chłopca i mu ją oddałem.

"Nic nie przeczytałem.." zająknąłem się, kiedy warknął i łapiąc mnie za koszulkę przygwoździł do drzwi jednej z toalet.

Ashton był dosyć umięśniony, a ja byłem, cóż, powiedzmy sobie szczerze, chudy i słaby.

Ale nigdy nie spodziewałem się, że mógłby coś mi zrobić. Wpatrywałem się osłupiały w jego piwne tęczówki, które lekko błyszczały.

"Oh, więc po prostu gapiłeś się na moje pismo? Chyba Ci nie wierzę, Luke".

Puścił mnie i wziął z kąta plecak oraz książeczkę, które wcześniej niedbale tam rzucił. Obserwowałem jego mięśnie napinające się pod czarnym swetrem i byłem pewien, że moje policzki nigdy nie były bardziej gorące.

"Ja naprawdę przepraszam, Ash."

Nie wiem, dlaczego zdrobniłem jego imię, ale odwrócił się do mnie i badawczo przyglądał mojej twarzy. Zmieszany spuściłem wzrok w dół.

"Po prostu powiedz mi jak wiele czytałeś. I.. ugh, właściwie dlaczego? Doskonale wiesz o tym, że Cię kochałem."

"K-kochałeś?"

Nie wiem, co sprawiło, że moje serce zakłuło, kiedy użył formy przeszłej.

"Lubisz mnie krzywdzić, Luke?"

Pokręciłem szybko głową i pociągnąłem koniec czarnej koszulki w dół, próbując znaleźć zajęcie mrowiącym dłoniom.

"Nie, dlaczego?"

"Bawisz się moimi uczuciami. Nienawidzę tego, wiesz? Nienawidzę tego, że kiedyś nie potrafiłem Cię nienawidzić, bo byłem słaby, cholernie słaby. Wykorzystywali to, i oh, byłeś gorszy od nich wszystkich. Bo nawet chwilę miałem nadzieję, że mnie kochasz. Ale teraz nienawidzę Cię, tak cholernie mocno i jedyne, czego od ciebie chcę, to to, byś dał mi spokój."

Wpatrywałem się w niego szeroko otwartymi oczami i uświadomiłem sobie, że płaczę dopiero kiedy łzy zostawiły na moich policzkach mokre ślady.

"Daj mi szansę, wiem, byłem chujem..."

Ashton prychnął, choć wiedziałem, że ledwo się kontrolował.

Oparł dłonie na umywalce i zacisnął powieki.

"Dawałem Ci szansę, kiedy pokazałem Ci blizny, dawałem Ci szansę kiedy wręcz błagałem Cię, żebyś o mnie zawalczył i się nie poddawał, dawałem Ci pieprzoną szansę każdego dnia od nowa, ale dzisiaj wyczerpałeś te dni, kiedy byłeś całym moim światem. Jesteś już po prostu totalnie poza moim limitem, jesteś nikim, Luke."

I wyszedł, trzaskając drzwiami."

- Prawda jest taka, że nigdy nie dostrzegałem szans w moim życiu. Byłem po prostu ślepy na to wszystko, co mogłem mieć i upadałem przez fakt, że nie byłem tym, kim mogłem być. Bo mogłem mieć dzisiaj ciebie, mogłem mieć dzisiaj szczęście i swoje serce, ale nie mam niczego, oprócz jego kawałków. Dlaczego nie możesz tu wrócić i pozbierać ich w całość, Ashton? Jestem tym, który nigdy umie powstać sam, ale myślę, że to byłoby dobre, upaść razem i zostać tam, na dole. Bo nigdy nie chciałbym być ratowany i nie chciałbym, byś nagle przestań stanowić najważniejszą część mojego życia. Nie pogodziłbym się z tym, ale tak czy inaczej, to był dzień w którym spaliłem wszystkie mosty między nami i sprawiłem nas obojga złamanymi.

______

drama time czy drama time

umieram czy umieram bo slfl >>>


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro