Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Pobudka

Czwarta jedenaście. Dobry moment na pobudkę. Lubię kłaść się późno i budzić się wcześnie. 

-Wstawaj śpioszku.

-Już wstaję, daj mi minutkę.

Czwarta dwanaście. Wstaje. Zmierzam do kuchni. Aktualnym priorytetem jest śniadanie. Robię dwie porcje tostów. Siadam przy stoliku pod oknem. 

-Jak się dziś czujesz?

Nie udzieliłem odpowiedzi.

-Jest dobrze czy raczej źle?

Przeżuwam tosta.

-Nie jesteś dzisiaj zbyt rozmowny, co?

Przytaknąłem.

-Spójrz jaki piękny wschód słońca.

-Rzeczywiście - odpowiedziałem.

Wielka czerwona kula światła wyłaniająca się z poza lini horyzontu, oświetlająca powoli budynki oraz moją twarz i mieszkanie. Dokończyłem jeść, pozmywałem naczynia. Poszedłem się umyć i przebrać.

-Porobimy coś dzisiaj?

-Idę zaraz do pracy, wracam późno.

-No dobrze, szkoda.

-Obejrzymy jutro jakiś film?

-Jasne.

Czarne skarpetki, czarne bokserki, czarne spodnie, czarna koszulka oraz czarna bluza z kapturem. Włosy blond, krótko przycięte. Okulary. Gotowy do wyjścia podchodzę do drzwi mieszkania i wołam:

-Wychodzę!

Nie wiem, czemu to powiedziałem. Przecież mieszkam sam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro